Ceny w KC

Hauerine
Reactions:
Posty: 753
Rejestracja: 16 września 2009, 22:01
Kontakt:

Post autor: Hauerine » 25 lipca 2010, 09:37

Przemo: odnośnie "stopni umaginieninia na POZ" toż czytaj uważniej! Tam jest jedynie "sugeruję", tylko odnośnie BG i na dodatek z zaznaczonymi wyjątkami. Poza tym scisłe trzymanie sie tego w praktyce jest niewykonalne, chyba, ze ktos jest MG - despotą narzucajacym wszystko "bo tak". Zatem w MiM nr 9 masz jedynie drobna sugestie, zeby nie przesadzać, a nie "Absolutna Zasadę". Pytanie o to czy dotyczy to wszystkich mieszkańców Ochii nie jest otwarte, ono jest tylko bezzasadne.
Ceny podane dotyczą sprzedaży tych przedmiotów przez graczy, nie zaś ceny za ile gracze mogą takie przedmioty nabyć, przeczytaj uważniej.
No własnie, czytaj uwazniej. Jeżeli BG moga komus sprzedac taki przedmiot i targowac sie o cene mniej wiecej w tkaich granicach, to dlaczego gdy ktos chce sprzedac podobny przedmiot BG cena miałaby nagle robic się 30x większa? A jeśli BN sprzedaje przedmiot inemu BN ?
Jak zapatrujesz się na sprawę następującą: silne przedmioty magiczne (3 stopnia um.) kosztują tyle, co małe gospodarstwo. Jak sołtys dostanie od narzeczonej dwa magazyny i sprzeda, to aż strach pomyśleć, co trzyma w sieni...
Jak...jak...to moze inaczej: jak zapatrujesz się na to: biorąc pod uwage ile kosztuje kałach to strach pomysleć co trzyma w garazu ktoś kto sprzedał samochód. Takimi torami chodzi twoje rozumowanie...
Pisałem o rzemieślniku, niekoniecznie o kowalu, ale niech będzie kowal.
Pisałeś o kowalu zarabiajacym jak przeciętny rzemieślnik. Sprawdz sobie.
Jak będziesz tak ślicznie wpychał mi jakieś wnioski na mój temat, to rozmowa się zakończy.
Przepraszam bardzo, ale ja ci nic nie wpycham. Napisałes wyraźnie, ze są dwie mozliwości, albo tak, albo tak i kazesz wybierac z tych dwóch skrajności. Wygląda to tak jak byś miał z góry przygotowany wniosek i chciał wszystkich do niego przekonać, stąd to manipulowanie skrajnosciami by nnarzucic rozmówcy wybór pasujacego tobie rozwiązania.
Nie przekonuje mnie większość ma profesję na poz 0 lub 1. Przyczyny:
1. Kodeks postępowania.
Gdzie tu widzisz sprzecznośc? Jeżeli on głownie zajmuje sie pasaniem owieczek to znaczy, ze NIE stosuje sie dokąłdnie do kodeksu postepowania wojownika, co powoduje, że NIE dostaje zbyt wielu PD i NIE awansuje. W efekcie żyje sobie spokojnie ale ma np. POZ 1.
Nie zadzieraj z pastuchem, on jest wojownikiem
I co ci tu nie pasuje? We wspomnianym średniowieczu na które się powołujesz pasterze czesto musieli bronić swoich stad. Orchia wcale nie ejst bezpieczniejsza. W mechanice KC najlepiej oddaje to profesja wojownika (ew. barbarzyńcy, zalezy z jakich terenów pochodzi nasz pasterz).
Magów i kapłanów jest stosunkowo dużo, jeśli każdy ma profesję. Co który wg Ciebie mieszkaniec Orchii jest czarodziejem?
Ja pytałem dlaczego "przybędzie", to dlaczego odpowiadasz pytaniem, o to "co który jest" ? Co to ma do rzeczy? Co który jest czarodziejem, pewnie 1/kilkadziesiąt tysięcy.
Tę formułkę masz jakoś zapisaną, że pojawia się jako komentarz tak często?
To jedynie stwierdzenie faktu. Cennik Mrufona zawiera błędne założenia. Ty starasz się wyobrazic sobie jak bedize wyglądał swiat oparty na tych założeniach (do tego dodajesz troche od siebie), a później się dziwisz, ze dochodzisz do absurdów. Ja się nie dziwię.

