PBF - Travarskie pogranicze

Awatar użytkownika
deliad
Reactions:
Posty: 3638
Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
Has thanked: 5 times
Been thanked: 52 times

Post autor: deliad » 16 kwietnia 2012, 18:56

Deliart ubrał się w odświętne szaty przygotowane z myślą o pertraktacjach. W sali audiencyjnej panował tłok. Na podwyższeniu stał prymitywny tron, zasiadał na nim wódz Alarów Arwiodix Srogi. Wokół niego kręcili się zausznicy i najbliżsi doradcy.
Darnion pochylił głowę wystarczająco nisko aby okazać szacunek, ale nie poddaństwo.

-Witaj, krynico mądrości, piorunie na wrogów, srogi dzierżycielu tytułu wojennego wodza Alerów. Bądź pozdrowiony w imieniu królestwa Travaru
- Darion poczekał aż sowa przebrzmią po czym kontynuował.

-W swej mądrości szukałeś wsparcia u łaskawych władz ludu Travarskiego, aby w tej złej godzinie zjednoczyć nasze siły przeciw wspólnemu złu szalejącemu na Złoziemiu. Świadomi wspólnych zagrożeń, stajemy się przed Twym obliczem aby szukać wspólnych dróg, które zaprowadzą nas ku lepszej przyszłości
- Darion znowu poczekał aż treść słów zostanie odpowiednio zrozumiane.

- Na Złoziemu pojawiły się siły dążące do naszej zguby. Królestwo Travaru poradziło już sobie z jednym z wrogich sojuszy zagrożących naszemu dobru. Siły te niczym niektóre Horrory posiada wiele macek. Macki sięgały głęboko deprawując nawet najbardziej zaufanych stronników
- tu zahaczam wzrokiem o kapłana Alarów.

- Królestwo Travaru poszukuje sojuszników z którymi oczyści Złoziemie z nieprawości, bandytów i łupieżców. Na takim Złoziemiu zakwitnie handel, kultura, ład i porządek oraz bezpieczeństwo - Darion zakończył czekając czy wódz Alerów wysunie jakąś propozycję.

Araven
Reactions:
Posty: 8334
Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Post autor: Araven » 16 kwietnia 2012, 19:48

Wódz Alerów wstał poruszony słowami Dariona i sam przemówił:
Witajcie zacni posłowie Wielkiego Travaru, rzadko jest nam dane słyszeć propozycję, rozwoju handlu, ładu i kultury. tam skąd przybyliśmy to czesto puste słowa. Żyjemy wśród wrogich nam istot i Horrorów oraz ich konstruktów. Przybyliśmy tutaj szukac zaginionych runicznych ksiąg, zdołalismy znaleźć tylko jedną. Teraz zaś nadciągają tu złe siły. W tym sługi Boga krwi z jakimi walczymy w naszej ojczyźnie. Czy proponujeie nam wojskową pomoc? Powiedzcie też więcej o sojuszu jaki zawarli nasi wrogowie z jakimis miejscowymi siłami, o czym wspomniałeś posle w swej przemowie.
Zapada chwila ciszy, wódz i jego zausznicy oczekują na waszą odpowiedź.
Ostatnio zmieniony 16 kwietnia 2012, 21:17 przez Araven, łącznie zmieniany 1 raz.

Goldwin
Reactions:
Posty: 645
Rejestracja: 08 kwietnia 2009, 19:36

Post autor: Goldwin » 16 kwietnia 2012, 20:55

Stojąc do tej pory w pełnym szacunku bezruchu, Zwiadowca ukradkiem spoglądał po wypełniających pomieszczenie osobach. Być może pośród tych kamiennych ścian zapomnianej budowli kryły się jeszcze inne niespodzianki, nie ujawnione do tej pory uszy nieznanych wywiadowców. Starał się wykryć drgnienie rysów twarzy, podejrzany ruch ciała na dźwięk wypowiadanych przez towarzysza słów. Kapłan był osobą na której wzrok spoczął sekundę dłużej w trakcie ich wymawiania.
Zaciskając dłoń w pięść i kładąc na sercu, Goltwyn wysunął się lekko do przodu. Raptem o pół stopy, jedynie aby zaakcentować swoją osobę.

- Panie! Oby mądrość spływająca z warg Twoich napełniała uszy miłujących poddanych! Oby roztropność rządów napełniała radością serca poddanych a sława obiegała świat wokoło! - przerwał na chwilę nabierając oddech pochyliwszy głowę - Wybacz nam niegodnym posłom i racz przychylić się do prośby. Są wśród nas osoby niegodne poznać wiedzę jaką dysponujemy. Zdeprawowane i gotowe na przymierze z siłami zła toczącymi świat niczym czerw zdrową tkankę. Racz nam udzielić osobistej audiencji by rzecz w niepowołane uszy nie trafiła i wysłuchać co pragniemy przekazać...

