PBF - Dom pełen łotrów

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 25 lutego 2015, 19:47

Kordawa - boczna uliczka

Słysząc pomstującego na pozostawione w pałacyku łupy Adotha Garro zasępił się jeszcze bardziej, bo przez głowę przemknęła mu myśl, że jako pobożny czciciel Mitry winien był wcześniej podłożyć w pałacyku ogień i puścić całą przeklętą budowlę z dymem.

- Szelma odpływa lada chwila - powiedział ściszonym głosem, starając się nie spoglądać na Stygijczyka, albowiem osoba Nehahera wciąż budziła w uzdrowicielu bardzo gwałtowne uczucia - Zabiorą nas do Argos, jeśli zapłacimy po pięćset lun od głowy. Wszelako jeśli chcemy to uczynić, musimy natychmiast udać się do portu albo zobaczymy jeno ich rufę.
Na pokładzie zaś nakłamiemy jak diabli i podburzymy piratów, by złupili Pertela. Setytę puści się na dno, wpierw ograbiwszy. Potem drużynowi barbarzyńcy zarąbią kapitana Szelmy i jego oficerów i przejmiemy dowodzenie nad załogą i będziemy mieli do swej dyspozycji własny piracki statek!

Trihikilius
Reactions:
Posty: 267
Rejestracja: 15 października 2009, 23:34

Post autor: Trihikilius » 25 lutego 2015, 19:48

Cholera no jasne, to wróćmy znaleźć skrytkę i przeszukajmy zwłoki wrogów. A potem karczma i przygoda na miarę korsarzy.

Zapomnijcie o powyższej deklaracji. Znowu się spóźniłem z postem. Jestem całkowicie za planem Garro. Przygoda na miarę korsarzy ciągle w naszym zasięgu.
Ostatnio zmieniony 25 lutego 2015, 19:56 przez Trihikilius, łącznie zmieniany 1 raz.
Znamy siebie samego na tyle, na ile nas kto? sprawdzi?.

adamwl
Reactions:
Posty: 163
Rejestracja: 21 stycznia 2015, 20:38

Post autor: adamwl » 25 lutego 2015, 20:35

-Eh uczeni, myśliciele a jak co do czego dojdzie to głowy gubią i o zarobku nawet nie pomyślą
To może od razu jakieś królestwo Sobie wykroimy:)?

Dobro
Reactions:
Posty: 2848
Rejestracja: 10 listopada 2012, 22:13

Post autor: Dobro » 25 lutego 2015, 20:50

- Szelma odpływa lada chwila - powiedział ściszonym głosem, starając się nie spoglądać na Stygijczyka, albowiem osoba Nehahera wciąż budziła w uzdrowicielu bardzo gwałtowne uczucia - Zabiorą nas do Argos, jeśli zapłacimy po pięćset lun od głowy. Wszelako jeśli chcemy to uczynić, musimy natychmiast udać się do portu albo zobaczymy jeno ich rufę...

- Racja - mruknął niechętnie Derrick. Odkąd Adoth przypomniał wszystkim o skrytce i czekających tam kosztownościach, wszystkim spadł humor. Z jednej strony mogli szybko się wzbogacić, z drugiej zaś... nie nacieszyć się długo bogactwem. Sigurd pokręcił głową, Nehaher przygryzł wargi... Cóż robić?

Pięć cieni biegło po budzącym się do życia mieście. Krzyk mew, smród ryb i szum fal niechybnie świadczył o bliskości ogromnego portu, w którym dokowało kilka galer wojennych Zingary, parę statków korsarzy i wiele statków handlowych: od ogromnych, po najmniejsze, jednożaglowce.

Nehaher potknął się o jakiegoś włóczęgę. Szybko jednak odzyskał równowagę i już miał zrugać przybłędę, gdy poczuł, że coś obciążyło mu lekko kieszeń. Uśmiechnął się pod nosem na ten widok i pognał dalej, za biegnącymi towarzyszami.

- Tam są! Brać ich! - rozległ się krzyk od strony miasta. Sigurd zaryzykował szybki rzut okiem. Oddział kordawskiej gwardii w szatach księcia Villagro biegł w bojowej formacji, roztrącając na boki mieszczan.

Wszyscy przyśpieszyli; karczma "Dwanaście nagich mieczy" była tuż-tuż. Przy niej stał ogromny mężczyzna - kapitan "Szelmy". Zobaczył co się święci, kiwnął głową i ruszył biegiem na swój statek, wskazując nadciągającym awanturnikom miejsce dokowania. Krzyczał przy tym do swoich marynarzy, by podnosili kotwice i szykowali się do odbijania.

Pierwsze promienie słońca odbijały się na pancerzach pędzącej gwardii, którzy jak jeden mąż padli na ziemie, wywracając się o rozciągniętą linę. Dwóch ciemnoodzianych mężczyzn w ostatniej chwili zdążyło rozciągnąć mocną, konopną linę i spowolnić pościg. Następnie cichociemni zniknęli gdzieś w zaułkach, żegnani przekleństwami i klątwami.

