PBF - W Mroku Oxanu

zmarly
Reactions:
Posty: 239
Rejestracja: 10 maja 2015, 20:56

Post autor: zmarly » 02 sierpnia 2017, 22:12

[center]Perłowa Ucieczka, Calli, 16 Pani Trzcin (Zataru), 1599 Ery Ilaxoul.[/center]

Normalnie las rąk się zgłosił... po raz kolejny - zniechęcenie zajęło na moment umysł wojownika. Niemniej wieści muzyka dawały pewną nadzieję. Skoro jest jeszcze jedna, żywa osoba, która się gdzieś zabarykadowała, to znaczy, że można ją dorwać... i przesłuchać. Ta myśl odrobinę poprawiała humor.

Słowa Alinur również nie uszły jego uwadze. Moment szybkiej kalkulacji zysków i strat, po czym Ehecatlem zwrócił się ku pozostałym:

- Dobrze więc, zrobimy co następuje. Zyanyo, Stratis dobrze prawi, idź na zaplecze i zbadaj zwłoki. W międzyczasie Mezxtli spróbuje otworzyć zabarykadowane drzwi, ale najpierw sprawdź swoimi magicznymi sposobami, co znajduje się za nimi, nie chcemy znaleźć żadnych dodatkowych niespodzianek. Potrafisz to zrobić, prawda? - mówiąc to nie pozostawiał zbyt wiele miejsca na zaprzeczenie, to nie był dobry moment na filozofowanie. - Jeśli z ciałem wszystko w porządku, to pozostałą trójkę przeciągamy na zaplecze, by się nie ruzcali w oczy. Stratisie, zajmij się proszę ty, by karczma była dobrze zamknięta i nikt pod naszą nieobecność się tutaj nie dostał. Zaś co do naszych związanych przyjaciół... cóż, wybraliście sobie bardzo kiepskiego chlebodawcę. Was dwóch przekażemy do dyspozycji władcy Calli, a co do karczmarza... - przez moment udał zastanowienie. Wiedział przecież, co należało z nim zrobić i miał nadzieję, że plan się powiedzie. - Przyjrzycie się, co czeka wszystkich sprzedających swe dusze plugawym siłom Ciemności, a potem chętnie się dowiem, czy dalej chcecie tak skończyć - w tym momencie przywołał na twarz obłąkańczy uśmiech fanatyka. Nie musiał się zresztą specjalnie starać, w obecnej sytuacji wymierzenie świętej sprawiedliwości było dla paladyna największą z możliwych przyjemności, a w dodatku gruntownie uzasadnionych.

Gdy wywlekli wszystkich na zaplecze, a kapłanka zajmowała się oględzinami zmasakrowanych zwłok, Aru odciągnął za więzy obłąkanego gospodarza karczmy, wyjął zza pasa maczugę wznosząc ją jednocześnie do góry, po czym zaczął inkantację:

- Plugawy psie, kultysto sił Ciemności, oto twój sąd ostateczny w obliczu samego Holis. Po raz ostatni splugawiłeś tę ziemię swym oddechem zdradzając wszystko, co święte. Oto ja, sługa Słonecznego Pana w obliczu czynów, których się podjąłeś skazuję cię na śmierć za zbrodnie przeciwko życiu, których się dopuściłeś. Niechaj płomienie mego Pana spalą twe truchło na popiół, który rozwieją wichry na wszystkie strony i oby nawet pamięć po twoim istnieniu została zamazana!

Gdy wypowiadał ostatnie zdanie, ręka opadła w dół, zaś oręż uderzyłw głowę celu z takim impetem, iż ta oderwała się od reszty ciała i pofrunęła w stronę ściany, zatrzymując się w rogu pokoju, po czym zwłoki osunęły się na podłogę. Ehecatlem wytarł, a następnie schował broń z powrotem, wstał i zapytał resztę zakładników:

- A was z kolei czekają długie, romantyczne rozmowy w lochach. W najlepszym przypadku oczywiście. Zyanya, co z ciałem? Nie będzie nam zagrażać? Magu, otwieraj drzwi, nie możemy stracić ani chwili więcej!
---

If history is to change, let it change! If the world is to be destroyed, so be it! If my fate is to be destroyed... I must simply laugh.

