Amryta – Nektar Nieumarłego

Niczym kuruzzi w rękach Czaszkogłowego tnące esensję istnienia na światłość i ciemność, niechaj ten szlapar oddzieli prawdziwie niewzruszoną wiarę od nędznej słabości – kapłan Morglitha w Get-warr-garze kthan Torian Yussel, 9455 KI.

Pan Umarłych. Wielki Sędzia. Ojciec Nocy. Czaszkogłowy. Morglith znany jest pod wieloma mianami, a czci się go w każdym bez mała zakątku Orchii, czasami otwarcie w majestacie prawa, czasami skrycie i na uboczu. Rozumni śmiertelnicy zdają sobie sprawę z tego, że każdy z nich dotrze kiedyś do kresu swego doczesnego żywota, toteż czują instynktowną potrzebę oddawania czci bóstwu śmierci mogącemu przesądzić o losie ich nieśmiertelnej duszy bądź nawet nagrodzić najwierniejszych wyznawców pożądanym przez wielu darem życia wiecznego w martwiaczej postaci.

Uważany za boga okrutnego i bezlitosnego, Morglith wyznawany jest otwarcie na terytorium Imperium i w krainach znajdujących się pod bezpośrednim nadzorem katańskich hyrtanów oraz na dzikich obszarach zamieszkałych przez ostatnie koczownicze ludy Orchii. W królestwach ludzi i księstwach krasnoludów jego wpływy są bardzo ograniczone wskutek prześladowań ze strony kultów Asteriusza, Gorlama i Dagonina, niemniej jednak i tam żyją czciciele Pana Umarłych zapalający świece na niewielkich domowych ołtarzykach lub spotykający się potajemnie w ukrytych poza miastami świątyniach.

Obrzędy i ceremonie czcicieli Morglitha znacząco się między sobą różnią, w zależności od lokalizacji poszczególnych kultów oraz ich mniej lub bardziej ortodoksyjnego podejścia do kwestii wiary. W obrębie katańskiego Imperium niemal każda wioska posiada kaplicę poświęconą Morglithowi wyznawanemu w aspekcie Pana Umarłych. To tam w bgmaa-ranie krewniacy zmarłych pozostawiają niewielkie ofiary mające zapewnić duszom spokojny odpoczynek w zaświatach i tam oddają Morglithowi cześć poprzez modlitwy połączone z rytmicznym uderzaniem rękami o klepisko lub podłogę. Zwyczaj owego bębnienia w ziemię powiązany jest z wyobrażeniem Pana Umarłych jako istoty bytującej w trzewiach Orchii, a odgłos uderzeń ma zwrócić jej uwagę na modlących się na powierzchni wiernych.

Odłamy kultu praktykujące obrządki poświęcone Morglithowi w aspekcie Czaszkogłowego kładą duży nacisk na ceremonie potępiane przez większość cywilizowanych religii, ale z racji katańskiego dekretu o wolności wyznania obrzędy te odprawiane są niemal wszędzie poza Królestwem Złotych Twierdz i Księstwem Tabadanu. W świąteczne dni, zwłaszcza w okresie bgmaa-ranu, w przybytkach morglithańskiego kultu mają miejsce sakralne pojedynki pomiędzy ochotnikami wyłonionymi spośród grona wiernych lub przeznaczonymi do roli ofiar niewolnikami.

Ponieważ kultowi Morglitha daleko do ściśle scentralizowanego, skomplikowanego hierarchicznie i złożonego organizacyjnie kształtu kultów katanickiego i setyckiego, wysocy rangą kapłani często otwarcie konkurują ze sobą o łaski mrocznego patrona, nie uchylając się przy tym przed fizyczną eliminacją rywali. W wielu przypadkach walka o władzę przyjmuje postać wspomnianych już wcześniej rytualnych pojedynków na śmierć i życie, gdzie przegrany musi się liczyć z wieczystą służbą na rozkazach zwycięzcy pod postacią nieumarłego sługi.

Usankcjonowany rozlew krwi praktykowany w ścianach morglithańskich świątyń zwie się w orklashu hussor at-arahk, co w tłumaczeniu na mowę asseryjską oznacza „nektar Nieumarłego”. W osmandilu obrzęd ten nosi nazwę adalamandar lundeil oznaczającą \”daninę wytoczoną z żył\” i ilustruje dobitnie różnice w postrzeganiu znaczenia tego samego rytuału w Imperium oraz w królestwie Osmundu.

