PBF - Modre Dziedzictwo - Techniczny
W porządku, uporaliśmy się już z rozwojem postaci. Wszyscy macie zedytowane karty, oprócz Ketha, który swoją otrzyma jak poda mi maila (bo chyba gdzieś zgubiłem). Zanim jednak przejdziemy do kolejnego rozdziału, chciałbym powiedzieć kilka słów o jego konwencji i o tym, czego od Was, jako graczy, oczekuję.
Nasza przygoda rozrosła się nieco zmieniając w pokaźną sagę. Nic nie poradzę, mam zbyt wiele pomysłów po prostu. Mam jednak nadzieję, że Wam to nie przeszkadza. Z uwagi na rozległość scenariusza postanowiłem każdy z rozdziałów kreślić w nieco innym odcieniu - co przełoży się zarówno na fabułę jak i styl narracji i mam nadzieję, że uczyni całość bardziej interesującą. Pierwszy rozdział Puszczańskie Czary pomyślany był w konwencji baśniowej, pełnej elementów ludowych, czasami nawet bajkowych, jak wielkie ślimaki czy chatka na kurzej łapce. Stosowały się więc do niego zasady baśni: grzeczność, uprzejmość, unikanie krzywdzenia innych istot etc. Wasze postacie na tle tych wydarzeń archetypowo odpowiadały raczej zdumionym dzieciom, przeżywającym kolejne przygody. Zastosowałem ten zabieg, by umożliwić Wam bezstresowe zapoznanie się z możliwościami postaci oraz wytworzenie więzi w drużynie.
Rozdział ten miał Wam także wykazać siłę Przeznaczenia, które oddziałuje na Wasze postacie i przed którym nie ma ucieczki. Dlatego też często bohaterowie nie mieli zbyt dużego wyboru i nie byli panami swego przeznaczenia. Raczej wszystko działo się "samo". Mieliście bowiem poczuć się niewielcy, niczym liście rzucone w nurt rzeki fatum, która unosi Was w nieznane. Tak więc był to efekt zamierzony. I oczywiście, Heroic dla mnie posiada tą tendencję do liniowej fabuły i ograniczania wyborów postaci, ale w kolejnych rozdziałach mam zamiar zmienić proporcje, pozwalając bohaterom na coraz więcej decyzji własnych i stawiając ich przed mniejszą ilością niezmiennych zdarzeń. Choć oczywiście fatum będzie dawało o sobie znać co jakiś czas.
Kolejny rozdział nieprzypadkowo nosi tytuł: Ścieżka nad Przepaścią. Żegnamy się w nim z konwencją baśniową i przechodzimy do klimatu grozy. Dlaczego? Bo lubię rzucać na głęboka wodę! A tak na poważnie - kontrasty pozwalają dodać fabule odpowiedniej wagi i uczynić całość bardziej dynamiczną.
Będzie to najbardziej mroczna, ciężka i wymagająca część scenariusza. Wasze postacie muszą bowiem przestać być dziećmi, a stać się herosami. Postaram się więc byście w tym rozdziale mieli wiele okazji do spojrzenia w twarz Ciemności i konfrontacji z nią. Aravena ucieszy zapewne, że będzie tutaj więcej walk. Jeśli idzie o pozostałych - liczę na Waszą pomysłowość i zdolności, których macie całkiem sporo, mimo, iż nie są potężne. Znacie już możliwości swoich postaci. Nie będzie lekko, więc lepiej byście pamiętali co potraficie i używali tego. Liczę także na wpisy zarysowujące dojrzewanie bohaterów i przemianę ich psychiki z bandy dzieciaków w dojrzałe postacie obciążone ciężkim choć chwalebnym brzemieniem. Strach i rozpacz będą jak najbardziej obecne, ale powinniście je umieć przełamać dzięki przyjaźni, odwadze i desperacji. Oczywiście nie od razu będzie tak źle... Zaczniemy spokojnie... /EVILS/ Jednak wierzcie mi, że w dalszej części Ci, którzy jeszcze nie znają mnie jako wrednego MG poznają mnie. Tak więc przygotujcie się na trudne testy Przetrwania, oraz częste rzuty na Odp. i SW. Będzie tu dużo survivalu, przeszkód na drodze i czyhających niebezpieczeństw. Niefrasobliwości i gamionowatości tolerował przy tym nie będę - więc jeśli czegoś nie wiecie, lub nie jesteście pewni, dopytajcie na PW. Za to oczywiście doceniał będę pomysłowość i inicjatywę, oraz trzymanie się konwencji. Zawsze zresztą to robię.