TatTvamAsi
Reactions:
Posty: 423
Rejestracja: 08 sierpnia 2015, 14:54
Been thanked: 3 times

Post autor: TatTvamAsi » 03 sierpnia 2017, 18:03

[center]Perłowa Ucieczka, Calli, 16 Pani Trzcin (Zataru), 1599 Ery Ilaxoul.[/center]


Syn Słońca automatycznie i z żołnierską dyscypliną przeszedł do działania. Jego polecenia wydały się każdemu o tyleż rozsądne, co też motywujące do działania. Gdy młodzieniec nie usłyszał słów pretekstu, a wręcz nie dał im możliwości zaistnienia. Zwrócił się w kierunku obłąkanego kultysty. Pokaz nieustępliwego ramienia sprawiedliwości Calli, oraz siły, którą obdarzał swych wybrańców sam Holis, wzmógł trwożny lęk malujący się na twarzach pojmanych zbirów.
Na widok smugi krwi po odbitej od ściany głowie kultysty, jeden z nich jęknął głucho, a jego kompan nie był w stanie wydać nawet i tego odgłosu. W ich oczach wyraźnie roztoczyła się wizja nadchodzących tortur, a w najlepszym przypadku szybkiego lądowania na Czerwonym Targu.

- Panie... ja przysięgam... - odezwał się trochę odważniejszy Nomad, po czym urwał, zdając sobie sprawę z braku wartości słowa nisko urodzonego siwja i do tego parającego się rozbojem. - nie mieli my nic wspólnego z tym... z tym sługom ciemności... jak już powiedzielim. - głos ciemnoskórego jeńca łamał się pod wpływem strachu i niepewności - nie wiedzieli my o tym, kim... kim on. Ale... ale Panie... szukacie pieniędzy tak? I nie, nie wiedzielim... nie wiedzielim o pańskiej pozycji. Ale to karczmarz dawał je szefowi... no i chowali je gdzieś... gdzieś w budynku.

[center]***[/center]

Nim Stratis zaczął eksplorować dalszą część tawerny, nie ominęły go jednak słowa jeńca wypowiadane w łamanym licapoxi. Teraz był pewny swoich osobistych domysłów, że istotnie w tawernie nie mogły istnieć jedynie trzy Nakfy. Minął podest, na którym wcześniej występowały dwie spośród jego ludu. Gdy przeszedł przez jedno z bliźniaczych otworów drzwiowych, znalazł się w przestronnej komnacie z plecionymi z ratanu parawanami, tanimi ozdobami z muszli i trzcinowymi matami wyściełającymi podłogę. Za parawanami ktoś był. Cichą obecność zwracał tylko delikatny oddech i lekki szelest. Postacie okazały się wkrótce być dwiema przedstawicielkami jego rasy. Na twarzy pięknych kobiet wyraźniej gościł strach, gdy skryte za przesłoną pospiesznie szykowały się do opuszczenia budynku. Na widok Stratisa, odczuwane emocje uszły, zastąpione na powrót chłodnym spokojem Wyznawców Węża. Kobiety przywitały się charakterystycznym gestem dotykając ust.
Dla drużyny: słowa Ehecatlema wydadzą się wam dość rozsądne i dadzą odpowiedniej motywacji do zorganizowanego działania (Ehecatlem: rzut na Autorytet + Dowodzenie = 16; dwa przebicia). Będziecie więc dość przekonani, aby postąpić zgonie z dyspozycjami pospiesznie wydanymi przez Syna Słońca.
Stratis: oczywiście pamiętam o tym, ze Ah-saa-brax zadbał już o to, aby nikt nie wchodził do karczmy wcześniej. Zgodnie z deklaracją, przyjęłam, że udasz się na dalsze oględziny budynku, zachowując jednakże ostrożność oraz sprawdzając, czy nie ma więcej cennych rzeczy. Za podwójnym przejściem po prawej stronie głównego pomieszczenia (za podium), głębiej w budynku, spotkasz owe dwie niewiasty z twojej rasy, które występowały w tawernie.
Tak, jak pisałam wcześniej, pierwszy raz je ujrzałeś na oczy.
Ostatnio zmieniony 03 sierpnia 2017, 19:00 przez TatTvamAsi, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Sigil
Reactions:
Posty: 1972
Rejestracja: 08 stycznia 2015, 20:11
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Sigil » 07 sierpnia 2017, 15:33

[center]Perłowa Ucieczka, Calli, 16 Pani Trzcin (Zataru), 1599 Ery Ilaxoul.[/center]
- Na Węża! - syknął Ah-saa-brax, widząc obie niewiasty. Rzucił okiem za siebie, sprawdzając, czy nikt z pozostałych członków drużyny nie idzie za nim. Korytarz z którego wyszedł był jednak pusty. Złodziej przymknął więc drzwi i szybkim krokiem przeszedł za parawan.

