PBF - Russian harvest story

Dobro
Reactions:
Posty: 2848
Rejestracja: 10 listopada 2012, 22:13

Post autor: Dobro » 03 kwietnia 2014, 16:20

- Balbina - spadający w dół Borys starał się jak najlepiej wykorzystać swoje ostatnie sekundy życia. - Ruchałem twoją siostrę Anye. Ale ma mniejsze cycki niż twoje .. - zaryzykował, starając się jednocześnie zostawić Balbinie jakiś komplement na pożegnanie, żeby nie wyszło tak dramatycznie. W sumie zanim Balbina się połapie w tym, co właśnie jej powiedział, Borys już dawno zamieni się w trójwymiarowe krwawe puzzle. Przynajmniej umrze przykryty euro banknotami, a wątpił, by Motłoch złapał go w locie, albo miał zapasowy spadochron...
A dziękuję za słowa uznania :D
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 03 kwietnia 2014, 16:45

Przestrzeń powietrzna Białorusi, 400m nad ruinami Witebska, południowy zachód od centrum 12: 50 czasu wschodnioazjatyckiego

Dramatycznie szarpnął spadochronem próbując skorygować tor lotu. Przestrzeń zawirowała, jęknął widząc odrywającą się od niego plątaninę materiału.

Nie ma huja! -wrzasnął sam do siebie. Stalowe nerwy. Motłoch błyskawicznie odrywa linki szarpiąc za zabezpieczenie spadochronu awaryjnego. Szarpnięcie w górę. Jeszcze chwila i Tania będzie poza zasięgiem. Chrom w sercu. Zimna stal w dłoniach. Odpala harpunnicę. Pocisk wprost do celu, po czym odbija się rykoszetem od błyszczącego w południowym słońcu pancerza doskonałej klasy.
Po drugiej stronie szachownicy życia i śmierci jest jednak drugi gracz. Nadnaturalna szybkość borga pozwala Tani pochwycić linkę harpunu, nim ten odleci ku wieczności.
Cyberlala waży swoje, lecz w rękach Motłocha fruwały nie takie cudeńka. Podtrzymując tor opadania balansuje na granicy ponownego zerwania czaszy. Wie, że kolejnego zapasu nie ma.
Szarpnięciem ramion ciągnie uwieszoną na linie Tanię w kierunku Jelcynowa, który z dziwnym spokojem spogląda w stronę bezchmurnego, listopadowego nieba.

Porzucone ramiona lojalnej maszyny oplatają protekta żelaznym uściskiem.

Spakojna szef. W Irakie nie takoje u nas byli prabliemy..- rzucił z góry Motłoch szczerząc zęby w słońcu.

Pod nimi rozpościerała się panorama wypalonych zgliszczy. Obraz porzuconej nędzy, bólu, wyrzeczeń i piekła zmiażdżonego miasta, które ośmieliło się wystąpić przeciw korporacyjnemu reżimowi.

http://www.youtube.com/watch?v=PSe1Takt5FU -podkładzik na zakończenie
Moi drodzy gracze. Szczęśliwie dotarliśmy do końca przygody. Kontynuacja pojawi się niebawem w nowym wątku, do którego serdecznie zapraszam. PDki w CP nie lecą w zbyt hurtowych ilościach, ale będę szczodry, szczegóły w konkretnych PW niebawem. Podnoszenie umiejek jest banalne i opiszę je w technicznym. Komentarze mile widziane- co było ok, co mniej ok. Dziękuję. pora na napisy końcowe.
Spoiler!
Sterowanie czaszą przez Motłocha- wypada krytyczny pech. Zrywa się czasza spadochronu.
Odpalenie spadochronu awaryjnego- pomimo dużo wyższego (dodatkowo stres i akrobacje poziomu trudności) Motłochowi wypada 17 na samej kostce. Odzyskuje kontrolę.
Strzał z harpunnicy do Tani, bo nie ma już czasu na sterowanie- znowu wypada Motłochowi 10+3 na samych kosteczkach. Harpun trafia, ale odbija się od ręki Tani nie przebijając pancerza (rzut na obrażenia wychodzi bardzo nisko, a pancerzyk solidny). Jednak Tania ma szansę złapać tę linę- ponieważ to być albo nie być dla Tani używam jej całego SZ (szczęście) na wszelki wypadek. Udaje się wysoko ponad poziomem trudności. Motłoch ma łąpska jak balerony, więc nie wypuszcza harpunnicy. Ostatni test i tylko jedna szansa- Motłoch próbuje "bujnąć linę" by Tania złapała Jelcynowa. Również w tym wypadku decyduję użyć w imieniu gracza całego jego SZ. Poziom trudności prawie niemożliwy (30), cechy Motłocha (REF+wysportowanie): 13+ rzut kostką, do którego doliczę 3. Wypada ... 17. Czyli równo, ledwo ledwo.. ale emocje!
Spadochron mimo przekroczenia limitu masy utrzymuje ciężar.
Ostatnio zmieniony 03 kwietnia 2014, 18:06 przez koszal, łącznie zmieniany 1 raz.

