Skype - KC - Szkwał

ghasta
Reactions:
Posty: 2334
Rejestracja: 29 września 2010, 23:48
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: ghasta » 20 maja 2012, 02:13

Mamy pierwszą krew i połamane kończyny po krótkiej i gwałtownej walce. Ze względów wytrzymałościowych grających przerwaliśmy sesję i skończymy za kolejnym podejściem. Sesja trochę się wydłużyła z powodu mojego rozwlekania akcji.

A ja jako MG muszę sobie linki z pomocami przygotowywać przed sesją tak, aby nie szukać ich podczas jej trwania, a następnie przesyłać na skrzynkę pocztową zamiast zostawiać na kompie w firmie.

Goldwin
Reactions:
Posty: 645
Rejestracja: 08 kwietnia 2009, 19:36

Post autor: Goldwin » 20 maja 2012, 12:49

Kajam się za nieobecność.
Niestety, miałem ogromną chęć i legło w gruzach przez kombinacje, czy też raczej, braki w zdecydowaniu szefowej.
Zasnąłem po 24 przy klawiaturze w trakcie uruchamiania maszyny... Daaawno już tak nie miałem, ale świadczy chyba o zmęczeniu organizmu :/

ghasta
Reactions:
Posty: 2334
Rejestracja: 29 września 2010, 23:48
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: ghasta » 20 maja 2012, 13:21

Dzisiaj spodziewałem się że może nie wszyscy się zjawią ale udało się, Dwóch graczy (deliad i nospe) pojawili się na czas, po krótkim wprowadzeniu (o zasadach walki) oraz o poprzedniej przygodzie (dla nospe) rozpoczęliśmy rozgrywkę.

Szebeka 'Granit' płynie pomiędzy wyspami Orkus Tan a Orkus Wschodni i wpada w gwałtowną burzę, często spotykana w tym akwenie o tej porze roku. W czasie trwania szkwału na pokład dostało się kilkanaście drobnych morskich drapieżników (kilpy), odpartych przez załogę, tu gracze nie motali się do akcji bojowych. Niestety w czasie walki stwierdzono uszkodzenie steru - zablokował sie i z tego też powodu statek popadł w niekontolowany dryf.

Na jego skutek jednostka osiadł na mieliźnie położonej pomiędzy wyspami. Jest to jedna z wielu pływających wysp - łach piasku, czasem kilkukilometrowej długości, przepychanych przez prądy morskie po wewnętrznych morzach archipelagu.
Krótkie rozeznanie pozwolił stwierdzić że statek wbił się dosyć głęboko, ale można go odkopać. Jednak pojawił się problem ze stabilnością kadłuba podczas odkopywania. Statek może się przewrócić. Zaś ster zablokował się z powodu wkręconego ciała kilpy w drąg prowadzący ster oraz w przestrzeń pomiędzy kadłubem i sterem.
Przeszukując okolice gracze natrafiają na wcześniejszy efekt działalności pływającej wyspy - niecałą milę od szebeki tkwi w piasku na wpół zakopany wrak, który może stać się dawcą drewna na podpory. Niestety podczas szabru drewna z wraku, 'Granit' pada ofiarą ataku kilku martwiaków (utopce ) . Gracze akurat nie biorą w walce udziału (byli przy zespole grabiącym drewno). Powrót i stwierdzono żę 3 marynarzy krasnoludów padło. Zabito także kilka utopców. Zaczyna się lekka nerwówka czy uda się odkopać statek przed kolejnym atakiem.
Szybki powrót po drewno i podczas drugiego kursu (przed wieczorem) gracze stwierdzają, że nie będą siedzieli i patrzyli na rąbiące drewno krasnoludy. Odłączają się od tego oddziału i wracają na Granit.
I tu, podczas przebieżki wybrzeżem wyspy atakuje ich dwóch utopców. Krótka, ostra i krwawa walka. Jeden z graczy kończy mocno poturbowany, z poważnie złamaną ręką i poobijaną klatką piersiową. Drugi graczy wychodzi ze starcia bez szwanku. Udaje się jednak pokonać napastników.

Docierają ( połamany gracz zostaje doniesiony gdyż stracił przytomność) do 'Granitu', zostają opatrzeni. Powoli zapada noc, a nie udało się jeszcze odkopać w wystarczającym stopniu kadłuba. Dokoła statku rozstawiono na stojakach smolne łuczywa.
W międzyczasie, podczas rozmów z załogą i kapitanem, gracze dowiadują się kilku rzeczy na temat kultu bogini mórz El -amarny co daje im pewne nadzieje na przeżycie zbliżającej się nocy oraz wyrwania się z piaszczystej pułapki...

I w tym miejscu przygodę przerwaliśmy z powodu zmęczenia :), tak ok. 2.00.

Co do użytych potworów - nie szukajcie ich w bestiariuszu, pojawią się za jakiś czas na portalu
Ostatnio zmieniony 20 maja 2012, 13:31 przez ghasta, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