Skupieni na Kazukim wędrowcy przez moment wpatrywali się w niego, niepewni tego, co działo się obecnie w jego duszy. Któż mógł przewidzieć, czy za moment nie rzuci się na nich w opętańczej żądzy mordu?
Powietrze zafalowało, Naganori i Kazuki padli na ziemię niby rażeni gromem. Uwolniony potencjał potężnej ogłuszył wyczulone zmysły Ikomy, który nigdy dotąd nie odczuł tak intensywnego przepływu pustki. Satoru chwiał się na nogach, szukając wsparcia na pobliskim pniu drzewa. Oczy Yuzana zapłonęły białym blaskiem, okrzyk bólu poniósł się szerokim echem wśród nocy.
Zwój zdawał się płonąć żywym ogniem. Yuzan wyjął go spod szaty. Spowity zielonym blaskiem przeklęty artefakt drżał i syczał niby obdzierani żywcem ze skóry męczennicy.
Kuroiban wysiłkiem woli próbował dobyć katany, lecz ostrze wypadło z jego rąk posyłając Skorpiona na ziemię.
Grunt stał się rozmyty. Powietrze zdawało się dudnić echem tysiąca bębnów, podobna zapachowi jaki unosi się po uderzeniu pioruna woń wypełniła przestrzeń. Skóra mrowiła, a umysł stał się miejscem szarży dla tysiąca rumaków Otaku.
Z wyjątkiem Yuzana żaden z obecnych w tym miejscu rokugańczyków nie odczuł w swym krótkim życiu potężniejszego majestatu mocy. Kilkanaście sekund emanacji zdawało się wiecznością. Yuzan upuścił zwój.
Emanacja pustki zdawała się miażdżyć duszę u samych jej trzewii. Łzy popłynęły z oczu Satoru. Wspomnienia przeszłości, tego co jest i co będzie stały się jednością.
Po czym zapanowała cisza.
Pośrodku placu stał nieznajomy shugenja. Tuż obok jego prawicy z pochyloną głową klęczał w pozycji przykucniętej Hideharu, nie dotykając jednak kolanami ziemi.
Szaty nieznajomego płonęły oślepiającym blaskiem, sam ogień zdawał się wić wokół niego, niczym przymilajacy się kot, powietrze wokół wirowało niespokojnie.
Ikoma Kai padł przed obcym na kolana. Szpetne rysy częściowo okaleczonej twarzy, bogato ornamentowany mon misternie wykonanych szat, oraz niebywały potencjał emanujacej od obcego mocy nie pozostawiały najmniejszych wątpliwości.
Przed szóstką wędrowców ukazał się właśnie najpotężniejszy shugenja Rokuganu.
Wielki Mistrz Klanu Feniksa, przewodzący Rady Żywiołów. Ishiken* Żywiołu Pustki.
Niech Twa chwała będzie wieczna o niezrównany Isawa Ujina! -niemalże wykrzyczał Lew.