Prawo

Mrufon
Reactions:
Posty: 2579
Rejestracja: 18 stycznia 2009, 19:17
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Mrufon » 04 kwietnia 2012, 22:19

Prawo Katana surowe jest, to wie każde niemowlę. Jakie jest jednak konkretnie? Kiedyś do autorki pokusiłem się o duży tekst o prawie, sporządzony na podstawie historii prawa Jońcy czy jakoś tak...
Zdefiniowałem tam wiele terminów użytecznych w relacji władza-oskarżony-petent i opisałem całą masę uczynków i odpowiednich dla nich kar.

Ktoś ma takie kompendium do KC? Jakie szczegółowe prawa obowiązują na AC? Dotyczące handlu, składowania towaru, kryminalnych kwestii? Czy obowiązują znane z naszej rzeczywistości prawa miejskie?
Ostatnio zmieniony 05 kwietnia 2012, 11:56 przez Mrufon, łącznie zmieniany 1 raz.

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 25 marca 2014, 14:23

Odświeżam bardzo stary wątek, który dopiero niedawno mnie zastanowił.

Jakie jest prawo Katana? Jak powinno wyglądać biorąc pod uwagę, że ulubioną ofiarą dla tego bóstwa jest wprowadzanie złych praw?
Złych nie znaczy tu przecież głupich, nie znaczy też nadto niesprawiedliwych, bo inaczej niezwykle rozległe Imperium Tolerancji Religijnej szybko ogarnęłyby wojny domowe.

Przychodzi mi np na myśl Prawo Silniejszego- silniejszy sąsiad może najechać i zagrabić region słabszego pod warunkiem, że weźmie na siebie jego podatki i podwoi siły wojskowe wystawiane przez tego sąsiada na potrzeby imperium (oczywiście nie licząc dotychczasowych własnych).
I to też ma wady?

Chciałbym zaprosić Was do dyskusji, w wyniku której wspólnie moglibyśmy stworzyć coś na kształt "Kodeksu Katana", czyli zbioru powiedzmy 10 ciu ogólnych praw o szerokiej interpretacji. Byłby to zatem ogólny Kodeks Imperium, odnoszący się do dogmatu wiary. Byłaby to zarazem rzecz bardzo scenariuszogenna i możnaby ją łatwo zamieścić na stronie w formie bardzo krókiego artykułu.

Awatar użytkownika
Rikandur
Reactions:
Posty: 392
Rejestracja: 06 lipca 2013, 21:40
Has thanked: 36 times
Been thanked: 3 times

Post autor: Rikandur » 25 marca 2014, 21:12

Prawo silniejszego ? Pasuje jak ulał, Koszalu.

Ale, by osłodzić to maluczkim, dorzuciłbym coś na kształt pseudo-średniowiecza/pseudo-Szogunatu z średniowiecznej Japonii. System prawno-obyczajowy, bo w założeniu ma kilka tysięcy lat więc musi być dość elastyczny i wygodny by jego przesadna zmiana była raczej niepożądana dla wszystkich lubiących status quo. To znaczy trzymających władzę.

Przy czym położyłbym akcenty na kulturowe różnice pomiędzy orkami, które mają inne pojęcie honoru niż ludzie. Ludzie cenią cnotę waleczności, orki cenią cnotę posłuszeństwa a za ten przykład krasnoludy cenią cnotę stałości. Z elfami jest problem, niewielki ale irytujący ... bo uważają się za stworzenia wyższe od wszystkiego co się rusza. Orki Książęce również tak uważały.

1) Wszystkie świnki są równe wobec osądu Katana.
Przynajmniej w teorii, bo pomimo tego że szlachta jest zobowiązana utrzymywać Pax Orkiana na ziemiach jakie Katan im wypożyczył w zamian za podatki i służbę wojskową, to w praktyce to różnie wygląda. Ale poważne nadużycia są surowo karane. Zwłaszcza haniebne niepłacenie danin lub otwarte bunty.

"Taak, wszyscy są równi pod szlachtą. Ale Uruk-Hai są równiejsi !"
-Ostatnie słowa znanego pół-orczego zbója i heretyka, Smrodzisława Bezuchego


2) Dotrzymasz słowa danego Katanowi, to twoje życie.

