PBF - Czarne złoto

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 20 lipca 2014, 17:47

Odpowiedzi "tak" i "nie" niewiele pomogą w sytuacji, kiedy wyżsi rangą oficerowie królewskiej armii sadzają Cię na krześle przed swoim biurkiem i każą, żebyś im OPOWIEDZIAŁ tę historię! ;) Stąd właśnie istotne pytanie, co ewentualnie chcecie pominąć milczeniem!

Araven
Reactions:
Posty: 8334
Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Post autor: Araven » 20 lipca 2014, 17:52

Reynard pomija szczegóły zlecenia i to, że mieliśmy dostarczyć gatorom "materiały" do tworzenia broni. Szczegółowo odpowiadam na pytania o gatory, walki z throgami i napad tych od czerwonej paszczęki.
Klnie na przewodnika co nas w zasadzkę wprowadził.

namakemono
Reactions:
Posty: 1552
Rejestracja: 26 października 2012, 07:18

Post autor: namakemono » 20 lipca 2014, 18:55

Jeśli chodzi o okoliczności naszego pojawienia się w okolicach zamieszkałych przez gatory, to podstępnie sprowadził nas tam przewodnik. My nie znaliśmy miejsca docelowego, ale ta łajza wykorzystała naszą niewiedzę i powiódł nas do siedziby tych paskud, bo zapewne miał tam nagrany swój biznes. Celem naszej wyprawy z całą pewnością nie był handel z gatorami. Całą resztę, czyli od momentu pojmania nas przez gatory mogę opowiedzieć. W sumie to nawet wcześniej: jak tylko zorientowaliśmy się, że przewodnik robi nas w konia, to pojmaliśmy go i chcieliśmy odstawić przed wymiar sprawiedliwości. Ale capnęły nas gatory.

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 20 lipca 2014, 20:38

Stryker pomimo ran okazał się zadziwiająco pewny siebie pod obstrzałem sledczych. Chłopak miał gładką gadkę i nawet wciąż trawiony gorączką w ogniu krzyzowych pytań spokojnie kontynuował opowieść. W zasadzie nie musiał wiele kłamać. Pominąwszy fakt, że naprawdę nie wiedział dokąd mieli początkowo zawieść rudę (o tym jak się okazywało nie wiedział nawet sam zleceniodawca), nie miał tajemnic. Cóż mogli mieć sobie do zarzucenia? Zachowali się jak rodowici Cygnarczycy, do końca próbując przeszkodzić thamarycie. Opowiedział, jak thamarycki przewodnik, chciał zrobić w konia Forstyha i samych Grzmocicieli, nie przewidział tylko w swojej pysze, że gatorski szaman jednak trochę rozumiał ludzką mowę. Wypaplawszy szczegóły misji przed uwięzionymi ludźmi wpadł w pułapkę własnej pychy i skończył tak jak skonczył. Potem niewiele miał już do powiedzenia, bo skrawki tego co pamiętał mieszały się z gorączką, koszmarnymi majakami tak, że nie do końca był pewien, co było jawą a co nie.

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 20 lipca 2014, 20:57

12 Katesh 608 OR, komendantura armii

Przesłuchania Grzmocicieli zakończyły się późnym popołudniem, chociaż oficerowie śledczy okazali dość wyrozumiałości dla swych gości, by zapewnić im przerwę na suty posiłek oraz oględziny przez wezwanego naprędce wojskowego lekarza. Ten zmienił opatrunki trzem pokiereszowanym młodzieńcom, ustawicznie cmokając z niepokojem na widok obrażeń Vaina.

- Ranę trzeba smarować tymi oto maściami, a na dodatek przez tydzień trza pić wywar z tej butelki - medyk zaopatrzył cierpiącego z bólu Morridańczyka w zasób medykamentów, chociaż zaaplikowane przez niego proszki tylko nieznacznie złagodziły promieniujący w całym ciele łowcy nagród ból.

Wyczerpawszy w końcu zasób pytań, śledczy sprowadzili Grzmocicieli do jednego pomieszczenia na pierwszym piętrze komendantury, będącego gabinetem pułkownika Altwooda.

- Panowie, spocznijcie - noszący ciemnoniebieski mundur oficer wskazał gościom rząd ustawionych po przeciwnej stronie biurka krzeseł, kiwnął głową parze stojących pod ścianami adiutantów - Dostarczone przez was informacje mają dla nas ogromne znaczenie, nawet jeśli wy sami tego nie dostrzegacie. W imieniu Korony dziękuję wam za podjęte wysiłki i pragnę okazać współczucie dla tych, którzy tak srodze zostali w tej eskapadzie pokiereszowani. Kapitan Lawson poinformował nas w liście o waszej patriotycznej postawie, co również nie pozostaje dla nas bez znaczenia.