Treant:
Jeśli mnie pamięć nie myli, to przywilej nabywania magicznych przedmiotów (w drodze wymiany) dotyczy członków gildii
Tak, gildie mają taki przywilej. ale skoro BG moga sprzedac magiczny przedmiot, to dlaczego BN nie mogą?
3. Wyuczenie się profesji zajmuje 2+k5 lat i jakoś nie widzę powodu, by rzemieślnik zgłębiający swój fach chciał trwonić swój czas na coś, co i tak nie zrobi z niego bohatera
2+k5 bo to się wydłuża przez czynniki losowe takie jak zajmowanie się warsztatem rzemieślniczym.

Treant
Reactions:
Posty: 1867
Rejestracja: 05 stycznia 2009, 10:15

Post autor: Treant » 25 lipca 2010, 15:08

Hauerine napisał/a:
Tak, gildie mają taki przywilej. ale skoro BG moga sprzedac magiczny przedmiot, to dlaczego BN nie mogą?
Mogą, jednak losowa formuła ustalania ceny, po której dojdzie do transakcji raczej nie znajdzie tu zastosowania. W przypadku czarodziejów, do sprzedaży dochodziłoby chyba tylko w sporadycznych sytuacjach.
2+k5 bo to się wydłuża przez czynniki losowe takie jak zajmowanie się warsztatem rzemieślniczym.
To mogłaby być prawda, gdyby nie to, że postacie, które z powodu niskiej MD i wysokiego rzutu k100 nie będą uprawnione do wylosowania żadnego zawodu, również poświęcą 3-7 lat na naukę profesji.
Mój skromny dorobek jako gracza w PBF: http://www.krysztalyczasu.pl/nickpage.php?user=35

Hauerine
Reactions:
Posty: 753
Rejestracja: 16 września 2009, 22:01
Kontakt:

Post autor: Hauerine » 26 lipca 2010, 09:10

Treant:
Mogą, jednak losowa formuła ustalania ceny, po której dojdzie do transakcji raczej nie znajdzie tu zastosowania.
Ale jest to jakas orientacyjna cena. Jaki czynnik miałby ppowodować, że obowiązuje ona wyłacznie w relacji BG-BN ??
To mogłaby być prawda, gdyby nie to, że postacie, które z powodu niskiej MD i wysokiego rzutu k100 nie będą uprawnione do wylosowania żadnego zawodu, również poświęcą 3-7 lat na naukę profesji.
No i co z tego ?? Przecież to sa uproszczone zasady losowania, nie doszukuj sie tam tak bardzo prawd życiowych. Ot rzut kostka okreslający wiek postaci i próba powiązania tego jakoś z tym co do tej pory postać sie nauczyła.

Treant
Reactions:
Posty: 1867
Rejestracja: 05 stycznia 2009, 10:15

Post autor: Treant » 26 lipca 2010, 10:11

Hauerine napisał/a:
Ale jest to jakas orientacyjna cena. Jaki czynnik miałby ppowodować, że obowiązuje ona wyłacznie w relacji BG-BN ??
Magiczne przedmioty, nawet posiadające ten sam stopień umagicznienia mają bardzo zróżnicowane cechy, co sprawia, że za niektóre kupujący byłby gotów zapłacić mnóstwo złota, zaś inne są tak mało przydatne, że w ogóle nie byłby nimi zainteresowany.
No i co z tego ?? Przecież to sa uproszczone zasady losowania, nie doszukuj sie tam tak bardzo prawd życiowych. Ot rzut kostka okreslający wiek postaci i próba powiązania tego jakoś z tym co do tej pory postać sie nauczyła.
Cóż, moim zdaniem z nauką profesji jest tak samo jak np. z robieniem prawa jazdy. Są tacy, którzy zdają egzamin za pierwszym podejściem po zakończeniu kursu, ale zdarzają się również mniej predysponowani do tego i podejmują więcej prób, nierzadko poświęcając dodatkowe godziny na wytrenowanie wymaganych umiejętności.
Mój skromny dorobek jako gracza w PBF: http://www.krysztalyczasu.pl/nickpage.php?user=35

