Charleston by Night - techniczny

Awatar użytkownika
lightstorm
Reactions:
Posty: 882
Rejestracja: 25 października 2014, 09:40

Post autor: lightstorm » 07 grudnia 2017, 11:54

Bardzo dobrze... Kombinujcie bo już przez chwilę miałem wrażenie że wasze postacie nie podołają temu jakże prostemu zadaniu. Wystarczy zagadać... kto grymasi ten nie rucha :P
[center]To rule in blood is to rule in truth. Ventrue Clan Motto[/center]

Awatar użytkownika
Sigil
Reactions:
Posty: 1972
Rejestracja: 08 stycznia 2015, 20:11
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Sigil » 07 grudnia 2017, 11:58

Lighstorm, cóż to za niezwykle głęboką konkluzją podzieliłeś się z nami... /-/
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]

Awatar użytkownika
lightstorm
Reactions:
Posty: 882
Rejestracja: 25 października 2014, 09:40

Post autor: lightstorm » 07 grudnia 2017, 12:02

Niestety... Wasz MG umie straszyć nie tylko fabułą i reakcją BNów, ale również wypowiedziami w technicznym... Drżyjcie!
[center]To rule in blood is to rule in truth. Ventrue Clan Motto[/center]

Zin-Carla
Reactions:
Posty: 162
Rejestracja: 06 maja 2015, 15:12
Kontakt:

Post autor: Zin-Carla » 08 grudnia 2017, 17:23

- Pan Marconius chciał również powiedzieć, o tym że Democritus i jego potomkowie należą do klanu Lasombra, których kiedyś wysłał do pewnego miejsca, aby znaleźli dla niego...

- Ach tak, Democritus... Dobrze wiemy o jego prawdziwej linii krwi, nie jest o na dla nas tajemnicą... - Viktoria posłała czarujący uśmiech w stronę rozmówcy. - Co zamierzacie zrobić z ciałem mojego... klanowego pobratyńca i jego dzieci? Wydaje się, że nie nadadzą się już na wiele - powiedziała, zawieszając wzrok na krzyżach.


Nie moge edytować wiec pisze tak. Od bólu można tez wstawic na koniec jak sie juz torreador zmył
The oldest and strongest emotion of mankind is fear, and the oldest and strongest kind of fear is fear of the unknown

H.P. Lovecraft

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 10 grudnia 2017, 13:58

Tak kminie sobie i wychodzi ze kiasyd mial w reku karty z Charleston. Democritus byl na 99% zdominowany (i zapewne jego linia łańcuchem dominacji, to całe "świadome poświęcenie" i te ładne słowa Kiasyda to nic innego jak to). Trzeba znowu przewartościować całą intrygę, bo co i ktoś, kto wydaje mi się stoi za wszystkim, okazuje się tylko pionkiem. Jeszcze parę godzin temu w grze BJ obstawiał, że demon Żmija - sukkub jest ostatnim ogniwem łańcucha. Teraz już wiemy, że był tylko narzędziem w rękach Kiasyda. ALE Kiasyd też jest tylko kolejnym punktem i założę się, że nim też ktoś kieruje, pytanie kto?

Nie potrafię wywnioskować, jak będzie chciał politycznie wykorzystać grę Marconius. Zasponsorował nagrodę (która w moim mniemaniu jest przereklamowana, bo gdyby była tak cenna jak uczynił ja Kiasyd swym PR, to by się jej nie pozbywał. Ankharu w rękach Assamitów to najlepszy co się mogło przydarzyć, bo nikt już nie będzie w stanie zweryfikować rzeczywistej wartości nagrody) i liczy, że będzie miał swoje 5min na świeczniku. Tylko co mu to da? Szczególnie teraz, gdy tylu grających w Elizjum Redondo straciło zycia. Rozgłos to chyba ostatnie co potrzebne Marconiusowi w obliczu dodatkowych wrogów jakich sobie narobił.

