Martwiaki

Denver
Reactions:
Posty: 1660
Rejestracja: 14 stycznia 2010, 11:26

Post autor: Denver » 26 stycznia 2012, 13:21

powiedzmy, że ja nadal drążę te proste typy - zombie, szkielety, itp.

jakiś gość umiera bo go wyssali - i jak juz umrze, a w pobliżu nie ma nikogo, to co zastój? a Ci co wysyssali zostali? i jest o jednego martwiaka więcej i koniec?

może za dużo filmów, ale jakoś tak fatalnie mi to wygląda, że one tak stoją i gniją. Właściwie nie są żadnym zagrożeniem, bo trzeba do nich przyjść....
"Wikingowie dzielili rany na ?miertelne i nieistotne i znaj?c ich do?wiadczenie pewnie mieli racj?. " Oggy

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 26 stycznia 2012, 13:58

Nie wiem, czy raczej większość nie błąka się w poszukiwaniu żywych istot. Jeśli jakiś utopiec jest przygnieciony i nie może się wydostać to pewnie leży, aż jakaś duszyczka zawita. Jednak według mnie one same szukają istot żywych. Takie błąkające się pędraki.
Mieliśmy nawet chyba przygodę na Orkusie Świętym (jeśli dobrze pamiętam). Tam martwiaki łaziły bez celu szukając żywych. Jak wyczuły to zbiegały się w to miejsce w ilościach hurtowych. Jak robiliśmy różne formy ukrycia witalności to znów wracały do łażenia bez większego celu.

Denver
Reactions:
Posty: 1660
Rejestracja: 14 stycznia 2010, 11:26

Post autor: Denver » 26 stycznia 2012, 14:10

poprawcie mnie jeśli się mylę - czy w opisie utopca nie ma przypadkiem wzmianki, że może udawać tonącego?
"Wikingowie dzielili rany na ?miertelne i nieistotne i znaj?c ich do?wiadczenie pewnie mieli racj?. " Oggy

ghasta
Reactions:
Posty: 2334
Rejestracja: 29 września 2010, 23:48
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: ghasta » 26 stycznia 2012, 15:45

Denver napisał(a):
poprawcie mnie jeśli się mylę - czy w opisie utopca nie ma przypadkiem wzmianki, że może udawać tonącego?
Nie ma takiej wzmianki i nigdy nie było, chyba że w wersji martwiaków by MiM i spółka. Utopiec nie zachowuje pamięci.

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 16 czerwca 2012, 22:54

Chciałbym poruszyć temat inteligentnych martwiaków wyższego rzędu i stosunku śmiertelników do ich osób, chociażby do wampirów. W kanonicznych systemach RPG wampiry są bezwzględnie tępione, ale świat Orchii dopuszcza powszechne praktykowanie nekromancji i sprawia, że martwiaki jako takie nie są dla wielu mieszkańców AC czymś skrajnie szokującym. Co więcej, taki chociażby Morglith z racji swego etosu i domeny wręcz prosi się o istnienie wysokopoziomowych kapłanów będących nieumarłymi - a z racji dekretu o wolności wyznania noszące kapłańskie szaty wampiry (lub ich odpowiedniki z innych grup ożywieńców, np. czarnotrupy) byłyby czymś zupełnie normalnym i tolerowanym, o ile one same przestrzegałyby katańskich praw. Co więcej, nie muszę chyba tłumaczyć jaką wartość skumulowanego doświadczenia i wiedzy reprezentuje sobą wielowiekowy nieumarły, a jaką choćby i nad wyraz sędziwy, ale jednak śmiertelnik?

Czy mój pogląd jest niewłaściwy czy też podzielacie takie zdanie?

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 16 czerwca 2012, 23:30

Poruszyles ciekawy temat i niepozbawiony sensu. Ja zgadzam sie z teza ktora postawiles. Arcykaplan Morglitha - wysokopoziomowy czarnotrup ma sens. A czemu takie wplywowe i potezne martwiaki mialby nie egzystowac "pokojowo" wsrod zyjacego spoleczenstwa. Zaprwne tak dlugo jak placilyby nalezne podatki i nie pograzalyby sie w morderczym szale, wysysajac energie zyciowa z calych wsi i miasteczek to chyba administracja katanska nie mialaby zastrzezen.

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 17 czerwca 2012, 20:43

Przyjęte przeze mnie założenie o wyższej wartości rozumnego ożywieńca nad śmiertelnikiem ma pewien słaby punkt. Mianowicie, skoro bycie nieumarłym jest takie "atrakcyjne", jak powstrzymać tendencję możnych i wpływowych tego świata do dobrowolnego przeistaczania się w martwiaki? Wszak każdy kapłan takiego Morglitha od akolity począwszy powinien być owładnięty żądzą stania się ożywieńcem (jak by nie było, to pewna forma nieśmiertelności). A chęć zostania nieumarłym nie musi się przecież ograniczać wyłącznie do morglithańskich czcicieli! Jak te pragnienia zniweczyć?

Ja osobiście obstawiałbym czynnik duszy. Być może dusza śmiertelnika ma dla bóstwa dużo większą wartość od duszy rozumnego martwiaka? Ktoś pamięta naszą niegdysiejszą dyskusję na ten temat prowadzoną w innym topiku? - był tam koncept przedstawiający duszę jako cząstkę energetyczną zasilającą boski "akumulator". Gdyby dusza nieumarłego, mocą nekromancji przywołana z powrotem do ożywionego ciała, traciła na swej mocy, bogowie sami z siebie mogliby ograniczać w jakiś sposób przeistaczanie żywych w nieumarłych. Inaczej sami godziliby się na osłabianie swej "energetycznej matrycy". A Morglith mógłby tutaj pozostać niewielkim odstępstwem od reguły, ponieważ w jego przypadku ów szkodliwy spadek "zasilania" byłby odczuwany mniej niż w przypadku wszystkich pozostałych bóstw? (ale wciąż byłby istniał). Tym samym wyznawcy Morglitha mieliby w swych szeregach zauważalnie więcej martwiaczych osobistości niż inni kultyści, ale zarazem nie dopuszczaliby całkowitej konwersji śmiertelnych czcicieli na nieumarłych.

Nie wiem, czy wystarczająco zrozumiale ująłem to słowami.

Araven
Reactions:
Posty: 8334
Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Post autor: Araven » 17 czerwca 2012, 20:59

Co do duszy to wg mnie martwiaki nie mają duszy jako takiej.

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 17 czerwca 2012, 21:23

Jakieś to takie intuicyjne, że jej nie mają. Z drugiej strony, czy powstrzymywałoby to przed przemianą w martwiaka? Weźmy tutaj "Wywiad z Wampirem" i ostateczny pomysł tego dziennikarza na zostanie nieśmiertelnym. Lęk przed utratą duszy jest lękiem raczej lękiem przed tym, co będzie jeśli coś pójdzie nie tak i jednak dojdzie do śmierci (w tym wypadku ciała) pomimo bycia nieumarłym. Dusza, bez względu na to, czy uznamy ją za zatraconą, czy nie w ujęciu naszego świata nie ma wówczas gdzie się podziać. Na Orchii jednak mamy takiego Morglitha i jego własną domenę, czyli ktoś jednak (bóstwo) się nami zajmie i jest gdzie się podziać.
Naprawdę ciekawa kwestia, gdyż w tym momencie pojawiają się dodatkowe plusy takiej "nieśmiertelności", nie tylko przedłużone "życie", co za tym idzie w wielu wypadkach nieograniczona możliwość podniesienia kwalifikacji, ale też ekonomia utrzymania (choćby nie trzeba jeść, a że się nie spieszy wszędzie się dojdzie piechotą). Tym, co mogłoby powstrzymywać przed dobrowolnym przemienieniem dla mnie byłyby proste kwestie, jak choćby możliwość posiadania potomstwa, czy kopulacji, a nawet upicia się piwem. Może i żartobliwie, ale mam na myśli nieodwracalność pewnych spraw i jakkolwiek by "życia pozagrobowego" nie reklamowano to nigdy nie wiadomo, jak to jest, a może zwyczajnie sfrustrowane niespełnionymi oczekiwaniami martwiaki kłamią;) Bądź co bądź, to tylko gruszki na wierzbie a 5 pensów, to 5 pensów (cytując Pratchetta).

