PBF - Jaśmin i wiśnia

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 30 marca 2016, 20:32

Chciałem tylko zauważyć, że w poście 387 zawarłem delikatną aluzję do uroczej pary Spokrewnionych, że gonią nas Kubańczycy. Może tak na nich Kainici przetestowaliby moce Dominacji, Prezencji, czy czego tam sobie życzą. A przy okazji ratując Meksykanina i murzyna zyskaliby po kropie w Człowieczeństwie;)

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 30 marca 2016, 21:46

Japantown, 20 grudnia 2021, 03:31

Claren nie zwrócił uwagi na scenkę przy barze. Odwrócony do Gonza plecami dzielił swoją uwagę na trzy. Szukał wzrokiem drogi ucieczki i spoglądał na wejście gdzie lada moment miało pojawić się kilku uzbrojonych o żeby Kubańczyków. Trzecią zaś czynnością było rzucanie półgębkiem:

- To nie krew to farba... umazałem się farbką... no co graficiarza nie widziałeś... nie, nie jestem lepszy niż Bansky...

Ręką macał skrawek ubrania Gonza, szarpiąc go ciągle. W końcu kiedy szarpanie nie pomogło odwrócił się do Latynosa i rzucił.

- No choć, w pytę, napijesz się innym raz.... - głos uwiązł mu w gardle gdy zobaczył gotycką piękność.

Szybko jednak odzyskał rezonans i począł rozglądać się za wyjściem choćby i do łazienki gdzie miał nadzieję na odpowiednio duże oknem przez które nawet on mógłby się przecisnąć. Kiedy jednak się odwrócił atmosfera dziwnie przygasła. Powodem była grupa Kubańczyków która wtargnęła do wejścia. Clarens skamieniał jak jeden z miejscowych dziwaków.

- Tam są ! - rzucił jeden z Kubanejro. W tym samym momencie Clarens zapiszczał jak zarzynana świnka i zrobił natychmiastowy piruet w kierunku drzwi, rozpoczynając tym samym swój bieg po życie. Kolejny zresztą raz tej nocy.

Nawet nie czuł że ciągnie za sobą Gonza.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 30 marca 2016, 22:05

Japantown, 20 grudnia 2021, 03:31

Wyścig do ewakuacyjnego wyjścia trwał zaledwie kilka sekund, a mimo to Gonzo czuł jak opuszczają go ostatnie zasoby energii. Za plecami usłyszał kilka następnych wystrzałów, ale nie oglądał się za siebie wbijając wzrok w szerokie bary kwiczącego przeraźliwie Clarensa.

Murzyn szarpnął za dźwignię otwierającą przejście, naparł na drzwi omal nie wyrywając ich swą masą z zawiasów. Na zewnątrz powitała go ciemność nocy i metaliczny posmak niesionej od strony skażonego Pacyfiku bryzy. Przejście wychodziło na jakąś boczną uliczkę, oddaloną o kilkanaście schodków wiodących z w górę z poziomu sutereny.

Spodziewając się w każdej sekundzie ukłucia bólu w plecach, Gonzales wysadził poprzez drzwi dzikim susem na ułamek chwili przed tym jak te zatrzasnęły się automatycznie, niczym napełnione mechanicznym życiem. Zza grubego metalu dobiegł stłumiony huk jeszcze jednego wystrzału. Wspinając się po schodach fikser przeświadczony był, że przejście zaraz ponownie stanie otworem wypuszczając na zewnątrz kubańskich psychopatów.

Drzwi pozostały zamknięte. Przyciszona dotąd muzyka dobiegająca przez cały czas z wnętrza dziwnego klubu eksplodowała znienacka hałasem, spotęgowana przesuniętymi do maksymalnego poziomu pokrętłami wzmacniaczy. Utonęło w niej wszystko: odgłosy wystrzałów, krzyki...

Krzyki. Ta myśl uczepiła się uciekającego Gonza niczym rzep, nie dając mu mimo grozy sytuacji spokoju. Przez cały ten czas, przez cały pobyt w "Szkarłatnym Elizjum", Latynos nie usłyszał ani jednego krzyku gości, chociaż była ich tam setka.