Jeszcze jedno spostrzeżenie. Wydaje mi się, że to co zostało ukryte pod Charleston to nie był sukkub. Cos innego siedzi w ziemi (na tę chwilę obstawiam, że coś co ukryła stara koteria Reda, a co powodowało szalenstwo od samego spojrzenia - może właśnie ktoś z III pokolenia???)

BJ najchętniej spytałby kto stoi za Marconiusem, ale z oczywistych względów takie pytanie nie padnie, a jeśli padnie, to zostanie bez odpowiedzi (bo Marconius może nawet nie znać odpowiedzi, jeśli jest kierowany przez trzeciopokoleniowca, który sobie pogrywa z innym 3pokoleniowcem ukrytym w Virginii). Obstawiam na prawnuków Kaina, bo takie przesłanki pojawiają się w słowach Terrego w postach 1171 i 1182.

Co tu robią, albo robili Nosferowie od sprzątania? Czy siedzą w biurowcu i poszedł do nich Redondo? Czy może są w kopalni, albo już czmychnęli.

Osobiście nie mam pomysłów na dalszą konwersację z Marconiuisem. Sorry ale mam kompletną pustkę w głowie jesli chodzi o tego typka.

Tak czy owak, powtórze, to co powiedział BJ kilkukrotnie, żeby skupić się na krukach i olać resztę, bo kręcimy się jak kupa w przeręblu. A w tym przeręblu kijem mieszają inni, a nie koteria. A czas płynie nieubłaganie.

Awatar użytkownika
Sigil
Reactions:
Posty: 1972
Rejestracja: 08 stycznia 2015, 20:11
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Sigil » 10 grudnia 2017, 14:45

Po pierwsze postaraj się myśleć mniej liniowo. Nie ma jednego "czarnego charakteru", który stoi za całą fabułą. Lightstorm nie buduje przygód w ten sposób. Marconius gra we własną grę i nie jest niczyim pionkiem. Ma swoje priorytety i chce osiągnąć swoje cele. Jednym z nich była zemsta, co mu się już udało... Inne nas nie muszą obchodzić ani na nas wpływać w żaden sposób.

Oczywistym dla mnie było cały czas, iż istota pod ziemią nie jest sukkubem. Wszyscy mówią o Niktuku. A sądzę, że Nosferatu umieją odróżnić demona od Matuzalema. ;) Więc to, co się tam znajduje to inna kwestia. I owszem, ta istota także gra we włąsną grę.

Koteria Reda nie próbowała jej tam ukryć - skąd ten pomysł? Próbowała z nią walczyć, co było już jasno powiedziane. Ale im się nie powiodło. Więc zapewne później próbowali to pozostawić w uśpieniu, aby się nie wydostało. Być może gra Starszy6ch spowodowała zbyt silne zmiany w równowadze energii na tym terenie i to coś, teraz, jest w stanie uwolnić się?

Ciekawe, że zapomniałeś o tym, Co Namtar już powiedział. Ta gra to pułapka. Chodziło o zemstę za Kartaginę oraz o osobistą zemstę Marconiusa. Gra służyła temu by zwabić tutaj Starszych, odciąć im możliwość ucieczki a później ich wykończyć. Redondo, który za dużo o tym wie, także wkrótce pójdzie do piachu. Dałem mu fiolkę krwi Hannibala - tej fiolki poszukuje Izotoz i jest w stanie ją wykryć. Poza tym Izotoz nienawidzi Redondo. Redondo jest już wspomnieniem, a Marconius z jakiś względów chce, by mój Klan wiedział, że Kiasyd sam wyeliminował Torreadora. Zapewne będzie się chciał później układać z Klanem Łowców. Ale o tym pewnie się nie dowiem, bo jestem zwykłym wojownikiem i nikt nie będzie mi wyjaśniał tego typu meandrów politycznych. ;)