Orki zabijają bluźniących Katanowi. Jest żywym awatarem Kartana. Lepiej byś zastanowił się nim złamiesz oficjalną przysięgę w Świątyni Pięści.
"Ludzie dodali do tego cały zakichany kodeks honorowy z ukłonami i mnóstwem bzdur. Orki Wyniosłe pamiętają że Bóg Prawej Pięści podbił nas wszystkich i darował życie w zamian za posłuch. I tyle w tym honoru, co w hordzie Sharanów zalewającej nas co niecałe pięćdziesiąt lat. Umiem uszanować to że orki giną za nas tak jak i za swojego Katana. Nie pluję im do piwa."
-Ogrik Szarostopy, krasnoludzki karczmarz

3) Szanuj bogów i ich sługi.
"Jak chcesz zobaczyć płaczącego z wściekłości paladyna to idź w piątek przed świątynię Szalonych Bliźniaczek ! Lezą tam całą procesją, słuchają wrzasków wiernych podczas jednej z mniej przerażających ceremonii. I nie wolno młodym kandydatom palcem w bucie kiwnąć. A wściekły paladyn może całym mieszkiem rzucić potrzebującemu ... do dziś mnie łeb pobolewa. Słyszałem że czarne łycerze muszą leźć na obiadek do darmowej garkuchni przy świątyni dobrej pani Arianny. I nikogo nie straszyć !" - Hyży Jacek, złodziej kieszonkowiec a czasem żebrak

...

No i mi pomysłów zabrakło. Ale te takie to może starczą na wstęp ?

Treant
Reactions:
Posty: 1867
Rejestracja: 05 stycznia 2009, 10:15

Post autor: Treant » 25 marca 2014, 21:55

Miałem podobne przemyślenia co do punktu trzeciego, tj. swobody praktyk religijnych - na terenie świątyń wierni mogą robić co im się żywnie podoba, aby zadowolić swoje bóstwa i nikomu postronnemu nie wolno ingerować w tę sferę.
Przychodzi mi na myśl także traktowanie niewolników - są jak rzeczy, więc nikt nie ma prawa reagować, gdy są bici, poniżani itp., gdyż ich właściciel jest panem ich życia i śmierci.
Mój skromny dorobek jako gracza w PBF: http://www.krysztalyczasu.pl/nickpage.php?user=35

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 26 marca 2014, 03:50

Przy punkcie trzecim możnaby zaznaczyć, że dom sługi bożego jest unzawany za świątynię, o ile płąci jej stosowne podatki.

I mamy taką sytuację- dziewica porwana przez Rumburaka, Rumburak w swoim domu chce ją złożyć w ofierze, lub choćby zeżreć. Paladyn Roderyk chce dziewicę uratować- tylko jak, bo jeśli się włamie do domu Rumburaka to złamie prawo?

I mamy kolejną ciekawą sytuację, którą to rodzi- wojny ekonomiczne między wyznaniami o przestrzeń dla praktyk, oraz wpływy itd, bo w tej sytuacji nie wolno na danym terenie stosować praktyk religijnych hołdujących innemu bóstwu niż temu, któremu ów teren został poświęcony. Wyjątek- Kasta rządząca, czyli kapłani Katana mogący teoretycznie wszędzie i wszystko.

Awatar użytkownika
wasut
Reactions:
Posty: 743
Rejestracja: 25 stycznia 2009, 18:16
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Post autor: wasut » 26 marca 2014, 08:21