Proszę więc o dostosowanie się do narracji i unikanie łamania jej. Pocieszam także, że kolejny, trzeci już rozdział, będzie znów nieco lżejszy, by dać Wam odpocząć. Całość pomyślana jest na cztery rozdziały. Choć ostatni będzie właściwie podsumowaniem całości i jako taki będzie dość krótki.
To tyle tytułem wstępu. Jeśli macie jakieś pytania - nie czekajcie, lecz podzielcie się nimi w technicznym.
No i przygotujcie się na przygodę przez duże P. Góry Końca wzywają!
Nasza przygoda rozrosła się nieco zmieniając w pokaźną sagę. Nic nie poradzę, mam zbyt wiele pomysłów po prostu. Mam jednak nadzieję, że Wam to nie przeszkadza. Z uwagi na rozległość scenariusza postanowiłem każdy z rozdziałów kreślić w nieco innym odcieniu - co przełoży się zarówno na fabułę jak i styl narracji i mam nadzieję, że uczyni całość bardziej interesującą. Pierwszy rozdział Puszczańskie Czary pomyślany był w konwencji baśniowej, pełnej elementów ludowych, czasami nawet bajkowych, jak wielkie ślimaki czy chatka na kurzej łapce. Stosowały się więc do niego zasady baśni: grzeczność, uprzejmość, unikanie krzywdzenia innych istot etc. Wasze postacie na tle tych wydarzeń archetypowo odpowiadały raczej zdumionym dzieciom, przeżywającym kolejne przygody. Zastosowałem ten zabieg, by umożliwić Wam bezstresowe zapoznanie się z możliwościami postaci oraz wytworzenie więzi w drużynie.
Rozdział ten miał Wam także wykazać siłę Przeznaczenia, które oddziałuje na Wasze postacie i przed którym nie ma ucieczki. Dlatego też często bohaterowie nie mieli zbyt dużego wyboru i nie byli panami swego przeznaczenia. Raczej wszystko działo się "samo". Mieliście bowiem poczuć się niewielcy, niczym liście rzucone w nurt rzeki fatum, która unosi Was w nieznane. Tak więc był to efekt zamierzony. I oczywiście, Heroic dla mnie posiada tą tendencję do liniowej fabuły i ograniczania wyborów postaci, ale w kolejnych rozdziałach mam zamiar zmienić proporcje, pozwalając bohaterom na coraz więcej decyzji własnych i stawiając ich przed mniejszą ilością niezmiennych zdarzeń. Choć oczywiście fatum będzie dawało o sobie znać co jakiś czas.
Kolejny rozdział nieprzypadkowo nosi tytuł: Ścieżka nad Przepaścią. Żegnamy się w nim z konwencją baśniową i przechodzimy do klimatu grozy. Dlaczego? Bo lubię rzucać na głęboka wodę! A tak na poważnie - kontrasty pozwalają dodać fabule odpowiedniej wagi i uczynić całość bardziej dynamiczną.
