PBF - Dar Skorpiona
Faktycznie, zabieranie ciała nie ma sensu... wezmę tylko głowę. pomyślał, chwytając głowę martwego towarzysza niczym wojownik hełm po skończonej bitwie.
- Naganori, prowadź! Tylko ty znasz drogę! - rzucił Kazuki, patrząc wyczekująco na towarzysza niedoli.
- Naganori, prowadź! Tylko ty znasz drogę! - rzucił Kazuki, patrząc wyczekująco na towarzysza niedoli.
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)
Nie dając się namawiać powtórnie Naganori ruszył ku wyjściu. Gdy niecodzienni goście zdewastowanej herbaciarni wyszli na dziedziniec nie dostrzegli ciekawskich oczu- mimo obecności kilku obcych rozsądni mieszkańcy portowego miasteczka zwyczajnie opuścili wzrok ku ziemi.
Sześciu wojowników unosząc skrępowane ciało jeńca ruszyło w mrok nocy ku miejscu, które wskazał samuraj. W oddali dało się słyszeć hałasujący oddział straży. Satoru, który poniósł ze sobą dziedziczną broń rodu Kaiu zadziwił się nieudolnością pościgu. Nie on jeden zastanawiał się owej nocy, czy celowo pozwolono im uciec, czy też służby porządkowe tych rejonów były aż tak nieudolne?
Sześciu wojowników unosząc skrępowane ciało jeńca ruszyło w mrok nocy ku miejscu, które wskazał samuraj. W oddali dało się słyszeć hałasujący oddział straży. Satoru, który poniósł ze sobą dziedziczną broń rodu Kaiu zadziwił się nieudolnością pościgu. Nie on jeden zastanawiał się owej nocy, czy celowo pozwolono im uciec, czy też służby porządkowe tych rejonów były aż tak nieudolne?
Udało Wam się uciec. Czy Naganori poprowadził Was znaną sobie ścieżką, czy też wyprowadził w las to już jego kwestia. Po około godzinie pościg jesteście poza miasteczkiem, wraz z jeńcem.
Co dalej? Przesłuchanie? Forsowny marsz traktem? Podróż wgłąb lasu, a może oczekiwanie w umówionym miejscu spotkania z przyjacielem Naganoriego?
Co dalej? Przesłuchanie? Forsowny marsz traktem? Podróż wgłąb lasu, a może oczekiwanie w umówionym miejscu spotkania z przyjacielem Naganoriego?
-
- Reactions:
- Posty: 1552
- Rejestracja: 26 października 2012, 07:18
-
- Reactions:
- Posty: 1552
- Rejestracja: 26 października 2012, 07:18
Więzień zachowywał się nazdzwyczaj spokojnie, a Naganori zdawał sobie sprawę, że tego rodzaju ludzie, pozbawieni są wszelkiego honoru ukrywając swoją prawdziwą tożsamość.
Liczył na szybkie odpowiedzi, gdyż podobnie jak większość zgromadzonych torturowanie było dlań rzeczą niegodną. Zerwawszy kaptur z twarzy skrytobójcy przez moment zawahał się, zdawało mu się bowiem, że gdzieś już ową twarz widział. Nie mógł jednak przypomnieć sobie gdzie.
Na pozbawionej najmniejszych oznak strachu twarzy jeńca zagościła jednak buta. Samuraj pochylił się nad nim, by zadać pytanie, lecz nieznajomy bezczelnie przerwał mu jego wypowiedź:
Na Waszym miejscu wypuściłbym mnie natychmiast. Oczekuję także przekazania mi zwoju.
Zaskoczony śmiałością i szalonym żądaniem skrytobójcy Naganori parsknął śmiechem, po czym skarcił się w myślach za zbyt proste okazanie swego napięcia.
Grozisz mi śmiercią lub torturami, lecz żaden z was nie ma o nich pojęcia. Natomiast mój pracodawca, który z pewnością niezmiernie Cię interesuje z pewnością zadba o to, by w męczarniach umarli Wasi bliscy. Jeśli oddacie mi zwój zaręczam, że spadną jedynie Wasze głowy.
Obcy spojrzał kolejno na Kazukiego i Satoru. Jego ostry ton ciął powietrze niczym stal głęboko wbijając się w serca tych, do których skierował swe następne słowa:
Czyż to nie hojna i uczciwa propozycja szlachetny Kazuki? Czy życie Sakury i Hosaku nie jest tego warte?
Waleczny Satoru, a Ty? Czy nie wolałbyś cieszyć się w swym ostatnim tchnieniu myślą, że Twa żona i syn są bezpieczni?
Liczył na szybkie odpowiedzi, gdyż podobnie jak większość zgromadzonych torturowanie było dlań rzeczą niegodną. Zerwawszy kaptur z twarzy skrytobójcy przez moment zawahał się, zdawało mu się bowiem, że gdzieś już ową twarz widział. Nie mógł jednak przypomnieć sobie gdzie.
