Punkty Doświadczenia
-
- Reactions:
- Posty: 12615
- Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
- Has thanked: 138 times
- Been thanked: 84 times
- Kontakt:
Wiemy już, co mówią zasady odnośnie konsekwencji zmiany charakteru i nie zamierzam ich w żaden sposób podważać, natomiast naszła mnie taka luźna myśl, że chyba nie do końca jest trafna ta kara pod postacią przepadku połowy PD-ków (to moja prywatna opinia, nie kamieniować, nie wysyłać na martwiacze galery).
Mały przykład: praworządny-dobry kupiec, który przez kilka pierwszych lat swej kariery trzyma się dokładnie litery prawa i nie skąpi jałmużny ubogim (gromadząc naturalnie swe życiowe doświadczenie), po upływie owych kilku lat zmienia charakter na neutralny-neutralny, ponieważ dochodzi do wniosku, że nie od rzeczy byłoby dokonać kilku podatkowych wałków, a nadmierna hojność wobec plebsu uszczupla niebezpiecznie jego sakwę. I co teraz? W jaki sposób (poza czysto mechanicznym) można uzasadnić przepadek połowy jego dotychczas zgromadzonego doświadczenia?
Inny przykład: neutralny-zły wojownik dopuszcza się przez wiele lat okrutnych występków wobec bliźnich (gromadząc przełożone na Pedeki doświadczenie życiowe), ale w pewnym momencie swego życia pod wpływem jakiegoś impulsu zmienia charakter na dobry (boska wizja? miłość życia? narodziny potomka? nagłe wyrzuty sumienia?). Od tego momentu nie wbija już jeńców na pal i nie równa z ziemią najechanych wiosek zadowalając się jedynie okupem - w jaki sposób uzasadnić na zdrowy rozum przepadek połowy jego dotychczas zgromadzonego doświadczenia?
Przecież zarówno kupiec jak i wojownik nie przechodzą zabiegu punktowej lobotomii (czy jak tam to zwać, ekspertem od medycyny ekstremalnej nie jestem), nie zapominają tego, co do tej pory przeżyli, a jedynie zmieniają swój światopogląd. Stare doświadczenia pozostają w ich pamięci, gromadzą zaś zupełnie nowe.
Podziela ktoś może moje wrażenie? (poza być może Hauerine).
Mały przykład: praworządny-dobry kupiec, który przez kilka pierwszych lat swej kariery trzyma się dokładnie litery prawa i nie skąpi jałmużny ubogim (gromadząc naturalnie swe życiowe doświadczenie), po upływie owych kilku lat zmienia charakter na neutralny-neutralny, ponieważ dochodzi do wniosku, że nie od rzeczy byłoby dokonać kilku podatkowych wałków, a nadmierna hojność wobec plebsu uszczupla niebezpiecznie jego sakwę. I co teraz? W jaki sposób (poza czysto mechanicznym) można uzasadnić przepadek połowy jego dotychczas zgromadzonego doświadczenia?
Inny przykład: neutralny-zły wojownik dopuszcza się przez wiele lat okrutnych występków wobec bliźnich (gromadząc przełożone na Pedeki doświadczenie życiowe), ale w pewnym momencie swego życia pod wpływem jakiegoś impulsu zmienia charakter na dobry (boska wizja? miłość życia? narodziny potomka? nagłe wyrzuty sumienia?). Od tego momentu nie wbija już jeńców na pal i nie równa z ziemią najechanych wiosek zadowalając się jedynie okupem - w jaki sposób uzasadnić na zdrowy rozum przepadek połowy jego dotychczas zgromadzonego doświadczenia?
Przecież zarówno kupiec jak i wojownik nie przechodzą zabiegu punktowej lobotomii (czy jak tam to zwać, ekspertem od medycyny ekstremalnej nie jestem), nie zapominają tego, co do tej pory przeżyli, a jedynie zmieniają swój światopogląd. Stare doświadczenia pozostają w ich pamięci, gromadzą zaś zupełnie nowe.
