Tak, jak działa ten generator, podobnie tworzy się losowo generowane lokacje w grach.
Podejdźmy wiec do zadania proceduralnie. Takie ogólne przemyślenia
- katakumby - czyli miejsce, gdzie najprawdopodobniej złożono wiele ciał. Powierzchnia może być właściwie dowolna, wielopoziomowe nie są niczym dziwnym. Główny element wyposażenia to wszelkiego rodzaju katafalki, trumny i miejsca gdzie można złożyć ciała. Pułapek, które utrudniają dostęp do miejsca raczej mało, jeśli już to przy wejściu i przy samych, pojedynczych komnatach gdzie złożono co bogatsze dary dla zmarłych. Wygląd grobowca różni się w zależności od wyznania. Dla wyznawców bóstw związanych z naturą może to być kilka połączonych jaskiń, dla tych ze światem podziemnym wykopane w gruncie. Wodnych katakumb raczej nie ma - no noże zatopione
- grobowiec - przygotowywany dla jednej osoby, najczęściej władcy, bogaca. Jako że jest to zwykle osoba majętna można natknąć się na przeróżne pułapki chroniące dóbr wysyłanych wraz ze zmarłym w zaświaty. I tak jak wyżej - miejsce i wygląd będą zależały w dużym stopniu od wyznania pochowanego.
- duże ruiny - czyli miejsce gdzie doszło do katastrofy, naturalnej lub wywołanej sztucznie (pożar lub czary) na terenie miejskim lub zurbanizowanym np. zamek czy katedra. Nie muszą to być podziemia w zwyczajnym ujęciu. Mogą się często łączyć ze światem na powierzchni. Pułapki raczej mało obecne. Z prostej przyczyny - kto lubi utrudniać sobie życie idąc do wychodka? Domyślnie też ruiny są zniszczone, więc wiele pułapek - nawet jeśli były obecne, nie funkcjonuje z powodu braku konserwacji. W przypadku gdy ruiny opanowały inteligentne istoty - np. grupa bandytów mogą oni kilka przejść do ruin obsadzić prostymi pułapkami tak aby ograniczyć ilość punktów skąd można ich zaatakować. Podziemiami/ruinami w mieście będą piwnice - szczególnie rozbudowane w miastach, które zajmują się produkcją win.
- małe ruiny - czyli dom, niewielki zajazd. Raczej pułapek brak. Może - w przypadku j.w. czyli siedziby inteligentnych stworzeń - niewielkie pułapki, wnyki lub potrzask lub zapadnia.
- jaskinie - od małych, kilka pomieszczeń do ogromnych, na kilkadziesiąt. Należy pamiętać iż np. takie niedźwiedzie nie będą się chowały w najdalszym, najciemniejszym zakątku jaskiń ponieważ nie widza w ciemności. Większość istot żyjących w podziemi musi widzieć w ciemności (echolokacja, infrawizja, ekstremalnie dobry wzrok lub wsparcie czarów) lub w przypadku istot inteligentnych mieć możliwość transportu źródeł światła. Pamiętajmy, że na najniższych poziomach podziemi kumuluje się dwutlenek węgla, więc można się po prostu udusić.
Pułapki bardzo trudne do zainstalowania bez wsparcia magicznego lub dobrego inżyniera z odpowiednim sprzętem.
- labirynty - cóż, tutaj można włożyć cokolwiek. Ale jedna ważna rzecz. Niech istoty siedzące w labiryncie też mają możliwość zdobywania pożywienia! Jeśli już ktoś był w stanie zbudować labirynt to może pozwolić sobie na twór totalnie zakręcony i uniemożliwić wyjście z niego z powodu komplikacji jak i zostać naszpikowany pułapkami. Właściwie to nie trzeba dużego labiryntu, aby się zgubić. Prostym przykładem są labirynty przygotowywane w ogrodach. poniżej fajne zestawienie
http://www.math.nus.edu.sg/aslaksen/gem ... garden.htm
[center]
[/center]
Słowo o poziomie niebezpieczeństwa
Skalowanie go pod drużynę jest najlepszym rozwiązaniem - mimo, że głupim. Powód jest jeden - nie ma właściwie możliwości, aby gracze wrócili do porzuconych podziemi, które pokonały ich trudnością znajdywanych pułapek czy wrogów. Może i są wyjątki od tej reguły np. na początku kampanii gracze nie są w stanie wejść do podziemi, z czasem zdobywaj klucze i potrzebne doświadczenie, aby przeżyć czekające ich niebezpieczeństwa i wracają do nich. Ja nie spotkałem się jedna z takim wydarzeniem.
Czyli, jeśli pakujemy graczy do podziemi, to niestety muszą mieć szansę na pokonanie zawartych tam przeciwności. Nie jest problemem zabicie całej drużyny - co za problem zawalić całe piętro starych ruin i przy okazji pogrzebać w nim graczy. Problemem jest umożliwienie przeżycia jeśli gracze nie robią głupot. A, że zwykle sesje w podziemiach kończą się na całkowitym asekuranctwie i macaniem korytarzu przed sobą albo ciężkim głazem albo martwiakiem, fajność sesji jest niska.
Jeśli MG przesadzi z poziomem wyzwania to śmierć drużyny jest nieuchronna.
Jak coś jeszcze wymyślę to dopisze.