Nie dokończył z rozmysłem chcąc dać chwilę do zastanowienia wodzowi Alerów i przyklęknął na kolano skłaniając głowę z szacunkiem przed majestatem.

Araven
Reactions:
Posty: 8334
Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Post autor: Araven » 16 kwietnia 2012, 21:20

Prośba Goldharta, wywołała niemałą konsternację, kapłan mimowolnie mocno zbladł...

Co też mówisz człowieku? Dobrze udzielę Wam posłuchania, ale wszelką broń zostawicie moim gwardzistom. Zapraszam do mojej komnaty.

Techniczny:
Spotkał was nie lada zaszczyt, ale broń radze zostawić, co do ostatniego sztyletu. Po zostawieniu broni udajecie sie do komnaty Wodza, pada pytanie co jest tak ważnego, że zakłóciliscie protokół dyplomatyczny prosząc o rozmowę na osobności?

Awatar użytkownika
deliad
Reactions:
Posty: 3638
Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
Has thanked: 5 times
Been thanked: 52 times

Post autor: deliad » 17 kwietnia 2012, 08:12

Darion rozejrzał się dokładnie po pomieszczeniu zerkając w każdy kąt i za drzwi. Podczas tego kilkakrotnie prosił o wybaczenie oraz przepraszał, ale względy bezpieczeństwa tego wymagają.
Nie był zbyt zadowolony, że Goldhart tak łatwo wyciąga asy z rękawa, bo nie mieli z ich zbyt wiele. Postanowił naprawić całą sytuację nie ujawniając kapłana, którego chciał szantażować.

- Wodzu wybacz te godzące we wszelkie kanony dyplomacji posunięcie. Stało się tak dlatego, że mamy straszne podejrzenia. Na Złoziemiu uzurpujący sobie władzę hegemon tworzy siły zbrojne i rozsyła szpiegów. Jego wiernymi sojusznikami byli potworni wyznawcy lodowego demona. Wiele na Złoziemiu pojawiło się ostatnimi czasy lodowych kręgów, z centralnie ułożoną zamarzniętą ofiarą. To goblinski szamani wraz z orkowymi szczepami obnoszącymi się totemami z symbolem Boga Krwi byli za to odpowiedzialni. Mieliśmy nadzieję, że udało nam się zgnieść ten problem w zarodku, zabijając ich głównego szamana Togruka i jego rywala na stanowisko szamańskie. Po ich śmierci siły goblińsko-orcze rozpadło się jak domek z kart - Darion poczekał, aż przebrzmią złowieszcze słowa.

- Jednakże myliliśmy się. Obcięliśmy zaledwie jeden łeb potwora a pozostałe się wznoszą. Wczorajszego dnia gdy oczekiwaliśmy na twe przybycie Panie, poświęcałem czas na kontemplowanie tutejszych malowideł. Wielce one ciekawe. Ich tropem trafiłem do głębokich podziemi, gdy nagle posłyszałem głosy. Głosy te naradzały się nad przeprowadzeniem rytuału przyzwania półboskiej istoty. Półboska istota miała by spowodować zmiany w psiogłowych mutantach. Mieli by oni stać się rasą wielce rozumną i ucywilizowaną. Gdy pertraktacje skończyły się ujrzałem część z wychodzących. Srogi wodzu Alerów, to byli Kapłani Boga Krwi. Pozostali z zakrytymi kapturami głowami ruszyli w kierunku centrum piramidy. Głosy był zbyt zmienione przez echo, a oblicza mieli zamaskowane, dlatego nie potrafię ich rozpoznać.

- Mój wierny towarzysz opracował fortel, który ma na celu ujawnienie zdrajców. Umyślił w swej mądrości o poproszenie o widzenie z Tobą Panie, w cztery oczy. Zdrajcy bojąc się ujawnienia, postarają uciec zanim skończymy rozmowę i po tym ich rozpoznamy. Gdyby jednak tego nie zrobili strach przed ujawnieniem powstrzyma ich przed kolejnymi etapami zdrady - Darion odetchnął.
Dotychczas przemawiał stojąc kilka kroków od wodza. Teraz odprężył się i usiadł (o ile wódz też siedzi) pytając pierwej o pozwolenie.

- To pierwsza ale nie najważniejsza sprawa, którą chcieliśmy z Tobą omówić Wodzu. Być może dysponujemy księgą którą poszukujecie. Druga jest przez nas namierzana. Alerowie potrzebują rytuałów ochronnych w walce z horrorami, Travar natomiast sojusznika militarnego i partnera do handlu. Porozmawiajmy o tym.

