Charleston by Night - techniczny
Dobra to ide cos skrobac ladujac wszystkie social skile drogi MG. Niestety w reau mi social skile troche siadly wiec mozna mi pomc w ubrawieniu rozmowy. Feel free aby dodac kwestie swoich postaci jezeli macie edycje postw bo chyba tylko ja nie mam. wiec mozecie pewnie sobie mojego posta wyedytowac i cos dodac etc
The oldest and strongest emotion of mankind is fear, and the oldest and strongest kind of fear is fear of the unknown
H.P. Lovecraft
H.P. Lovecraft
-
- Reactions:
- Posty: 3733
- Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
- Lokalizacja: Wawa
- Has thanked: 87 times
- Been thanked: 150 times
Postaram się dodać coś polotem i poziomem panującego podniosłego nastroju oraz do elokwencji Horacego. Pomocą naukową w edycji posta będzie dzieło Macieja Grochowskiego pt. "Slownik polskich przekleństw i wulgaryzmów"...
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein
dobra, jest dobrze jest attention. co dalej? o co grzecznie pytamy... Jak ich zagadnąć, żeby puścili farbę co siędzieje. Może zapytać co planują z robić z ciałem księcia lasmbry <czy powinnismy ujawnic ze wiemy?> i moze wtedy cos powiedą jak im pokażemy ze wiemy kim jest ksiaze??? w koncu musieliśmy gdzieś się dowiedzieć, moze ich to zainteresuje? nie zbyt inaczej wiem jak do nich zgrabnie zagaić.
The oldest and strongest emotion of mankind is fear, and the oldest and strongest kind of fear is fear of the unknown
H.P. Lovecraft
H.P. Lovecraft
No ja myślę, że jak będziecie udawać, że nie wiecie, że Książę jest Lasombra i o co chodzi, to wyjdziecie na stadko słabo poinformowanych pacanów. Musicie sprawiać wrażenie, że coś wiecie, żeby brali Was poważnie. Tylko oczywiście, trzeba uważnie dozować informacje, by jednak nie powiedzieć zbyt wiele... Na pewno należy ominąć sekrety związane z Waszymi rozmówcami.
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]
-
- Reactions:
- Posty: 3733
- Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
- Lokalizacja: Wawa
- Has thanked: 87 times
- Been thanked: 150 times
Boją się. Pamiętaj co było w sali sępów, Kiasyd o nieposzkalowanej opinii wydaje zabawę dla starszych przez co kupuje czas, i być może liczy że pozbędzie się problemu.
Plotka rozpuszczona przez Sabat nie przyjęła by się gdyby nie pomoc wroga Kiasyda który jest w Camarilli.
Tymczasem, wyprawił wielka grę o nagrodę, o której nakłamał że już posiada. Nie miał, naopowiadał bzdur okłamując starszych. Bardzo to słabe, delikatnie mówiąc jak na kogoą kto chce zachować renomę. Powstaje tez pytanie co zatem robił u niego Sabat naprawdę. Kiasyd wypuścił jednego z Sabatników, by do gry stanęły obie strony w nadziei, że w zawierusze wytnie wrogów bądź wytną się sami? Co więcej, popełnił coś jeszcze gorszego, zakrzywił czas, używając pradawnej mocy której nie powinien. Nam ona niewiele mówi ale Toreador wiedział dokładnie co to oznacza, był przed chwilą śmiertelnie przerażony, pamiętacie? Nie zapominajmy, że takie rozdarcie w rzeczywistości nie postanie bez efektu.
No i jeszcze kwestia fiolki i Toreadora.
Dotknięcie kwestii ciała Demcritusa i znaku to może być dobry pomysł. Może warto delikatnie zapytać starszych, co ich zdaniem to znaczy. Przecież nie będą udawać debili którzy nie wiedzą co ów znak znaczy i sprzedawać nam bajek jeśli damy do zrozumienia, że ich za rękę złapaliśmy. My wprawdzie nie wiemy dokładanie co to znaczy, ale oni przecież o tym nie wiedzą , może zatem spróbujmy spowodować by się nam choć trochę wytłumaczyli z tego. Zagranie nieco bezczelne ale jakby co Namtar w odwodzie, nie wiem jak wy ale Horacy jakoś przeżyje, że nikt nie będzie o nim opowiadał w Europie /EVILS/
Plotka rozpuszczona przez Sabat nie przyjęła by się gdyby nie pomoc wroga Kiasyda który jest w Camarilli.
Tymczasem, wyprawił wielka grę o nagrodę, o której nakłamał że już posiada. Nie miał, naopowiadał bzdur okłamując starszych. Bardzo to słabe, delikatnie mówiąc jak na kogoą kto chce zachować renomę. Powstaje tez pytanie co zatem robił u niego Sabat naprawdę. Kiasyd wypuścił jednego z Sabatników, by do gry stanęły obie strony w nadziei, że w zawierusze wytnie wrogów bądź wytną się sami? Co więcej, popełnił coś jeszcze gorszego, zakrzywił czas, używając pradawnej mocy której nie powinien. Nam ona niewiele mówi ale Toreador wiedział dokładnie co to oznacza, był przed chwilą śmiertelnie przerażony, pamiętacie? Nie zapominajmy, że takie rozdarcie w rzeczywistości nie postanie bez efektu.