Myślę że prawo silniejszego to tak naprawdę zaproszenie do anarchii poprzez wyścig zbrojeń.
Złe prawo to po prostu prawo nie oparte na sprawiedliwości, to prawo dla prawa. To przerost biurokracji. Namiastkę złych praw mamy teraz w naszym kraju (nie bierzcie tego jako agitacji), mamy prawo które nie zawsze osądza sprawiedliwie ale zawsze zgodnie z prawem. Oglądacie telewizję pewnie i też co jakiś czas uderza w Was jakichś głośny wyrok, który ze sprawiedliwością ma niewiele wspólnego.
Złe prawo to także przerost biurokracji. To biurokracja, która żyje własnym życiem. Nie wiem czy kojarzycie średniowieczne Chiny i jak tam wyglądała klasa biurokratyczna.
Złe prawo to prawo, które nie służy społeczeństwu. To prawo reprezentujące wąskie grupy interesów. To prawo w którym zawiłości biurokratyczne utrudniają 90% społeczeństwa w ogóle domaganie się czegokolwiek od suwerena. Tylko bogaci mogą sobie wynająć papugę, która w tych zawiłościach jest w stanie się przekopać aby w ogóle dojść do celu. To prawo w którym tylko znikomy % zorientowanych potrafi korzystać z gratyfikacji prawnych i ułatwień jak zwolnienia z podatków czy inne ulgi, reszta po prostu o tym nie wie, bo to wszystko jest tak skomplikowane i niezrozumiałe.

Tak imo wyglądać powinno złe prawo.
To nie może być prawo proste, nie można tego spisać w dziesięciu punktach na dwóch tablicach, czy w trzech jak powyżej, nie. Złe prawo to są całe biblioteki opasłych tomiszczy. To tony paragrafów regulujących najdrobniejszy aspekt życia. Przy podziale klasowym jaki mamy na Orchii jest to jeszcze bardziej rozdrobnione bo odnosi się do każdej klasy osobno a do tego jeszcze reguluje relacje między każdą z nich bezpośrednio.

Tak to sobie wyobrażam. "Prawo Katańskie" to powinien być synonim niezałatwienia spraw, bądź porywania się z motyką na słońce. Dlatego ludność woli się udać ze sporem do lokalnego władcy bo wie że on rozsądzi łatwo i niekoniecznie sprawiedliwie ale szybko, powoływanie się na wyższą instancje jest dla ludu nieosiągalne. A dla tych dla których jest to w zasięgu sakiewki równa się ze skazaniem na ciągnące się latami procedury prawne.
Do tego takie "Prawo Katańskie" powinno być jeszcze jak nasza skarbówka. Raz na jakiś czas obiera sobie kogoś na cel i prowadzi mu "kontrolę" wieloletni proces sprawdzania wszystkiego we włościach takiego władyki. Kontrola która doprowadza przez szereg lat do upadku całych rodów, a sama kontrola potrafi trwać pokolenie i jest jak toczący dany ród rak, powoli uśmierca i nijak widać ratunku.

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 26 marca 2014, 09:20

Rozumiem co masz na myśli, lecz ze wstępnym założeniem:
wasut napisał(a):

Myślę że prawo silniejszego to tak naprawdę zaproszenie do anarchii poprzez wyścig zbrojeń.
.

się nie zgodzę.
W jaki sposób prowadzi do anarchii? Przy podanym wcześniej przykładzie dany władyka musi zyskać naprawdę dużą przewagę nad sąsiadami, by przejąć ich włości (przecież musi wystawić armię, jednocześnie spłacić swoje podatki i po zwycięswie cudze podatki i wystawić jego armię).
A niechże prowadzi to do wyścigu zbrojeń. Katan tylko zyska, bo będzie miał pod komendą silniejszych. Takie systemy funkcjonowały w naszym świecie i też się sprawdzały (działają nawet do dzisiaj, ale kultura zachodu uważa je za "fuj, ale niedemokratyczne" = złe).

Zawiłości biurokracji? Może tak, może nie. Niby ciekawie, ale gdzie tu fantasy? Robi się nieprzyjemnie, niegrywalnie.
Nawet jak prawo będzie proste jak drut, to zwykły chłop dostanie z bata jak się ośmieli powołać na literę prawa, a lokalny reprezentant Katana podąży za siłą właśnie, a nie sprawiedliwością w rozstrzyganiu sporu, bo w prawie silniejszego to on będzie instancją do której należe się zwrócić (czyli np lokalny Pan zagarnia Twój dobytek, a jak jesteś przeciętnym szlachetką to możesz się do tego Pana zwrócić z apelacją, że on sam Cię z niego ograbił i czekać, aż zasądzi, że musi Ci go oddać).
Prawo wcale nie musi być zawiłe, by sprzyjać lepiej sytuowanym. To oni stanowią prawo lokalne i tylko przedstawiciel włądzy nadrzędnej może je zakwestionować, czy zmienić.
Przykładowy przepis prawny wynikający z tego mógłby brzmieć:
Racja stanu leży po stronie tego, kto lepiej służy Katanowi (czyt. zasila jego skarbiec itd)

