PBF - Dzieci Ulrica

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 11 maja 2015, 19:25

Odnoszę nie odparte wrażenie że zbliżamy się do końca przygody. Brutalnego dodam końca.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 11 maja 2015, 21:51

Drakwald, późna zima roku 2509

Gdzieś z dołu dobiegł znienacka jakieś niepokojące odgłosy, których zdenerwowany Johan nie potrafił rozpoznać. Strażnik dróg odniósł wrażenie, że rozlegały się w pobliżu piwniczki będącej prowizorycznym więzieniem, ale po chwili ucichły, a uwagę mężczyzny zaprzątnęła stojąca pośrodku biblioteki srebrzystowłosa dziewczyna.

Katarina rozglądała się po sięgających wysokiego sufitu regałach, zastawionych ciasno dociśniętymi do siebie księgami. Nie mający zbyt wiele wspólnego z literaturą Feldmann poczuł się dziwnie przytłoczony rozmachem tego pomieszczenia. Hrabia Hrothgar nie sprawiał wrażenia człowieka rozmiłowanego w księgach, toteż Johan gotów był pójść w zakład, że biblioteka należała raczej do zdziwaczałego Voormana.

Pośrodku biblioteki znajdował się drewniany pulpit, na nim zaś otwarta księga. To właśnie przy niej zatrzymała się Katarina, wodząca czubkiem palca po skórzanej oprawie tomiszcza. Brodaty bratobójca trzymał się blisko jednego z regałów, nie spuszczając z dziewczyny przerażonego wzroku, ale zarazem nie potrafiący się od niej oddalić.
Surielu, sam się przecież domagałeś zakończenia tej sesji, prawda? :P Jakie generalnie masz plany co do pobytu w dworku? Będziesz kręcił się w ślad za Katariną czy realizujesz jakiś sekretny pomysł?

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 11 maja 2015, 22:24

Cóż, nadal mogę gryźć i kopać :P Kargan długo ci zajmie zabawa z tym wilkołakiem, przydałoby mi s ię wsparcie a ty się tam ociągasz...
Cos mi mówi że cholerne literaty znowu coś złego tu mieszajom...
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 11 maja 2015, 23:08

Drakwald, późna zima roku 2509

Odgłosy chłeptania i gryzienia ustały po kilku sekundach, w opinii struchlałego Guntera ciągnących się niczym wieczność. Chwilę później przez otwór u szczytu schodów do środka piwnicy wpadł jakiś potwornie pokiereszowany kształt, tylko z grubsza kojarzący się Hummelowi z człowiekiem. Poszarpane zwłoki Bernarda Knappe odbiły się od schodków i wylądowało z głuchym odgłosem gdzieś pomiędzy beczkami.

Drewniany stopień zatrzeszczał, kiedy zstąpiła na niego masywna, zakończona wielkimi pazurami stopa. Uczeń czarodzieja nie zdołał się powstrzymać przed mimowolnym wizgiem grozy. Druga stopa pojawiła się na niższym stopniu, tym razem ukazując szeroko otwartym oczom Stirlandczyka muskularną i porośniętą sierścią łydkę stworzenia.

W tej samej chwili w pomieszczeniu wyżej wybuchła dzika wrzawa przerażonych ludzkich głosów. Wilkołak skamieniał na ułamek chwili, po czym wysadził ze schodów znikając więźniowi z oczu. Do uszu Hummela dobiegł przeraźliwy wrzask agonii, metaliczny szczęk, kolejne krzyki.

Potem zapadła cisza, której nie przerywały już żadne odgłosy węszenia czy skrobania pazurami po kamiennej posadzce.
Prawdopodobnie to dobry moment, żeby wejść do którejś z beczek! :P

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 11 maja 2015, 23:14

I stamtąd świecić nadal wywołując zgrozę i przerażenie wśród wilkołaków :D No bo kto nie bałby się otworzyć jaśniejącej dziwnym blaskiem beczki.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 12 maja 2015, 21:57

Potrzebne mi teraz dwie deklaracje. Pierwsza Kargana odnośnie jego dalszego zachowania Hummela: zamierza ufortyfikować się w piwniczce czy spróbuje dać z pułapki nogę przy pierwszej dogodnej okazji?

Druga deklaracja tyczy się postępowania Johana: zamierza podążać po domostwie śladem Katariny licząc na korzystny rozwój wydarzeń czy ma jakiś konkretny plan?