Na pozbawionej najmniejszych oznak strachu twarzy jeńca zagościła jednak buta. Samuraj pochylił się nad nim, by zadać pytanie, lecz nieznajomy bezczelnie przerwał mu jego wypowiedź:
Na Waszym miejscu wypuściłbym mnie natychmiast. Oczekuję także przekazania mi zwoju.
Zaskoczony śmiałością i szalonym żądaniem skrytobójcy Naganori parsknął śmiechem, po czym skarcił się w myślach za zbyt proste okazanie swego napięcia.
Grozisz mi śmiercią lub torturami, lecz żaden z was nie ma o nich pojęcia. Natomiast mój pracodawca, który z pewnością niezmiernie Cię interesuje z pewnością zadba o to, by w męczarniach umarli Wasi bliscy. Jeśli oddacie mi zwój zaręczam, że spadną jedynie Wasze głowy.
Obcy spojrzał kolejno na Kazukiego i Satoru. Jego ostry ton ciął powietrze niczym stal głęboko wbijając się w serca tych, do których skierował swe następne słowa:
Czyż to nie hojna i uczciwa propozycja szlachetny Kazuki? Czy życie Sakury i Hosaku nie jest tego warte?
Waleczny Satoru, a Ty? Czy nie wolałbyś cieszyć się w swym ostatnim tchnieniu myślą, że Twa żona i syn są bezpieczni?
Zatem.
Obcy jest doskonale zorientowany w Waszych rodzinnych powiązaniach. Skąd zyskał taką wiedzę, gdzie i kiedy? Tego nie wiecie.
Szczególnie ciężkie to słowa dla postaci dobro- co zrobi Kazuki?
Czy nadal myślicie o torturach? A jeśli tak- kto i w jaki sposób zamierza je przeprowadzić?
Obcy jest doskonale zorientowany w Waszych rodzinnych powiązaniach. Skąd zyskał taką wiedzę, gdzie i kiedy? Tego nie wiecie.
Szczególnie ciężkie to słowa dla postaci dobro- co zrobi Kazuki?
Czy nadal myślicie o torturach? A jeśli tak- kto i w jaki sposób zamierza je przeprowadzić?
Ostatnio zmieniony 20 listopada 2013, 13:46 przez koszal, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Reactions:
- Posty: 1552
- Rejestracja: 26 października 2012, 07:18
W Kazukim wezbrały się ostatnie pokłady energii i złości. Gdyby miał palce, zacisnąłby je w pięść. Zamiast tego trząsł się jedynie ze wściekłości, a ślina pomieszana z pianą wypływała z kącika ust. Wspomnienie o siostrach i grożącym im niebezpieczeństwie zadały samurajowi więcej bólu niż rany fizyczne, jakie doświadczył poprzednio.
Resztkami sił zdołał się opanować i oddychał głęboko, z zamkniętymi oczyma.
Resztkami sił zdołał się opanować i oddychał głęboko, z zamkniętymi oczyma.
MG nie kontynuuj akcji, daj mi się ustosunkować do tego, co zawarłem w spoilerze!
Spoiler!
Spoiler!
Ostatnio zmieniony 22 listopada 2013, 14:07 przez Dobro, łącznie zmieniany 1 raz.
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)
- Yuzan, gdy zajdzie wszystko za daleko, zabij mnie bez skrupułów. A póki co powstrzymaj resztę, póki się da. Zaś mojej rodzinie powiedz, że umarłem w boju - szepnął Kazuki do mnicha. W jego oczach była pusta. Taka pustka, że mnich mimowolnie odsunął się na krok do tyłu.
- Właśnie sprowadziłeś na siebie cierpienie... długie cierpienie - wycedził Kazuki, podchodząc do pojmanego. Jego głos w niczym nie przypominał starego Kazukiego.
Nagle poraniony i zdeformowany samuraj wykrzywił głowę do tyłu, ciało zaś wyprężyło się jak struna. I uniosło się pół metra do góry. Hida Kazuki wyglądał, jakby niewidzialne linki wyciągały jego ciało do góry, zaś głowa bezładnie opadła w tył.
Przez sekundę nic się nie działo. Potem rozległ się demoniczny śmiech.
Tymczasem z prawej uciętej ręki Kazukiego coś zaczęło wyrastać... To... to coś wyglądało jak ręka bardzo umięśnionego człowieka, pokryta gadzią łuską w kolorze brązowo-czarnym z... niewielką głową umieszczoną na wierzchu dłoni! Głowa, a raczej główka o gadzich ślepiach przypominała łeb jaszczurki. Niewielka paszcza małego jaszczura najeżona była ostrymi, trójkątnymi, białymi ząbkami. Cała szczęka jest osadzona na równo z linią łusko-skóry tak, że zamknięta zupełnie nie można jej dostrzec. Tak samo z gadzimi oczyma osadzonymi wewnątrz dłoni. Gdy powieki się rozwałry, rozszerzone pionowe, czerwone źrenice zapałały czymś dziwnym, nierealnym wręcz... Jakby nienasyconym wiecznie głodem.
Kazuki opadł lekko na ziemię, z której podniósł się niewielki obłok kurzu. Nikt nie mógł dostrzec jego twarzy, oprócz schwytanego, który rozdziawił usta w niemym krzyku. Bushi klanu Kraba zbliżył się na pół metra do pojmanego ninja. Nagle mała paszcza na prawej dłoni rozwarła się do niemożliwych rozmiarów, a z niej wystrzelił język z kolcem na końcu, który trafił nieszczęśnika prosto w szyję, po czym zaczął spijać krew. Po pięciu sekundach język się schował, a ninja wykrzywił twarz z bólu.
- Kto cię nasłał i skąd macie o nas informację. Mów, albo będę wysysał cię kawałeczek po kawałeczku przez kilka dni.
- Właśnie sprowadziłeś na siebie cierpienie... długie cierpienie - wycedził Kazuki, podchodząc do pojmanego. Jego głos w niczym nie przypominał starego Kazukiego.
Nagle poraniony i zdeformowany samuraj wykrzywił głowę do tyłu, ciało zaś wyprężyło się jak struna. I uniosło się pół metra do góry. Hida Kazuki wyglądał, jakby niewidzialne linki wyciągały jego ciało do góry, zaś głowa bezładnie opadła w tył.
Przez sekundę nic się nie działo. Potem rozległ się demoniczny śmiech.
Brzmiący mniej więcej tak:http://www.freesound.org/people/klankbe ... ds/126113/
Zaraz po nim Kazuki krzyknął z bólu, jego ciało drgało nerwowo.
Podkład. Uwaga na głośność!http://www.freesound.org/people/mitchelk/sounds/136708/
Krzyk poderwał ptaki z okolicy, oraz z pewnością wypłoszył inne zwierzęta, nie wspominając o lekkim ogłuszeniu towarzyszy... albo były towarzyszy?Tymczasem z prawej uciętej ręki Kazukiego coś zaczęło wyrastać... To... to coś wyglądało jak ręka bardzo umięśnionego człowieka, pokryta gadzią łuską w kolorze brązowo-czarnym z... niewielką głową umieszczoną na wierzchu dłoni! Głowa, a raczej główka o gadzich ślepiach przypominała łeb jaszczurki. Niewielka paszcza małego jaszczura najeżona była ostrymi, trójkątnymi, białymi ząbkami. Cała szczęka jest osadzona na równo z linią łusko-skóry tak, że zamknięta zupełnie nie można jej dostrzec. Tak samo z gadzimi oczyma osadzonymi wewnątrz dłoni. Gdy powieki się rozwałry, rozszerzone pionowe, czerwone źrenice zapałały czymś dziwnym, nierealnym wręcz... Jakby nienasyconym wiecznie głodem.
Kazuki opadł lekko na ziemię, z której podniósł się niewielki obłok kurzu. Nikt nie mógł dostrzec jego twarzy, oprócz schwytanego, który rozdziawił usta w niemym krzyku. Bushi klanu Kraba zbliżył się na pół metra do pojmanego ninja. Nagle mała paszcza na prawej dłoni rozwarła się do niemożliwych rozmiarów, a z niej wystrzelił język z kolcem na końcu, który trafił nieszczęśnika prosto w szyję, po czym zaczął spijać krew. Po pięciu sekundach język się schował, a ninja wykrzywił twarz z bólu.
- Kto cię nasłał i skąd macie o nas informację. Mów, albo będę wysysał cię kawałeczek po kawałeczku przez kilka dni.
Tak więc stało się. Kazuki przebrnął przez granicę i wpadł w szał zemsty - a jak GM uzna - to w szale zwróci się przeciwko towarzyszom. Co do deformacji: ręka wygląda jak od strongmana, z łuskowatą skórą i zatopioną na wierzchu dłoni jaszczurką, która na języku ma kolec z toksyną powodującą ogromny ból, ale nie uśmiercającą.
Spoiler!
Spoiler!
Ostatnio zmieniony 23 listopada 2013, 13:48 przez Dobro, łącznie zmieniany 1 raz.
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)
-
- Reactions:
- Posty: 435
- Rejestracja: 30 listopada 2008, 21:34
-
- Reactions:
- Posty: 435
- Rejestracja: 30 listopada 2008, 21:34
-
- Reactions:
- Posty: 1552
- Rejestracja: 26 października 2012, 07:18
Naganoriego wcale nie zdziwiła przemiana Kazukiego. Choć sytuacja była niecodzienna i zaskakująca, a sama przemiana gwałtowna i przerażająca, zmiany, jakie zaszły w ciele i duszy Naganoriego spowodowały pewnego rodzaju odrętwienie i niewrażliwość na podobne widoki. Ot, stało się. Niepokojące, ale nie szokujące. Może nawet... interesujące?