PBF - Dar Skorpiona

vampire1308
Reactions:
Posty: 435
Rejestracja: 30 listopada 2008, 21:34

Post autor: vampire1308 » 08 listopada 2013, 17:38

co to za ptaki?? wyczuwam jakąś obcą moc??

Dobro
Reactions:
Posty: 2848
Rejestracja: 10 listopada 2012, 22:13

Post autor: Dobro » 08 listopada 2013, 20:55

Jestem bez palców, więc pozostała mi jedyna broń... pomyślał Kazuki, sycząc i niemal hucząc ze złości. Podskakując, wymierzył kopniaka z pół obrotu zdeformowaną nogą wprost na skrytobójce, który uciął mu palce.

- Już ja cię dorwę... - wysyczał, kipiąc z wściekłości i plując drobnymi kropelkami śliny i piany, powoli toczącej się z ust samuraja.
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 09 listopada 2013, 06:50

Namakemono- udało się, choć nie było łatwo (wróg zaciął cię wysuniętym z rękawa ostrzem, ale to tylko powierzchowna rana). Samo "spętanie" było trudne gdyż okazał się dość dobrze wyszkolony w walce wręcz, lecz nie tak dobrze jak Naganori. Czekam zatem na fabularkę.

Vampire1308- wyczuwasz potężną moc, dobrze Ci zresztą znaną- to moc przodków- boskich założycieli Rokuganu i Wielkich Klanów, to pierwotna moc, silnie emanująca od Yuzana. Ptaki jej ulegają. To moc Togashiego, który tysiąc lat temu założył Klan Smoka.

Araven
Reactions:
Posty: 8334
Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Post autor: Araven » 09 listopada 2013, 14:22

Już po walce?
Jak tak pomagam najciężej rannym z naszych. Potem Yuzan sprawdza czy jakiś ptak nie ucierpiał i dziękuję ptaszkom za pomoc i narażanie się dla niegodnych tego ludzi...
Jak trzeba używam mocy tatuażu leczniczego, jak ktoś umierający itp.
Po opatrzeniu rannych obszukuję zabójców.
A jak walka trwa dalej walczę.

namakemono
Reactions:
Posty: 1552
Rejestracja: 26 października 2012, 07:18

Post autor: namakemono » 09 listopada 2013, 21:38

Naganori dość łatwo poradził sobie z dwoma przeciwnikami, celowo zostawiając trzeciego bez szwanku. Celem samuraja było pojmanie żywego napastnika. Okazał się on być zręcznym szermierzem, nie dając Naganoriemu wielu okazji do zrealizowania zadania. Katana wroga raz za razem o włos mijała ciało obrońcy, lecz w końcu niepostrzeżenie wyciągnięte z rękawa ostrze dosięgło Naganoriego, na szczęście czyniąc niewielkie szkody. Z płytkiej, powierzchownej rany ręki popłynęła krew. Zamachowiec wciąż nietknięty bronią Naganoriego był przekonany, że szala zwycięstwa właśnie przechyliła się na jego korzyść. Na tą właśnie chwilę czekał młody Hida. Niepostrzeżenie dobyta zza poły pętla owinęła się wokół uzbrojonego nadgarstka przeciwnika. Szarpnięcie, półobrót, pchnięcie, kolejne szarpnięcie. Brzęk upadającego oręża. Ku swemu zdziwieniu i przerażeniu zamachowiec zrozumiał, że znalazł się w pułapce. Hida Naganori był bowiem zręcznym adeptem hojojutsu*. Mgnienie oka później zamachowiec leżał na podłodze spętany, bez jakiejkolwiek możliwości ruchu.
Gdy ogarniemy to zamieszanie, przystąpimy do przesłuchania.
Spoiler!
Hojojutsu jest sztuką walki, krępowania podejrzanych i przestępców przy użyciu liny lub sznura. W Japonii wykorzystywano tą technikę od XIV wieku i kontynuowano do drugiej połowy 19 wieku. Obecnie w Japonii, policjant ma prawo użyć liny, oprócz kajdanek. W praktycznie każdym kraju w średniowieczu stosowano przeróżne techniki, aby uniemożliwić więźniowi ucieczkę. Techniki te wahały się od liny do kajdan czy kuli u nogi. Wydaje się jednak, że żaden inny naród nie opracował tak wyrafinowanego system wiązania liną jak Japonia. Hojojutsu używano w celach doprowadzenia jeńca przed oblicze sprawiedliwości lub w celu spowodowania długofalowego bólu u osoby skrępowanej (poprzez unieruchomienie w niewygodnej pozycji), aby złamać jej opór przy późniejszym przesłuchaniu. Istniały cztery podstawowe zasady Hojo Jutsu:
1) Nie dopuścić, aby więzień się wyswobodził z więzów,
2) Nie powodować żadnych urazów fizycznych i psychicznych ( nie może blokować dopływu krwi do żadnej części ciała więźnia ani niszczyć połączeń nerwowych),
3) Więzień nie może rozumieć procesu wiązania,
4) Ukończone wiązanie ma być piękne dla oka. Hojojutsu było zatem także rodzajem sztuki.
Istnieją różne rodzaje węzłów używanych do wiązania ludzi. Różne węzły i liny są wykorzystywane w różnych sytuacjach. Do wiązania więźniów służyła krótka lina, nawet sznur od pochwy miecza. Długa lina zaś służyła do transportu więźniów. Stosowano liny w czterech kolorach (niebieski, czerwony, biały i czarny), w zależności od pory roku, kierunków (wschód, zachód, północ i południe) i od czterech chińskich strażników czterech kierunków (smok, feniks, tygrys i żółw). Inny był sposób wiązania ludzi z wyższej i niższej warstwy społecznej, inny dla mężczyzn, kobiet i dzieci, wreszcie inny dla mnichów. Wiązanie było także dostosowane do rodzaju popełnionego występku. Przestępcy byli często wiązani i podwieszani w przestrzeniach publicznych, a widz ze sposobu splotu liny mógł łatwo wyczytać rodzaj zbrodni, pozycję społeczną, wiek, a często także zawód ofiary.