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 12 maja 2015, 22:04

Liczę, że pozostali się może jeszcze rozmyślą z tym siedzeniem w piwnicy i pojawią (biedny Bernard) więc na razie jedynie baczę na wiedźmę. Jednak jeśli coś głupiego zacznie robić chyba należałoby przerwać jej inkantację jakimś solidnym staranowaniem. No bo cóż innego zrobić. Szkoda że Bernard nie spróbował otworzyć nożykiem naszych kajdan, nim przeniósł się do krainy wiecznych łowów (święć Sigmarze nad jego duszą)
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Awatar użytkownika
Kargan
Reactions:
Posty: 1420
Rejestracja: 22 listopada 2012, 13:44
Has thanked: 8 times
Been thanked: 7 times

Post autor: Kargan » 13 maja 2015, 10:24

Świecenie nie jest problemem - mogę zgasić kajdany w dowolnym momencie. Pytanie brzmi co jest w beczkach ?
Jeśli to np. beczki po kapuście czy winie (silny zapach) i zamaskują mój zapach przed wilkołakiem to włażę do beczki...chociaż
nie wiem jak zamknę wieko z rękami za plecami... Jeśli operacja jest mało prawdopodobna to spróbuję zwiać z piwniczki.
]|[ Innocence Proves Nothing ]|[

Medea Trix: WS 28, BS 44, S 32, T 29, AG 41, INT 29, PER 40, WP 32, FEL 33 (12 wounds, 2 fate points)
Erias Kantar (Black Templar Marine): WS 53, BS 37, S 40, T 42, AG 51, INT 45, PER 45, WP 46, FEL 40 (23 wounds,4 fate points)

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 13 maja 2015, 23:24

Drakwald, późna zima roku 2509

Gunter opamiętał się po dłuższej chwili, cały czas przełykając ślinę i nie potrafiąc oderwać wzroku od ciała rozszarpanego przez wilkołaka Bernarda. Brutalna śmierć myśliwego wstrząsnęła Hummelem na wskroś, bo lubiący uchodzić za wykształconego człowieka Stirlandczyk nie nawykł do równie gwałtownych krwawych scen. Nadstawiając bacznie uszu w obawie przed powrotem bestii, Gunter doskoczył na ugiętych nogach do najbliższych beczek tak stawiając przy tym stopy, by nie wdepnąć w rozlewającą się po kamiennej posadzce ludzką krew.

Bez względu na wkładane w tę czynność wysiłki, skuty za plecami człowiek nie zdołał podnieść żadnego z dębowych wiek. Pogodziwszy się z porażką i obawiając się zarazem kolejnego ataku potwora, uczeń czarownika wspiął się bezszelestnie po lepkich od krwi schodkach i trwożnie wystawił głowę nad podłogę składziku.

Jego otwartym szeroko oczom ukazał się widok dwóch nieruchomych ludzkich ciał w rozdartych kolczugach i upstrzonych wilgotnymi czerwonymi plamami płaszczach. Po wilkołaku nie ostał się najmniejszy ślad.
Zaskoczony w składziku przez dwóch zbrojnych hrabiego, wilkołak rozszarpał ich i czmychnął w nieznanym kierunku. Karganie, co teraz?

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 16 maja 2015, 21:59

Drakwald, późna zima roku 2509

Przeklinając w duchu utrudniające zrobienie czegokolwiek kajdany, Johan przysunął się bliżej studiującej księgę dziewczyny. Obyty z życiem w siodle mężczyzna nie posiadł jak dotąd mało praktycznej sztuki pisania i czytania, teraz jednak zaczął tego braku szczerze żałować. Ogrom zgromadzonej w pomieszczeniu wiedzy wywarł na Feldmannie głębokie wrażenie, jeszcze spotęgowane bezsilną świadomością tego, że brak umiejętności czytania uniemożliwiał zbiegu pozyskanie choćby cząstki tej wiedzy.

- Co teraz uczynimy? - brodaty bratobójca odezwał się w końcu przełamując swój lęk wobec srebrzystowłosej dziewczyny - Tamci pozabijali wilki na dziedzińcu. Tylko patrzeć jak wrócą do środka i nas odkryją. Co nam począć?

- Ojciec już tu jest - młoda kobieta oderwała wzrok od stron księgi i uśmiechnęła się znacząco. Uśmiech ten, całkowicie pozbawiony ciepła i odsłaniający na dodatek w jakiś nieprzyjemny sposób zęby dziewczyny, przyprawił strażnika o lodowaty dreszcz - Kiedy przyjdzie, zatroszczy się o mnie.

- Ale czy zatroszczy się o mnie?! - nie wytrzymał brodacz, szczerząc własne zęby w grymasie dzikiej desperacji.
Jakie zdanie na temat czekania na ojca ma Johan? I co robi w tym czasie Gunter, bo czekam wciąż cierpliwie na deklaracje... ale wiecie, tamten wilkołak w każdej chwili może wrócić... ;)

Awatar użytkownika
Kargan
Reactions:
Posty: 1420
Rejestracja: 22 listopada 2012, 13:44
Has thanked: 8 times
Been thanked: 7 times

Post autor: Kargan » 16 maja 2015, 22:33

Gunter zerknie szybcikiem czy strażnicy nie mają aby kluczy do kajdan. A potem zwiewa - w stronę podwórka...może do stajni się dostanie...
]|[ Innocence Proves Nothing ]|[

Medea Trix: WS 28, BS 44, S 32, T 29, AG 41, INT 29, PER 40, WP 32, FEL 33 (12 wounds, 2 fate points)
Erias Kantar (Black Templar Marine): WS 53, BS 37, S 40, T 42, AG 51, INT 45, PER 45, WP 46, FEL 40 (23 wounds,4 fate points)

