PBF - Pazur w mroku
-
- Reactions:
- Posty: 3638
- Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
- Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
- Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 52 times
-
- Reactions:
- Posty: 6267
- Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
- Has thanked: 121 times
- Been thanked: 81 times
Volkhowi nawet nie chcialo odpowiedziec straznikowi. Obandazowane na szybko rany palily zywym ogniem. Mlody Kossyta byl juz duchem w cieplym domu ciotki i wuja. Kajaz, niebezpieczenstwa odeszly gdzies daleko. Liczyl sie tylko zaciszny stryszek i wlasny siennik.
Wątek techniczny
Jesli pytanie padnie skad idziemy to trza powiedziec zesmy polowali gdzies ale na pewno nie w poblizu Zarenivki. Volkh zna topografie tedy moze dac wymijajaca a sensowna odpowiedz, taka przy ktorej straznicy nie nabiora podejrzen. No i polowalismy na cos z czego z koni sie poluje. Chocby nawet chcieli dzikich koni polapac, czy cos innego sensownego.
Wątek techniczny
Jesli pytanie padnie skad idziemy to trza powiedziec zesmy polowali gdzies ale na pewno nie w poblizu Zarenivki. Volkh zna topografie tedy moze dac wymijajaca a sensowna odpowiedz, taka przy ktorej straznicy nie nabiora podejrzen. No i polowalismy na cos z czego z koni sie poluje. Chocby nawet chcieli dzikich koni polapac, czy cos innego sensownego.
Ostatnio zmieniony 14 kwietnia 2012, 20:31 przez 8art, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Reactions:
- Posty: 12615
- Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
- Has thanked: 138 times
- Been thanked: 84 times
- Kontakt:
22 dzień Golovusu 602 AR, Tverkutsk
Jeden z przysłuchujących się rozmowie żołnierzy podszedł bliżej, obejrzał uważnie ledwie siedzących w siodłach młodzieńców, pokiwał głową.
- To chyba ci, co parę dni temu ustrzelili trolla strzałą prosto w gębę wrażoną, sierżancie - oznajmił z lekkim wahaniem - Wyście go ubili?
- My - przyznał z niewysłowioną ulgą Ivan, prostując się mimowolnie na grzbiecie konia - My z pomocą Stworzyciela.
- Ci, co się chowali w borsuczej norze? - odezwał się inny wojak, dźwigając spadającą mu na oczy czapce - Co się jeden z nich posrał, a trolla aż od tego omdliło? Ktoś gadał o tym w gospodzie, a śmiechu było co niemiara!
Umbrianin z naszywkami sierżanta wciąż nie tracił na podejrzliwości, obchodząc konie młodzieńców wokół i przyglądając się nieufnie zarówno jeźdźcom jak i ich wierzchowcom.
- Pytałem, skąd jedziecie? - sarknął dając dowód poważnego podejścia do pełnionej służby - Ogłuchliście czy słyszeć nie chcecie?
Wątek techniczny
Zawsze gdzieś się znajdzie służbista, tylko czemu akurat na Waszej drodze?
Jeden z przysłuchujących się rozmowie żołnierzy podszedł bliżej, obejrzał uważnie ledwie siedzących w siodłach młodzieńców, pokiwał głową.
- To chyba ci, co parę dni temu ustrzelili trolla strzałą prosto w gębę wrażoną, sierżancie - oznajmił z lekkim wahaniem - Wyście go ubili?
- My - przyznał z niewysłowioną ulgą Ivan, prostując się mimowolnie na grzbiecie konia - My z pomocą Stworzyciela.
- Ci, co się chowali w borsuczej norze? - odezwał się inny wojak, dźwigając spadającą mu na oczy czapce - Co się jeden z nich posrał, a trolla aż od tego omdliło? Ktoś gadał o tym w gospodzie, a śmiechu było co niemiara!
Umbrianin z naszywkami sierżanta wciąż nie tracił na podejrzliwości, obchodząc konie młodzieńców wokół i przyglądając się nieufnie zarówno jeźdźcom jak i ich wierzchowcom.
