PBF - Mały Chłopiec
"... i w proch się obrócisz."
-stalowe zimne oczy misjonarza zdradzały głęboko skrywany smutek. Modlitwa była oschłą, surowa i króka, lecz Faceman po raz pierwszy dostrzegł coś, co jak dotąd uchodziło gdzieś bokiem, co wymykało się jego postrzeganiu ojca, jako pozbawionego serca psychopaty szczęściem tylko podążającego ścieżką wiary.
Dostrzegł w nim współczucie i troskę o bliźniego.
-stalowe zimne oczy misjonarza zdradzały głęboko skrywany smutek. Modlitwa była oschłą, surowa i króka, lecz Faceman po raz pierwszy dostrzegł coś, co jak dotąd uchodziło gdzieś bokiem, co wymykało się jego postrzeganiu ojca, jako pozbawionego serca psychopaty szczęściem tylko podążającego ścieżką wiary.
Dostrzegł w nim współczucie i troskę o bliźniego.
Jak któryś zakłóci ciszę i modlitwę to go Lobo w łeb zdzieli i kaze 10 zdrowasiek odmówić.
Po modlitwie proponuję udać się w okolice Azylu oznaczonego 1/3
Po modlitwie proponuję udać się w okolice Azylu oznaczonego 1/3
Zgadzam się z ojcem Lobo, jedźmy do okolic Azylu oznaczonego jako 1/3. Zobaczymy, co tam się dzieje.
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)
17 CZERWCA 2096. GÓRY SIERRA NEVADA.
3 DNI PÓŹNIEJ.
Woda i resztki żarcia skończyły się dwa dni temu,wacha w ciężarówce właśnie teraz. Silnik zacharczał i zgasł. Upał był niemiłosierny i tylko cienie w górach dawały jakąkolwiek ulgę wyczerpanym pasażerom pojazdu.
-No to kurwa,koniec jazdy-stwierdził posępnie Faceman po piątej próbie uruchomienia wozu. Desmond wypełzł z '' Piekarnika'',pieszczotliwie przemianowanej przybudówki na tyle.
-Gdzie jesteśmy?-wyszeptał spękanymi ustami tracker.
-Wedle mapy i Twoich porad pewnie gdzieś niedaleko ruskich-vocal spojrzał na zdobytą na komunistach mapę. Gdzieś w okolicy znajdować się miał tajemniczy punkt 1/3,bardzo ważny dla wroga,skoro fatygowali się tak daleko od bazy. Pytanie gdzie i co to było,nadal pozostawało bez odpowiedzi.
Z tyłu wozu zazgrzytały zawiasy i do środka wpadło światło dnia. Wielka,zawinięta w ubranie postać ciężko stąpnęła na skalistym podłożu i skierowała swe kroki w stronę skał. Znalazłszy się w cieniu albinos zrzucił z siebie przepocone łachy i z ulgą oddał mocz na kamienie. Prawa ręka,zarumieniona i pokryta owrzodzeniem,swędziała upierdliwie ale na szczęście nic się z nią nie działo.
-I rzekł Pan wiernym-szukajcie aż znajdziecie a bedzie Wam dane-zarechotał Lobo. Misjonarz jako jedyny zachowywał jako taki wigor,mimo że doskwierał mu i głód i pragnienie,cały czas mamrotał modlitwy i bredził coś o Próbach na które wystawia go Bóg. Zarówno Desmond jak i Faceman zastanawiali się czy wykańczająca podróż dobrze wpłynęła na stan umysłowy kaznodziei.
3 DNI PÓŹNIEJ.
Woda i resztki żarcia skończyły się dwa dni temu,wacha w ciężarówce właśnie teraz. Silnik zacharczał i zgasł. Upał był niemiłosierny i tylko cienie w górach dawały jakąkolwiek ulgę wyczerpanym pasażerom pojazdu.
-No to kurwa,koniec jazdy-stwierdził posępnie Faceman po piątej próbie uruchomienia wozu. Desmond wypełzł z '' Piekarnika'',pieszczotliwie przemianowanej przybudówki na tyle.
-Gdzie jesteśmy?-wyszeptał spękanymi ustami tracker.
-Wedle mapy i Twoich porad pewnie gdzieś niedaleko ruskich-vocal spojrzał na zdobytą na komunistach mapę. Gdzieś w okolicy znajdować się miał tajemniczy punkt 1/3,bardzo ważny dla wroga,skoro fatygowali się tak daleko od bazy. Pytanie gdzie i co to było,nadal pozostawało bez odpowiedzi.