- Co wy tu jeszcze robicie? - szepnął, mierząc spojrzeniem skryte za nim kobiety. - Lepiej znikajcie stąd nim ci poganie, którzy są ze mną, was zauważą. Jest tam jeden aż nadto nawiedzony sługa bożka, który na pewno zechce was przesłuchać. A wtedy niech Ka'a ma was w opiece! Ten bałwochwalca właśnie rozbił czaszkę innego poganina, mniemając, że miłe to jest jego bogu. Jest z nim zresztą i czarodziej, któren pewnikiem potrafi wykryć iluzje. Więc powiadam, lepiej żeby was tu nie było. Zresztą, jak co pójdzie źle, to pomóc wam nie będę w stanie bo i mnie wezmą za sługę Ciemności. Przeto uczyńcie jak wam mówię i uchodźcie stąd czym prędzej!
Mówię do kobiet w języku Wasan, którym porozumiewają się Sa.
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]

TatTvamAsi
Reactions:
Posty: 423
Rejestracja: 08 sierpnia 2015, 14:54
Been thanked: 3 times

Post autor: TatTvamAsi » 08 sierpnia 2017, 16:37

[center]Calli, Perłowa Ucieczka, 16 Pani Trzcin (Zataru), 1599 Ery Ilaxoul.[/center]

Zyanya postąpiła w kierunku, z którego wrócił wcześniej Stratis, a gdzie najpewniej znajdowało się owo pozbawione krwi ciało. Minęła niedużą, acz zagraconą kuchnię wchodząc do zalanego światłem księżyca pokoju. Na podłodze leżało ciało rosłego lenja'kare. Kapłanka Czarnej Matki przyklękła ostrożnie nad martwym mężczyzną, przechodząc do oględzin.
Spoiler!
Dla Zyanyi[/b]]Rzut na oszacowanie czasu zgonu mężczyzny: Int. + Pierwsza Pomoc = 58, brak sukcesu. Zyanya wyraźnie dostrzega, że ciało mężczyzny zostało pozbawione krwi, lecz nie potrafi stwierdzić, kiedy on zginął.
Rzut na ocenę, jaka istota mogła pozbawić mężczyznę życia i zostawić takie ślady: Int. + Kosmologia (dla istot astralnych) = 01! Krytyczny sukces! Choć takiego typu istota pojawiała Ci się w najgorszych obawach i na nielicznych spośród zwojów, przechowywanych w twierdzy, z której sama pochodzisz, wszystko wskazuje na to, że to właśnie z tym bytem masz do czynienia. W zwojach, które ongiś czytałaś, nazywali go Ixuitlem. Ten astralny byt miał ponoć pojawiać się sporadycznie jedynie w paśmie gór Xiquti, a być bezposrednio związany z jednym z Zapomnianych Bogów Lenji - Czarnym Skrzydłem. Wiesz, że domeną tej istoty jest głównie świat astralny, a pojawia się w świecie materii jedynie, gdy chce się pożywić, bądź zostanie przyzwana przez kultystę czczącego z nabożnym lękiem swe mroczne bóstwo - Czarne Skrzydło. Historie opowiadają o istocie jako posiadającej błoniaste skrzydła i uzbrojonej w rzędy ostrych jak cięty obsydian zębów, oraz długie pazury, a u kończyn dolnych - szpony. W sercach rozumnych istot, którymi się żywi, wzbudza najpierw strach, bądź atakuje z zaskoczenia materializując się nagle nad przeciwnikiem. Jako związana głównie z planem astralnym nie jest jednak w stanie przebywać w materialnej formie dłużej niż na czas polowania i szybkiego pożywienia się.
Ostatnio zmieniony 08 sierpnia 2017, 20:46 przez TatTvamAsi, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 09 sierpnia 2017, 00:15

Perłowa Ucieczka, Calli, 15 Pani Trzcin

Khem nie wątpił, że Ehecatlem był szlachetnym i prawym wojownikiem, wszak Synowie Słońca wywodzili się z rodów słynących z honoru i męstwa. Wspaniale władał też maczugą, chociaż ten akuratnie przymiot wywarł na czarnoskórym alchemiku niezamierzenie silne wrażenie.