No i jeszcze kwestia fiolki i Toreadora.
Dotknięcie kwestii ciała Demcritusa i znaku to może być dobry pomysł. Może warto delikatnie zapytać starszych, co ich zdaniem to znaczy. Przecież nie będą udawać debili którzy nie wiedzą co ów znak znaczy i sprzedawać nam bajek jeśli damy do zrozumienia, że ich za rękę złapaliśmy. My wprawdzie nie wiemy dokładanie co to znaczy, ale oni przecież o tym nie wiedzą , może zatem spróbujmy spowodować by się nam choć trochę wytłumaczyli z tego. Zagranie nieco bezczelne ale jakby co Namtar w odwodzie, nie wiem jak wy ale Horacy jakoś przeżyje, że nikt nie będzie o nim opowiadał w Europie /EVILS/
Ostatnio zmieniony 06 grudnia 2017, 22:47 przez Suriel, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein
-
- Reactions:
- Posty: 6267
- Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
- Has thanked: 121 times
- Been thanked: 81 times
Pisalem z MG. Ustalilismy zeby pisac w technicznym, a potem sie skleci jeden post z rozmowa wampirow.
Brujah, stał pewnie koło Lasombry i czekał na odpowiednią chwilę. Nieistotne czy rozmówcy domyślali się czy nie kim jest nadprogramowy towarzysz koterii, to i tak wypadało się przedstawić. Odczekał na stosowną pauzę, skłonił się lekko obecnym i przemówił gotów podeprzeć się uwierzytelniającym listem od Gitmalu:- Jestem Sir Bernard John Wellington krwi Brujah, potomek Gitmalu, prawnuk Artahasisa, wnuk Ethrici Moriq, syn Williama Harveya. Przybyłem aby wspomóc koterię Czerwonego Mędrca w wykonaniu powierzonego mocą testamentu zadania. - Przedstawił się oficjalnym tonem, dodając po chwili:
- Rad jestem, iż spytałeś Książe czy możesz pomóc, rzadko bowiem w naszych czasach spotyka się taki altruizm. Koteria Artahasisa może cieszyć się wygraną w jakże prestiżowym gambicie, której Książe byłeś mecenasem, a którą z tak wspaniałym splendorem i meastrią zoorganizował Redondo. - Brujah skłonił się delikatnie obu wampirom: - Przyjmijcie proszę moje wyrazy uznania. Nieczęsto spotyka się taką chojność i organizację godną miana sztuki najwyższej próby. Skoro gra zakończyła się, wszystkie dramatis personae zajęły się swoimi sprawami, czy bylibyście tak łaskawi i przybliżyli koterii udział mojego pradziada, a koterii mocodawcy w owej pasjonującej rozgrywce?
- A więc jesteś potomkiem króla. Hmmm... Wybacz mą szczerość, lecz, ta partia zakończyła się. Król padł... - odezwał się spokojnie Kiasyd. - A jeśli chodzi o jego udział w grze... Cóż, Atrahasis dołączył do niej z rozpaczy. Twój Pradziad postradał rozum i popadł w Czarny Obłęd... W jego przypadku okazał się słabszy w oddziaływaniu, lecz czas niestety kruszy nawet najtwardszą stal.
- To niemożliwe... - wtrącił Terry.
- A jednak... - pokiwał głową Marconius - W końcu Red zajmował się coraz bardziej niebezpiecznymi sprawami. Właściwie to nie był w stanie wytrzymać chwili bez podjęcia ryzyka... - dodał spoglądając na Redondo.
Torreador ściskając fiolkę w dłoni zauważył spojrzenie Marconiusa, po czym odezwał się:
- Pan Marconius chciał również powiedzieć, o tym że Democritus i jego potomkowie należą do klanu Lasombra, których kiedyś wysłał do pewnego miejsca, aby znaleźli dla niego...
- Redondo! - wybuchnął Matuzalem, przerywając Toreadorowi niewygodną dla siebie wypowiedź. Na jego twarzy pojawiły się delikatne ciemnobłękitne żyły.
- Sekret za sekret... - ja skończyłem. Znajdziesz mnie w środku. A wy... - zwrócił się do koterii:
- Na pewno macie wiele pytań do Marconiusa. Żegnam - po czym używając Akceleracją oddalił się pospiesznie, nie tracąc przy tym nic, z przyrodzonej swemu klanowi gracji.
Redondo w mgnieniu oka znika wam z oczu. Po chwili usłyszycie zamykające się drzwi od biurowca.
Spoiler!
Ostatnio zmieniony 07 grudnia 2017, 00:01 przez 8art, łącznie zmieniany 1 raz.