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 17 maja 2015, 14:22

Drakwald, późna zima roku 2509

Przełykający bezwolnie ślinę Gunter podkradł się do bliższego z ludzkich ciał, leżącego na plecach z rozrzuconymi szeroko rękami. W szyi mężczyzny brakowało sporego fragmentu wydartej zębami tkanki, a jego płaszcz przesiąknięty był krwią. W otwartych oczach zbrojnego malowało się skrajne przerażenie, wręcz zwierzęce w swym bezbrzeżnym wymiarze. Hummel z trudem oderwał wzrok od twarzy zabitego, odrzucił w bok połę jego zakrwawionego płaszcza. Na nabijanym mosiężnymi guzami pasie strażnika wisiał pęk ciężkich metalowych kluczy.

Stirlandczyk roześmiał się wbrew własnej woli, w wyrazie zrodzonej z lęku radości. Dusząc z miejsca w ustach ten groteskowy chichot uczeń czarodzieja rozejrzał się trwożnie wokół siebie, po czym wykręcił ręce za plecami w sposób umożliwiający zdjęcie kluczy z pasa martwego zbrojnego.

Dobiegające z zewnątrz budowli odgłosy walki ucichły, wycie wilków umilkło niosąc uszom młodzieńca złowieszcze przesłanie. Albo świta hrabiego zdołała odeprzeć atak watahy albo bestie pozagryzały wszystkich pozostałych przy życiu obrońców; każda z tych ewentualności wcale nie była Hummelowi na rękę. Po grzbiecie młodzieńca przebiegł lodowaty dreszcz, kiedy wyobraźnia przywołała mu przed oczy ostatnie chwile nieszczęsnego Bernarda Knappe.

W dworku ukrywał się prawdziwy wilkołak! Dziecię Ulryka czy pomiot Chaosu, to akuratnie było Gunterowi całkowicie obojętne. Śmierć rozszarpanego w okrutny sposób myśliwego dobitnie świadczyła o tym, że bestia nie zamierzała tracić czasu na roztrząsanie zagadki tożsamości każdego napotkanego obcego.

Manipulując zwinnymi palcami młodzieniec zdołał w końcu rozpiąć kajdany, odłożył je z cichym westchnieniem na kamienną posadzkę dokładając starań, by metal nie zaszczękał zdradziecko o skałę. Na obnażonej skórze przedramion Guntera rysowały się czerwone pręgi, ale uczeń czarodzieja nie zwracał na tak nieistotne niedogodności najmniejszej uwagi.

Najważniejsze było w tej chwili odnalezienie bezpieczniejszej kryjówki.
Żeby nie było zbyt łatwo, wykonałem dla Hummela test Zr na otwarcie kajdan, zaliczony z wynikiem 28 na 1k100. Odzyskawszy swobodę ruchów, Stirlandczyk może czym prędzej pierzchnąć ze składziku albo wpierw nieco się doekwipować. Obaj zagryzieni przez wilkołaka zbrojni mieli po mieczu i sztylecie, do tego kolcze koszulki, skórzane czepce, skórzane rękawice i porządne buty. Nie wiem, czy Gunter chce tracić czas na przebieranki, ale jeśli zamierza w trakcie ucieczki uchodzić za jednego z ludzi Hrothgara, to chyba najlepszy możliwy kamuflarz!

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 17 maja 2015, 15:17

Ostrożnie Johann jak przywalisz tej wiedźmie teraz, to jej Ojciec faktycznie może faktycznie wypruć ci bebechy. Niemniej jednak jeśli coś będzie czarowała, trza Ci ją będzie obalić z rozpędu bo zagładę sprowadzi na wszystkich. W nagrodę za to pilnowanie i poświęcenie Voorman zrobi ci wiwisekcję. - Johann przełknął ślinę.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Awatar użytkownika
Kargan
Reactions:
Posty: 1420
Rejestracja: 22 listopada 2012, 13:44
Has thanked: 8 times
Been thanked: 7 times

Post autor: Kargan » 17 maja 2015, 16:20

Absolutnie nie zamierzam uchodzić za ludzi Hrothgara. Na tych ludzi się tu teraz poluje i ich zagryza.
Zabieram tylko miecz i sztylet i chybcikiem (ale ostrożnie) na dziedziniec...do stajni. Zapach koni stłumi mój zapach...o ile wilkołak nie planuje
zagryźć wszystkiego jak leci (nie wyłączając koni).
]|[ Innocence Proves Nothing ]|[

Medea Trix: WS 28, BS 44, S 32, T 29, AG 41, INT 29, PER 40, WP 32, FEL 33 (12 wounds, 2 fate points)
Erias Kantar (Black Templar Marine): WS 53, BS 37, S 40, T 42, AG 51, INT 45, PER 45, WP 46, FEL 40 (23 wounds,4 fate points)

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 17 maja 2015, 16:25

H
Och nie!!!! Moj Crucjatus!@!
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

ODPOWIEDZ