Gęby do wykarmienia

Omok był znużony i głodny, a głód ten jeszcze miał się pogłębić; teraz jednak burczący brzuch był jego najmniejszym problemem. – Chciwy głupi rybi łeb – wysyczała Mamman-Shiha, matriarchini gobberskiego klanu. Zacisnąwszy swe powykręcane altretyzmem szare palce w pięści oparła je gniewnym gestem o boki. Strapiony Omok… Czytaj dalej