- Pytałem, skąd jedziecie? - sarknął dając dowód poważnego podejścia do pełnionej służby - Ogłuchliście czy słyszeć nie chcecie?
Wątek techniczny
Zawsze gdzieś się znajdzie służbista, tylko czemu akurat na Waszej drodze?
-
- Reactions:
- Posty: 6267
- Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
- Has thanked: 121 times
- Been thanked: 81 times
- Ta, posrali się - rzucil zaczepnie Volkh - zaraz Ci sie tu zesram, ale tys jeno paskudny jak troll tedy nie omdlejesz jeno ci kuska zwiednie i uszy. Kuska to i tak po nic niepotrzebna, bo se tylko w reku marszczysz ale jak sie bedzie ten twoj przyduzy helm na twoim przymalym lbie trzymal jak uszu nie bedziesz mial?
Wątek techniczny
Ja juz napisalem w watku technicznym skad idziemy:) zanim skonczylem to juz Keth dales update'a.
Wątek techniczny
Ja juz napisalem w watku technicznym skad idziemy:) zanim skonczylem to juz Keth dales update'a.
Ostatnio zmieniony 14 kwietnia 2012, 20:32 przez 8art, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Reactions:
- Posty: 12615
- Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
- Has thanked: 138 times
- Been thanked: 84 times
- Kontakt:
22 dzień Golovusu 602 AR, Tverkutsk
Zmęczony drogą i poirytowany przedłużającą się kontrolą Volkh pozwolił sobie na ostre słowa, ale pożałował ich nim jeszcze przebrzmiało echo jego zaczepnej odpowiedzi. Khadoriański sierżant spochmurniał niczym burzowa chmura i przygryzł wargi, a spoglądający na niego żołnierze w mgnieniu oka zrozumieli nastrój swego zwierzchnika.
Myślący już tylko o posłaniu na poddaszu Ivash wyprostował się mimowolnie słysząc znienacka dźwięk, którego wcale się pod bramą nie spodziewał: szczęk odciąganych kurków garłaczy.
- Bardzoś wyszczekany, smarku - wycedził przez zęby Umbrianin, podchodząc bliżej konia Wilimova. Odrzucony w bok płaszcz odsłonił zarówno wiszące u pasa olstro z ciężkim pistoletem jak i naszywkę na rękawie skórzni.
W przeciwieństwie do zwyczajowo stacjonujących w Tverkutsku żołnierzy Trzeciej Armii podoficer gotowiący się do zwleczenia Volkha z siodła nosił insygnia Pierwszej Armii, dowodzące doświadczenia wyniesionego z prawdziwych pól bitwy na południowych granicach Khadoru.
A takie frontowe doświadczenie nierzadko szło w parze z dużą nietolerancją w stosunku do krnąbrnych cywilów.
Wątek techniczny
I co dalej?
Zmęczony drogą i poirytowany przedłużającą się kontrolą Volkh pozwolił sobie na ostre słowa, ale pożałował ich nim jeszcze przebrzmiało echo jego zaczepnej odpowiedzi. Khadoriański sierżant spochmurniał niczym burzowa chmura i przygryzł wargi, a spoglądający na niego żołnierze w mgnieniu oka zrozumieli nastrój swego zwierzchnika.
Myślący już tylko o posłaniu na poddaszu Ivash wyprostował się mimowolnie słysząc znienacka dźwięk, którego wcale się pod bramą nie spodziewał: szczęk odciąganych kurków garłaczy.
- Bardzoś wyszczekany, smarku - wycedził przez zęby Umbrianin, podchodząc bliżej konia Wilimova. Odrzucony w bok płaszcz odsłonił zarówno wiszące u pasa olstro z ciężkim pistoletem jak i naszywkę na rękawie skórzni.
W przeciwieństwie do zwyczajowo stacjonujących w Tverkutsku żołnierzy Trzeciej Armii podoficer gotowiący się do zwleczenia Volkha z siodła nosił insygnia Pierwszej Armii, dowodzące doświadczenia wyniesionego z prawdziwych pól bitwy na południowych granicach Khadoru.