Awatar użytkownika
wasut
Reactions:
Posty: 743
Rejestracja: 25 stycznia 2009, 18:16
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Post autor: wasut » 26 marca 2014, 10:32

Dobrze ale odnosimy się do pojęcia złe Prawo i Prawo Katana. W związku z tym do tego się odnoszę. Za taki typowo zły rodzaj prawa uważam właśnie wczesnośredniowieczne i średniowieczne Państwa Chińskie - przed i po zjednoczeniu.
W prawie fantasy nie ma tak jak nie ma fantasy w czepianiu się świata karmionego agawą i rybami z jednego jeziora. Prawo silniejszego jest infantylizmem w imperium trwającym nieprzerwanie tysiące lat. Masz republiki bananowe w Afryce które na "tego typu prawe" się opierają i takie rządy nie trwają dłużej niż pokolenie z prostej przyczyny, kasa. Skarbami smoków tego nie wyjaśnisz, kasa bierze się z roboty - dodam że tysięcy roboli. W zamordystycznych systemach ludność emigruje gdzieś indziej a reszta ginie przy okazji utarczek możnych, trzeba kimś uzupełniać armię, trzeba ją wyżywić i trzeba ją uzbroić, a ludzi do roboty coraz mniej i tak tysiące lat. Gdzie tu logika. Gdzie tu tolerancja międzyrasowa i między religijna. Dlatego uważam że prawo winno być takie które umożliwia co prawda zagony i zajazdy na sąsiada na przykładu, ale nie dlatego że ot jesteś silniejszy i huzia na Józia, nie. Takie działania to efekt wynalezienia jakiegoś kruczka prawnego przez armie papug jednego bogacza kosztem innego bogacza, bardziej wśród arystokracji i książąt i w sumie na niewielką skalę. Inaczej takie systemy sie rozpadają i zamieniają na ine (niekoniecznie lepsze) i nie ma mowy o kontynuacji. A fakt wielotysięcznej kontynuacji na Orchii jest niepodważalny.
Dlatego uważam że prawo Katańskie nie może być proste, musi być biurokratyczne do potęgi n-tej i nie pozwalać wprost na wojny wewnętrzne.

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 26 marca 2014, 10:54

Jeśli chodzi o imperium trwające nieprzerwanie przez 10 tysięcy lat to nie mamy odniesienia w naszej historii, zatem żaden ze znanych systemów prawnych nie miałby tu uzasadnienia.
Co do małej ilości rąk do pracy, to zakładam że wojny likwidują pewien problem przeludnienia na Orchii, czy może przeorchienia, przepółolbrzymienia itd. To takie luźne założenie, że istnieje coś na kształt wyścigu ras, objawiającym się płodzeniem się ponad miarę.
I w tym wyścigu wygrywają zdecydowanie orki.
Wojny wewnętrzne, o których piszesz wg mnie pojawiłyby się tylko do pewnego poziomu. Mali władycy mogą tam się spierać. Na wyższych stołkach już nie ma tak łatwo, bo każdy konflikt między dwoma może wyłonić trzeciego, który skorzysta. Wyżej w hierarchii potrzeba więc więcej rozwagi, więcej finezji, sojuszy, zdrad i pałacowych intryg.

Jakoś mnie nie przekonuje biurokracja.
Bynajmniej też nie upieram się przy swoim, bo widzę w nim dużo wad. Cieszę się, że zareagowałeś na moje zaproszenie do dyskusji Wasut, lecz byłoby bardziej twórczo, gdyby ktoś jeszcze zabrał tak zdecydowany głos w tych przemyśleniach. We dwóch będziemy tylko przeciągać tę linę w swoje strony.

Dajcie tu więcej światła drodzy forumowicze!