Z tyłu wozu zazgrzytały zawiasy i do środka wpadło światło dnia. Wielka,zawinięta w ubranie postać ciężko stąpnęła na skalistym podłożu i skierowała swe kroki w stronę skał. Znalazłszy się w cieniu albinos zrzucił z siebie przepocone łachy i z ulgą oddał mocz na kamienie. Prawa ręka,zarumieniona i pokryta owrzodzeniem,swędziała upierdliwie ale na szczęście nic się z nią nie działo.
-I rzekł Pan wiernym-szukajcie aż znajdziecie a bedzie Wam dane-zarechotał Lobo. Misjonarz jako jedyny zachowywał jako taki wigor,mimo że doskwierał mu i głód i pragnienie,cały czas mamrotał modlitwy i bredził coś o Próbach na które wystawia go Bóg. Zarówno Desmond jak i Faceman zastanawiali się czy wykańczająca podróż dobrze wpłynęła na stan umysłowy kaznodziei.
TECHNICZNY.
Stan Kondychy,panowie. GARDA + 2,z czego jeden X straty jest za ogólne zmęczenie zyciem.Pozostałe x przydzielam za podróż w kiepskich warunkach,bez wody i jedzenia. Niestety testy Surwiwalu oblaliście zatem nie udało się nic efektywnie zdobyć,a zapasy z Piasków zużyliscie po drodze.
Desmond 4 -Xxxx- na granicy wytrzymałości.
Faceman 3 Xxxx- lekka padlinka- Poziom Zdolności -1 czyli umiejki o 1 w dół.
Lobo 6 Xxxx-niemal pełen wigoru.
Stan Kondychy,panowie. GARDA + 2,z czego jeden X straty jest za ogólne zmęczenie zyciem.Pozostałe x przydzielam za podróż w kiepskich warunkach,bez wody i jedzenia. Niestety testy Surwiwalu oblaliście zatem nie udało się nic efektywnie zdobyć,a zapasy z Piasków zużyliscie po drodze.
Desmond 4 -Xxxx- na granicy wytrzymałości.
Faceman 3 Xxxx- lekka padlinka- Poziom Zdolności -1 czyli umiejki o 1 w dół.
Lobo 6 Xxxx-niemal pełen wigoru.
"Mieli do wyboru wojn? lub ha?b?, wybrali ha?b?, a wojn? b?d? mieli tak?e"
- Pójdę zobaczyć, czy czegoś nie widać z tych skał. Daj no lornetkę - sapnął zmęczony Faceman, mozolnie rozpoczynający wspinaczkę na pobliskie skały.
Idę zobaczyć, czy coś widać, kieruje się na najwyższy punkt w okolicy.
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)
Vocal mozolnie wspiął się na pobliską skałę by rozejrzeć się po okolicy. Na szczycie opadł ciężko z wysiłku na twardą,nierówną powierzchnię. Czuł wilgoć przepoconego ubrania na skórze. Kiedy złapał ponownie oddech,wygrzebał lornetkę i przetarłszy szkła spojrzał na okolice. Widok był mało zajmujący. Dookoła same skały,oświetlone jasnymi promieniami słońca. Azylant kręcił pokrętłem lornetki,przybliżając i wyostrzając obraz.
Nagle wizjer lornetki przesłonił się czarnym tłem. Po okolicy przetoczył się huk eksplozji.
Nagle wizjer lornetki przesłonił się czarnym tłem. Po okolicy przetoczył się huk eksplozji.
"Mieli do wyboru wojn? lub ha?b?, wybrali ha?b?, a wojn? b?d? mieli tak?e"
Stojący przy samochodzie albinos,pogrążony w żarliwej modlitwie,uniósł głowe gdy dotarł do niego odgłos wybuchu. Desmond wyjrzał z szoferki,rozglądając się wokół i zatrzymując wzrok na słupie czarnego dymu wznoszącego się nad skalisym pustkowiem. Jego umysł pracował na wysokich obrotach analizując fakty.
-To jakieś kilka mil stąd,z godzinę pieszo o ile znajdziemy szybko jakąś drogę.
-To jakieś kilka mil stąd,z godzinę pieszo o ile znajdziemy szybko jakąś drogę.