Przemo
Reactions:
Posty: 174
Rejestracja: 22 czerwca 2009, 18:03

Post autor: Przemo » 26 lipca 2010, 12:24

Inaczej:
ile jest przedmiotów 4 su, które dają wieczne życie (młodość, brak chorób ) w liczbie. Orientacyjnie. Np. 10?
Teraz weź 1000 najbogatszych mieszkańców Orcusa i powiedz, ilu z nich chce taki przedmiot. Powiedzmy, że 800? Skromnie. Przyjmując cennik magicznych przedmiotów jako "ogólny drogowskaz" co się dzieje? Wszystkie 1000 osób na taki przedmiot stać. I wszystkie chcą go mieć. A cena jest dla nich wyjątkowo niska w stosunku do premii, które daje. Sprzedający powie: ten pan był pierwszy, czy podniesie cenę?
jak zapatrujesz się na to: biorąc pod uwage ile kosztuje kałach to strach pomysleć co trzyma w garazu ktoś kto sprzedał samochód. Takimi torami chodzi twoje rozumowanie...
Prawie takimi torami. Z kałachem może rozwalić sąsiadów. Nielegalnie na dodatek. Kupując siedmiomilowe buty jako goniec zbija małą fortunkę w krótkim czasie i kosi konkurencję.

Napisałes wyraźnie, ze są dwie mozliwości
Napisałem
Wyjścia są chyba dwa.
Ja widzę dwa. Ale fajnie, że masz inne zdanie :)
We wspomnianym średniowieczu na które się powołujesz pasterze czesto musieli bronić swoich stad.
Racja. Czego mieliby jednak bronić fryzjerzy, piekarze i poeci?

A takie martwiaki nie mają profesji. I same poziomy wchodzą. Co w tym złego? Poza tym przyszłego piekarza będzie stać, żeby utrzymać siebie i nauczyciela przez 2 lata, żeby opanować coś, co nie jest mu do życia potrzebne?
Ja pytałem dlaczego "przybędzie", to dlaczego odpowiadasz pytaniem, o to "co który jest" ? Co to ma do rzeczy?
Dotyczy to mojego rozumienia profesji. Jeśli nie wszyscy mają, będzie magów mniej, jeśli wszyscy mają, to będzie ich więcej. U Ciebie jest 1 na kilkadziesiąt tysięcy. Ciekawe. Póki co zostawiam to sobie na później.
Cennik Mrufona zawiera błędne założenia.
A jednak wydobyć od Ciebie choć jedno zdanie na temat zarobków graniczyło z cudem. Jakie zarobki więc nie są absurdalne i nie prowadzą do absurdu?
Ostatnio zmieniony 26 lipca 2010, 12:25 przez Przemo, łącznie zmieniany 1 raz.

Hauerine
Reactions:
Posty: 753
Rejestracja: 16 września 2009, 22:01
Kontakt:

Post autor: Hauerine » 28 lipca 2010, 12:38

Treant:
Magiczne przedmioty, nawet posiadające ten sam stopień umagicznienia mają bardzo zróżnicowane cechy, co sprawia, że za niektóre kupujący byłby gotów zapłacić mnóstwo złota, zaś inne są tak mało przydatne, że w ogóle nie byłby nimi zainteresowany.
Dzięki za uzmysłowuieie oczywistej oczywistości :) Chodzi jednak o to, ze w MiM nr 9 są podane orientacyjne ceny przedmiotów magicznych. Jest zatem odpowiedź na upierdliwe pytania w stylu "ile kosztować może magiczny miecz 2 poziomu". W szczególnych przypadkach to i tak zalezy od sytuacji i MG, ale orientacyjna cena JEST.
Inaczej:
ile jest przedmiotów 4 su, które dają wieczne życie (młodość, brak chorób ) w liczbie. Orientacyjnie. Np. 10?
Teraz weź 1000 najbogatszych mieszkańców Orcusa i powiedz, ilu z nich chce taki przedmiot. Powiedzmy, że 800? Skromnie. Przyjmując cennik magicznych przedmiotów jako "ogólny drogowskaz" co się dzieje? Wszystkie 1000 osób na taki przedmiot stać. I wszystkie chcą go mieć. A cena jest dla nich wyjątkowo niska w stosunku do premii, które daje. Sprzedający powie: ten pan był pierwszy, czy podniesie cenę?
Jest jeszcze inaczej. Wystarczy przeczytać: miejscowy władca lub inna potęzna istota może zazyczyć sobie tak potęznego przednmiotu "w prezencie". To znaczy, ze nie możesz zabardzo się ujawnic z jego posiadaniem na zasadzie "pierścionek wiecznego życia sprzedam". Ostrozne szukanie kupca ogranicza ilośc potencjalnych nabywców i wręcz wymusza by unikac osób najbardziej majetnych w efekcie BG moga za coś takiego dostać 10.000 gp, chociaż pewnie jest więcej warty. Warunki chandlu takimi artefaktami są dość subtelne i przykładanie do nich zasad wolnorynkowej licytacji to jakaś pomyłka.
Prawie takimi torami. Z kałachem może rozwalić sąsiadów. Nielegalnie na dodatek. Kupując siedmiomilowe buty jako goniec zbija małą fortunkę w krótkim czasie i kosi konkurencję.
Pytanie czy zarobki gonca warte sa inwestycji rzedu 5000 gp w ten biznes:P ? Tym bardziej, że przy tak potęznych przedmiotach "ktoś zainteresowany" wszelkimi sposobami może zechcieć odebrać przedmiot BG np: "dam ci za niego 1000 gp, to uczciwa cena, prawda? " a jesli nie to są inne metody...
Racja. Czego mieliby jednak bronić fryzjerzy, piekarze i poeci?
Swojego miasta? A moze oni są z profesji kupcami?
A takie martwiaki nie mają profesji. I same poziomy wchodzą.
U nich to jest jakoby profesja. podobnie jak u demonów, potworów itp. Częśc martwiaków jednak zachowuje pamięc i wtedy sa dwuprofesyjne np: kościotrup-wojownik. Istoty rozmne jak orki, ludzie, archony itd juz dzielą się na rózne profesje.
Poza tym przyszłego piekarza będzie stać, żeby utrzymać siebie i nauczyciela przez 2 lata, żeby opanować coś, co nie jest mu do życia potrzebne?
Przez sredniowieczna analogie: on się uczy w cechu.
Dotyczy to mojego rozumienia profesji. Jeśli nie wszyscy mają, będzie magów mniej, jeśli wszyscy mają, to będzie ich więcej.
Jest to raczej bez znaczenia. Bo ci, których uważasz za pozbawionych profesji sa wg mnie najcześciej nisko poziomowymi wojownikami lub kupcami, a nie arcymagami.



Treant
Reactions:
Posty: 1867
Rejestracja: 05 stycznia 2009, 10:15

Post autor: Treant » 28 lipca 2010, 15:12

Hauerine napisał/a:
Racja. Czego mieliby jednak bronić fryzjerzy, piekarze i poeci?
Swojego miasta? A moze oni są z profesji kupcami?
I tacy rzemieślnicy mieliby nie przyswajać PD za lukratywną sprzedaż owoców swojej pracy? Jeśli dobrze pamiętam, to już nawet skuteczne targowanie się daje kupcowi dodatkowe doświadczenie.
Mój skromny dorobek jako gracza w PBF: http://www.krysztalyczasu.pl/nickpage.php?user=35

Awatar użytkownika
venar
Reactions:
Posty: 1590
Rejestracja: 11 listopada 2008, 12:01

Post autor: venar » 28 lipca 2010, 22:46

Wiecie, z wszelkimi cenami nie tylko w KC jest taka zasada. Że dany produkt, usługa itd. warte jest tyle ile ktoś chce za to zapłacić.
Wszelkie ceny są tylko umowne i jeśli w cenniku miecz typowy kosztuje 20 szt.zł. to nie znaczy wcale że BN czy BG za tyle właśnie to kupi. Przykład z sesji na avangardzie:
Drużyna znalazła rubiny, każdy wart 30 szt.zł. Udała im się prawidłowa wycena i poszli je spieniężyć. I co usłyszeli? "Dam 15 złota za każdy". Po krótkim targowaniu cena poszła do 22 ale i tak nie sprzedali.
I tak może być z magicznym przedmiotem. Co z tego, że w omawianym MiM-ie podana jest jakaś cena. To tylko sugestia, nie wyznacznik. Rynek zawsze rządzi się swoimi prawami i nie ma coś takiego jak sztywne ceny. Pracuję w handlu jakieś 15 lat i tak właśnie jest.
Nie zgadzam si? z Twoimi pogl?dami, ale po kres moich dni b?d? broni? Twego prawa do ich g?oszenia

Hauerine
Reactions:
Posty: 753
Rejestracja: 16 września 2009, 22:01
Kontakt:

Post autor: Hauerine » 29 lipca 2010, 09:35

Treant:
I tacy rzemieślnicy mieliby nie przyswajać PD za lukratywną sprzedaż owoców swojej pracy? Jeśli dobrze pamiętam, to już nawet skuteczne targowanie się daje kupcowi dodatkowe doświadczenie.
Nie załamuj mnie... o nieprzyswajaniu PD było w kontekście wojowników. A kupiec nawet niech zdobywa PD i POZ, żaden problem.

venar:
Wiecie, z wszelkimi cenami nie tylko w KC jest taka zasada. Że dany produkt, usługa itd. warte jest tyle ile ktoś chce za to zapłacić.
Zdaje się, ze właśnie ten wątek słuzy dyskusji na temat: ile, kto i za co na Orchii jest w stanie zapłacić. Ale w sumie fajnie, ze po 7 stronach mnie oświeciłeś.
I tak może być z magicznym przedmiotem. Co z tego, że w omawianym MiM-ie podana jest jakaś cena. To tylko sugestia, nie wyznacznik.
Dokładnie tak. To jest sugestia. Widziałeś tu gdzieś jakiegoś idiotę, któryby twierdził inaczej?
Rynek zawsze rządzi się swoimi prawami i nie ma coś takiego jak sztywne ceny.
Moga byc jednak pewne ceny "orientacyjne, średnie, sugerowane", zeby MG mniej więcej wiedział po czym się porusza. I jak BG zrobi wycene rubinu na 30 zł, a BN zechce dac mu za niego 15 to przynajmniej będzie wiedział ile tamten chce zarobić. Bo własciwie ten kupiec dlaczego miałby dać za rubin 30 zł? Po to, żeby go gdzies dalej sprzedać znowu za 30 zł? To na czym zarobi? Oczywista oczywistość, jednak orientacyjna cena z MiM może się MG przydać.

Treant
Reactions:
Posty: 1867
Rejestracja: 05 stycznia 2009, 10:15

Post autor: Treant » 29 lipca 2010, 09:43

Dobrze zrobili, że nie sprzedali, bo w niektórych miejscach kamienie szlachetne są środkiem płatniczym i być może tam będą dowartościowane.
Mój skromny dorobek jako gracza w PBF: http://www.krysztalyczasu.pl/nickpage.php?user=35

Treant
Reactions:
Posty: 1867
Rejestracja: 05 stycznia 2009, 10:15

Post autor: Treant » 29 lipca 2010, 09:49

Hauerine napisał/a:
I jak BG zrobi wycene rubinu na 30 zł, a BN zechce dac mu za niego 15 to przynajmniej będzie wiedział ile tamten chce zarobić.
Zgodnie z tym, co piszesz nigdy nie dojdzie do tego zarobku, bo ostatecznie ktoś musiałby zapłacić te 30 złt, wiedząc, że drożej już nie sprzeda.
Mój skromny dorobek jako gracza w PBF: http://www.krysztalyczasu.pl/nickpage.php?user=35

Przemo
Reactions:
Posty: 174
Rejestracja: 22 czerwca 2009, 18:03

Post autor: Przemo » 29 lipca 2010, 11:39

Warunki chandlu takimi artefaktami są dość subtelne i przykładanie do nich zasad wolnorynkowej licytacji to jakaś pomyłka.
Hauerine, popraw ten "chandel" nim komuś oczy od głowy odpadną. Przy okazji daj też "za bardzo" osobno. Z góry dziękuję.
No cóż. Nie wiem, czy pomyłka. Jeżeli sprzedać taki przedmiot bardzo dużej gildii kupieckiej, to chyba jest oczywiste, że ta narzuci stosowną cenę i nie ujawni kto nawet taki przedmiot sprzedał. Dla takiej gildii przedmioty magiczne to żyła złota, zgodzisz się? Co za kłopot zaprosić kilku zainteresowanych na rozmowy w wygłuszonym pomieszczeniu?
Pytanie czy zarobki gonca warte sa inwestycji rzedu 5000 gp w ten biznesPfft ?
Mniej, bo to nie 4 su. Czemu nie, jeżeli masz ochronę gildii?

Poeta - kupiec. Bardzo przekonujące połączenie. Norwid miał chyba 0 poz ;)
Istoty rozmne jak orki, ludzie, archony itd juz dzielą się na rózne profesje.
Człowiek, lat 19 zostaje wampirem, wcześniej profesji nie miał, był zielarzem. I może być po prostu wampirem i zajmować się dalej robieniem ziół (ze zmienioną klientelą), tak? Awansuje sobie normalnie jako wampir, choć zioła sprzedaje, kupcem nie jest.
Ale jeśli człowiek wampirem nie jest, to nie może awansować bez szkoleń i musi być kupcem lub wojownikiem (tak, tak. Może być też kimś innym). Bez sensu? A jak chce być zielarzem i tylko zielarzem?


Treant
nigdy nie dojdzie do tego zarobku, bo ostatecznie ktoś musiałby zapłacić te 30 złt, wiedząc, że drożej już nie sprzeda.
Wystarczy poszukać osoby, która chce mieć rubin , a nie mieć złoto, żeby je wydawać. Kupiec będzie chciał zarobić, ale jak chcesz mieć rubin w naszyjniku, to niekoniecznie po to, żeby go sprzedawać i zarobić.

Treant
Reactions:
Posty: 1867
Rejestracja: 05 stycznia 2009, 10:15

Post autor: Treant » 29 lipca 2010, 14:52

Przemo napisał/a:
Wystarczy poszukać osoby, która chce mieć rubin , a nie mieć złoto, żeby je wydawać. Kupiec będzie chciał zarobić, ale jak chcesz mieć rubin w naszyjniku, to niekoniecznie po to, żeby go sprzedawać i zarobić.
Sądzę, ze nie każdy kamień szlachetny skończy jako ozdoba, czy zostanie w inny sposób skonsumowany. Stąd najzwyczajniej niektóre z nich będzie trudno sprzedać po innej niż bandycka (np. 10% wartości) cenie.
Interesująca jest rola tych błyskotek jako środka płatniczego - jest ich na tyle dużo i posiadają tak zróżnicowaną wartość, że bez jubilerskiej wiedzy trudno operować nimi choćby w części tak łatwo, jak monetami.

Jednak trudno mówić o jakiejkolwiek ekonomii na Orchii - wskutek statycznego świata nie znalazłem nigdzie informacji o takich choćby rzeczach jak inflacja (a zwożący tony kosztowności awanturnicy na pewno mają wpływ na gospodarkę).
Mój skromny dorobek jako gracza w PBF: http://www.krysztalyczasu.pl/nickpage.php?user=35

Hauerine
Reactions:
Posty: 753
Rejestracja: 16 września 2009, 22:01
Kontakt:

Post autor: Hauerine » 29 lipca 2010, 21:19

Treant:
Zgodnie z tym, co piszesz nigdy nie dojdzie do tego zarobku, bo ostatecznie ktoś musiałby zapłacić te 30 złt, wiedząc, że drożej już nie sprzeda.
30 jest "orientacyjne" przecież :)
trudno mówić o jakiejkolwiek ekonomii na Orchii - wskutek statycznego świata nie znalazłem nigdzie informacji o takich choćby rzeczach jak inflacja
Na Oriaka! Chciałbys jeszcze do podręcnzika dodać tabele inflacyjne przez które należy przemnożyć ceny w zależności od tego gdzie i kiedy znajdują się bohaterowie :P ?