Podziela ktoś może moje wrażenie? (poza być może Hauerine).
Ostatnio zmieniony 10 lutego 2010, 12:06 przez Keth, łącznie zmieniany 1 raz.
Poza tym, co mówią zasady mamy też możliwość zadania pytania autorowi systemu. Utrata połowy zgromadzonych PD oznacza w praktyce dłuższe ich zbieranie w celu osiągnięcia kolejnego POZ. Można by to podciągnąć pod pewną pokutę, ale ja tylko przytaczam zasady, a nie rozstrzygam o ich słuszności. Warto by było dowiedzieć się również, jakie konsekwencje miałaby zmiana wyznania przez bohatera (dobrowolna i narzucona).
Mój skromny dorobek jako gracza w PBF: http://www.krysztalyczasu.pl/nickpage.php?user=35
Podzielam. Dlatego przepadek PD stosowałbym tylko w jakiś najbardziej skrajnych przypadkach jak czryc / paladyn. Zastanawiałem się nawet nad mozliwosciami modyfikacji samej profesji w przypadku zmiany charakteru.Przecież zarówno kupiec jak i wojownik nie przechodzą zabiegu punktowej lobotomii (czy jak tam to zwać, ekspertem od medycyny ekstremalnej nie jestem), nie zapominają tego, co do tej pory przeżyli, a jedynie zmieniają swój światopogląd. Stare doświadczenia pozostają w ich pamięci, gromadzą zaś zupełnie nowe.
Podziela ktoś może moje wrażenie?
Losuje WI od nowa, a przy miejscach poświęconych dawnemu bóstwu lub przy wzywaniu jego imienia musi sprawdzać ZW czy nie zostanie upomniany.Warto by było dowiedzieć się również, jakie konsekwencje miałaby zmiana wyznania przez bohatera (dobrowolna i narzucona).
Keth: chyba bym podobnie postąpił z graczem - w sensie rozumiem, że to jest możliwe. Aczkolwiek na początku bym jemu potrącał PDki przez kilka sesji, a później bym zatwierdził, że bohater gracza się zmienił pod warunkiem, że charakter jego pozwala na posiadanie danej profesji.
Mój browar - SPECJAL, mój linuks - PLD, moje RPG - KC.
Nie wyczerpuje to jednak wszystkich możliwości związanych z tą sytuacją: Czy zostanie np. wskutek czaru Nawrócenie ateistą, a potem powrót do własnej wiary oznacza jej powtórne losowanie? Jeśli tak, to widzę tu pewną lukę, która umożliwiłaby postaciom, które wylosowały niską WI sprawić sobie kolejną szansę.Hauerine napisał/a:
Losuje WI od nowa, a przy miejscach poświęconych dawnemu bóstwu lub przy wzywaniu jego imienia musi sprawdzać ZW czy nie zostanie upomniany.
Mój skromny dorobek jako gracza w PBF: http://www.krysztalyczasu.pl/nickpage.php?user=35
-
- Reactions:
- Posty: 12615
- Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
- Has thanked: 138 times
- Been thanked: 84 times
- Kontakt:
Przyszło mi do głowy pewne spostrzeżenie i ciągle mnie gryzie. Rzecz idzie o postacie dwuprofesyjne. Kumulują one pedeki zdobywane dzięki obu profesjom, ale gracze wydają je na awanse w poszczególnych profesjach nie zwracając uwagi na to, w jaki sposób te PD zostały zdobyte. Jak to wytłumaczyć w bardziej przejrzysty sposób? Weźmy na przykład wojownika/alchemika (nie wiem, czy taka kombinacja jest dopuszczalna, to przykład). Zdobywszy odpowiednią ilość PD dzięki wycięciu w pień mieczem bandy zbojów gracz deklaruje podniesienie o poziom profesji alchemika i następuje promocja. Czy nie byłoby rozwiązaniem bardziej logicznym rozbicie kumulowanych PD na dwie pule? Albo jeszcze bardziej przejrzysta opisówka. Eithart, gorlamicki kapłan-wojownik z naszego PBFa, użył w prologu sesji po raz pierwszy pewnego zaklęcia, dokonał udanego testu wykrycia magii, zorganizował zgodnie z etosem kapłańskim pochówek ofiar napadu. Za wszystkie te czynności razem wzięte otrzymał hipotetyczne 6 PD. W myśl normalnych zasad będzie mógł użyć te 6 PD (oraz dodatkowe, które musi jeszcze dozbierać) do awansu na wojownika, ale ja bym najchętniej wsadził je do puli pedeków kapłańskich, umożliwiających wykorzystanie wyłącznie do awansu kapłańskiego. Jeśli w dalszej części gry Eithart zarąbie półtorakiem makuna zarabiając 10 PD, umieszczę je w puli pedeków żołnierskich, umożliwiającej wyłącznie awans na wyższy POZ wojownika.
Wiem, że zaraz posypią się zarzuty o nadmierne komplikowanie gry, i tak już przeładowanej mrowiem cyfer, ale jakoś nie potrafię się zmusić do tego, aby taką selekcję PD zarzucić...
Wiem, że zaraz posypią się zarzuty o nadmierne komplikowanie gry, i tak już przeładowanej mrowiem cyfer, ale jakoś nie potrafię się zmusić do tego, aby taką selekcję PD zarzucić...
-
- Reactions:
- Posty: 2226
- Rejestracja: 07 stycznia 2011, 09:44
Jak dla mnie jest to oczywiste postacie dwuprofesyjne czerpią PD ze swych zdolności w sposób proporcjonalnych do swych zdolności, czyli jeśli Eithart użył zdolności kapłańskich i w całej przygodzie nie użyje niczego co wiąże się z wojownikiem(walka, uniki itp itd...) to wszystko idzie na pule alchemika to chyba logiczne prawda?
"Stara?em si? tak ?y?, abym w godzinie ?mierci móg? si? raczej cieszy? ni? l?ka?..."
U mnie przyjęło się wyliczanie PD na profesję nie na postać; niejednokrotnie profesja z tła np złodziej rozwija się znacznie wolniej od głównej profesji czyli tej którą gracz używa niemal bez przerwy.
Z szablonu do wyliczania PD korzystam jedynie orientacyjnie staram się bardziej kierować rozsądkiem. Czyli jeżeli wojownik zabija pogominogga ale wykorzystał do tego celu wiedzę zdobytą jako alchemik to ma punkty na obie profesje; choć na alchemika dostaje jedynie 10-20% PD przewidzianych za tego stwora itd.
Taki przydział robię z marszu podczas sesji notując sobie kropeczki i literki. Po sesji zliczając punkty rozbijam je stosownie wedle kropek na dwie kolumny Wojownik Alchemik (dla tego przykładu). Nie jest to ani nadmierną komplikacją ani uciążliwe a gracze wiedzą że warto się starać wykorzystywać obie profesje.
Z szablonu do wyliczania PD korzystam jedynie orientacyjnie staram się bardziej kierować rozsądkiem. Czyli jeżeli wojownik zabija pogominogga ale wykorzystał do tego celu wiedzę zdobytą jako alchemik to ma punkty na obie profesje; choć na alchemika dostaje jedynie 10-20% PD przewidzianych za tego stwora itd.
Taki przydział robię z marszu podczas sesji notując sobie kropeczki i literki. Po sesji zliczając punkty rozbijam je stosownie wedle kropek na dwie kolumny Wojownik Alchemik (dla tego przykładu). Nie jest to ani nadmierną komplikacją ani uciążliwe a gracze wiedzą że warto się starać wykorzystywać obie profesje.
Moim zdaniem nie można podzielić uczynków na kompletnie związane z jedną profesją, bo przecież (jednoprofesyjny) wojownik może również zmówić modlitwę do swojego bóstwa podczas pochówku, jak i kapłan może ubić dybiącego na jego życie potwora. Dlatego widziałbym to nieco inaczej: zdobywający dzięki błyskotliwej szermierce PD wojownik/kapłan nie powinien mieć możliwości, aby jego druga profesja wyprzedziła (a może nawet dorównała) w POZ pierwszą.