W wieży, w Indiach, gdzie znajdowała się krew Sukkuba strzegli jej jacyś magowie (lub Nagowie). Lasombra przemienili ich - tworząc Bali jak mniemam. Bowiem krwi demona pewnie strzegli Nephandi, a nie Nagowie. Nagowie nie byliby w stanie przetrwać przemiany. Oczywiście to co Wam tu piszę wydedukowałem jako gracz - moja postać nie ma wiedzy, aby to móc określić (by wiedzieć kim są Nagowie potrzeba Wiedzy o Zmiennikoształtnych na 5).
Jednakże jeśli Lasombra stworzyli linię Baali, to owi Baali marzyli zapewne o tym by się zemścić i odzyskać krew Sukkuba. Zapewne oni stali za całym wątkiem z Baali, którzy wspierali jakiś czas działania Democritusa. Myślę, że Baali starali się przyśpieszyć upadek Księcia Charleston i jego poniżenie. Książę mógł się w pewnym momencie tego domyślać, dlatego pozwolił mi na diabolizację Spiro. Myślał, że w ten sposób usunie problem.

To, co jest pod ziemią zbiera moc i energię. To coś ukradło kości Corstalka a wiemy, że nad upiorami tej ziemi władzę mają Baali. Z tego wniosek że Baali i to coś współpracują. Co nie powinno być żadnym zaskoczeniem. Baali zawsze wyczuwają największego sukinsyna w okolicy i zaczynają z nim współpracować. :P

Baali ukradli wszystkim krew. Także Magom. Baali doprowadzili do tego, że kilku Magów zostało związanych krwią. Dlaczego? Tylko Baali, którzy kiedyś sami byli Magami jako Nephandii mają wiedzę o Sferach Magów i wiedzą, jak je wykorzystać.

Marconius na naszych oczach otworzył Bramę używając mocy, które go przekraczają. Nie był w stanie zrobić tego sam. Musiał zdobyć krew Magów od Baali, a także ich wsparcie, by kierować Sukkubem. To znaczy, że wszedł z nimi w jakiś układ. A ponieważ takie interesy są obustronne - oznacza to także, iż ofiarował Baali coś, co było im potrzebne. Zapewne do tego, by uwolnić zło tkwiące pod ziemią. Zło, które koteria Reda usiłowała pozostawić w uśpieniu.

Książę mógł wiedzieć coś o tym. Ten cały Kult Gehenny jest nastawiony na niszczenie Przepotopowców i zapewne nie znalazł się tu przypadkowo. Książę mógł wiedzieć, że to co jest pod ziemią doprowadzi do jego upadku i mógł szukać sposobów na zniszczenie tego. Aczkolwiek, jak widać, mu się nie udało.

Jak dla mnie w sprawę mocno zamieszana jest pani Regent klanu Tremere, bowiem ona doskonale wiedziała do czego Spiro używał księgi pamiątkowej z pogrzebu - ona trzyma na niej rękę i uniemożliwia sprawdzenie tego woluminu. A to właśnie on umożliwił kradzież krwi, od której wszystko się zaczęło. Wniosek: pani Regent jest agentką Baali, pracującą wewnątrz Kultu Gehenny.

Ok, to na razie tyle. Jak mi coś jeszcze przyjdzie do głowy, to napiszę. Stwierdziłem, że podzielę się tym z Wami, bo widzę, że trudno Wam wyjść z ciągu spekulacji. Nie chciałem tego robić wcześniej, bo gram fizolem i głupio by wojownik w drużynie dedukował lepiej od mędrców, czarodziei i uczonych. No ale tak jakoś wyszło... Może mi łatwiej wpaść na to wszystko, bo gram od lat u Lightstorma i wiem w jaki sposób buduje intrygi? To nigdy nie jest jedna ścieżka, tylko splot wielu wątków, które układają się w obraz całości.

I tak, popieram. Szukajmy kruków. Kruki mają pewne i sensowne informacje, których potrzebujemy teraz.
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]

Awatar użytkownika
lightstorm
Reactions:
Posty: 882
Rejestracja: 25 października 2014, 09:40

Post autor: lightstorm » 10 grudnia 2017, 16:12

Dzięki Sigil za tak wnikliwą i obszerną analizę sytuacji. Granie u mnie faktycznie pomaga przy wyciąganiu wniosków.