http://www.youtube.com/watch?v=uY1hsRqh9mI

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 12 listopada 2013, 13:13

Świetlista aura różnokolorowych ptaków otoczyła ise zumi. Rozdzielając go od napastników i tych, którzy spieszyli mu na ratunek. Wstrząsy podłoża szybko utraciły na swej sile. Po kilku minutach w zdemolowanej walką i mikrotrzęsieniem ziemi herbaciarni pozostali jedynie podróżnicy i ich więzień.

Satoru wybiegł za dwoma napastnikami, lecz zdołali mu umknąć w mrok nocy. Dookoła panowało pewne poruszenie. Zbiegli się samurajowie, dało się też słyszeć dźwięk uderzeń w gong oznajmiający niechybne i szybkie pojawienie się organów prawa. Stojący na progu Hiruma szybko zrozumiał, że na tych ziemiach, tak pobliskich jurysdykcji rodzin cesarskich jakakolwiek insynuacja, choćby cień wątpliwości co do czystości ciała i ducha będzie tępiona z najwyższą surowością. Czym prędzej powrócił więc do swych towarzyszy, by ustalić plan działania.

W zrujnowanej sali zastał stojących ponad ciałem Hidy Ieyasu towarzyszy. Skrępowany zamachowiec leżał jakieś półtora metra dalej, lecz o dziwo nie szarpał się i wił, a twarz jego wciąż zasłaniało przebranie.

Kai Ikoma powstał z pozycji przykucniętej.

Ten Krab dołączył do Królestwa Przodków -oznajmił pochyliwszy głowę.

Nie znajduję żadnych ran na jego ciele, lecz oczy jego pokazują, że nie odszedł spokojną śmiercią. Mógł zostać otruty, albo też jego serce pękło.

Hida Ieyasu- postać macieja nie żyje. Bez wahania uznałem, że przyszłą na to pora. Od ponad dwustu postów nie było żadnej reakcji ze strony tej postaci. Pamiętajcie, że Ieyasu zobowiązał się zaopiekować potężnym orężem, powierzonym mu przez Hirumę Yataro- Jadeitowe Die Tsuchi, w którym drzemią duchy przodków.

Nadciąga straż.
Co robicie z jeńcem? Zostajecie, czy odchodzicie stąd?

namakemono
Reactions:
Posty: 1552
Rejestracja: 26 października 2012, 07:18

Post autor: namakemono » 12 listopada 2013, 15:51

Ja bym go zarzucił na plecy i w nogi.