"Mieli do wyboru wojn? lub ha?b?, wybrali ha?b?, a wojn? b?d? mieli tak?e"
- Co do?! - nie dokończył Vocal, padając plackiem na ziemię.
Rozglądam się. Co się stało?
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)
Najbliższa okolica poryta była szczelinami i wąwozami tworzącymi istny labirynt. Mnóstwo tu było zacienionych miejsc,dzięki czemu Lobo nie musiał osłaniać się szczelnie grubymi łachami. Dym po eksplozji uleciał już w powietrze,jednak Desmond doskonale orientował się w terenie i starał się prowadzić grupkę w dobrym kierunku.
Jakąś godzinę,może dwie później wąska szczelina urwała sie wychodząc na obszerną dolinę,która przypominała dawną kopalnię odkrywkową. Walało się tu sporo pordzewiałego żelastwa,będącego w latach świetności ciężkim sprzętem górniczym. Między stertami złomu rozłożony był polowy namiot,stamtąd też dochodziły trzeszczące odgłosy rozmowy prowadzonej przez radio,na dodatek w języku rosyjskim. Za namiotem stała pokaźna cysterna z niewielką zadaszoną platformą,na której umocowano CKM z prawdziwego zdarzenia. Koło pojazdu kreciło sie trzech lub czterech ludzi w zielonkawych gumowych kombinezonach oraz w maskach z filtrami nadzorując sploty węży znikające gdzieś w miejscu które przypominało wyrwę po wybuchu. Potężna pompa samochodowa tłoczyła pracowała pełną parą. Zbiornik na boku namalowane miał 1/3
Jakąś godzinę,może dwie później wąska szczelina urwała sie wychodząc na obszerną dolinę,która przypominała dawną kopalnię odkrywkową. Walało się tu sporo pordzewiałego żelastwa,będącego w latach świetności ciężkim sprzętem górniczym. Między stertami złomu rozłożony był polowy namiot,stamtąd też dochodziły trzeszczące odgłosy rozmowy prowadzonej przez radio,na dodatek w języku rosyjskim. Za namiotem stała pokaźna cysterna z niewielką zadaszoną platformą,na której umocowano CKM z prawdziwego zdarzenia. Koło pojazdu kreciło sie trzech lub czterech ludzi w zielonkawych gumowych kombinezonach oraz w maskach z filtrami nadzorując sploty węży znikające gdzieś w miejscu które przypominało wyrwę po wybuchu. Potężna pompa samochodowa tłoczyła pracowała pełną parą. Zbiornik na boku namalowane miał 1/3
Ostatnio zmieniony 10 marca 2014, 10:21 przez maciej, łącznie zmieniany 1 raz.
"Mieli do wyboru wojn? lub ha?b?, wybrali ha?b?, a wojn? b?d? mieli tak?e"
- Patrzcie no, karaluchy coś kombinują - mruknął vocal, wskazując palcem na pompujących coś chemików. - Myślicie, że powietrze jest skażone? W każdym razie można by było przejąć ten punkt... lepiej my niż komuchy.
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)
Tracker skończywszy mruczany pod nosem wywód rozglądał się po okolicy,przesuwając czujne spojrzenie po liniach pobliskich szczytów.
-Crap!-zaklął pod nosem,uświadomiwszy sobie gdzie się znalazł. Ta myśl od wyjścia z wozu nie dawała mu spokoju od kiedy górzysta okolica wydała mu się skądś znajoma.
Klepnął vocala w ramie,pokazując jakiś punkt.
-Tam gdzieś na siebie wpadliśmy. W tej górze-wskazał na szczyt u podnóża którego kręcili się komuniści.
-Wychodzi na to ze ruscy pompują Wam jakieś ścierwo do azylu...
-Crap!-zaklął pod nosem,uświadomiwszy sobie gdzie się znalazł. Ta myśl od wyjścia z wozu nie dawała mu spokoju od kiedy górzysta okolica wydała mu się skądś znajoma.
Klepnął vocala w ramie,pokazując jakiś punkt.
-Tam gdzieś na siebie wpadliśmy. W tej górze-wskazał na szczyt u podnóża którego kręcili się komuniści.
-Wychodzi na to ze ruscy pompują Wam jakieś ścierwo do azylu...
"Mieli do wyboru wojn? lub ha?b?, wybrali ha?b?, a wojn? b?d? mieli tak?e"