Nie, powód? Bo łamiesz zasady KC, których tak zaciekle bronisz.Pozwolisz, że jednak w mojej wersji nie będzie wampirycznych chomików?
Martwiaki
Ja się z Tobą zgadzam, że mogą Jeżeli martwiak może zachować umiejętności np. kowala, albo skryby, to dlaczego by nie tłumacza? Poza tym, jak wyobrażasz sobie klasycznego bohatera horrorów - wampira, który nie potrafi rozmawiać z potencjalnymi ofiarami / "trzodą" / sługami?leobardis napisał/a:
Co myślicie o martwiakach z pamięcią i świadomością ,mogą mówić w językach znanych za życia czy nie ?
Mówi się, że martwiaki rozmawiają tylko w dawnej mowie (ostatnio ten temat poruszyliśmy na sesji , którą prowadził Venar).
Moim zdaniem jeśli martwiaki mają pamięć i świadomość to mogą , mało tego są martwiaki używające magii/czarów a tu nie znam opisu rzucania czarów w dawnej mowie.
Ktoś ma swoje zdanie w tej kwestii?
To była walka czy mizianie?Strykk napisał/a:
Najpierw do Hauerine - tak próbowałem walczyc dluzej niż 5 minut.
Marny przykład, bo to nie była realna walka, a sami "rycerze" na pewno nie byli równie sprawni po pół godzinie, co zaraz po wyjściu z cienia. Realna walka, "na pełnym gazie" jest niemal tak wyczerpująca jak pełny sprint (po tych nędznych 100 m i 10 s profesjonalni zawodnicy padają na ziemie). Inna rzecz, ze w bitwie człowiek nie walczy przez cały czas na full. Wojowniczy przemieszczają się, a same starcia trwają stosunkowo niedługo. Jest czas na złapanie oddechu...a jak nie ma to jest klęska.Strykk napisał/a:Do godziny czasu daje rade, a są wieksi twardziele odemnie (jak nie wierzysz patrz Grunwald 2010 impreza trwała ponad godzine w temperaturze 32 stopnie i dawali rade).
Ponownie marny przykład. To bardzo słaba przygoda, której opis urąga Kryształom Czasu. Zdolności profesyjne nie działają prawidłowo "bo nie", tymczasem zdolności martwiacze działają inaczej niż w opisie martwiaków "bo tak". Taka przygoda w numerze w którym debiutują martwiaki to zbrodnia na systemie. Zresztą nie pierwsza i nie ostatnia w wykonaniu bandy Artmara.Strykk napisał/a:Teraz do leobardis 10 nr magi i miecza w przygodzie wystepuje wampir gadający we wspólnym.
Ciekawe, w którym miejscu je łamię. Moja interpretacja na pewno nie jest sprzeczna z żadnym opublikowanym materiałem nt. KC Szyndlera.venar napisał/a:
Nie, powód? Bo łamiesz zasady KC, których tak zaciekle bronisz.
Możliwe jednak, że masz dodatkową, tajemna wiedzę z rozmów z Arturem. W takim razie racz się podzielić
Wedle zasad dotyczących zmęczenia sprint jest znacznie bardziej wyczerpujący niż walka. Częściowo dlatego, że nie ma żadnego powiązania pomiędzy choćby ilością wyprowadzanych ataków i tempem utraty sił.Hauerine napisał/a:
Realna walka, "na pełnym gazie" jest niemal tak wyczerpująca jak pełny sprint (po tych nędznych 100 m i 10 s profesjonalni zawodnicy padają na ziemie).
Mój skromny dorobek jako gracza w PBF: http://www.krysztalyczasu.pl/nickpage.php?user=35
I słusznie. Sprinter pada na twarz po około 10 s. W pełno-kontaktowej walce podobne zmęczenie następuje po kilku minutach (w zależności od formy w jakiej jest fajter).Treant napisał/a:
Wedle zasad dotyczących zmęczenia sprint jest znacznie bardziej wyczerpujący niż walka. Częściowo dlatego, że nie ma żadnego powiązania pomiędzy choćby ilością wyprowadzanych ataków i tempem utraty sił.
Martwiak nie męczy się wcale co czyni go straszliwym zagrożeniem. Jak będzie ich więcej to braknie sił by ich pokonać, a uciec też nie dasz rady...
-
- Reactions:
- Posty: 766
- Rejestracja: 13 lipca 2009, 15:05
- Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/Oggy
- Has thanked: 24 times
- Been thanked: 10 times
Pełny obraz zmęczenia w walce wymagałby jeszcze uwzględnienia umiejętności walczących. Szermierz lepszy o kilka klas od przeciwnika może sobie pozwolić na ergonomię ruchów i będzie w stanie wytrzymać kilkanaście minut. Ci słabsi muszą zachować "naprężenie" non stop a po czymś takim człowiek po kilkunastu sekundach jest wyprany, nawet jeżeli się faktycznie specjalnie nie namachał. Tylko poziom komplikacji będzie zabójczy.
astrolog/alchemik 10/10 POZ
A teraz z innej beczki. Czy martwiaki biegają? Już nie mówię o sprincie, ale takim zwykłym biegu.