Dobro
Reactions:
Posty: 2848
Rejestracja: 10 listopada 2012, 22:13

Post autor: Dobro » 03 kwietnia 2014, 19:14

Dziękuję współgraczom za rozgrywkę!

Zaś co się tyczy samej sesji i ciebie, Mistrzu...

W morde jeża, dawno w tak emocjonującą sesję nie grałem! Ciągle coś się dzieje, ciągle jakieś kłopoty i niespodziewane zwroty akcji - w zasadzie była to sesja w stylu: "macie przesrane i tylko od was zależy, czy umrzecie zaraz na początku gry czy trochę później...". Taki Cyberpunkowy Prison Break :)

W zasadzie jedna głupia decyzja i Mistrz bez mrugnięcia okiem posyła moją postać do cmentarzyska... Mi się to podoba!
Masz moje 9 gwiazdek na 10 ;)

Jeżeli chodzi o minusy; długość sesji (za krótka!), czasami zbyt ograniczone pole manewru (w zasadzie miałem wrażenie, że Mistrz testuje cierpliwość graczy, jak na przykład sytuacja w samolocie, albo na początku w pociągu :D)

Zdecydowanie czekam na kontynuację wątku!
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)

Awatar użytkownika
Rikandur
Reactions:
Posty: 392
Rejestracja: 06 lipca 2013, 21:40
Has thanked: 36 times
Been thanked: 3 times

Post autor: Rikandur » 03 kwietnia 2014, 19:47

Koszal, czapki z głów ! To było zajebiste ... a mam nadzieję że moje wtręty były mało wkurzające. :)
Najlepsza sesja CP ... co ja mówię, najlepsza sesja w jakiej uczestniczyłem od lat ! Trochę bardziej nami kierowałeś niż przywykłem, ale nadrabiałeś dramaturgią oraz dbaniem by wziąć pod uwagę intencje graczy w każdej sytuacji. Jesteś zawodowym reżyserem czy co ?!

Łyżka dziegciu, troszeczkę za szybko się zawirusowali pasażerowie i zamienili w tło. Osobiście spodziewałem się że dasz nam się pomiotać "bezradnie" z przodu jak z tyłu się będą dantejskie sceny działy. Tak by napięcie rosło ... ale twoja wersja z Pilotem I finansowym spadochronem Jelcynowa też miodzio.



Dobro, ale wredny ten twój gangster (więc się nie martw jak mi się w końcu uda obejść programy). Balbina cię zabije, wiesz ? Baby takich rzeczy nie wybaczają. ;)
Tak na przyszłość, tych ludzi co NAS sprzedali to trzeba oddać jakimś homo-sadystom, i butelkę viagry. Tak tylko mówię.

Denver, twój Motłoch również przefajowy ! Taki Ruski bohater kina akcji ! Teraz talerz pierogów i wszystko w porządku. Jak tylko się da to Tania ci masaż zrobi i pierożków nasmaży. :)

Denver
Reactions:
Posty: 1660
Rejestracja: 14 stycznia 2010, 11:26

Post autor: Denver » 04 kwietnia 2014, 23:38

hejka, MOtłoch miał problemy osobowościowe, toteż ija trochę się "wdrażałem" - toteż nie marudzę. Podobało się
"Wikingowie dzielili rany na ?miertelne i nieistotne i znaj?c ich do?wiadczenie pewnie mieli racj?. " Oggy

Awatar użytkownika
Rikandur
Reactions:
Posty: 392
Rejestracja: 06 lipca 2013, 21:40
Has thanked: 36 times
Been thanked: 3 times

Post autor: Rikandur » 05 kwietnia 2014, 15:57

Ale przynajmniej szef cię nie nienawidzi. ;)

Poza tym, jeśli Koszal zechce kontynuować "kampanię", to ma tutaj przynajmniej jednego entuzjastycznie nastawionego gracza.

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 20 marca 2016, 14:30

ZAKOŃCZONA

ODPOWIEDZ