Siadający na krzesła Grzmociciele zorientowali się znienacka, że nie są w komplecie; brakowało wśród nich Hawke'a Longswortha. Pułkownik Altwood sprawiał wrażenie jakby wcale nie dostrzegał nagłego poruszenia swych gości.

- W imieniu Korony chciałbym panom wynagrodzić poniesione straty, zarówno finansowe jak i uszczerbek na zdrowiu. Zleciłem wypłatę każdemu z was dwustu koron w formie rekompensaty, a także zachętę do dalszej współpracy z armią. Moi ludzie odwiozą panów do wyznaczonego miejsca w mieście, byście nie musieli trudzić się wędrówką na własnych nogach. Czy mogę dla was zrobić coś jeszcze?
Jakieś specjalne życzenia? Albo komentarze? Może jakieś podziękowania z tytułu hojności armii, coś w ten deseń?

namakemono
Reactions:
Posty: 1552
Rejestracja: 26 października 2012, 07:18

Post autor: namakemono » 20 lipca 2014, 21:13

- Wielceśmy radzi, panie pułkowniku, żeśmy się koronie i armii przysłużyli. Rekompensatą nie pogardzimy, bośmy ludzie niemajętni. Wielceśmy wdzięczni za hojność. Czy możemy liczyć na pisemne jakieś potwierdzenie naszych zasług? Albo jakieś symboliczne? Nie o medalu przecie gadam, co to to nie, ale jak do mej lubej wrócę to mi głowę zmyje. A jak się dowie, że sprawa armijna mnie zatrzymała, to o wiele mniejsze będę miał urwanie głowy. Ale słowu samemu to ona raczej nie zawierzy, sam nie wiem czemu wrzeszczy tylko na mnie, jak jej mówię, że mnie ważne sprawy zatrzymują.

Araven
Reactions:
Posty: 8334
Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Post autor: Araven » 20 lipca 2014, 21:54

Dziękuję za hojność, ja tam chętny do współpracy z armią, pod warunkiem wyprawy na gatory, chętnie bym im odpłacił.

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 20 lipca 2014, 21:58

- To my dziekujemy za wyratowanie nas z opresji, bo bysmy z ran pomarli na tych bagnach gdyby nie żołnierze. Myśmy jeno patriotyczny obowiązek wypełniali -skromnie podkreslił Trzeci, choć w głowie powoli rysowała mu się całkiem atrakcyjna finansowo mozliwość współpracy z Cygnarską Armią, a kto wie, może kiedyś nawet ze służbami Jego Królewskiej Mości. To było zupełnie coś innego niż uganianie się za kilka łąbędzi za rzezimieszkami po ulicach Clockers Cove. Żelazo trzeba bylo kuć póki gorące:

- Pułkowniku Altwoodzie, my gotowi na szlak choćby zaraz, choć byśmy woleli choć parę dn irany podlizać... - po czym spoglądając wymownie na Księcia: - A i jak widzicie sprawy osobiste pozałatwiać, bo sami widziecie pułkowniku z babami przelewek nie ma.

Stryker domyslił się co się stało z Longworthem. Przed takimi jak on podwoje wojennej służby były nieuniknionym obowiązkiem i armia mobilizowała różnej maści czarodziejów z sumiennością laaelskich taksatorów. Nathaniel nie omieszkał jednak strapiony spytać o przyjaciela, choć znał prawdopodobną odpowiedź:

- A co Hawkiem? Wróci on do nas?

Awatar użytkownika
deliad
Reactions:
Posty: 3638
Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
Has thanked: 5 times
Been thanked: 52 times

Post autor: deliad » 20 lipca 2014, 22:24

Rogan czuł się nieco dziwnie. Nigdy nikt go nie chwalił więc nie przywykł do tego typu zachowań. Zastanowił się i po chwili odchrząknął.

- Słyszałem, że z armijnymi końmi żadne nie mogą się równać. Ponoć to posłuszne, wytrzymałe i śmigłe zwierzęta. Mój natomiast, mam nadzieję, że zanadto nie cierpiał, zginął na bagnach...

Co do Hawke to się nie dopytywał. Jego kompan sam ukręcił na siebie bicz korzystając z magii. Teraz musi sam wypić piwo, którego sobie nawarzył.
Jednak Vain mocno wierzył, że mag wróci. W zdrowiu i kondycji. Oby jak najrychlej.

