Puściwszy bez ostrzeżenia swój młot półolbrzym wyrzucił w górę obie ręce i złapał zaskoczonego kultystę mocarnymi dłońmi za głowę. Człowiek stęknął głucho kompletnie zaskoczony tym ruchem ofiary, nie doceniając na swą zgubę ogromnej żywotności mieszańca krwi. Potomek olbrzymów zacisnął palce na czaszce skrytobójcy z impetem kowalskich cęgów, po czym przekręcił dłonie w nadgarstkach napinając przy tym do granic możliwości swe mięśnie.
Kręgi szyjne morglithanina poddały się naciskowi niemalże od razu, niczym spróchniała gałązka. Kultysta zwiotczał w jednej chwili, opadł całym ciężarem swego ciała na plecy Berghara przewracając go na kamienną posadzkę i przygniatając do niej swymi zwłokami.
Porażony bólem promieniującym od wbitego w plecy miecza, Dino znieruchomiał na podłodze łowiąc uchem przekleństwa miotane przez drugiego z kultystów Czaszkogłowego. Ten przeskoczył nad trupem swego towarzysza, przystanął opodal na jedno uderzenie serca próbując podjąć widać jakąś decyzję, potem jednak zaniechał dobijania półolbrzyma wskakując w zamian na schody i podążając śladem zombie w kierunku wyższego piętra podziemi.
W wypełnionym niemal smolistą ciemnością przedsionku krypty pozostały jedynie martwe ciała oraz posapujący ledwie słyszalnie Berghar, przygnieciony ludzkimi zwłokami i wykrwawiający się na kamienną posadzkę.