Oglądałem w weekend "Zombieland" i to dopiero byłoby coś.
Jest Hauerine to na pewno wszystkie "za" i "przeciw" się zaraz wyklarują.
Oglądałem w weekend "Zombieland" i to dopiero byłoby coś.
Jest Hauerine to na pewno wszystkie "za" i "przeciw" się zaraz wyklarują.
"Wikingowie dzielili rany na ?miertelne i nieistotne i znaj?c ich do?wiadczenie pewnie mieli racj?. " Oggy
Do Hauerine widze że uważasz ze wszyscy nie maja racji i tylko ty "o wielki" się nie mylisz - więc co sie tyczy mozliwosci walczenia - prawdziwa bitwa pod Grunwaldem trwała 6 godzin i jakos dawali rade. Nie przecze w mechanice kc zmeczenie jest przydatne zwłaszcza przy walkach z martwiakami. Druga sprawa kolega sie pytał czy martwiaki mogą się posługiwac wspólną mową - wiec podałem mu pierwszy lepszy przykład ze tak - a nie wywlekałem ze przygoda słaba i inne pierdy. Zresztą na samym początku przygody znajduje sie uwaga że ze względu na aure zamku niektóre zdolności martwiacze działają inaczej. Co do pytania powyzej jesli nie jest napisane w zdolnosciach ze są powolne - to niby czemu nie maja biegać ? - zwłaszcza te które maja pamięc i swiadomosć i potrafią wykorzystywac zdolnośći profesyjne.
Ostatnio zmieniony 16 listopada 2010, 09:56 przez Strykk, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Site Admin
- Reactions:
- Posty: 3837
- Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 10 times
- Kontakt:
Panowie bez wycieczek osobistych, bo znów się pyskówa zrobi. Postarajmy się wszyscy raczej bezosobowo, kto będzie chciał to i tak zrozumie.
Co do biegania. Według mnie nawet te bez pamięci i świadomości potrafią biegać, zwłaszcza, jak ktoś (osoba kontrolująca) im wyda odpowiedni rozkaz. Ograniczeniem biegania może być utrata nogi, ale nie fakt, że jest martwiakiem.
Co do biegania. Według mnie nawet te bez pamięci i świadomości potrafią biegać, zwłaszcza, jak ktoś (osoba kontrolująca) im wyda odpowiedni rozkaz. Ograniczeniem biegania może być utrata nogi, ale nie fakt, że jest martwiakiem.
Możliwe jednak, że masz dodatkową, tajemna wiedzę z rozmów z Arturem. W takim razie racz się podzielić
To pokazuje, ze czytasz tylko to co, chcesz czytać. Odsyłam do postu nr 73 skoro go pominąłeś.W każdym razie ja tego nie słyszałem, a w opisie martwiaków takiego zdania nie ma. Nie rozumiem zatem skąd zarzut o "łamanie praw KC" Smile Nie podsłuchiwałem waszych rozmów
I tak czegoj AS, to powiedział kiedy wspólnie z Tobą i Leo spotkaliśmy się z nim przed dwoma tygodniami
Nie zgadzam si? z Twoimi pogl?dami, ale po kres moich dni b?d? broni? Twego prawa do ich g?oszenia
Hmmm biegające martwiaki?
czemu nie?
Wyobraźmy sobie szkieleta tępogłowego z SZ 35 - to musi być sprint (niczym moherowe berety w autobusie na przystanku).
W/g mnie o bieganiu jako takim czyli szybkim mówią nam statystyki jakie przyjdą po pełnej przemianie. Szkielet tępogłowy musi komicznie biec. Strzyga ha ta to dopiero słynie z prędkości (Zombiland - tam same strzygi chyba były , tak samo jak w "28 dni później") i tu bieg jest jak najbardziej wskazany.
czemu nie?
Wyobraźmy sobie szkieleta tępogłowego z SZ 35 - to musi być sprint (niczym moherowe berety w autobusie na przystanku).
W/g mnie o bieganiu jako takim czyli szybkim mówią nam statystyki jakie przyjdą po pełnej przemianie. Szkielet tępogłowy musi komicznie biec. Strzyga ha ta to dopiero słynie z prędkości (Zombiland - tam same strzygi chyba były , tak samo jak w "28 dni później") i tu bieg jest jak najbardziej wskazany.
[center]Nie dostaniesz drugiej szansy, by zrobi? dobre pierwsze wra?enie.[/center]
[center][/center]
[center][/center]