Będzie to najbardziej mroczna, ciężka i wymagająca część scenariusza. Wasze postacie muszą bowiem przestać być dziećmi, a stać się herosami. Postaram się więc byście w tym rozdziale mieli wiele okazji do spojrzenia w twarz Ciemności i konfrontacji z nią. Aravena ucieszy zapewne, że będzie tutaj więcej walk. Jeśli idzie o pozostałych - liczę na Waszą pomysłowość i zdolności, których macie całkiem sporo, mimo, iż nie są potężne. Znacie już możliwości swoich postaci. Nie będzie lekko, więc lepiej byście pamiętali co potraficie i używali tego. Liczę także na wpisy zarysowujące dojrzewanie bohaterów i przemianę ich psychiki z bandy dzieciaków w dojrzałe postacie obciążone ciężkim choć chwalebnym brzemieniem. Strach i rozpacz będą jak najbardziej obecne, ale powinniście je umieć przełamać dzięki przyjaźni, odwadze i desperacji. Oczywiście nie od razu będzie tak źle... Zaczniemy spokojnie... /EVILS/ Jednak wierzcie mi, że w dalszej części Ci, którzy jeszcze nie znają mnie jako wrednego MG poznają mnie. Tak więc przygotujcie się na trudne testy Przetrwania, oraz częste rzuty na Odp. i SW. Będzie tu dużo survivalu, przeszkód na drodze i czyhających niebezpieczeństw. Niefrasobliwości i gamionowatości tolerował przy tym nie będę - więc jeśli czegoś nie wiecie, lub nie jesteście pewni, dopytajcie na PW. Za to oczywiście doceniał będę pomysłowość i inicjatywę, oraz trzymanie się konwencji. Zawsze zresztą to robię.
Proszę więc o dostosowanie się do narracji i unikanie łamania jej. Pocieszam także, że kolejny, trzeci już rozdział, będzie znów nieco lżejszy, by dać Wam odpocząć. Całość pomyślana jest na cztery rozdziały. Choć ostatni będzie właściwie podsumowaniem całości i jako taki będzie dość krótki.
To tyle tytułem wstępu. Jeśli macie jakieś pytania - nie czekajcie, lecz podzielcie się nimi w technicznym.
No i przygotujcie się na przygodę przez duże P. Góry Końca wzywają!
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]
-
- Reactions:
- Posty: 423
- Rejestracja: 08 sierpnia 2015, 14:54
- Been thanked: 3 times
No to jak napiszesz to mu rzucę i może coś Ci powie, a może nie (zależnie od testu), ok? Chowaniec bowiem nie jest Nętką i ja nie rzucam mu zamiennie, gdy testuję jej cechy.
Poza tym pamiętaj, że chowaniec jest jednak nieco inną niż Utra istotą i nawet w wiedzą tego rodzaju może zwracać uwagę na inne aspekty otoczenia, niż np humanoid.
Poza tym pamiętaj, że chowaniec jest jednak nieco inną niż Utra istotą i nawet w wiedzą tego rodzaju może zwracać uwagę na inne aspekty otoczenia, niż np humanoid.
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]
Wizje (Vilena): zdolności tej można użyć tylko raz w czasie jednej sesji. Bohater wpatrując się w stojącą wodę lub kryształ może wprowadzić się w trans, w którym ukażą mu się obrazy, związane z interesującym go zagadnieniem. Użycie umiejętności nie wymaga wydania Energii, jednak jest związane z udanym rzutem na Inu. MG decyduje jakie informacje udało się zdobyć graczowi i na ile symboliczne lub abstrakcyjne były obrazy, które zobaczył. Jednakże należy zaznaczyć, że w przypadku udanego testu powinno być to coś wartościowego. Pech w tym teście prowadzi do fałszywych obrazów i informacji. Woda lub kryształ użyty do koncentracji muszą być czyste.
Dodać można tyle, że nadaje się każda woda, więc możesz się wpatrywać w strumień, lub jej nabrać do czystej misy np. Nie ma to znaczenia. Ponieważ w PBF nie ma podziału "raz na sesję" przyjmuję, że użycie tej Zdolności możliwe będzie raz na rozdział.
Oczywiście przed medytacją należy ustalić dokładnie co Cię interesuje i co chcesz zobaczyć w wizji: np "Na co powinniśmy uważać w górach?", albo: "czy Siły Ciemności nadal nas ścigają?" Zawsze powinno być to jedno zagadnienie, nie więcej.
Dodać można tyle, że nadaje się każda woda, więc możesz się wpatrywać w strumień, lub jej nabrać do czystej misy np. Nie ma to znaczenia. Ponieważ w PBF nie ma podziału "raz na sesję" przyjmuję, że użycie tej Zdolności możliwe będzie raz na rozdział.