Aby nie plątać bardziej fabuły i zmniejszyć domysły, podpowiem że wnioski Sigila są bardzo trafne i na miejscu. Sytuacja w Charlestone powinna wam się powoli klarować i zapamiętajcie: nie ma głównego złego w tej przygodzie. Jest kilka wątków, które zaczęły przeplatać się nawzajem tworząc całość. Nie ma BNów którzy wiedzą wszystko, ale w przygodzie pojawiają się na tyle potężni, aby mogli realizować własne cele, a realizując je wchodzą w drogę innym...

Charleston to nie jest wielkie miasto, czy nawet państwo w Europie, gdzie Starsi są oddaleni od siebie i przez lata knują nie wychodząc z swoich schronień. To Zachodnia Wirginia, która jest zadupiem świata w której na małej przestrzeni zamknięto wielu Starszych, a każdy z nich rozpoczął swoje machinacje. Efektu końcowego nie da się przewidzieć, albowiem chaos i przypadek rządzi losem tych członków Rodziny.

Jedyne co pozostaje to dowiedzieć się kto zabił Red'a. Cała reszta dla waszych postaci powinna być odczytywana, jako niewidzialna ręka, poruszająca Jyhadem. Każdy ma swoje cele, wrogów i przyjaciół. Na tym etapie przygoda zakłada, że wasze postacie powinny dorosnąć i zobaczyć czym jest Jyhad. Co ta wojna robi z z każdym Spokrewnionym i co to znaczy być Starszym. Zasłona zostaje zerwana pod natłokiem informacji i zdarzeń, które wyraźnie pokazują że Starsi używają Camarilli do swoich celów... Podobnie jest wykorzystywany Sabat... A ideologie tych sekt służą w celach propagandowych.

Taki był zamysł przygody i miało to wydarzyć się w jej trakcie. Gracze mieli stać się Starszymi i w sumie... Tak się też stało. Bo każdy chce mieć potęgę i władzę, ale... Jakim kosztem? Jak duży rachunek trzeba będzie za to zapłacić?
[center]To rule in blood is to rule in truth. Ventrue Clan Motto[/center]

Awatar użytkownika
Sigil
Reactions:
Posty: 1972
Rejestracja: 08 stycznia 2015, 20:11
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Sigil » 11 grudnia 2017, 12:37

No i zapadła cisza... Ja myślałem, że to ma być dyskusja, a nie wykład. :P
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 11 grudnia 2017, 22:01

Nie co z innej beczki. Słów parę o bieżącej sytuacji. Chyba źle zrobiliśmy pozwalając odejść Toreadorowi. Pognał gdzieś i wygląda to dla mnie jakby celowo zostawił Marconiusa z niewygodnym pytaniem by kupić sobie czas. Po co? By uciec czy by zawiadomić kogoś?

Kolejne pytanie, dlaczego cały ten rytuał akurat tutaj pod kopalnią, hę? Dlaczego w tym właśnie miejscu. Co tutaj jest o czym nie wiemy? Kusi mnie by poprosić Namtara by za nim pognał byśmy mogli pożegnać się bez takiego pośpiechu ale wątpię by zabójca zechciał zostawić tego swojego nowego przyjaciela.

Gdzie jest trzeci kruk, kto go ma czy ma go faktycznie Sabat? Niewątpliwie Sabat wie sporo, poczynając od wątku wskrzeszonego maga, motyw z cmentarza o którym zapomnieliśmy, aż po wiedzę o kruku. Ale to ostatnie wygrzebał nam z głowy Goratrix, tak podejrzewam. Mógł to zrobić jadąc autem ale mógł też to zrobić kiedy zabrał Horacemu pół mózgu. Mniejsze pół.