Ściekająca po ścianie krew uśmierconego maczugą karczmarza wydała się w księżycowej poświacie prawdziwie czarną, co tylko wzmocniło przestrach Mibampesa na wspomnienie czcicieli Ciemności i ich strasznych sekretów. Nie chcąc pozostawać w bliskim sąsiedztwie tak wielu trupów alchemik podążył w ślad za Zyanyą.

Jego zrodzone z pospolitych przesądów zatrwożenie postacią Ixaru bardzo szybko topniało, zastępowane mieszaniną szacunku i coraz głębszej ciekawości.

Powołana do życia w pałacu oroniego sekretna koteria szpiegów otwierała coraz szerzej zasłonięte dotąd łuskami uprzedzeń oczy AjArdczyka.

- Wygląda strasznie, o pani - chrząknął Khem, kiedy jego wzrok prześlizgnął się znad pleców klęczącej przy zwłokach Zyany na trupa - Co mogło uśmiercić tak silnego człowieka?
Khem będzie na razie towarzyszył Ixari - istota ta coraz bardziej biednego alchemika fascynuje, chociaż ten będzie się starał to skrywać! Czy sam jest w stanie udzielić sobie medycznej pomocy? Pytam, bo wyleczył Ehecatlema, a Zyanya samą siebie, co natomiast z samym alchemikiem?

TatTvamAsi
Reactions:
Posty: 423
Rejestracja: 08 sierpnia 2015, 14:54
Been thanked: 3 times

Post autor: TatTvamAsi » 09 sierpnia 2017, 10:50

[center]Calli, Perłowa Ucieczka, 16 Pani Trzcin (Zataru), 1599 Ery Ilaxoul.[/center]

- Bracie, niech więc Wielki Wąż ma Cię w opiece! - szepnęła wyższa z dwóch niewiast. Na wieść o fanatycznym lenja'kare na jej gładkiej twarzy zagościła obawa. - Nie wyjdziemy jednak stąd bez niczego. - mówiąc to, obie kobiety pospiesznie skierowały się w stronę jednego z dwóch przejść, prowadzących do dalszej części budynku. Nim niewiasty przekroczyły próg, jedna z nich odwróciła się w kierunku Ah-saa-braxa, mówiąc:

- Dziękujemy Ci. Opuścimy ten budynek, ale wcześniej... odbierzemy naszą należność. W drugim pomieszczeniu jest kasetka. Sądzę, że nie będzie tu nikomu potrzebna. - Kobieta odwróciła się, podążając za swoją towarzyszką. Zniknęła wraz z cichym szelestem przesłaniającej przejście kotary.

Mezxtli: za zaryglowanymi drzwiami nikogo nie wyczujesz. Użycie Sondy Myślowej kosztuje Cię 1 Punkt Energii. Jeśli otworzysz drzwi za pomocą Umysłu nad Materią (-1 Punkt Energii), rzeczywiście się okaże, że nikogo tam nie ma, znajdziesz za to tylne wyjście z budynku karczmy.

Khem: możesz uzdrowić sam siebie z Medycyny Ezoterycznej, jest to jednak trochę trudniejsze ze względów wygody (masz - 10 do tego Testu). Przyjęłam jednak, że się wyleczycie bez problemu, tym bardziej, że Mezxtli posiada Marzenie, którym również mógł pomóc wam w leczeniu.

Zyanya: Zgodnie z twoją deklaracją, po zbadaniu ciała, udasz się do innej części budynku, rzucając i podtrzymując zaklęcie Sondy Myślowej. Wyczujesz słabą obecność (na skraju obszaru, w którym jesteś zdolna wyczuć zaklęciem czyjąś obecność)
trzech istot rozumnych, z kierunku, w którym udał się Stratis.
Ostatnio zmieniony 09 sierpnia 2017, 12:52 przez TatTvamAsi, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Sigil
Reactions:
Posty: 1972
Rejestracja: 08 stycznia 2015, 20:11
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Sigil » 09 sierpnia 2017, 12:23

[center]Calli, Perłowa Ucieczka, 16 Pani Trzcin (Zataru), 1599 Ery Ilaxoul.[/center]
Oczy złodzieja rozjarzyły się na wieść o ukrytej kasetce, niczym oczy kochanka na widok damy swego serca.