Oczywiście przed medytacją należy ustalić dokładnie co Cię interesuje i co chcesz zobaczyć w wizji: np "Na co powinniśmy uważać w górach?", albo: "czy Siły Ciemności nadal nas ścigają?" Zawsze powinno być to jedno zagadnienie, nie więcej.
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]
-
- Reactions:
- Posty: 423
- Rejestracja: 08 sierpnia 2015, 14:54
- Been thanked: 3 times
A ja mam pytanie odnośnie artefaktów. W jaki sposób możemy się o nich więcej dowiedzieć np. ich imię prócz zwyczajowej nazwy (bo wtedy odsłaniają przed właścicielem dodatkowe zdolności)? Czy dałoby się to zrobić gdyby nasze postacie się zastanowiły i otrzymały od MG test Legend? Czy może można jeszcze się czegoś dowiedzieć Skanowaniem Przedmiotów?
W sumie zastanawiam się czy w jakiś doniosłych i epickich momentach takie informacje się dopiero nie ujawnią.
W sumie zastanawiam się czy w jakiś doniosłych i epickich momentach takie informacje się dopiero nie ujawnią.
Mogłaby pomóc albo wizyta w dużej bibliotece ludu, który wykonał dany artefakt (określić to pozwala test kultur), albo Skanowanie na stopniu 4 i 5. Ewentualnie trudny test Legend z modyfikatorem -30. W przypadku Nętki to nie ma zupełnie sensu, bowiem jej Int + Legendy wynosi mniej niż 30.
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]
-
- Reactions:
- Posty: 423
- Rejestracja: 08 sierpnia 2015, 14:54
- Been thanked: 3 times
No wiesz, w zasadzie to nie jest proste. Poza tym dopiero co je otrzymaliście i to na I poziomie (zwykle nie daję artefaktów na tym lvlu) więc nie oczekiwałbym, że szybko zdobędziecie wiedzę o nich. Zwykle to jest taki rodzaj questu dla postaci, zajmujący jej kilka lat.
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]
-
- Reactions:
- Posty: 423
- Rejestracja: 08 sierpnia 2015, 14:54
- Been thanked: 3 times
-
- Reactions:
- Posty: 12615
- Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
- Has thanked: 138 times
- Been thanked: 84 times
- Kontakt:
Mam kilka spraw do obgadania.
Po pierwsze, chyba mnie Mistrz niełaskawie poturbował z podliczaniem pedeków, bo wydaje mi się, że nie dostałem jednego za obrazek postaci (a trzy tygodnie grzebałem w sieci, żeby znaleźć taki, który mi się spodobał), a drugiego zabrakło w podliczeniu sumy za "Puszczańskie Czary". Jak się pomyliłem, to przepraszam, co się tak denerwujesz, zabierz te zółtookie paskudy! (ale chyba się nie pomyliłem).
Teraz rytuał czarowników z wiankiem, który ostrzega o pojawieniu się czegoś związanego z Ciemnością. Można takie wianki po umagicznieniu wieszać na szyi i normalnie nosić? (ewentualnie zakładać na głowę jak wieniec?).
Po aferze z wędzoną rybą trochę zwątpiłem w umagicznianie ziół - czy to nie sprawi, że te będące składnikiem wywarów również zaszkodzą spożywającym je nieborakom? Pocieszam się myślą, że będąc płynem zostaną wydalone jako płyn, więc może obejdzie się bez bolesnego procesu trawienia, ale niechaj Mistrz to rozstrzygnie.
Teraz harpuny Kallana. One mają pewien rozmiar, jak sądzę (chodzi mi o długość). Całe do wora Nętki nie wejdą, ale czy w czasie nocnego popasu nie można by umieścić wewnątrz ich górnej części, przede wszystkim grotów? Żeby umagicznić element raniący, a nie cały harpun?
Jak daleko sięga praktyczny zasięg zaklęcia Rozmowy ze zwierzętami? (nie znalazłem tego w opisie czaru). Jeśli ja słyszę krzyk orła, to zapewne rozumiem ukryte w nim przesłanie, ale czy orzeł usłyszy mnie?