Mój skromny dorobek jako gracza w PBF: http://www.krysztalyczasu.pl/nickpage.php?user=35
-
- Reactions:
- Posty: 401
- Rejestracja: 04 sierpnia 2009, 05:53
Inaczej będzie się miał przykład z zabójcą wojownikiem.
Jego dwie jakże podobne profesje będą rozwijać się zależnie od przygody - podczas zwykłem walki odrobinę więcej PD powinien otrzymywać wojownik, jeśli zaś wykorzystywane są jakieś zdolności profesjonalne typu natarcie, precyzyjne pchnięcie - to już chyba logika podpowie jak rozbić procenty.
Zabójca może punktować jedynie na pułapkach, kryciu się itp.
Jego dwie jakże podobne profesje będą rozwijać się zależnie od przygody - podczas zwykłem walki odrobinę więcej PD powinien otrzymywać wojownik, jeśli zaś wykorzystywane są jakieś zdolności profesjonalne typu natarcie, precyzyjne pchnięcie - to już chyba logika podpowie jak rozbić procenty.
Zabójca może punktować jedynie na pułapkach, kryciu się itp.
Dura lex sed lex
-
- Reactions:
- Posty: 12615
- Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
- Has thanked: 138 times
- Been thanked: 84 times
- Kontakt:
Czyli generalnie wyceniacie w Punktach Doświadczenia całość sesji, a później w ujęciu procentowym dzielicie te pedeki pomiędy profesje w zależności od przekonania, która profesja pełniła w trakcie gry rolę dominującą?
A jak wygląda u Was cząstkowe naliczanie PD? Ja na przykład lubię rozliczać epizodami postępy graczy przydzielając im co krok 1-3 PD (takie drobne ilości, stąd określenie cząstkowe naliczanie). A to 1 PD za próbę tropienia dla Skeli, a to 2 PD dla Trehanta i Mordila za kopanie grobów. Pedek do pedeka i nazbiera się spora pula. Wiem, że wielu MG preferuje metodę wycenienia całości sesji (np. na 50 PD), a potem po zakończeniu gry przyznania BG doświadczenia z tej puli w zależności od stopnia sukcesu - system dość odmienny od naliczania cząstkowego.
Jak Wy naliczacie postaciom pedeki w trakcie gry?
A jak wygląda u Was cząstkowe naliczanie PD? Ja na przykład lubię rozliczać epizodami postępy graczy przydzielając im co krok 1-3 PD (takie drobne ilości, stąd określenie cząstkowe naliczanie). A to 1 PD za próbę tropienia dla Skeli, a to 2 PD dla Trehanta i Mordila za kopanie grobów. Pedek do pedeka i nazbiera się spora pula. Wiem, że wielu MG preferuje metodę wycenienia całości sesji (np. na 50 PD), a potem po zakończeniu gry przyznania BG doświadczenia z tej puli w zależności od stopnia sukcesu - system dość odmienny od naliczania cząstkowego.
Jak Wy naliczacie postaciom pedeki w trakcie gry?
Nie przydzielam PD-ków na konkretną profesję ale w całości dla postaci. Podobnie nie daję PD-ków za wykorzystywanie zdolności profesjonalnych bo to doprowadziłoby do "nabijania" sobie PD poprzez nagminne ich wykorzystywanie (rozmawialiśmy już o tym przy okazji "Sąsiedzkich Trosk".
Najwięcej PD-ków zazwyczaj daję za odgrywanie postaci, grę zgodną z charakterem, profesją, wytycznymi bósta (kapłani) itd. Ponadto nagradzam istotne pomysły mające wpływ na przygodę, rozwiązywanie zagadek i oczywiście pokonywanie przeciwników.
Najwięcej PD-ków zazwyczaj daję za odgrywanie postaci, grę zgodną z charakterem, profesją, wytycznymi bósta (kapłani) itd. Ponadto nagradzam istotne pomysły mające wpływ na przygodę, rozwiązywanie zagadek i oczywiście pokonywanie przeciwników.
Nie zgadzam si? z Twoimi pogl?dami, ale po kres moich dni b?d? broni? Twego prawa do ich g?oszenia
Czasami użycie zdolności profesjonalnej potrafi być ryzykowne lub ruszyć rozgrywkę z martwego punktu - wtedy warto trochę nagrodzić postać. Generalnie jestem za nagradzaniem raczej pierwszego użycia zdolności profesjonalnej - to jakby zastosowanie wyuczonej umiejętności/wiedzy w praktyce.
Naliczanie cząstkowe jest bardziej sprawiedliwe, szczególnie w przypadku sesji, które trzeba dzielić na części, gdyż MG i nawet sami gracze potrafią zapomnieć o pewnych istotnych drobiazgach. Jednak raczej nie prezentowałbym graczom detalicznych wyliczeń za poszczególne uczynki, lecz sumę za zaangażowanie w sesję.
Naliczanie cząstkowe jest bardziej sprawiedliwe, szczególnie w przypadku sesji, które trzeba dzielić na części, gdyż MG i nawet sami gracze potrafią zapomnieć o pewnych istotnych drobiazgach. Jednak raczej nie prezentowałbym graczom detalicznych wyliczeń za poszczególne uczynki, lecz sumę za zaangażowanie w sesję.
Mój skromny dorobek jako gracza w PBF: http://www.krysztalyczasu.pl/nickpage.php?user=35
-
- Reactions:
- Posty: 401
- Rejestracja: 04 sierpnia 2009, 05:53
Przede wszystkim naliczanie cząstkowe. Dają znacznie większą kontrolę (bo zapisywane podczas sesji na bieżąco) w ten sposób znacznie lepiej nagradza się graczy dokładnie za to co robili, a nie za to jak dobrze czytają w myślach MG.
Jeśli w mojej przygodzie było określone zakończenie, ale gracze rozważyli inną opcję (nie koniecznie słuszną, czy też łatwiejszą) to za ich inwencję i sposób realizacji swojego planu przydzielam im odpowiednią ilość pkt. Nie każę ich za to 50% przewidzianych PDków "bo uratowaliście księżniczkę ale smoka nie zabiliście tylko poszczuliście nim króla".
Rozbijanie PD na profesje jest o tyle lepsze, że faktycznie odwzorowuje zaawansowanie, doświadczenie i rozwój danej dziedziny obranej przez gracza. Jeśli zaś sztucznie będzie zawsze po 50% to gracz może jechać po najniższej linii oporu i np wojownik-mag może tylko siepać mieczem.
PD przyznajemy wedle lekko zmodernizowanej tabeli. Jest ona pomocą a nie wytyczną.
Zmienione są zakresy, gdyż (tak jak już wcześniej pisałem w innym wątku) ork określony mianem (chyba) 40PD nie będzie zawsze tak samo punktowany. Gwardzista weteran, sprawnie walczący szablą i z wachlarzem umiejętności - 40PD, a podchmielony, zataczający się z kindżałem - 10PD.
Wszelkie umiejętności, powtarzane nawet wielokrotnie, nadal przynoszą PD. Np natarcie - 1PD. Jeśli gracz na każdego przeciwnika używa tego samego schematu, to MG powinien go przytemperować. Na moich sesjach, jeśli gracze nie deklarują nie tylko umiejętności, ale i nie opisują jak chcą przeprowadzić daną walkę, to odbywa się schematycznie, a przeciwnik zawsze ma bonusy.
Weźmy np zasadzkę goblinów. Czwórka z dzidami zmierza na BG. Jeśli ten nie zadeklaruje iż bierze ich od którejś ze stron, lub przeskakuje, lub zbija mieczem najpierw dzidy, a potem tnie gobliny - to oczywistą oczywistością jest, że będzie miał za chwilę w brzuchu wykałaczki.