- Gdzie teraz, Gonzo?! - wydyszał zlany potem Clarens - W którą stronę?
Chyba jednak zdołaliście uciec. Gdzie teraz? Może łapiecie jakąś taryfę przez telefon Clarensa?

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 30 marca 2016, 23:01

Z powrotem pod dilera Mercedesa i ołowiu. Tam jest Bob, subaru, moja bezcenna skrzynka, Mulan i ręka w wiaderku :P
Wzywam takse jeśli jest daleko i pakuję film w chmurę, bo może być tak że trzeba będzie oddać fona policji.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 31 marca 2016, 21:10

Japantown, 20 grudnia 2021, 03:40

Choć obaj mężczyźni ustawicznie oglądali się za siebie w poszukiwaniu śladu pościgu, nie ujrzeli już żadnego z Kubańczyków. Nie mieli pojęcia, do czego właściwie doszło za zatrzaśniętymi głucho tylnymi drzwiami klubu i coś podpowiadało im, by zbyt długo nad tym nie rozmyślać. Oddaliwszy się na następną ulicę odetchnęli z lekką ulgą, bo natrafili na niewielkie grupki przechodniów stojących przed całodobowymi orientalnymi knajpkami.

Eduardo zwolnił kroku, pociągnął w dół skórzaną kurtkę starając się przysłonić jak najbardziej podarte w kroku spodnie oraz tkwiący za ich paskiem pistolet.

Z oddali dobiegało zawodzenie licznych policyjnych syren, uzupełnione o szczekliwe sygnały karetek. Od strony salonu Tsukatana nie dobiegały już żadne odgłosy strzałów.

- Gliny chyba ich do końca rozwaliły - powiedział półgłosem Gonzo oglądając się ponad ramieniem na Clarensa - Gdzie ty dzwonisz, psiakrew?

- Po taksówkę - odpowiedział Białas wzruszając ramionami - Nóg nie czuję, zaraz mi chyba odpadną. Nie uciekałem tak szybko nawet wtedy, kiedy nas gonił ten pierdolony borg z Orbitalu.
Zasadniczo nie jest daleko, jakieś dziesięć minut na piechotkę...

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 31 marca 2016, 21:48

Ale z buta cię widać a z taksy nie. I szybciutko można prysnac.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 01 kwietnia 2016, 23:13

Japantown, 20 grudnia 2021, 03:45

Kierowca taksówki zatrzymał samochód na skrzyżowaniu, obrócił się w siedzeniu spoglądając przez kuloodporną szybę na swoich pasażerów.

- Dalej nie można, sami widzicie - powiedział z użyciem interkomu - Policja nie pozwala. Chcecie tu wysiąść czy mam was zawieźć gdzieś indziej?

Eduardo i Clarens nic nie odpowiedzieli, dosłownie przyklejeni do bocznej szyby taksówki. Obaj chłonęli wzrokiem pobojowisko przed wieżowcem skrywającym autosalon Tsukatana. Wszędzie roiło się od ciężko uzbrojonych funkcjonariuszy prewencji, w powietrzu unosiły się patrolowe aerodyny oraz uwijające się pomiędzy nimi drony stacji telewizyjnych. Ciała martwych Kubańczyków i ich ofiar przykryte były płachtami białego plastiku, dość gładkiego, by odbijały się w nim refleksy światła rzucanego przez alarmowe lampy ambulansów.

- Wojny gangów - powiedział pełnym złości głosem taksówkarz - Policja już dawno powinna ich wszystkich wystrzelać.
Jedziecie dalej czy wysiadacie?

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 01 kwietnia 2016, 23:46

- Idziemy, zobaczymy co się stało z Bobem, subaru i tą... jak jej tam było... Kurde mam nadzieję że biednego Boba nie zabrał ten.... jak oni na niego mówią? Ach Wielki Minetu. Czy jakoś tak. Ale mi się lać chce od tego wszystkiego zapomniałem się wsiurdolić.

