Belia uśmiechnęła się skromnie do elfa i wtuliła w ramię - „dziękuję” - powiedziała cicho. Eliminal poczuł, jak kobieta drży. Nie było w sumie w tym nic dziwnego. Spędziła w tych zimnych kamiennych korytarzach o dobę więcej niż oni i nie była przyzwyczajona do takich emocji jakie towarzyszą walce czy zagrożeniu. Na powrót skupił się jednak na tym co go niepokoiło najbardziej. Obecność jakiegoś niewidzialnego stworzenia które mąciło wszystkim w głowach mogła byś śmiertelnym zagrożeniem. Wypatrywał więc nietypowych ruchów pajęczyn, unoszenia się kurzu z podłogi czy czegokolwiek co mogło by sugerować obecność czegoś co umyka jego zmysłowi wzroku.
Erdal podszedł do fontanny, skoncentrował się i dotknął delikatnie kamiennych bloków z których była zrobiona. Wyczuł jak pomiędzy jego palcami a fontanną przeskakują błękitne ledwo widoczne iskierki magicznej esencji. Czuł jak podnoszą się włoski na jego skórze i gęsia skórka pojawia się na całym ciele. Był pewien, że ten przedmiot jest magiczny. Czasami Pokutnik przy próbie wykrycia magii potrafił wyczuć jakie przeznaczenie może mieć dany przedmiot lub jaki rodzaj magi jest w nim uwięziony. Tym razem też miał to niezwykłe przeczucie. Dotykając kamieni wyczuł pozytywną, dobrą energię. Był przekonany, że fontanna ma na celu pomagać nie szkodzić.
Gdy skończył z fontanną, zanurzył palce w zimnej wodzie. Ponownie się skoncentrował na wykryciu fluktuacji w przepływie magicznej mocy. Tym razem jednak jego odczucia były znacznie mniej jednoznaczne. Wprawdzie wyczuwał, że magia jest obecna w płynie, jednak miał bardzo nietypowe i niejednoznaczne odczucia i nie był pewien czy to co wyczuwa nie jest echem obecności magicznej fontanny.
Nyress podszedł do wyrzeźbionej kamiennej misy w kształcie muszli. Była wypełniona wodą. Na dnie misy od strony krawędzi gdzie schodziły się ściany dostrzegł otwór przez który najpewniej napełniała się wodą. Woda była czysta i najwyraźniej poruszała się tworząc ledwo widoczne zawirowania. Nie maiła nieprzyjemnego zapachu. Wyglądała na czystą i świeżą wodę.