Trzy czarne Fordy Expandery wyjechały z podziemnego parkingu Kapitanatu poprzedzane przez czarnobiały radiowóz NCPD, trzymając się w ciasnym szyku i błyskając niebieskimi lampami wbudowanymi w osłony potężnych silników. Za przyciemnionymi szybami pojazdów siedzieli federalni agenci uzbrojeni w dyskretny sposób, trzymający na kolana pistolety maszynowe o krótkich lufach. Niewielka kolumna wymusiła wstrzymanie ruchu na drodze dojazdowej do mostu, kierując się lewym pasem ku centrum metropolii.
- Naświetlę wam trochę sprawę, żebyście wiedzieli, o co toczy się gra - powiedział siedzący w środkowym Expanderze agent specjalny Cardoso, spoglądając ponad oparciem siedzenia na wiezionych w tyle aresztantów - Orbital Air przewoziło pewne ściśle poufne dane, z Crystal Palace do siedziby w Night City. Aerodyny, które spadły w Northside leciały z kosmodromu. Ktoś postanowił przejąć te dane za wszelką cenę.
Cardoso popukał palcami w położoną na kolanach srebrzystą walizkę. Jej panel kontrolny już nie palił się czerwoną barwą diod, zabezpieczony przez techników FBI.
- Wszystko wskazuje na to, że złodziej znajdował się w trakcie lotu wewnątrz właściwej maszyny. Przejął ładunek, doprowadził do kraksy pozorując wypadek bądź napaść. Potem coś się schrzaniło, a na scenie pojawiliście się wy. Zwinęliście łup złodziejowi. Po co? Co macie z tym wspólnego, co?
Udający rozluźnienie Clarens w środku dosłownie gotował się ze zdenerwowania, ale robił wszystko, by swych emocji nie okazywać. Za przyciemnionymi szybami Forda przesuwały się pełne ludzi i samochodów ulice środkowego Night City.