- Clarens rzucił rozliczenie taksiarzowi i zerkając na swoją komórkę upewnił się że nagarnie poszło w chmurę. Potem wysłał króciutkie info do mediów, bo jakby nie było to był jego szmal. W duchu obiecał jednak sobie, że jak pójdzie naprawdę dobrze to odpali chłopakom za role. A przynajmniej Bobowi.

W jego głowie też rodził się powoli zarys konceptu teledysku o którym tyle paplał Gonzowi.
Idę do subaru, przedstawiam się jako kumple po którego dzwoniono. Jakby co podaję szczegóły. Jako że nie wiem o całym zajściu jeszcze nic ze szczegółów, bo jakoś Gonzo się nei chwalił to jest mi obojętne czy Latynos ze mną lezie czy nie.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 02 kwietnia 2016, 21:59

- Zaczekaj tu jeszcze pięć minut przyjacielu, bo może jeszcze jeden kurs ci się trafi. - Gonzo na wszelki wypadek wolał mieć opcjonalną taryfę, gdyby musieli znów zmywać się stąd szybciej niż zwykle.

- Idziemy, zobaczymy co się stało z Bobem, Subaru i tą... jak jej tam było... Kurde mam nadzieję że biednego Boba nie zabrał ten.... jak oni na niego mówią? Ach Wielki Minetu. Czy jakoś tak. Ale mi się lać chce od tego wszystkiego zapomniałem się wsiurdolić.

- Z Mulan Białas. I chyba ci o Wielką Minetę chodziło, a nie Minetu. Jakbyś bardziej w szkole uważał, to byś wiedział. Puta madre, też bym z kija spuścił. Strachu mi napędzili ci frajerzy z Voodoo. Widziałeś, tę parkę, co się do mnie dojebała w Elizjum? Jakieś niezłe zboki. Laska to jakaś domina, chociaż niezła dupcia, takiej bym się dał związać, ale ten koleś, pieprzony cyberdewiant, myślał, że mi kły pokaże i narobię w portki chyba, baran. Kurwa mam nadzieję, że Mulan nic się nie stało poważnego. Ten Bob to też jednak nie taki ćwok jak myślałem. Stanął w mojej obronie, choć kij tam wie, czy tylko w nadzieji, że wywlecze moje wszczepy z trupa.
Taka rozmówka podczas spacerku npod salon.

Denver
Reactions:
Posty: 1660
Rejestracja: 14 stycznia 2010, 11:26

Post autor: Denver » 02 kwietnia 2016, 22:42

przez chwilę byłem bohaterem w oczach kolegów po fachu.. krótką, ale zawsze ;)
"Wikingowie dzielili rany na ?miertelne i nieistotne i znaj?c ich do?wiadczenie pewnie mieli racj?. " Oggy

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 02 kwietnia 2016, 23:01

- Ja bym ich ci nie wyjął bo cię szanuję, pochowałbym cię ze wszystkim, serio - powiedział nieszczerze Białas. - No, Bob był naprawdę niezły. Ty! Zapomniałem ci powiedzieć patrz jaki zajebisty filmik nagrałem. - zamachał komórą włączając nagranie - Byś mi go pomógł opylić, już jest w chmurze w necie. Cieplutki tylko spylić. Bobo w roli głównej, choć jest krótki epizod i z tobą. Ale nie wiem czy nie wyciąć bo jak widać celebryctwo ci nie służy.

Idąc oglądali nagranie. Clarens nie przestawał trajkotać.