- Zawsze mogę wam pomóc, ciężko dźwigać samemu - zaproponował natychmiast. A nie doczekawszy się żadnej odpowiedzi sam sobie odrzekł:

- To ja wam jednak pomogę! - po czym pospieszył cichcem za obiema kobietami.
Lecę obrobić kasetkę raz z nimi. Może nie będą umiały jej otworzyć to pomogę. Będę nalegał na to, byśmy się jakoś podzielili.
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]

TatTvamAsi
Reactions:
Posty: 423
Rejestracja: 08 sierpnia 2015, 14:54
Been thanked: 3 times

Post autor: TatTvamAsi » 09 sierpnia 2017, 16:21

[center]Calli, Perłowa Ucieczka, 16 Pani Trzcin (Zataru), 1599 Ery Ilaxoul.[/center]

Podążając za powabnymi przedstawicielkami swej rasy, Ah-saa-brax znalazł się w jednym z prywatnych pokoi, oddzielonych od karczmy lekkimi, ratanowymi drzwiami. Kobiety szybko dopadły do wykutej w kamieniu niszy, zawierającej wypakowane ozdobnymi wazami póki. Wyższa z nich przesunęła kilka naczyń, wyciągając coś ukrytego w wyżłobieniu w ścianie. Kasetka okazała się być niewielka, zdolna pomieścić ledwie biżuterię jakiej szlachcianki. Tancerka szybko zaczęła manipulować przy zamku, jednak mechanizm nie zaskoczył. Ah-saa-brax z wielką wręcz chęcią i zapałem pomógł obu kobietom, które nie omieszkały się podzielić znalezionymi kosztownościami, a po chwili, dziękując ponownie za otrzymane ostrzeżenie, wymyknąc się przez znajdujące się w głębi, boczne wyjście z budynku.
Stratis: Jedna z kobiet próbowała otworzyć kasetkę, lecz bezskutecznie. Stratis będzie więc miał okazję pomóc w otworzeniu zamka. W szkatułce okazało się, że jest 30 Nakf, dwa naszyjniki z barwionego na błękitno szkła, oraz miedziana bransoleta. Kobiety podzielą się z Ah-saa-braxem, dając mu 10 Nakf (same zabiorą biżuterię i pozostałe Nakfy, chyba, że chcesz je jeszcze zatrzymać i wyperswadować, aby odstąpiły Ci więcej). Gdy znikną, zabierając ze sobą kosztowności i uciekając z budynku, Stratis znajdzie w pomieszczeniu jeszcze tylko skrzynię, a w niej dwa zwoje wyglądające na magiczne i jakieś trzy mikstury.
Ostatnio zmieniony 09 sierpnia 2017, 16:38 przez TatTvamAsi, łącznie zmieniany 1 raz.

voodoochild
Reactions:
Posty: 71
Rejestracja: 07 kwietnia 2016, 11:38

Post autor: voodoochild » 14 sierpnia 2017, 00:56

-Ixuitl. Astralny byt majacy pojawiać się sporadycznie jedynie w paśmie gór Xiquti, a być bezposrednio związany z jednym z Zapomnianych Bogów Lenji - Czarnym Skrzydłem. Domeną tej istoty jest głównie świat astralny, a pojawia się w świecie materii jedynie, gdy chce się pożywić, bądź zostanie przyzwana przez kultystę czczącego Czarne Skrzydło. - odpowiedziala niemal automatycznie na zadane pytanie alchemika.
Narazie tyle, jutro bede miala wieksze mozliwosci pisania wiec oprawe zrobie jutro.
Ostatnio zmieniony 15 sierpnia 2017, 00:13 przez voodoochild, łącznie zmieniany 1 raz.

Mystic
Reactions:
Posty: 155
Rejestracja: 31 stycznia 2016, 16:36

Post autor: Mystic » 16 sierpnia 2017, 10:47

Na słowa Ehecatlema mag pospieszył w kierunku zaplecza karczmy. Przecisnął się przez zastawioną sprzętami i nieco już zdewastowaną kuchnię. Będąc już w pomieszczeniu dobiego ł go nacechowany silnym gniewem głos Paladyna. Po chwili nastała cisza, a eter przebiła rozchodząca się fala. Mezxtli wzdrygnął się, gdyż znał to uczucie. Zdawał sobie sprawę, że karczmarz pożegnał się z tym światem...