Adoth jako pierwszy zeskoczył z pomostu na statek. Następnie wbiegł Sigurd, Derrick, Nehaher i Garro na końcu; ci ostatni sapali z życiowego wysiłku i zmęczenia. Kapitan statku wydał ostatnie rozkazy; "Szelma" odbiła od brzegu dzięki wioślarzom, którzy pracowali w rytmie bębnów wybijanych przez bosmana.

- Witamy na "Szelmie"! - ogromny kapitan uśmiechnął się białymi zębami. Jego idealne, błękitne oczy błysnęły, skrywając w sobie nie jedną tajemnicę. - Jestem Conan, kapitan tego statku! I życzę miłej podróży! - uśmiechnął się zawadiacko, wyciągając rękę do Garro.
To koniec tego PBF! Bardzo wam dziękuję za grę! Muszę przyznać, że była bardzo dynamiczna, praktycznie ani dnia zamulania... Było super, jeszcze raz dziękuję!

Co do uwag odnośnie mechaniki itd to zapraszam do tematu technicznego, w którym jutro/pojutrze opublikuje moje własne uwagi. Co do scenariusza: pomysł zaczerpnąłem z opowiadania Roberta Howarda pod tytułem "Dom pełen łotrów", zaś miejsce akcji, postacie, opis z książki Conan: bukanier.
Ostatnio zmieniony 25 lutego 2015, 21:11 przez Dobro, łącznie zmieniany 1 raz.
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)

adamwl
Reactions:
Posty: 163
Rejestracja: 21 stycznia 2015, 20:38

Post autor: adamwl » 25 lutego 2015, 21:41

Skoro to koniec to i ja dziękuję, miło się grało

Araven
Reactions:
Posty: 8334
Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Post autor: Araven » 25 lutego 2015, 22:15

Dzięki, liczyłem, że popiracimy co nieco.

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 25 lutego 2015, 22:20

Przygoda była krótka, aczkolwiek MG co do joty dotrzymał słowa, bo obiecał nam zamknąć się w 20 stronach tematu! Faktycznie bardzo szybka jednostrzałówka i grało się bardzo miło. Moja postać nie miała zbyt wielu okazji, bo zademonstrować swe rozliczne talenty, co najwyżej pozszywała kilka ran oraz zadźgała jednego czciciela demonów, ale nie będę narzekał, zawsze mogłem przecież stracić głowę. Co do samej rozgrywki, dało się poczuć klimat Hyperborei, aczkolwiek zaskoczyła mnie szczerze koncentracja demonów na metr kwadratowy (ten Menkara to musiał być prawdziwą okultystyczną kanalią).

Podziękowania za wspólną "pierwszą" grę dla Adama Banana oraz Mrocznego Sigila.

Gdyby w odległej przyszłości kroiła się jakaś kontynuacja, od razu się zgłaszam. Mam też pytanie - jak w tym systemie funkcjonuje odpowiednik Punktów Doświadczenia?

Dobro
Reactions:
Posty: 2848
Rejestracja: 10 listopada 2012, 22:13

Post autor: Dobro » 25 lutego 2015, 22:31

Dotrzymałem słowa - 20 stron i krótka piłka :) Kontynuacja jest całkiem możliwa jak zbierze się ekipa - i zaczynalibyście od momentu wejścia na statek Conana...

Rozumiem, że stężenie demonów było nader duże, ale ma to swoje uzasadnienie.
System awansowania postaci przedstawię również w wątku technicznym, jak tylko ogarnę to wszystko.
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)

Awatar użytkownika
Sigil
Reactions:
Posty: 1972
Rejestracja: 08 stycznia 2015, 20:11
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Sigil » 25 lutego 2015, 23:42

Ja także dziękuję za wspólną grę. To była moja pierwsza przygoda z Conanem, będę ją jednak naprawdę pozytywnie wspominał.

Dziękuję obu dzielnym barbarzyńcom, naszemu uzdrowicielowi, który ich zszywał i chciał mnie pokroić, a także dzielnemu łucznikowi, który uratował mnie przed strzałem z balisty. Grało mi się z wami świetnie. :D

Mistrz Gry zrobił na mnie także bardzo dobre wrażenie - podobała mi się dynamika przygody jak i sposób interakcji z graczami. Zaś fragment na końcu, dotyczący kapitana Szelmy (Conana) uważam za mistrzowski! Bardzo klimatyczny epizod na zakończenie. :)

Także chętnie piszę się na kontynuację! I czekam na PD oczywiście. ;)
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]

Trihikilius
Reactions:
Posty: 267
Rejestracja: 15 października 2009, 23:34

Post autor: Trihikilius » 26 lutego 2015, 11:17

Dzięki za super rozgrywkę, czekam na kontynuację przygód w obecnym składzie. Pozdrawiam.
Znamy siebie samego na tyle, na ile nas kto? sprawdzi?.

ODPOWIEDZ