Wątek techniczny:
Kapan Alerów jak jest miękki to zwieje. Jak jest twardszy, to zostanie. Przyda nam się przy ujęciu Kapłana Boga Krwi i ewentualnym przyzwaniu Nadistoty.

tzeentch
Reactions:
Posty: 466
Rejestracja: 05 czerwca 2009, 12:51

Post autor: tzeentch » 17 kwietnia 2012, 11:22

- Kilka kart z tej ksiegi skopiowalem, abyscie mogli sprawdzic, czy faktycznie jest to jedna z tych przez was poszukiwanych. Niestety, z powodu problemow nazwijmy to lingwistycznych, nie gwarantuje 100% wiernosci przepisanego tekstu. Do celow weryfikacji powinno jednak wystarczyc. Oto i one. - rzekl krasnolud podajac przepisane strony...

Araven
Reactions:
Posty: 8334
Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Post autor: Araven » 17 kwietnia 2012, 16:19

Milczenie zaległo na moment w komnacie, Wódz Alerów wpatrywał się w kilka stron księgi skopiowanej przez Fauvaula, jego oczy rozbłysły.
- Tak, i na naszej ziemi były takowe lodowe kręgi, gdzie niewinne dzieci alerskie w ofierze składano, ku czci Demona Zimy, i my tego zła doznaliśmy, nie wiedząc, że to dzieło goblinów i ich szamana Tugroka. Czyli Samozwańczy Książe ze Złoziemia, także i na Travarskim pograniczu szuka wsparcia, takoż i nam Alerom nic innego nie pozostaje. W zaistniałej sytuacji, przekażcie swoim mocodawcom, że jestem gotowy zawrzeć sojusz wojskowy i rozpocząć handel z Travarem. I trzeba coś zrobić z tymi mutantami, psiogłowych ciągle przybywa. Moji kapłani mówią coś o jakimś Rytuale Przemiany, jaki ma przemienić psiogłowych w szakaloludzi, ale to może być mit. Potrzeba trzech ksiąg i uwolnienia Półboga, jaki jest w letargu pogrążony. Mamy jedną księgę, z Waszą co najwyżej dwie. Co do księgi to kopie tych stron jakie mi ofiarowaliście, przekażę naszym mędrcom i kapłanom. Macie oryginał księgi ze sobą? Mogę zobaczyć księgę?

Techniczny:
Sporo uzyskaliście, obietnicę wojskowego sojuszu i rozpoczecia handlu. Kwestia czy teraz pokazecie oryginał księgi? Wypadałoby się naradzić z Waszymi mocodawcami i za jakiś czas odpowiedzieć w imieniu Rady Travaru na propozycję Wodza Alerów. Co też czynicie dalej?, mozecie zostać i poczekać na dalsze instrukcje negocjacyjne, a po nie wysłąć np. statek powietrzny jakim się tu dostaliście, lub wrócić do stanicy w Erwie? Więc co Waćpanowie czynią?
Ostatnio zmieniony 17 kwietnia 2012, 16:28 przez Araven, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
deliad
Reactions:
Posty: 3638
Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
Has thanked: 5 times
Been thanked: 52 times

Post autor: deliad » 18 kwietnia 2012, 12:24

- Uważam wodzu, że rada Travarska z ochotą przystanie na wszą prośbę. Im szybciej ustalimy, że posiadana przez nas księga jest tą którą poszukujecie, tym lepiej - odpowiedział ze szczerością i entuzjazmem Darion.
Kontynuował jednak spokojniej i ostrożniej.
- Obawiam się jednak, że do czasu wykrycia zdrajców jest to niemożliwe. Księga jest zbyt cenna aby narażać ją na próbę przejęcia przez Kaplanów Boga Krwi. Aż się boję wyobrazić czego mogli by dokonać za jej pomocą, jednocześnie chcieli by ją wykorzystać do pokrzyżowania planów naszego sojuszu - poseł odczekał chwilę przybierając wygodniejszą postawę i kontynuował.
- Kolejną sprawą do omówienia jest wykorzystanie trzech ksiąg po ich skompletowaniu. Oczywiste jest, że planujecie wykorzystać je do zwiększenia obronności waszych siedzib. Jednocześnie posłyszana przeze mnie rozmowa świadczy, że za ich pomocą można przyzwać półboską nad-istotę, która może bezrozumnych psiogłowych zamienić w godnych współpracy szakaloludzi. Wodzu czy przystał byś na stworzenie kolejnej frakcji naszych sojuszników w postaci szakaloludzi? Pytam oczywiście czysto hipotetycznie, bo pierw musimy porozmawiać o tym rytuale z osobami posiadającymi większą wiedzę na ten temat. Jest to jednak ważna kwestia w obliczu rosnącego w siłę przeciwnika.