Ceremoniał hussor at-arakh praktykuje się najczęściej w miesiącu bgmaa-ran, chociaż rytuał ten odbywa się również w innych porach roku i datach powiązanych z ważnymi morglithańskimi świętami. Gorliwi wyznawcy zgłaszają się do pojedynków na ochotnika, ale o wyborze kandydatów przesądzają sami kapłani. Rytuał ma miejsce w specjalnej świątynnej komnacie, na ażurowej platformie o licznych miniaturowych oczkach, przez które krew zranionych lub zabitych czcicieli spływa do położonej poniżej ofiarnej misy. Otaczający platformę wierni kucają przez cały czas trwania pojedynku uderzając rytmicznie rękami o ziemię, w symbolicznej próbie zwrócenia uwagi mrocznego patrona. Przelana w trakcie pojedynku krew ma dla kultystów ogromne znaczenie sakralne, dlatego po walce poddaje się ją złożonym zabiegom alchemicznym połączonym z oddziaływaniem magii kapłańskiej. W rezultacie tych zabiegów powstaje legendarna amryta: smoliście czarny płyn o niezwykłych właściwościach otaczany przez wyznawców Czaszkogłowego niemalże nabożną czcią. Amryta potrafi leczyć żarliwych wyznawców lub działać jak silna trucizna wobec innowierców, a w pewnych okolicznościach także przemieniać zmarłych w ożywieńców.

Eliksir ten przechowuje się z niezwykłą pieczą, nader rzadko pozwalając na to, by pobłogosławione fiolki opuszczały świątynne sanktuaria. Wyjątkami są w przeważającej mierze skrytobójcy z morglithańskiego sprzysiężenia Ningiszidy, zabierający pojedyncze fiolki amryty na swe tajemne, zlecane przez arcykapłanów Morglitha misje.

Co ciekawe, mające miejsce wyłącznie wewnątrz morglithańskich świątyń pojedynki toczone są za pomocą ceremonialnych szlaparów, zwanych przez samych wyznawców kuruzzi. Nazwa ta, wywodząca się z prastarych wierzeń o stworzeniu świata śmiertelników, nawiązuje do mitycznej piły, za pomocą której pierwsi bogowie oddzielali od siebie dobro i zło, światłość i ciemność. Wielu kapłanów Morglitha posiada własne kuruzzi, ale się z nimi nie obnosi, albowiem broń ta jest dość charakterystyczna, by zwracała na siebie niepożądaną uwagę tych, którzy nazbyt ochoczo przypisują morglithańskim wiernym upodobanie do nekromancji i żądzę uśmiercenia całego doczesnego świata.

Informacje dla Mistrzów Gry

Wytwarzany z krwi czcicieli eliksir posiada silne właściwości magiczne, o efektywności uzależnionej od miesiąca, w którym stoczono ofiarny pojedynek (w nawiasie właściwości dla miesięcy innych niż bgmaa-ran).

Amryta – po wypiciu i odmówieniu modlitwy do Morglihta i teście WI [1] pozwala współwyznawcy doznać uleczenia, odpowiednik czaru 'Leczenie poważnych ran’ (’Leczenie lekkich ran’) [2] po nieudanym rzucie na WI lub u innowiercy działa jak natychmiastowa trucizna, odpowiednik czaru 'Jątrzenie poważnych ran’ (’Jątrzenie lekkich ran’) [3] pozostałe czynniki związane z wypiciem nie działają na innowiercę [4] współwyznawca na czas 10 rund (tylko po wcześniej udanym teście WI) automatycznie jest poddany czarowi 'Aureola nietykalności’ (’Tarcza wiary’) [5] pozostałe zdolności tylko dla amryty pobranej w bgmaa-ranie] [6] i po skropieniu martwego  [7] daje szansę po nieudanym wskrzeszeniu na podniesienie go pod postacią martwiaka zachowującego pamięć: struchlec (udany test WI wskrzeszanego) lub ghast – test nieudany [8] w przypadku innowiercy skropiony zawsze powstaje jako ghoul, nawet po udanym teście wskrzeszenia.

Zwycięzca walki otrzymuje bonus 1k5 do WI oraz 1k2 do ZW. Po jej zakończeniu przewodzący obrzędom kapłani Morglitha prowadzą zwycięzcę do sąsiedniej komnaty, gdzie poddaje się go specyficznej ceremonii. Do ciała boskiego wybrańca przykłada się wówczas umagicznioną część ciała ożywieńca, najczęściej fragment ręki. Wysysa ona z czciciela 1k5 ENŻ, ale w zamian na skórze kultysty pojawia się niewielki znak przypominający trupią czaszkę, będący powodem do ekstatycznej dumy i źródłem wielkiej estymy ze strony współwyznawców.

Ponieważ rytualne walki stacza się za pomocą szlaparów, w większych świątyniach Morglitha kapłani nauczają wybranych czcicieli sztuki władania tą specyficzną bronią, odpłatnie bądź w ramach uznania dla zasług wyznawcy. W zależności od uznania Mistrza Gry bohater będący zasłużonym dla kultu czcicielem może podnieść biegłość w szlaparach do poziomu specjalisty (wyższe poziomy zarezerwowane są wyłącznie dla morglithańskich kleryków).

Bookmark the permalink.

12 Comments

  1. Kroczek po kroczku okropnie zaniedbany dział orchiańskich religii zaczyna nabierać życia. Daleka przed nami droga, ale spokojnie – nowe rytuały i ceremonie dla różnych kultów już w drodze.