A takie frontowe doświadczenie nierzadko szło w parze z dużą nietolerancją w stosunku do krnąbrnych cywilów.
Wątek techniczny
I co dalej?
-
- Reactions:
- Posty: 6267
- Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
- Has thanked: 121 times
- Been thanked: 81 times
- Ooo widze, że nie z czeladzią z trzeciej armii tylko z prawdziwym frontowcem mamy zacz. Tedy honor oddajem panie sierzancie. Wybaczcie krotochwile alesmy zmeczeni niemilosiernie i cierpliwosci juz brak. Panie sierzancie po zolniersku sie zlitujcie nad weteranami z czternastej Omskiej dywizyji, co pod jeneralem Dragunowem sluzyli. Poranionym srodze prze bogriny, rad bylbym w domu opatrunki zmienic , bom jeno koszulina obwiazany.
-
- Reactions:
- Posty: 12615
- Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
- Has thanked: 138 times
- Been thanked: 84 times
- Kontakt:
Trochę Ci tu zaraz poprzestawiam te militarne detale, ale generalnie może być8art napisał(a):
Panie sierzancie po zolniersku sie zlitujcie nad weteranami z czternastej Omskiej dywizyji, co pod jeneralem Dragunowem sluzyli. Poranionym srodze prze bogriny, rad bylbym w domu opatrunki zmienic , bom jeno koszulina obwiazany.
-
- Reactions:
- Posty: 8334
- Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 1 time
Właśnie Panie sierżancie puśćcie nas. Wasi ludzie nas poznali, wybaczcie prędkie słowa, jak widzicie poranieni jesteśmy, zaraz wam z koni pospadamy, a i koniom trza dać odetchnąć.
Ostatnio zmieniony 14 kwietnia 2012, 21:41 przez Araven, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Reactions:
- Posty: 12615
- Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
- Has thanked: 138 times
- Been thanked: 84 times
- Kontakt:
22 dzień Golovusu 602 AR, Tverkutsk
Sierżant wciąż się chmurzył, ale machnięciem ręki polecił swym podwładnym opuścić ku ziemi lufy garłaczy. Volkh przełknął skrycie ślinę, w duchu miotając gromy na własną głowę za zbyt żwawy jęzor.
- Aż nie sposób uwierzyć, żeście w armii byli, skoroście tacy wobec szarży pyskaci - burknął zakładając ręce za plecy - Pode mną byście służyli, dałbym wycisk taki, że do starości byście z szacunkiem do starszych rangą gadali. Bogriny was opadły? Gdzie?
- Na szlaku na północ od Czernichły - odpowiedział szybko Wilimov, nie znając wiedzy wojskowych na temat okolicznych zagrożeń i nie chcąc jeszcze pogorszyć swej sytuacji jakimś nieporadnym kłamstwem - W stronę rzeki żeśmy ciągnęli, ze wschodu.
- Duża banda? - podoficer wciąż trzymał prawicę na pistolecie, ale nie przejawiał już równie wielkiej niechęci do Kossytów, co chwilę temu.
- Ze trzydzieści, ledwieśmy z życiem uszli - odparł Volkh - Sami widzicie jak nas poharatały. Człek pokiereszowany, to i pytla bez pomyślunku. Raz jeszcze wyrozumiałości upraszam.
- Straciliście kogo w bitce?
Wątek techniczny
Powoli, powoli sytuacja się poprawia, ale łatwo to jeszcze zepsuć...
Sierżant wciąż się chmurzył, ale machnięciem ręki polecił swym podwładnym opuścić ku ziemi lufy garłaczy. Volkh przełknął skrycie ślinę, w duchu miotając gromy na własną głowę za zbyt żwawy jęzor.
- Aż nie sposób uwierzyć, żeście w armii byli, skoroście tacy wobec szarży pyskaci - burknął zakładając ręce za plecy - Pode mną byście służyli, dałbym wycisk taki, że do starości byście z szacunkiem do starszych rangą gadali. Bogriny was opadły? Gdzie?