Kolejne pytanie, co się stanie o poranku? Democritus nie wytrzyma tak słoneczka bo ktoś zapomniał nasmarować jaśnie księcia i jego synów kremem z filtrem. To pewne, nie o to pytam. Mam na myśli co się stanie za zasłoną/rękawiącą z tym co tam jest. Co ono robi teraz z Democritusem, pożera jego człowieczeństwo czy co? Co się stanie dalej, bo przecież coś się stanie na końcu, wszak starsi nie spieprzali by z tego miejsca jakby nić sie nie miało stać.
No i cały ten rytuał, wygląda na to że to olbrzymi potencjał magiczny jest a Marconius wpiął się ze swoją wtyczką i tylko trochę podciągnął. Szkoda, że nie możemy zamanipulować czasem. Nie możemy prawda?

Co do przedpotopowców to ja widzę ich ze czterech. Od kiedy wpadliśmy na wątek Kartginy pewne było, że Dużych Graczy jest co najmniej dwóch. Troile i ktoś kto mu bruździ. Widzę że na krzyżu nie ma Belle, która obstawiam mogła być i zapewne była szpiclem Ventrue z Londynu. Tamtejszy były książę miał 5 pokolenie ale tego nie wiem jako postać, spekuluję jako gracz bo w metrykę nie zaglądałem. Piąte pokolenie ma też Nictuku z głębin i miał Red Wisdom. Które pokolenie ma Marconius skoro na łańcuszku chodził mu Democritus z 6 pokoleniem? Zmierzam do tego, że nad nimi też są gracze, a my kurde nie widzimy tych czwóreczek, które pociągają za to wszystko. Kto się bił z kim pod Kartaginą naprawdę?

Pytanie do Lasombry, czy będziesz się wać panna coś odzywać czy odpuszczasz?
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Zin-Carla
Reactions:
Posty: 162
Rejestracja: 06 maja 2015, 15:12
Kontakt:

Post autor: Zin-Carla » 20 grudnia 2017, 09:53

o rany rany czemu ta brosze sie odpieła przeciez ja dobrz eprzypiełam i teraz dramat... A tak na serio to ciekawe to... ciekawe co ja aktywowało... dziwnosc.

ce faci aici? nu stiu ;p
The oldest and strongest emotion of mankind is fear, and the oldest and strongest kind of fear is fear of the unknown

H.P. Lovecraft

Awatar użytkownika
Sigil
Reactions:
Posty: 1972
Rejestracja: 08 stycznia 2015, 20:11
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Sigil » 20 grudnia 2017, 14:38

Jak to co? Zua wola Przedpotopowca Ventrue! Buhahahaha! /EVILS/

Poza tym jaki tam dramat? Ja nie narzekam. Może nareszcie da się kogoś zabić i spić? :P
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 12 stycznia 2018, 16:14

Brujah będzie słuchał eksperta. Wsiądzie do auta i będzie ewentualnie manipulował czasem, jesli będzie taka potrzeba.

Daję deklaracje w technicznym żeby nie zaśmiecać wątku pbf.
Ostatnio zmieniony 12 stycznia 2018, 16:25 przez 8art, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 12 stycznia 2018, 21:16

Krótko mówiąc H. również posłucha, w takich sytuacjach należy się słuchać specjalistów. Nie będzie szedł jako pierwszy, niech za tarczę na ewentualne zabłąkane pociski robi ktoś godniejszy pochodzeniem niż zwykły Nosferatu.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 12 stycznia 2018, 21:20

Rannych prosze o krzyczenie:

- MEEEEEEDIC!!!!!

Brujah jest na posterunku w razie w;)

Awatar użytkownika
lightstorm
Reactions:
Posty: 882
Rejestracja: 25 października 2014, 09:40

Post autor: lightstorm » 14 marca 2018, 12:46

Mam wolne i zamierzam zakończyć CbN. Niebawem pojawi się długi wpis rozwijający fabułę. Z uwagi na dłuższą przerwę postaram się wlać w post odpowiednio dużo informacji, aby każdy z graczy mógł wejść swobodnie w finał przygody. Proponuję rozdać PD jakie wam zostały. Jeżeli wpisy będą pojawiać się regularnie od graczy, zakończymy CbN w przeciągu miesiąca.

Sprawy z wydawaniem PD na PW.
[center]To rule in blood is to rule in truth. Ventrue Clan Motto[/center]

ODPOWIEDZ