Dobył do drzwi i zaczął je badać. Jeżeli zbieg znajdował się w środku, to nie miał raczej przyjaznych zamiarów. Z drugiej strony, nikt rozsądny nie ryglowałby się w pomieszczeniu bez wyjścia - pomyślał. Postanowił użyć Sondy by sprawdzić czy ktoś znajduje się w środku. Odczyt jednak był pusty. W połowie zdziwiło to maga, z drugiej zaś strony jego przypuszczenia okazały się prawdziwe. Pora zatem rozbroić ten mechanizm - rzekł do siebie zacierając ręcę. Skupił się i w wyobraźni otworzył zamknięte drzwi. Rzeczywistość podążyła za swą astralną matrycą i po chwili Mag mógł przejść przez otwarte już drzwi.

Za nimi zaś ujrzał pusty korytarzyk zwieńczony tylnym wyjściem z lokalu. Czym prędzej wycofał się do karczmy by wrócić do drużyny i poinformować ich o swoich ustaleniach.

TatTvamAsi
Reactions:
Posty: 423
Rejestracja: 08 sierpnia 2015, 14:54
Been thanked: 3 times

Post autor: TatTvamAsi » 20 sierpnia 2017, 10:08

[center]Calli, Perłowa Ucieczka, 16 Pani Trzcin (Zataru),
1599 Ery Ilaxoul.
[/center]

Pierwszy pojawił się Mezxtli, gdyż zgodnie z tym, co odczuł za pomocą magii, za zaryglowanymi drzwiami nie było już żywej duszy, a wąski korytarz prowadził prosto na ulicę na tyłach budynku. Niebawem do maga astralnego i syna słońca dołączył również Stratis, a gdy pojawiła się kapłanka Czarnej Matki wraz z towarzyszącym jej alchemikiem, Zyanya oraz Mezxtli podzielili się uzyskaną przez siebie wiedzą. Na chwilę, nim kobieta zabrała głos, na jej zwykle spokojnej twarzy zagościł cień obawy. W końcu istota, która pozbawiła krwi tamtego lenja'kare, była sługą Czarnego Skrzydła. Zyanya rozejrzała się po zebranych i powiedziała swym aksamitnym głosem:

- Tamten mężczyzna został pozbawiony życia przez Ixuitla, wampirycznego ducha, żyjącego głównie na płaszczyźnie astralnej. - umilkła na moment dając swym towarzyszom chwilę czasu na przyjęcie nowych informacji. - potrafi się jednak zmaterializować by pożywić się krwią rozumnych istot. Potrafią go też przyzywać słudzy jednego z Zapomnianych... Czarnego Skrzydła. - imię Bóstwa Ciemności wysyczała niemal przez zęby, wyrażając pogardę lecz również obawę w obliczu siły czczonej w obłąkanych rytuałach już przez Najstarszych.

- Ta kreatura ma moc sprowadzania strachu na umysł i serca tych, których wola jest zbyt słaba. Ma również olbrzymie skrzydła, długie pazury oraz szpony. W podaniach, które pamiętam, atakowała z zaskoczenia, spadając z nieba na nieostrożnych śmiałków.

- W takim razie dobrze, że jesteśmy pod dachem - skomentował szybko Stratis, spoglądając na powałę nad swoją głową.
Spoiler!
W momencie, gdy Zyanya mówiła jeszcze o wampirycznym duchu, usłyszysz nagle w swym umyśle głos. Szybko dotrze do Ciebie, że należy on do Catualla, maga, który swymi umiejętnościami oraz wiedzą wspiera twego szacownego brata, Oroni An'harata.