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 20 lipca 2014, 22:39

12 Katesh 608 OR, komendantura armii

Pułkownik Altwood zerknął wpierw znacząco na obu adiutantów, krótko ostrzyżonych młodych mężczyzn w randze poruczników, potem przeniósł spojrzenie z powrotem na swych gości.

- Pan Longworth okazał się człekiem obdarzonym... bardzo specyficznymi talentami - oznajmił oficer, utwierdzając w słuszności swych podejrzeń niektórych z Grzmocicieli - Pozostanie naszym gościem przez jakiś czas, ale proszę się nie martwić o jego zdrowie, starannie o niego zadbamy.

Młodzieńcy wymienili między sobą nieco skonfundowane spojrzenia, ale ugryźli się w języki dość rozsądni, by nie drążyć dalej niebezpiecznego tematu.

- Co do współpracy, będziemy wiedzieli, gdzie panów szukać - dodał pułkownik - Zważywszy na stopień obrażeń co poniektórych z was, wskazane będzie, byście przynajmniej do końca lata pozostali pod opieką jakiegoś lekarza. Co zaś do koni, armia niestety nie sprzedaje cywilom swego inwentarza. Poruczniku Gates, proszę odprowadzić panów na wartownię, dopilnować wypłacenia rekompensaty oraz zorganizować transport pod wyznaczony adres.

- A listy polecające? - przypomniał nieśmiało Bancroft.

- Dostarczymy je pocztą w ciągu najbliższych kilku dni - machnął ręką Altwood, dając do zrozumienia, że czas przeznaczony na spotkanie z grupką najemników nieodwołalnie dobiegł końca.
Armia wypłaci Wam pieniądze od ręki, na dodatek odwiezie pod wskazany adres: mogę przyjęć, że to domostwo na Małym Ostrowie?

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 20 lipca 2014, 22:47

Punkty Doświadczenia

Ponieważ przygoda nieuchronnie zmierza ku końcowi, podam Wam już teraz przydział PD. Wszyscy biorący udział w sesji otrzymali zatem 4 PD. Zasób ten zapewnia dwa benefity, mianowicie generuje +2 umiejętności nie-bojowe (punkty te można wykorzystać na wykup nowych umiejek lub podniesienie poziomu obecnie posiadanych, ale nie wyżej niż do 2) oraz pakiet do wyboru: +1 umiejka bojowa (lub podniesienie posiadanej o 1, max do poziomu 2), +1 zaklęcie, +1 atut lub +1 rodzaj powiązań (wpływów).

Dajcie znać jak zamierzacie wydać swe PD-eki.

Co do końcówki przygody, wciąż pozostają pewne niezamknięte wątki, mianowicie kwestia Waszego patrona Forsythe'a oraz czarne perły i ich ewentualne upłynnienie. Dokąd zamierzacie się udać po opuszczeniu komendantury i jakie macie plany na resztę dnia?

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 20 lipca 2014, 23:23

Z umiejek podnoszę Riding i Detection do +2, oraz biorę Two-Weapon Fighting Ability.
Kupię też konia i brakujący ekwipunek, choć zainwestuje w porządny rapier i lewak (ewentualnie taki llaelski płaszcz pojedynkowy). Jakie macie macie pomysły co do zamknięcia zlecenia Forsythe'a? Zastanawiam się ile mogą być warte perły na rynku? Próba upłynnienia takiej ilości drogocennych kmayczków przykuje uwagę, a jesli dojdzie to do uszu kupca to poza kłopotami może do nas przywrzeć łatka złodzieji, a tego nie chcemy.

Stryker jest dość dobrodusznym gościem. Chetnie zoorientowałbym się w sytuacji finansowej pana Forsythe. Jeśli kupiec wciąż ma szanse zachować względną płynność finansową, a co za tym idzie moglibyśmy mieć od niego kolejne zlecenia, to byloby bardzo wspaniałomyslnym gestem poratować perłami i opowiedzieć jak Fenwick wystrychnął go na dutka. Zyskalibysmy w oczach wpływowego kupca i poratowali mu duspko, równocześnie zyskując perspektywy na przyszłość. W sumie i tak mamy po 200 koron na łeb. To fortuna w takim miejscu jak Mały Ostrów.

Jeszcze trzeba zoorientować się co knują trolaki, cośmy im manto w porcie spuścili.