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 26 marca 2014, 11:46

Mysle, ze dobrym katanskim prawem byloby prawo Hammurabiego: oko za oko, zab za zab.

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 26 marca 2014, 12:03

Do mnie dociera bardziej wizja wasuta. Do dziś pamiętam przygodę w Ag-coto-garze, gdzie gracze trafili do matecznika orków (ratusza) skąd po kilkunastu godzinach wyszli nic nie wiedząc (rząd biurek, bez tłumacza, każdy czym innym się zajmuje i każdy do innego odsyła - nie idzie tu nic załatwić). Dopiero udanie się do wpływowego obywatela miasta pozwoliło im na zdobycie odpowiednich dokumentów (obywatelstwo miasta) oraz możliwość trafienia do właściwego urzędnika (sekretarz urzędu, który nawet świątynie piana zmusił do współpracy, zapowiadając kontrolę). Dla mnie złe prawo to własnie sytuacja, w której jest wiele niejednoznaczności, niedomówień itd. Praworządne złe postacie mają wtedy pole do popisu - zgodnie z prawem ale nagięte do mojego widzimisie. Tutaj nie wymyślono sądu najwyższego - wyrocznią są wyznawcy Katana, a i oni reprezentując swoje interesy, często gubią się w zawiłościach prawa. Prawo silniejszego mogłoby działać tylko na najwyższych szczeblach, gdzie właśnie tylko wojna (sąd boży) może rozsądzić spór. W innym przypadku tylko naprawdę tęgie i wpływowe umysły (nie koniecznie bogate) byłyby w stanie jakoś egzystować. Biedni, szarzy obywatele co najwyżej mogą płacić podatki. Do tego całego prawa dodałbym jeszcze mocną korupcję urzędniczą, która pozwala na interpretację prawa w różny sposób. Na dodatek prawo działające w różnych miejscach może działać zupełnie różnie, bo właśnie rządzący danym miejsce takie prawo stanowią. Nie przeceniałbym tu zawodu prawników, a jedynie jakiś filozofów, które na kartach kilkunastu stron jest w stanie udowodnić, że dany czarny rycerz mógł spalić daną wioskę, a dany paladyn mógł później, spalić jego. To wszystko opatrzone oczywiście bełkotem, którego nawet sam paladyn nie był w stanie zrozumieć, ale skoro tyle napisano i poparto takimi "faktami" - to musi być "prawda objawiona".

Awatar użytkownika
wasut
Reactions:
Posty: 743
Rejestracja: 25 stycznia 2009, 18:16
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Post autor: wasut » 26 marca 2014, 12:52

czegoj napisał(a):
gdzie właśnie tylko wojna (sąd boży) może rozsądzić spór.
Noo, tak naprawdę na Orchi sąd boży można odbierać dosłownie :P

I tak Czegoj, zgadzam się - w przeroście biurokracji korupcja i nepotyzm zawsze zaczynają grać pierwsze skrzypce.

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 26 marca 2014, 12:59

Niemniej jednak jakieś oficjalne prawa- jak np zaproponował 8art powinny funkcjonować, nie sądzicie?
Biurkokratyczna byłaby sama pod i nad i w poprzek interpretacja.

Awatar użytkownika
wasut
Reactions:
Posty: 743
Rejestracja: 25 stycznia 2009, 18:16
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Post autor: wasut » 26 marca 2014, 13:12

Ale wszystkie prawa są oficjalne.
Lud i tak podąża, podążał i podążać będzie za prawem naturalnym, niezależnie od tego co mu narzuca aktualny suweren. Dzięki temu populacje trwają.

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 26 marca 2014, 16:23

Kodeks praw to jedno a jego interpretacja to drugie. Według mnie jakieś podstawowe prawa ogólne mogą być np. każdy ma prawo do wyznawania dowolnej religii, każdy może posiadać niewolnika itd. Taka teoria, czy kodeks okraszony jakimś klimatem fajna sprawa. Jednak jego wartość ma służyć chyba tylko dla podkreślenia klimatu świata bo na pewno nie do zastosowania w Całym Imperium Katana. Może gdzieś jakiś bastion konserwatystów istnieje...

ODPOWIEDZ