Araven
Reactions:
Posty: 8334
Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Post autor: Araven » 18 kwietnia 2012, 21:45

- Dobrze zacni, posłowie. Zróbmy tak, ja dam naszym mędrcom i kaplanom kopie kilku stron jakie ofiarował mi zacny krasnolud. Wypytam też kapłanów o rytuał. Szkoda, że nie moge zasięgnąć rady u Magów Elfów Yeshandi, którzy są naszymi sąsiadami na Złoziemiu. No trudno, nasi kapłani muszą mi wystarczyć. Teraz wrócimy na salę obrad, odbierzecie broń i udacie się do swoich komnat. W ciągu 3 dni oczekuję Waszej odpowiedzi co do sojuszu wojskowego, handlu i kwestii mutantów. Gdyby ten rytuał się powiódł zyskalibyśmy ponad 3.000 dobrych wojowników. Oby Pasje i Dobre Moce was strzegły.

Techniczny:
Co robicie? Zostajecie? Lecicie do stanicy po odpowiedź dla Wodza Alerów, czy do Elfów Yeshandi? Lub kilka z powyższych?
Ostatnio zmieniony 18 kwietnia 2012, 23:35 przez Araven, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
deliad
Reactions:
Posty: 3638
Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
Has thanked: 5 times
Been thanked: 52 times

Post autor: deliad » 19 kwietnia 2012, 06:54

Wątek techniczny:

Warto by było polecieć do Elfów i Erwy. Jednocześnie trzeba załatwić sprawę Maga Boga Krwi. Nie możemy zostawić go tu knującego przez kilka dni. Rozdzielamy się?

tzeentch
Reactions:
Posty: 466
Rejestracja: 05 czerwca 2009, 12:51

Post autor: tzeentch » 19 kwietnia 2012, 10:13

Tez tak uwazam - najlepiej byloby chyba sie rozdzielic. Z magiem sie nie przydam, wiec dla mnie lot do elfow i stanicy.

Goldwin
Reactions:
Posty: 645
Rejestracja: 08 kwietnia 2009, 19:36

Post autor: Goldwin » 19 kwietnia 2012, 12:54

To tak trudno będzie się porozdzielać jak nas trzech.
Ale myślę, że Fauval może spokojnie udać się do elfów i ew. stanicy (może na końcu po księgi bo nie wiadomo czy jeszcze czegoś nie wykombinują) po nawiązaniu sojuszu.
A my z Darionem zasadzimy się na Mag i jego kompanionów.

Araven
Reactions:
Posty: 8334
Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Post autor: Araven » 19 kwietnia 2012, 16:26

Techniczny:
Generalnie jak tam chcecie, ale oficjalnie na audiencji wspomnieliście o potencjalnej zdradzie u Alerów. To zaś prawdopodobnie może skutkować zwiększoną ostrożnością u Kapłana jaki spiskuje z Magiem Boga Krwi. Więc może się okazać, że przez te kilka dni kapłan nie zrobi niczego, by odsunąć od siebie ew. podejrzenia. Niegłupio by było np. skoczyć do Erwy, by tam się namyślali nad sojuszem i innymi propozycjami Wodza a potem ku Elfom. I proszę określić gdzie macie dwie pozostałe księgi, jak pamiętam są w stanicy w Erwie? Czy jedną Ktoś ma ze sobą? Kwestię co zrobi kapłan rozstrzygnę losowo, ale są niezbyt duże szanse, że spanikuje i spotka się szybko z magiem. Ale Kto wie, może jednak spanikuje... Więc ostatecznie co Waćpanowie robią? Się rozdzielają czy jednak nie? I gdzie najpierw lecicie? ew. Co robią Ci co zostają?
Ostatnio zmieniony 19 kwietnia 2012, 16:43 przez Araven, łącznie zmieniany 1 raz.

tzeentch
Reactions:
Posty: 466
Rejestracja: 05 czerwca 2009, 12:51

Post autor: tzeentch » 19 kwietnia 2012, 16:34

Mysle, ze lepiej jednak poleciec najpierw do elfow - uzyskac od nich wiecej informacji odnosnie ksiegi i rytualu. (1 ksiega jest na pokladzie statku, druga w stanicy). W ten sposob bedzie wiadomo wiecej odnosnie tego w co sie pakujemy z Alerami, polbogiem i szakaloludzmi. Z tymi informacjami mozna leciec do Erwy.

Goldwin
Reactions:
Posty: 645
Rejestracja: 08 kwietnia 2009, 19:36

Post autor: Goldwin » 19 kwietnia 2012, 17:34

Przystaję na pomysł Fauvala.

ODPOWIEDZ