    A jeśli o amrytę idzie, bardzo dobry pomysł Ghasty i mam nadzieję, że autor dorzuci do tego obrządku również inne morglithańskie ceremonie religijne!

  2. Morglith bardzo potrzebuje szerszego opisu. Na stan obecny nie wiadomo czy jest to bóg nekromantów i wróg życia czy czy władca umarłych i zaświatów czy bezstronna nieprzekupna śmierć. Bez tego tekst ghasty, chociaż fajny jest zupełnie zawieszony w próżni.

  3. Oggy, generalnie masz rację, ale prezentując materiały religijne do ŻO w takiej formie umożliwiamy łatwe dopasowanie ich do własnego wyobrażenia bogów wedle widzimisię każdego Mistrza Gry (takie uniwersalne klocki). Jeśli zaczniemy jednoznacznie definiować etosy bogów i pisać teksty pod te fanowskie definicje, nasze propozycje nie będą miały wiele wartości dla MG postrzegających bóstwa w odmienny sposób (uff, pisałem na szybko i nie wiem czy wystarczająco czytelnie przedstawiłem swój pogląd na sprawę).

  4. Tak na marginesie to już WFRP 1ed miał lepszy schemat opisu bóstw niż KC (dni świąteczne, błogosławieństwa, próby etc.). Kiedy jeszcze grzebałem w KC to robiłem to wg. tamtego rozwiązania.

  5. Mnie się podoba otwarty sposób opisu, sam rytuał też intrygujący. 🙂

  6. Dodatkowo zaznaczę, że wzmiankowane w tekście skrytobójcze sprzysiężenie Ningiszidy to nowa nazwa dla asasyńskiego Legionu Ghasty, zaprezentowanego niegdyś na łamach portalu. Ghaście było co prawda ciężko na sercu, kiedy decydował się na rozstanie z Legionem, ale nowa nazwa mnie osobiście wydaje się bardzo tajemnicza, a przez to równie bardzo klimatyczna! 😉

  7. Ciekawy materiał. Kolejny artykuł dodający rumieńców na religijnym obliczu Orchii. Bogowie zła są często wykorzystywani w scenariuszach, więc dokładniejszy opis ich rytuałów, broni i "świętych" przedmiotów jest na miarę złota. Świetna robota.
    Co do skąpego opisu w mimach… Zawsze ceniłem sobie systemy, które nadawały tylko kierunek rozwoju, a nie sztywne nienaruszalne ramy. System RPG musi być "żywy" i rozwijać się. Pod tym względem KC daje ogromne pole do popisu. Np. geografia, zauważcie, że pokrótce opisano zaledwie ok, 1/4 globu.

  8. Ceremonia ciekawa i z pomysłem. Przychylam się jednak do wątpliwości Oggy'iego. Zastanawiam się, czy wogóle da się jakoś połączyć te 2 aspekty Morglitha (pewnie się da, a wszystko jeszcze przed nami :D)

  9. Dwulicowość tego boga jest możliwa do uwzględnienia. Pamiętam jeszcze dyskusję jaka się toczyła na portalu o tym czy możliwi są paladyni Morglitha skoro on ich w swym etosie nie zabrania. Może właśnie w rejonach bardziej cywilizowanych, znany jest szerzej jako Strażnik Umarłych, Opiekun Umierających, Pan Przemijania itd. Takie podejście może być w jego interesie, bo by mu napędzało więcej duszyczek.

  10. Właśnie nad tym się zastanawiam, czy słusznie jest tak "na łatwiznę" przyjmować, że regiony cywilizowane przyjmują go jako boga- opiekuna świata zmarłych, a barbarzyńcy jako boga mroku. Właściwie to nawet na odwrót powinno być, bo pierwsze ujęcie jest łatwiejsze do ogarnięcia, a drugie wymaga głębszego zrozumienia, a i wyznawcy- czarnoksiężnicy to wykształceni bystrzacy. Zbytnio w tym miejscu bym się nie chciał rozpisywać, ale zastanawiam się, czy ten aspekt nie powinien raczej dotyczyć kolejnych etapów wtajemniczeń, które dobrowolnie w ramach rozwoju duchowego przekracza wyznawca i nie ucywilizowanie byłoby tu kryterium, ale wewnętrzne oświecenie i zrozumienie boskiej domeny.

  11. Nie chodziło mi o pójście na łatwiznę i nie chciałem też tak generalizować. Nie przeszkadza aby ten dualizm był widoczny wszędzie. Zarówno u barbarzyńców możesz mieć Mówców Umarłych jak i Nekromantów.

    Twój pomysł jednak brzmi bardzo ciekawie. Takie swojego rodzaju drzewo rozwoju kapłanów Morglitha.

  12. Ghasta chyba się z Tobą ożenię 🙂
    A poważnie to świetnie napisany artykuł z ciekawymi rytuałami kultu, łatwymi do wykorzystania. Typowe ciekawe mięso erpegowe. No chyba zlekceważyłem arty Żyjącej Orchii nie czytając ich. Mea Maxima Culpa!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *