PBF - Dar Skorpiona
-
- Reactions:
- Posty: 435
- Rejestracja: 30 listopada 2008, 21:34
Jestem bez palców, więc pozostała mi jedyna broń... pomyślał Kazuki, sycząc i niemal hucząc ze złości. Podskakując, wymierzył kopniaka z pół obrotu zdeformowaną nogą wprost na skrytobójce, który uciął mu palce.
- Już ja cię dorwę... - wysyczał, kipiąc z wściekłości i plując drobnymi kropelkami śliny i piany, powoli toczącej się z ust samuraja.
- Już ja cię dorwę... - wysyczał, kipiąc z wściekłości i plując drobnymi kropelkami śliny i piany, powoli toczącej się z ust samuraja.
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)
Namakemono- udało się, choć nie było łatwo (wróg zaciął cię wysuniętym z rękawa ostrzem, ale to tylko powierzchowna rana). Samo "spętanie" było trudne gdyż okazał się dość dobrze wyszkolony w walce wręcz, lecz nie tak dobrze jak Naganori. Czekam zatem na fabularkę.
Vampire1308- wyczuwasz potężną moc, dobrze Ci zresztą znaną- to moc przodków- boskich założycieli Rokuganu i Wielkich Klanów, to pierwotna moc, silnie emanująca od Yuzana. Ptaki jej ulegają. To moc Togashiego, który tysiąc lat temu założył Klan Smoka.
Vampire1308- wyczuwasz potężną moc, dobrze Ci zresztą znaną- to moc przodków- boskich założycieli Rokuganu i Wielkich Klanów, to pierwotna moc, silnie emanująca od Yuzana. Ptaki jej ulegają. To moc Togashiego, który tysiąc lat temu założył Klan Smoka.
-
- Reactions:
- Posty: 8334
- Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 1 time
Już po walce?
Jak tak pomagam najciężej rannym z naszych. Potem Yuzan sprawdza czy jakiś ptak nie ucierpiał i dziękuję ptaszkom za pomoc i narażanie się dla niegodnych tego ludzi...
Jak trzeba używam mocy tatuażu leczniczego, jak ktoś umierający itp.
Po opatrzeniu rannych obszukuję zabójców.
A jak walka trwa dalej walczę.
Jak tak pomagam najciężej rannym z naszych. Potem Yuzan sprawdza czy jakiś ptak nie ucierpiał i dziękuję ptaszkom za pomoc i narażanie się dla niegodnych tego ludzi...
Jak trzeba używam mocy tatuażu leczniczego, jak ktoś umierający itp.
Po opatrzeniu rannych obszukuję zabójców.
A jak walka trwa dalej walczę.
-
- Reactions:
- Posty: 1552
- Rejestracja: 26 października 2012, 07:18
Naganori dość łatwo poradził sobie z dwoma przeciwnikami, celowo zostawiając trzeciego bez szwanku. Celem samuraja było pojmanie żywego napastnika. Okazał się on być zręcznym szermierzem, nie dając Naganoriemu wielu okazji do zrealizowania zadania. Katana wroga raz za razem o włos mijała ciało obrońcy, lecz w końcu niepostrzeżenie wyciągnięte z rękawa ostrze dosięgło Naganoriego, na szczęście czyniąc niewielkie szkody. Z płytkiej, powierzchownej rany ręki popłynęła krew. Zamachowiec wciąż nietknięty bronią Naganoriego był przekonany, że szala zwycięstwa właśnie przechyliła się na jego korzyść. Na tą właśnie chwilę czekał młody Hida. Niepostrzeżenie dobyta zza poły pętla owinęła się wokół uzbrojonego nadgarstka przeciwnika. Szarpnięcie, półobrót, pchnięcie, kolejne szarpnięcie. Brzęk upadającego oręża. Ku swemu zdziwieniu i przerażeniu zamachowiec zrozumiał, że znalazł się w pułapce. Hida Naganori był bowiem zręcznym adeptem hojojutsu*. Mgnienie oka później zamachowiec leżał na podłodze spętany, bez jakiejkolwiek możliwości ruchu.
Gdy ogarniemy to zamieszanie, przystąpimy do przesłuchania.
Spoiler!
Świetlista aura różnokolorowych ptaków otoczyła ise zumi. Rozdzielając go od napastników i tych, którzy spieszyli mu na ratunek. Wstrząsy podłoża szybko utraciły na swej sile. Po kilku minutach w zdemolowanej walką i mikrotrzęsieniem ziemi herbaciarni pozostali jedynie podróżnicy i ich więzień.
Satoru wybiegł za dwoma napastnikami, lecz zdołali mu umknąć w mrok nocy. Dookoła panowało pewne poruszenie. Zbiegli się samurajowie, dało się też słyszeć dźwięk uderzeń w gong oznajmiający niechybne i szybkie pojawienie się organów prawa. Stojący na progu Hiruma szybko zrozumiał, że na tych ziemiach, tak pobliskich jurysdykcji rodzin cesarskich jakakolwiek insynuacja, choćby cień wątpliwości co do czystości ciała i ducha będzie tępiona z najwyższą surowością. Czym prędzej powrócił więc do swych towarzyszy, by ustalić plan działania.
W zrujnowanej sali zastał stojących ponad ciałem Hidy Ieyasu towarzyszy. Skrępowany zamachowiec leżał jakieś półtora metra dalej, lecz o dziwo nie szarpał się i wił, a twarz jego wciąż zasłaniało przebranie.
Kai Ikoma powstał z pozycji przykucniętej.
Ten Krab dołączył do Królestwa Przodków -oznajmił pochyliwszy głowę.
Nie znajduję żadnych ran na jego ciele, lecz oczy jego pokazują, że nie odszedł spokojną śmiercią. Mógł zostać otruty, albo też jego serce pękło.
Satoru wybiegł za dwoma napastnikami, lecz zdołali mu umknąć w mrok nocy. Dookoła panowało pewne poruszenie. Zbiegli się samurajowie, dało się też słyszeć dźwięk uderzeń w gong oznajmiający niechybne i szybkie pojawienie się organów prawa. Stojący na progu Hiruma szybko zrozumiał, że na tych ziemiach, tak pobliskich jurysdykcji rodzin cesarskich jakakolwiek insynuacja, choćby cień wątpliwości co do czystości ciała i ducha będzie tępiona z najwyższą surowością. Czym prędzej powrócił więc do swych towarzyszy, by ustalić plan działania.
W zrujnowanej sali zastał stojących ponad ciałem Hidy Ieyasu towarzyszy. Skrępowany zamachowiec leżał jakieś półtora metra dalej, lecz o dziwo nie szarpał się i wił, a twarz jego wciąż zasłaniało przebranie.
Kai Ikoma powstał z pozycji przykucniętej.
Ten Krab dołączył do Królestwa Przodków -oznajmił pochyliwszy głowę.
Nie znajduję żadnych ran na jego ciele, lecz oczy jego pokazują, że nie odszedł spokojną śmiercią. Mógł zostać otruty, albo też jego serce pękło.
Hida Ieyasu- postać macieja nie żyje. Bez wahania uznałem, że przyszłą na to pora. Od ponad dwustu postów nie było żadnej reakcji ze strony tej postaci. Pamiętajcie, że Ieyasu zobowiązał się zaopiekować potężnym orężem, powierzonym mu przez Hirumę Yataro- Jadeitowe Die Tsuchi, w którym drzemią duchy przodków.
Nadciąga straż.
Co robicie z jeńcem? Zostajecie, czy odchodzicie stąd?
Nadciąga straż.
Co robicie z jeńcem? Zostajecie, czy odchodzicie stąd?
-
- Reactions:
- Posty: 1552
- Rejestracja: 26 października 2012, 07:18
-
- Reactions:
- Posty: 1552
- Rejestracja: 26 października 2012, 07:18
-
- Reactions:
- Posty: 1552
- Rejestracja: 26 października 2012, 07:18
Sam nie wiem. Doskonale zdaję sobie sprawę, czym jest dotykanie zmarłych, ale to sytuacja wyjątkowa. My już nie jesteśmy ludźmi a jego ciało jeszcze nie ostygło. Myślę, że nic by się nie stało, gdybyśmy zabrali je ze sobą. Ale to prawda, że można osiągnąć cel innymi środkami. Zatem odetnijmy mu głowę i zerwijmy z odzienia wszelkie znaki mogące pomóc w identyfikacji zwłok. Ja bym się podjął dekapitacji, ale jestem zajęty jeńcem. Czy ktoś inny to zrobi? Jeśli nikt nie będzie chętny - poproszę kuroibana, ale jeśli mu to nie w smak, to nie będę nalegał. Tak czy inaczej wszelkie oznaczenia rodowe i klanowe koniecznie trzeba usunąć.
-
- Reactions:
- Posty: 435
- Rejestracja: 30 listopada 2008, 21:34
Kazuki bez wahania odciął głowę towarzysza, trzymając kikutami palców wakizashi.
- Weźcie głowę. Ja spróbuję unieść ciało i wynosimy się stąd.
Jego głos wydawał się obcy wszystkim samurajom. Tak obcy, jak nigdy dotąd.
- Weźcie głowę. Ja spróbuję unieść ciało i wynosimy się stąd.
Jego głos wydawał się obcy wszystkim samurajom. Tak obcy, jak nigdy dotąd.
Spoiler!
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)
Lew szeroko rozłożył ręce by przywołać duchy powietrza, koncentrował się przez dłuższą chwilę, w pomieszczeniu zerwał się podmuch wiatru otulając zgromadzonych rozmytą, wichrową poświatą. Wysiłek obłaskawienia duchów powietrza okazał się jednak zbyt wymagający dla początkującego shugenja. Ikomie na moment brakło tchu, gdy rozgniewana Kaze-no-Kami* upomniała go w ten sposób za nieudolność.
Po odcięciu głowy zabranie ciała nie ma raczej sensu, ale jeśli chcecie to Kazuki da radę to zrobić.
Ikomie nie udało się wspomóc Was szybkością wiatru.
O dziwo w domu nie ma żadnych sług, nie wiecie też, co stało się z Panią Okamoto.
Co robicie? Jeśli uciekacie- to dokąd? Nie znacie okolicy.
Naganori jedynie wie, jak dostać się tam, gdzie spotkał się z przyjacielem.
*Kaze-no-Kami - Fortuna WiatruIkomie nie udało się wspomóc Was szybkością wiatru.
O dziwo w domu nie ma żadnych sług, nie wiecie też, co stało się z Panią Okamoto.
Co robicie? Jeśli uciekacie- to dokąd? Nie znacie okolicy.
Naganori jedynie wie, jak dostać się tam, gdzie spotkał się z przyjacielem.
Spoiler!