Araven
Reactions:
Posty: 8334
Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Post autor: Araven » 20 lipca 2014, 23:59

A można w technicznym wypisać umiejętności i kilka atutów?, coś bym wybrał.

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 21 lipca 2014, 00:24

12 Katesh 608 OR, siedziba "Grzmocicieli" na Małym Ostrowie

Przywiezieni do domostwa na Ostrowie wojskowym powozem, wysiadający z niego Grzmociciele wzbudzili nie lada poruszenie w całym kwartale - zwłaszcza obandażowani i podtrzymywani pod ręce Rogan Vain i Nathaniel Stryker. Sąsiedzi z miejsca wysypali się na ulicę, zasypując młodzieńców gradem niespokojnych pytań i nie dając się przez długi czas zbyć. Bannister zatrzasnął im przed nosami drzwi z niewysłowioną ulgą, zasiadając w wiklinowym fotelu należącym wcześniej do Phineasa Fogga.

- Morrow niechaj będzie pochwalony i wszyscy jego święci, żeśmy szczęśliwie wrócili do domu - oznajmił sierżant - I chociaż żeśmy się zobowiązali na wezwanie pułkownika Altwooda w dzicz wrócić, wierzę, że nie nastąpi to zbyt szybko.

Ułożeni na posłaniach w swych pokojach na piętrze, Stryker i Vain zasnęli w jednej chwili, kamiennym snem ludzi, którzy otarli się o śmierć i którzy wciąż jeszcze nie dość daleko się od niej oddalili. Reynard i Leto usiedli na parterze, przez bardzo długi czas trwając w niemej zadumie, której żaden z nich nie miał ochoty przerywać.

- Dzień jeszcze młody, trza kuć żelazo, póki gorące - odezwał się w końcu Bannister, wyjątkowo niechętnym tonem - Forsythe jest nam winien wynagrodzenie za wykonaną usługę i trza też wybadać, ile warte są nasze perły.

- Gdyby Phineas żył, zaniósłby je do Belkera - przypomniał Książę - On wie, ile można za nie dostać i gdzie je sprzedać.
Przypominam, że tak naprawdę pojęcia nie macie, gdzie Forsythe ma swój kantor, a Clockers Cove jest ogromne i nie znacie wielu jego części. Jonas Belker, paser i znajomek Fogga, pełnił w tym zleceniu rolę pośrednika, więc on będzie wiedział jak do kupca dotrzeć, a przy okazji może obejrzeć Wasze perły. Chcecie do niego pójść? Złoto z armijnej kasy proponuję ukryć w bezpiecznym (zapewniam jako MG) schowku w rogu pokoju pod deskami podłogi. Na wieści od ukochanego czeka też piękna Juliana Montfort (nie wspominam o równie pięknej Fionie Steward, która jeszcze nie wie, że jej śpiący teraz twardo wybranek mocno utracił na urodzie).

namakemono
Reactions:
Posty: 1552
Rejestracja: 26 października 2012, 07:18

Post autor: namakemono » 21 lipca 2014, 00:53

Co do sposobu rozdzielenia PD-ków jeszcze dam znać.

Proponuję odwiedzić Forsytha i spróbować wyciągnąć od niego informacje na temat jego wiedzy o tym zleceniu. Może i Fenwick wystrychnął go na dutka, ale sam też przed nami zataił dużo detali, co nie było bez wpływu na nasze losy. Nie wiem czy byłbym wobec niego taki hojny, jak proponuje 8art. Jeśli okazało by się, że to on był pomysłodawcą dealu z gatorami, to miałby duży udział w naszej bagiennej niedoli. Wtedy proponowałbym dać mu nauczkę. Jeśli zaś intencje miał czyste, to można zostawić go w spokoju. Może spróbujmy swoimi sposobami zasięgnąć opinii o tym człowieku. Tak czy inaczej odwiedziny u niego powinny nam pomóc w podjęciu decyzji.

Jeśli o perły zaś chodzi, to może ukryjmy je w bezpiecznym miejscu lub rozdzielmy je między siebie i każdy niech z nimi zrobi co chce. Ja planuję ukrycie ich w bezpiecznym miejscu. Odradzam sprzedaż, bo raz, że zapewne rozejdzie się wieść, że mamy takie kosztowności i próbujemy je upłynnić, a dwa, że taka ilość gotówki może przywabić chętnych to przywłaszczenia jej sobie. A jeśli zdecydujemy się na sprzedaż, to może w jakimś innym miasteczku, gdzie nie jesteśmy znani?

ODPOWIEDZ