- Na szlaku na północ od Czernichły - odpowiedział szybko Wilimov, nie znając wiedzy wojskowych na temat okolicznych zagrożeń i nie chcąc jeszcze pogorszyć swej sytuacji jakimś nieporadnym kłamstwem - W stronę rzeki żeśmy ciągnęli, ze wschodu.
- Duża banda? - podoficer wciąż trzymał prawicę na pistolecie, ale nie przejawiał już równie wielkiej niechęci do Kossytów, co chwilę temu.
- Ze trzydzieści, ledwieśmy z życiem uszli - odparł Volkh - Sami widzicie jak nas poharatały. Człek pokiereszowany, to i pytla bez pomyślunku. Raz jeszcze wyrozumiałości upraszam.
- Straciliście kogo w bitce?
Wątek techniczny
Powoli, powoli sytuacja się poprawia, ale łatwo to jeszcze zepsuć...
-
- Reactions:
- Posty: 3638
- Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
- Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
- Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 52 times
- Stracili my wiele krwi, konie też bez szwanku nie wyszły. W trójkę my wyjechali z Twerkutska i w trójkę wracamy. Co, tu jednak narzekać raz się uda trolla załatwić, a innym razem się wciry od bandy małych wypierdków dostanie. Takie już nasze lasy, raz Menoth sprzyja a raz nie. - tu Ivash skinieniem głowy wskazał Volkha
- kuzyn ma głęboką ranę uda. Opatrunki wciąż nasiąkają krwią bandaży już nie mamy. U wyprawiacza skór, wuja naszego trza nam opatrunki zmienić.
Ivash starał się grać na czas i odciągnąć sierżanta od zadanego pytania.
- Borginy to jednak nic w porównaniu do tego co nas w drodze do czerinichły spotkało. Idę sobie po wodę do źródełka. Patrzę se, a tu nad wodą unosi się kobitka. Nie byle jaka kobitka. Włosy złote sięgające pośladków, oczy modre, młodziucha i smakowita jak miodzik. W samej koszulinie, a i to mokrej. Tak się jej do ciałka ta koszulina przylgnęła, że nic nie zakrywała. Piersi miała taki, że ho ho. Jużem do niej zagadał raźno po kawalersku. Gdy mnie się przypomniało, że nimfy i rusałki w ten sposób paradują. Nic to jednak, ubicie trolla tak mi na fantazję zadziałało, żem se umyślił, że i rusałce radę damy. Jak ją się zwiąże, w miłosnych zapasach jak się rozumie. Tyle, że się poczwara połapała o co chodzi. Być może w myśli umiała zajrzeć, czy co. I jak się nie nie wkurzyła. Ivana w piaski ruchome wciągnęła po pas, żeby sposobem na trolla jej nie załatwił. Dopiero strzałami z łuku ją odpędziliśmy. Jedno muszę dodać, że w tej ziemi gdzie Ivan siedział długo żadne rośliny nie wyrosną, a okolicę to i nawet trolle będą omijać, taka tam niezdrowa atmosfera panuje - zdał się na gadaninę Nazarko, żeby zmienić temat rozmowy, jednocześnie ukradkiem puścił oko do Ivana. Rozpoczęcie kłótni mogło zbić z tropu sierżanta.
- kuzyn ma głęboką ranę uda. Opatrunki wciąż nasiąkają krwią bandaży już nie mamy. U wyprawiacza skór, wuja naszego trza nam opatrunki zmienić.
Ivash starał się grać na czas i odciągnąć sierżanta od zadanego pytania.