Po pierwsze, chyba mnie Mistrz niełaskawie poturbował z podliczaniem pedeków, bo wydaje mi się, że nie dostałem jednego za obrazek postaci (a trzy tygodnie grzebałem w sieci, żeby znaleźć taki, który mi się spodobał), a drugiego zabrakło w podliczeniu sumy za "Puszczańskie Czary". Jak się pomyliłem, to przepraszam, co się tak denerwujesz, zabierz te zółtookie paskudy! (ale chyba się nie pomyliłem).
Teraz rytuał czarowników z wiankiem, który ostrzega o pojawieniu się czegoś związanego z Ciemnością. Można takie wianki po umagicznieniu wieszać na szyi i normalnie nosić? (ewentualnie zakładać na głowę jak wieniec?).
Po aferze z wędzoną rybą trochę zwątpiłem w umagicznianie ziół - czy to nie sprawi, że te będące składnikiem wywarów również zaszkodzą spożywającym je nieborakom? Pocieszam się myślą, że będąc płynem zostaną wydalone jako płyn, więc może obejdzie się bez bolesnego procesu trawienia, ale niechaj Mistrz to rozstrzygnie.
Teraz harpuny Kallana. One mają pewien rozmiar, jak sądzę (chodzi mi o długość). Całe do wora Nętki nie wejdą, ale czy w czasie nocnego popasu nie można by umieścić wewnątrz ich górnej części, przede wszystkim grotów? Żeby umagicznić element raniący, a nie cały harpun?
Jak daleko sięga praktyczny zasięg zaklęcia Rozmowy ze zwierzętami? (nie znalazłem tego w opisie czaru). Jeśli ja słyszę krzyk orła, to zapewne rozumiem ukryte w nim przesłanie, ale czy orzeł usłyszy mnie?
Przepraszam, że odpowiadam z takim opóźnieniem. Miałem się tym zająć przedwczoraj, ale zupełnie zapomniałem...
A to przepraszam (z tym obrazkiem, faktycznie należy Ci się +1 PD). I faktycznie, źle podliczyłem. Już to ogarnąłem. Dodałem CI więc +1 do Per. W końcu percepcja zawsze się przydaje...
Jeśli o wianek chodzi - oczywiście można, ale nie wiem jaki to by miało sens. On usycha w pobliżu Sił Ciemności, w takim sensie, że muszą one być jakiś czas w pobliżu. Jeśli coś wypadnie z krzaków, by odgryźć wam cztery litery, to wierz mi, wianek uschnąć nie zdąży. Więc bardziej przydaje się przy zabezpieczaniu miejsc: np postoju.
Worek umagicznia przedmioty i przebudza zioła. Taką właśnie ma moc. Zioła przebudzone działają lepiej, niż te zwykłe.
Oczywiście, można do worka włożyć groty harpunów (drzewce całe się nie zmieszczą) i zostaną one umagicznione.
Tak daleko, jak sięga twój głos. Ergo, możesz wrzeszczeć sobie do orłów i jeśli będziesz wrzeszczał odpowiednio głośno, to Cię usłyszą. Ale to oczywiście nie znaczy, że zechcą podlecieć by z tobą rozmawiać. Musiałbyś je pewnie jakoś zachęcić. W końcu czar ten nie pozwala ci rozkazywać zwierzętom. No chyba, że się zbliżą, bo będą po prostu ciekawe (na wezwanie zwierząt będzie test Cha + Oswajanie).
A to przepraszam (z tym obrazkiem, faktycznie należy Ci się +1 PD). I faktycznie, źle podliczyłem. Już to ogarnąłem. Dodałem CI więc +1 do Per. W końcu percepcja zawsze się przydaje...
Jeśli o wianek chodzi - oczywiście można, ale nie wiem jaki to by miało sens. On usycha w pobliżu Sił Ciemności, w takim sensie, że muszą one być jakiś czas w pobliżu. Jeśli coś wypadnie z krzaków, by odgryźć wam cztery litery, to wierz mi, wianek uschnąć nie zdąży. Więc bardziej przydaje się przy zabezpieczaniu miejsc: np postoju.
Worek umagicznia przedmioty i przebudza zioła. Taką właśnie ma moc. Zioła przebudzone działają lepiej, niż te zwykłe.