- Ehecatlemie... twój szacowny brat pragnie was wszystkich natychmiast widzieć. Macie mu zdać raport z tego,
co się dowiedzieliście. Sprawa jest nagląca. - komunikat był krótki, lecz w głosie maga wybrzmiał wyraźnie ton rozkazu wydanego przez Jaśniejącego.
[center]
***[/center]
Spoiler!
Rzut na Int. + Religię = 78; brak sukcesu. Nie masz pojęcia czym dokładnie jest to Bóstwo Ciemności. Jest to dla Ciebie kolejna plugawa siła, którą trzeba zwalczyć.
Spoiler!
Rzut na Int. + Religię (-10 do testu za brak tej Umiejętności) = 22; sukces bez przebić. Wiesz, że istotnie istnieje takie Bóstwo Ciemności jak Czarne Skrzydło. W podaniach manifestowało się podobno na szczytach gór Xiquti.
Spoiler!
Rzut na Int. + Religię (-10 do testu za brak tej Umiejętności) = 39; brak sukcesu. Nie masz zielonego pojęcia co to za bóstwo, o którym wspomniała Zyanya.
Spoiler!
Rzut na Int. + Religię (-10 do testu za brak tej Umiejętności, oraz -10 za to, że bóstwo nie jest znane w AjArd) = 59; brak sukcesu. Alchemik nie wie nic o wspomnianym przez kapłankę bóstwie.
Spoiler!
Rzut na Int. + Religię (+10 za rasę Ixari do znajomości bóstwa) = 32; dwa przebicia. Znasz to bóstwo, gdyż twoja rasa żywi szczere obawy szczególnie przed tą siłą. Jest ona bowiem związana z wampiryzmem, wedle podań objawiająca się nielicznym wyznawcom, bądź nieszczęśnikom jako cień na nocnym niebie ponad szczytami gór Xiquti. Obawa twojej rasy wynika z faktu, że owo bóstwo może mieć jakiś szczególny wpływ na członków twojej rasy, z racji swej wampirycznej natury.
Pozwoliłam sobie przekazać informacje o tamtej istocie przez Zyanyę, aby przyspieszyć bieg akcji,
oraz podać wam wyraźnie, co wiecie o tym bycie.
Ostatnio zmieniony 21 sierpnia 2017, 13:22 przez TatTvamAsi, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 22 sierpnia 2017, 20:04

[center]Calli, Perłowa Ucieczka, 16 Pani Trzcin[/center]
Khem Lateef Mibampes poczuł lodowaty dreszcz na dźwięk słów kapłanki, chociaż ta już wcześniej objaśniła mu straszną naturę zabójcy człowieka w karczmie. Dwa ostatnie dni w ogromnym stopniu przybliżyły czarnoskóremu alchemikowi tajemnice Kultów Ciemności, będące dotąd całkowicie Khemowi obcym tematem.

Porażony uczuciem całkowitej bezbronności w obliczu skrzydlatej potworności, AjArdczyk od razu pomyślał o miłych jego sercu kapłanach ze świątyni Mnumbi. Ci bez wątpienia posiadali rozległą wiedzę na temat zwalczania tak plugawego nieprzyjaciela i zapewne bez wahania wsparliby grupę paladynów z przypadku swoim doświadczeniem.

- Zła ciemność zaprawdę gęstnieje nad tym nieszczęsnym miastem - wyszeptał alchemik ujmując Ehecatlema za ramię - Szlachetny orężniku, racz rozważyć mą propozycję. Kapłani mego boga wiedzą już o zakusach Ciemności na Calli, wszak zapewne ciągle jeszcze walczą z mrokiem zalegającym w sercach i umysłach tych nieszczęsnych dzieci, które mężnie ocaliłeś.

Brat oroniego wydawał się tak pogrążony w myślach, że najwyraźniej w ogóle nie zwrócił na słowa czarnoskórego mężczyzny uwagi. Niezrażony tym alchemik potrząsnął jeszcze silniej ramieniem wojownika.

- Powinniśmy udać się do kapłanów Mnumbiego, by przekazać im ostrzeżenie przed Ixuitlem - oznajmił głośniejszym tonem - Oraz zasięgnąć wiedzy na temat walki z takimi istotami.
Takie pytanko - czy miano Mnumbi w ogóle się odmienia czy nie?

zmarly
Reactions:
Posty: 239
Rejestracja: 10 maja 2015, 20:56

Post autor: zmarly » 23 sierpnia 2017, 13:30

[center]Calli, Perłowa Ucieczka, 16 Pani Trzcin (Zataru, 1599 Ery Ilaxoul.[/center]

Gdy Mag sprawdził, co jest za drzwiami i otworzył je, chyba wszyscy byli zaskoczeni równie mocno co paladyn. Choć nie przypuszczał, by pozostali czuli takie samo podniecenie na myśl o pościgu i ewentualnej walce. To był prawdziwy żywioł Ehecatlema, choć trening umożliwił mu skrywanie emocji przed innymi, przez co wiedzieli o tym tylko najbliżsi. Zresztą krótkotrwały opór stawiany przez głowę cholernego wyznawcy ciemności... Eh, gdyby życie skłądało się tylko z takich momentów, byłbym szczęśliwy - rozmarzył się w duchu wojownik.