Najbardziej punktowane jest odgrywanie postaci i budowanie przez nią klimatu. Postępowanie według charakteru i historii. Wczuwanie się w nią, wykorzystywanie jej atutów itp itd.
Jeśli w mojej przygodzie było określone zakończenie, ale gracze rozważyli inną opcję (nie koniecznie słuszną, czy też łatwiejszą) to za ich inwencję i sposób realizacji swojego planu przydzielam im odpowiednią ilość pkt. Nie każę ich za to 50% przewidzianych PDków "bo uratowaliście księżniczkę ale smoka nie zabiliście tylko poszczuliście nim króla".
Rozbijanie PD na profesje jest o tyle lepsze, że faktycznie odwzorowuje zaawansowanie, doświadczenie i rozwój danej dziedziny obranej przez gracza. Jeśli zaś sztucznie będzie zawsze po 50% to gracz może jechać po najniższej linii oporu i np wojownik-mag może tylko siepać mieczem.
PD przyznajemy wedle lekko zmodernizowanej tabeli. Jest ona pomocą a nie wytyczną.
Zmienione są zakresy, gdyż (tak jak już wcześniej pisałem w innym wątku) ork określony mianem (chyba) 40PD nie będzie zawsze tak samo punktowany. Gwardzista weteran, sprawnie walczący szablą i z wachlarzem umiejętności - 40PD, a podchmielony, zataczający się z kindżałem - 10PD.
Wszelkie umiejętności, powtarzane nawet wielokrotnie, nadal przynoszą PD. Np natarcie - 1PD. Jeśli gracz na każdego przeciwnika używa tego samego schematu, to MG powinien go przytemperować. Na moich sesjach, jeśli gracze nie deklarują nie tylko umiejętności, ale i nie opisują jak chcą przeprowadzić daną walkę, to odbywa się schematycznie, a przeciwnik zawsze ma bonusy.
Weźmy np zasadzkę goblinów. Czwórka z dzidami zmierza na BG. Jeśli ten nie zadeklaruje iż bierze ich od którejś ze stron, lub przeskakuje, lub zbija mieczem najpierw dzidy, a potem tnie gobliny - to oczywistą oczywistością jest, że będzie miał za chwilę w brzuchu wykałaczki.
Najbardziej punktowane jest odgrywanie postaci i budowanie przez nią klimatu. Postępowanie według charakteru i historii. Wczuwanie się w nią, wykorzystywanie jej atutów itp itd.
Dura lex sed lex
Ja osobiście mam własną hybrydę gdyż jak wspomniałem podczas sesji notuję kreski kropki i inne takie; dodatkowo jak gracz ujmie kamienne serce MG czymś wyjątkowym (naprawdę wyjątkowym) to notuje + ileś PD. Odgrywanie, heroizm inwencję punktuję po całości sesji, chyba że gracz ujmie kamienne serce MG czymś wyjątkowym (naprawdę wyjątkowym) to notuje + ileś PD.
Pokonanych przeciwników notuję na bieżąco jaki przeciwnik poziom trudności, poziom szczęścia, a na koniec sesji podstawiam za przeciwników odpowiednio punkty. Oczywiście jeżeli podczas walki gracz ujmie kamienne serce MG czymś wyjątkowym (naprawdę wyjątkowym) to notuje + ileś PD.
W ten sposób zliczenie PD na obie profesje dla jednego gracza na końcu sesji zajmuje mi około pięciu minut. Po ten czas udaję że słucham jak gracze oceniają sesję jakie dają mi plusy i minusy.
Pokonanych przeciwników notuję na bieżąco jaki przeciwnik poziom trudności, poziom szczęścia, a na koniec sesji podstawiam za przeciwników odpowiednio punkty. Oczywiście jeżeli podczas walki gracz ujmie kamienne serce MG czymś wyjątkowym (naprawdę wyjątkowym) to notuje + ileś PD.
W ten sposób zliczenie PD na obie profesje dla jednego gracza na końcu sesji zajmuje mi około pięciu minut. Po ten czas udaję że słucham jak gracze oceniają sesję jakie dają mi plusy i minusy.