- Borginy to jednak nic w porównaniu do tego co nas w drodze do czerinichły spotkało. Idę sobie po wodę do źródełka. Patrzę se, a tu nad wodą unosi się kobitka. Nie byle jaka kobitka. Włosy złote sięgające pośladków, oczy modre, młodziucha i smakowita jak miodzik. W samej koszulinie, a i to mokrej. Tak się jej do ciałka ta koszulina przylgnęła, że nic nie zakrywała. Piersi miała taki, że ho ho. Jużem do niej zagadał raźno po kawalersku. Gdy mnie się przypomniało, że nimfy i rusałki w ten sposób paradują. Nic to jednak, ubicie trolla tak mi na fantazję zadziałało, żem se umyślił, że i rusałce radę damy. Jak ją się zwiąże, w miłosnych zapasach jak się rozumie. Tyle, że się poczwara połapała o co chodzi. Być może w myśli umiała zajrzeć, czy co. I jak się nie nie wkurzyła. Ivana w piaski ruchome wciągnęła po pas, żeby sposobem na trolla jej nie załatwił. Dopiero strzałami z łuku ją odpędziliśmy. Jedno muszę dodać, że w tej ziemi gdzie Ivan siedział długo żadne rośliny nie wyrosną, a okolicę to i nawet trolle będą omijać, taka tam niezdrowa atmosfera panuje - zdał się na gadaninę Nazarko, żeby zmienić temat rozmowy, jednocześnie ukradkiem puścił oko do Ivana. Rozpoczęcie kłótni mogło zbić z tropu sierżanta.
-
- Reactions:
- Posty: 6267
- Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
- Has thanked: 121 times
- Been thanked: 81 times
- Chyba Ci na łeb padło jakżeś zobaczył rusałkowe cycki. Ja wciągnięty? Taki żeś dobry niewdzięcznku? Żeby ja wiedział, że takie potwarze będziesz gadał o swym wybawicielu to bym nie strzelał w nimfe. Naści by miała kawalera na kolacje. Lepiej popatrz na swe gacie. Od czego całe w błocie? No chyba żeś popuścił z armaty pod siebie, tedy by to tłumaczyło brązowy kolor gaci.
Volkh uniósł się znowu. Tym razem na kuzyna. No i tym razem na niby.
Wątek techniczny
Takie gadanie o brązowych gaciach to tylko wtedy jeśli rzeczywiście Ivanowe spodnie brudne są niemiłosiernie. Innaczej nic takiego nie mówie.
Volkh uniósł się znowu. Tym razem na kuzyna. No i tym razem na niby.
Wątek techniczny
Takie gadanie o brązowych gaciach to tylko wtedy jeśli rzeczywiście Ivanowe spodnie brudne są niemiłosiernie. Innaczej nic takiego nie mówie.
-
- Reactions:
- Posty: 12615
- Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
- Has thanked: 138 times
- Been thanked: 84 times
- Kontakt:
22 dzień Golovusu 602 AR, Tverkutsk
Umbrianin podniósł rękę urywając potok nieskładnych słów płynących z ust nagle ożywionych młodzieńców, potrząsnął głową dając do zrozumienia, że usłyszał już dość i więcej słuchać nie zamierza.
- Starczy, bo mi łeb pęknie od tego babskiego jazgotu - sarknął głośno - Jedźcie mi stąd precz, jeno gadajcie, gdzie mieszkacie i co to za krewniak wasz ma tu warsztat? Przyjdzie komu do głowy ochota o te bogriny was wypytać, mus wiedzieć, gdzie was szukać.
Wątek techniczny
Jeszcze tylko Wasz adres meldunkowy i droga wolna
Umbrianin podniósł rękę urywając potok nieskładnych słów płynących z ust nagle ożywionych młodzieńców, potrząsnął głową dając do zrozumienia, że usłyszał już dość i więcej słuchać nie zamierza.
- Starczy, bo mi łeb pęknie od tego babskiego jazgotu - sarknął głośno - Jedźcie mi stąd precz, jeno gadajcie, gdzie mieszkacie i co to za krewniak wasz ma tu warsztat? Przyjdzie komu do głowy ochota o te bogriny was wypytać, mus wiedzieć, gdzie was szukać.
Wątek techniczny
Jeszcze tylko Wasz adres meldunkowy i droga wolna