Przez chwilę analizował wszystkie informacje, po czym zabrał i założył wszystkie swoje rzeczy, i zwrócił się ku pozostałym:

- Nie ma sensu tutaj siedzieć i patrzeć w sufit. Jeśli ktoś jeszcze wymaga leczenia, niech uczyni to teraz. W przeciwnym wypadku natychmiast ruszamy do pałacu Oroniego. Może tam nam pomogą w naszym śledztwie - po tych słowach skierował się ku tylnemu wyjściu, lecz po kilku krokach zatrzymał na moment: - A, zachowajcie ostrożność. Jeden nam uciekł, po drodze mogą nas czekać jeszcze niespodzianki. Wszyscy mają mieć oczy i uszy szeroko otwarte, a broń w pogotowiu!

Tym rozkazem zakończył przemowę i ruszył do wyjścia, jednak Alchemik zapytał o kapłanów Mnumbi. Jakby to naprawdę oni nam byli w tym momencie najbardziej potrzebni, pomyślał, po czym odwrócił się w stronę towarzysza:

- Khemie, przyjacielu, nie wątpię, iż twe słowa są pełne troski o me miasto i mieszkańców, jednak racz zauważyć, że zarówno kapłani Mnumbi jak i Holis wiedzą już o grożącym nam niebezpieczeństwie. W tym momencie musimy jak najszybciej dotrzeć do pałacu i rozeznać się w sytuacji. Jeśli będzie taka potrzeba, stamtąd wyślemy gońca , który zasięgnie ich rady w tej materii. Kto wie, może nawet to właśnie tobie przypadnie ten zaszczyt? - Ehecatlem starał się brzmieć najbardziej przyjacielsko, jak to w tej sytuacji możliwe, po czym ruszył do wyjścia.

W wieczornych promieniach zachodzącego słońca nad Calli przebiegła mu jeszcze jedna myśl, gdy prowadził grupę:

Ciekawe, czy Mezxtli też ma takie umiejętności... Jeśli tak, to ciekawe, czy w ogóle je nam zaprezentuje.
Ostatnio zmieniony 23 sierpnia 2017, 14:02 przez zmarly, łącznie zmieniany 1 raz.
---

If history is to change, let it change! If the world is to be destroyed, so be it! If my fate is to be destroyed... I must simply laugh.

Awatar użytkownika
Sigil
Reactions:
Posty: 1972
Rejestracja: 08 stycznia 2015, 20:11
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Sigil » 24 sierpnia 2017, 10:02

[center]Calli, Perłowa Ucieczka, 16 Pani Trzcin (Zataru, 1599 Ery Ilaxoul.[/center]
Nim Syn Słońca zdążył wyjść na ulicę przemówił Stratis:

- Wstrzymajcie się przez moment, szlachetny Aru - głos młodzieńca zdradzał, że najwyraźniej nie do końca rozumie, co się tu dzieje. - Wybaczcie, ale nie pojmuję tego, coście właśnie rzekli. Wszelako byliśmy już w pałacu rankiem. I niewiele nam to pomogło. W sumie to nawet mieliśmy problem, by wejść, pamiętacie? Więc po cóż, na Pana Wód, mielibyśmy iść tam teraz? Ja tam w tym sensu nie widzę, ale może coś mi umyka, przeto raczcie mi wyjaśnić po cho... znaczy czemu powinniśmy tam wrócić?
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]

zmarly
Reactions:
Posty: 239
Rejestracja: 10 maja 2015, 20:56

Post autor: zmarly » 24 sierpnia 2017, 12:47

[center]Calli, Perłowa Ucieczka, 16 Pani Trzcin (Zataru, 1599 Ery Ilaxoul[/center]

Ehecatlem słysząc pytanie muzyka za swoimi plecami zdał sobie sprawę, że tak naprawdę tylko on usłyszał wypowiedź Catualla, odwrócił się zatem, by odpowiedzieć:

- Ah, masz rację Stratisie, zapomniałem o jednej rzeczy. Przed chwilą dostałem wezwanie do samego Oroniego w celu złożenia raportu. Nasz szanowny Mezxtli nie jest jedynym magiem w tym mieście - to mówiąc, puścił do rozmówcy oczko uśmiechając się. - Niemniej wydawało mi się, iż wszyscy dostali tę samą wiadomość. Jak widać myliłem się, zatem przepraszam.

Syn Słońca skinął głową w geście , który miał potwierdzić przyznanie się do winy, a następnie ruszył dalej.
---

If history is to change, let it change! If the world is to be destroyed, so be it! If my fate is to be destroyed... I must simply laugh.

ODPOWIEDZ