Araven
Reactions:
Posty: 8334
Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Post autor: Araven » 12 listopada 2013, 17:06

Zwiewamy. I zabieramy to ostrze. Oraz ciało Hidy.
Ostatnio zmieniony 12 listopada 2013, 17:46 przez Araven, łącznie zmieniany 1 raz.

namakemono
Reactions:
Posty: 1552
Rejestracja: 26 października 2012, 07:18

Post autor: namakemono » 12 listopada 2013, 17:17

Proponuję, żeby ktoś zabrał ciało Hidy Ieyasu.

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 12 listopada 2013, 18:49

Pytanie kto. Dotykanie zmarłych jest haniebne. Zajmują się tym eta- nieczyści, taka podkategoria chłopa, możnaby rzec.
Aczkolwiek obcięcie jego głowy i zabranie ze sobą, by nieprzyjaciel nie wykorzystał jej do shańbienia jego imienia jest już akceptowalne.

namakemono
Reactions:
Posty: 1552
Rejestracja: 26 października 2012, 07:18

Post autor: namakemono » 12 listopada 2013, 20:11

Sam nie wiem. Doskonale zdaję sobie sprawę, czym jest dotykanie zmarłych, ale to sytuacja wyjątkowa. My już nie jesteśmy ludźmi a jego ciało jeszcze nie ostygło. Myślę, że nic by się nie stało, gdybyśmy zabrali je ze sobą. Ale to prawda, że można osiągnąć cel innymi środkami. Zatem odetnijmy mu głowę i zerwijmy z odzienia wszelkie znaki mogące pomóc w identyfikacji zwłok. Ja bym się podjął dekapitacji, ale jestem zajęty jeńcem. Czy ktoś inny to zrobi? Jeśli nikt nie będzie chętny - poproszę kuroibana, ale jeśli mu to nie w smak, to nie będę nalegał. Tak czy inaczej wszelkie oznaczenia rodowe i klanowe koniecznie trzeba usunąć.

vampire1308
Reactions:
Posty: 435
Rejestracja: 30 listopada 2008, 21:34

Post autor: vampire1308 » 12 listopada 2013, 21:10

A czy w tej herbaciarni jest jeszcze ktoś , albo jakiś chłop nas obserwuje?? Jak tak to rozkaże mu wziąć ciało i w nogi razem z nami.
Spróbuję jeszcze użyć mocy nie wiem chyba wiatru byśmy szybciej się oddalili. Taki pomysł na czar szybkość czy coś:)

Araven
Reactions:
Posty: 8334
Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Post autor: Araven » 12 listopada 2013, 21:12

Jak uniosę to ja zabieram ciało.

Dobro
Reactions:
Posty: 2848
Rejestracja: 10 listopada 2012, 22:13

Post autor: Dobro » 13 listopada 2013, 23:21

Kazuki bez wahania odciął głowę towarzysza, trzymając kikutami palców wakizashi.

- Weźcie głowę. Ja spróbuję unieść ciało i wynosimy się stąd.

Jego głos wydawał się obcy wszystkim samurajom. Tak obcy, jak nigdy dotąd.
Spoiler!
Jeżeli moce ciemności umożliwiają mi regenerację albo podjęcie takiej akcji, korzystam z ich "pomocy", bez względu na koszt.
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 14 listopada 2013, 12:31

Lew szeroko rozłożył ręce by przywołać duchy powietrza, koncentrował się przez dłuższą chwilę, w pomieszczeniu zerwał się podmuch wiatru otulając zgromadzonych rozmytą, wichrową poświatą. Wysiłek obłaskawienia duchów powietrza okazał się jednak zbyt wymagający dla początkującego shugenja. Ikomie na moment brakło tchu, gdy rozgniewana Kaze-no-Kami* upomniała go w ten sposób za nieudolność.
Po odcięciu głowy zabranie ciała nie ma raczej sensu, ale jeśli chcecie to Kazuki da radę to zrobić.
Ikomie nie udało się wspomóc Was szybkością wiatru.
O dziwo w domu nie ma żadnych sług, nie wiecie też, co stało się z Panią Okamoto.
Co robicie? Jeśli uciekacie- to dokąd? Nie znacie okolicy.
Naganori jedynie wie, jak dostać się tam, gdzie spotkał się z przyjacielem.
*Kaze-no-Kami - Fortuna Wiatru
Spoiler!
- możesz ich użyć, sam określ efekt uboczny- może ci coś wyrośnie, a może zaczniesz odczuwać apetyty na świeże mięsko..
zdecyduj jednak, czy zabierasz ciało.

ODPOWIEDZ