Przemo:
No cóż. Nie wiem, czy pomyłka. Jeżeli sprzedać taki przedmiot bardzo dużej gildii kupieckiej, to chyba jest oczywiste, że ta narzuci stosowną cenę i nie ujawni kto nawet taki przedmiot sprzedał. Dla takiej gildii przedmioty magiczne to żyła złota, zgodzisz się?
Sprzedanie przedmiotu takiej gildii to pewnie sposób na uzyskanie wspomnianej "połowy ceny orientacyjnej".
Mniej, bo to nie 4 su. Czemu nie, jeżeli masz ochronę gildii?
Podałem kwotę orientacyjną dla zakupu 3 su.
Poeta - kupiec. Bardzo przekonujące połączenie. Norwid miał chyba 0 poz
Soł?
Człowiek, lat 19 zostaje wampirem, wcześniej profesji nie miał, był zielarzem. I może być po prostu wampirem i zajmować się dalej robieniem ziół (ze zmienioną klientelą), tak? Awansuje sobie normalnie jako wampir, choć zioła sprzedaje, kupcem nie jest.
Wypunktuje w skrócie:
1 - ma otwartą drogę do nabycia profesji
2 - za handlowanie ziołami nie będzie awansował jako wampir.
Czy w fantastycznym swiecie nie może byc miejsca na fantastyczną zasadę, ze każdy ma jakas profesję :P ?
Ale jeśli człowiek wampirem nie jest, to nie może awansować bez szkoleń
Może. ale musi zdobyć PD i musi to potrwać x lat. Podobnie jak u martwiaka, który jednak ma ograniczenie - musi stale przebywac w ciemnościach żeby awansować.
Wystarczy poszukać osoby, która chce mieć rubin , a nie mieć złoto, żeby je wydawać. Kupiec będzie chciał zarobić, ale jak chcesz mieć rubin w naszyjniku, to niekoniecznie po to, żeby go sprzedawać i zarobić.
Znakomicie. Tylko proszę nie pytaj więcej ile kosztuje magiczny miecz, albo ile zarabia stolarz, bo zawsze wystarczy poszukac kogos kto zapłaci za dany przedmiot albo pracę więcej.


avnar
Reactions:
Posty: 1137
Rejestracja: 29 kwietnia 2009, 20:39
Has thanked: 2 times
Been thanked: 6 times

Post autor: avnar » 29 lipca 2010, 22:00

Hauerine napisał:
Czy w fantastycznym swiecie nie może byc miejsca na fantastyczną zasadę, ze każdy ma jakas profesję Pfft ?
Chyba większości to nie przeszkadza. Problem jedynie tego że nie wszyscy chcą upchnąć tak na siłę całą populację Orchii, w ograniczonych, początkowych profesjach. Czy to że my mamy tylko dostęp do tych opublikowanych, oznacza że nie istnieją żadne inne, że nie ma przykładowo profesji Żłopa, Nieroba czy Tatuśka?? Może nie wszyscy mają tak otwarty umysł jak Ty i jakoś im nie potrafią tego upchnąć razem w sposób dla siebie logiczny.

Może czas pójść na kompromis, przyjąć że wszyscy mają profesję i w nich awansują, że społeczeństwo pod tym względem przypomina "trochę" klasowość Indii, oraz że istnieje więcej profesji niż te typowo Awanturnicze, które też pozwalają osiągać poziomy i się rozwijać.

Tylko po co ja to pisze :( I tak każdy Wie lepiej......

ODPOWIEDZ