- Myślę, że Bob będzie sławny. I mam przez to pomysła. Zrobię na chybcika teledysk z nim w roli głównej. Zobaczysz opyli się jak świeże bułeczki. Taki trybalny jak te dziary co se robią na ciele. Z przodu my z tańczącym Bobem, rozumiesz tańczącym... jak z wilkami po ziole. Z tyłu skąpo odziane laski gibiące się, w takim wiesz plemiennym tańcu ku czci Wielkiej Bogini... Minecie, czy coś. No co ty na to Gonzo? - Clarens pomykał drobiąc kroki obok niewielkiego przy nim latynosa.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 02 kwietnia 2016, 23:22

- Stary jestem za takim teledyskiem, już mówiłem przecież wczoraj. - Gonzo lukał na video. Złapał się za głowę, widząc siebie paradującego ze sterczącym fiutem z gaci: - Ja pierdolę, może wyciąć moją kuśkę, albo wiesz co... Pierdolić. Nieważne jak mówią, ważne żeby mówili. To chyba ten Bill Clinton powiedział, wiesz prezydent USA jeszcze sprzed kryzysu.

Gonzalesa nagle tknęły przemyslenia o kruchości ludzkiego życia. Otarli się znów o włos o śmierć i Eduardo poczuł, że z nikim nie był tak blisko jak ze swoim przyjacielem Clarensem, oczywiście nie w sensie fizycznym, choć zdarzyło im się nieraz już spać na jednym koju po imprze i poza tym, że przypadkowo raz na śpiocha Białas dotknął fixera swoją erekcją (przez piżamę) i Gonzo uciekł z krzykiem do siebie, to nigdy nie doszło pomiędzy przyjaciółmi do jakiś innych kontaktów intymnych. Byli po prsotu przyjaciółmi. Eduardo postanowił się z tym podzielić z przyjacielem:

- Wiesz co Białas. Jakby mnie kurwa kropnęli jakieś brudasy, to mój Mr Studd jest Twój - oznajmił ze śmiertelną powagą - Będę dumny wiedząc, że dupczysz moim kutasem.

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 03 kwietnia 2016, 10:15

Japantown, 20 grudnia 2021, 03:47

Teren przed salonem był tak gęsto obstawiony policją, że Eduardo i Clarens zdołali oddalić się od taksówki zaledwie na dziesięć metrów, potem utknęli pośród mnóstwa podekscytowanych gapiów stłoczonych za rozpiętymi pośpiesznie policyjnymi taśmami. Wokół siebie nie słyszeli nic innego prócz wypowiadanych w orientalnych językach dyskusji, punktowanych raz za razem jękiem turbin startujących ambulansów i szczekliwym zawodzeniem syren radiowozów.

- Mulan upadła tam - Gonzo wskazał palcem wejście do salonu Tsukatana, gdzie nie było już śladu po dziewczynie - Chyba zabrali ją do szpitala...

- Jezu, jest Bob! - Clarens podskoczył w miejscu, zamachał rękami niczym rasowy karateka, toteż kilku stojących tuż obok Azjatów natychmiast odsunęło się od niego z respektem - Tam na noszach, widzisz?! Ładują go do karetki!
Mulan gdzieś zniknęła, ale widzicie Boba, właśnie pakują go do karetki miejskich służb medycznych (Bogu dzięki, że nie REO). Subaru stoi w strefie zamkniętej przez policję, rewolwer Gonza zupełnie gdzieś przepadł. Co robicie?

Denver
Reactions:
Posty: 1660
Rejestracja: 14 stycznia 2010, 11:26

Post autor: Denver » 03 kwietnia 2016, 12:49

it's alive! it's alive!!!
"Wikingowie dzielili rany na ?miertelne i nieistotne i znaj?c ich do?wiadczenie pewnie mieli racj?. " Oggy

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 03 kwietnia 2016, 16:28

- Nic tu po nas ziom. Trzeba się zrywać, zanim wpadną tu Kubany albo jakieś dżapanisy się pokapują, że tam byliśmy. Skołuję nową komórę. Obdzwoniny szpitale, dowiemy się gdzie jest Mulan... I Bob. A potem ich odwiedzimy. Spluwy tylko szkoda puta madre, zejbani cabrony z Voodoo. Wszystko przez nich.
Proponuje się zrywać stąd na jakąś bezpieczną metę, póki taxi jeszcze czeka.

ODPOWIEDZ