Oczywiście, można do worka włożyć groty harpunów (drzewce całe się nie zmieszczą) i zostaną one umagicznione.
Tak daleko, jak sięga twój głos. Ergo, możesz wrzeszczeć sobie do orłów i jeśli będziesz wrzeszczał odpowiednio głośno, to Cię usłyszą. Ale to oczywiście nie znaczy, że zechcą podlecieć by z tobą rozmawiać. Musiałbyś je pewnie jakoś zachęcić. W końcu czar ten nie pozwala ci rozkazywać zwierzętom. No chyba, że się zbliżą, bo będą po prostu ciekawe (na wezwanie zwierząt będzie test Cha + Oswajanie).
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]
-
- Reactions:
- Posty: 12615
- Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
- Has thanked: 138 times
- Been thanked: 84 times
- Kontakt:
Drużyno, mam pewną sugestię odnośnie naszego noclegu w grocie. Przejrzałem rytuały czarowników, ale jedynym sensownym narzędziem wydaje mi się Żelazny Krąg. Czy przyda nam się taka bariera wewnątrz groty otaczająca ognisko i miejsca do spania? Gdyby Nętka wykreśliła Krąg wewnątrz jaskini i tam pozostała, na ataki duchów byłby narażony tylko wartownik przy wejściu. O ile w ogóle uważacie taką ochronę za potrzebną, rzecz jasna.
Ponieważ nie mogłaby wówczas opuścić kręgu, wartować musiałby pół nocy Kallan i pół nocy Rodan.
Z drugiej strony, może faktycznie wystarczy sam Iglit, taki chowaniec to zapewne potężny strażnik sam w sobie. Czy Nętka potrafi tak się z nim ułożyć, by w razie potrzeby od razu alarmował wartownika, a nie budził najpierw wiedźmę?
I jeszcze dodatkowa prośba do Mistrza Gry - jeśli to możliwe, poprosiłbym na czas o cynk, kiedy faza księżyca pozwoli mi na przywołanie ducha strażniczego księgi, którą dostałem w Kamie. Chciałbym pozyskać tę magiczną truciznę.
Ponieważ nie mogłaby wówczas opuścić kręgu, wartować musiałby pół nocy Kallan i pół nocy Rodan.
Z drugiej strony, może faktycznie wystarczy sam Iglit, taki chowaniec to zapewne potężny strażnik sam w sobie. Czy Nętka potrafi tak się z nim ułożyć, by w razie potrzeby od razu alarmował wartownika, a nie budził najpierw wiedźmę?
I jeszcze dodatkowa prośba do Mistrza Gry - jeśli to możliwe, poprosiłbym na czas o cynk, kiedy faza księżyca pozwoli mi na przywołanie ducha strażniczego księgi, którą dostałem w Kamie. Chciałbym pozyskać tę magiczną truciznę.
-
- Reactions:
- Posty: 423
- Rejestracja: 08 sierpnia 2015, 14:54
- Been thanked: 3 times
Nętka może mu to powiedzieć, aby od razu alarmował czuwającego. Co do tego Żelaznego Kręgu, to mam pewne obawy, bo skoro ma coś zagrażać wartownikowi i byłyby problemy rzeczywiste z przekroczeniem wykreślonego Kręgu to nie sądze, aby to był dobry pomysł, bo musielibyśmy ratować wtedy wartownika który zginąłby nagle nie wiadomo gdzie.
Wianek zostanie powieszony, chowaniec Nętki będzie czuwał - jako stworzenie nocne i śpiące za dnia; Nętka się rozejrzy jeszcze z Widzeniem Duchów i będziemy mieć broń w gotowości.
Teraz można za to umagicznić część z potrzebnych rzeczy np. buty, część odzienia przykrywającą tors, bo i tak jesteśmy na postoju.
Wianek zostanie powieszony, chowaniec Nętki będzie czuwał - jako stworzenie nocne i śpiące za dnia; Nętka się rozejrzy jeszcze z Widzeniem Duchów i będziemy mieć broń w gotowości.
Teraz można za to umagicznić część z potrzebnych rzeczy np. buty, część odzienia przykrywającą tors, bo i tak jesteśmy na postoju.