Denver
Reactions:
Posty: 1660
Rejestracja: 14 stycznia 2010, 11:26

Post autor: Denver » 04 grudnia 2012, 09:28

Taka myśl mnie naszła z nienacka.

Czarny rycerz gromadzi wokół siebie martwiaki jako służbę/ochronę/ whatever.

W danym rejonie błąkają się martwiaki - rozumiem, że tu przejęcie (czy tam pozyskanie) martwiaka nie rodzi sytuacji spornych
A danym rejonie błąkają się martwiaki stworzone przez kogoś innego, nadal aktywnego, ale puszczone samopas - mają siać chaos i zniszczenie. Pozyskanie takiego martwiaka, to kradzież czy wykorzystanie sytuacji?
W danym rejonie błąkają się martwiaki pod kontrolą kogoś innego, a czarny rycerz perfidnie chce je zagarnąć dla siebie. Co na to rycerski etos (będzie działał w takim przypadku?) ?

Zapraszam do wypowiedzi
"Wikingowie dzielili rany na ?miertelne i nieistotne i znaj?c ich do?wiadczenie pewnie mieli racj?. " Oggy

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 04 grudnia 2012, 12:44

Według mnie etos czarno-rycerski działa głównie w stosunku do innych rycerzy. Przecież czarny rycerz nie będzie zaprzątał sobie głowy szukaniem czarnoksiężnika, który stworzył martwiaki i puścił samopas. Czarny rycerz to gość, który bierze co mu się podoba, a w sytuacjach bardzo spornych sięga po kodeks rycerski. Owszem może starać się sprawdzić, do kogo martwiaki należą, żeby np. nie wejść w paradę koledze po fachu (bo wtedy pojedynek mógłby być nieunikniony). Jednak na pewno etos nie przeszkodzi mu w przejęciu martwiaka, jeśli uzna, że przeciwnik jest od niego słabszy. Jeśli okazałoby się, że przeciwnik zacznie żądać zwrotu martwiaków, zawsze może się z nim spotkać na ubitej ziemi.

Denver
Reactions:
Posty: 1660
Rejestracja: 14 stycznia 2010, 11:26

Post autor: Denver » 04 grudnia 2012, 14:56

dziękuję Czegoju
"Wikingowie dzielili rany na ?miertelne i nieistotne i znaj?c ich do?wiadczenie pewnie mieli racj?. " Oggy

Awatar użytkownika
Oggy
Reactions:
Posty: 766
Rejestracja: 13 lipca 2009, 15:05
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/Oggy
Has thanked: 24 times
Been thanked: 10 times

Post autor: Oggy » 06 grudnia 2012, 12:45

Moment, czarny rycerz jest praworządny, co znaczy że działa w ramach obowiązującego w danej krainie prawa. Jeżeli ktoś jest właścicielem tych martwiaków to ich przejęcie będzie zwyczajną kradzieżą i nie sądzę by czryc się na taki krok zdecydował. Bez mrugnięcia okiem zagarnąłby wdowie ostatni grosz a chłopom krowę żywicielkę jeżeli nie zapłacili by podatku ale zabranie czegoś "bo tak" sprowadzałoby go do poziomu łupiącego na gościńcach.
Inna sprawa że na pewno chętnie znalazłby jakąś lukę prawną i skwapliwie ją wykorzystał żeby na tych martwiakach położyć łapy: że niszczą, że zabijają mu bydło czy chłopów czy cokolwiek.
astrolog/alchemik 10/10 POZ

Denver
Reactions:
Posty: 1660
Rejestracja: 14 stycznia 2010, 11:26

Post autor: Denver » 06 grudnia 2012, 13:06

No właśnie - czy jest JAKIKOLWIEK sposób na określenie czyją właśnością są martwiaki i kto o tym decyduje, bo była już dyskusja czy spacerowanie z martwiakami jest widziane neutralnie - jak z niewolnikami - czy nie?

Martwiaki nie są podpisane, a zdarzają się nie-tworzone przez nikogo.
Czy czarny rycerz będzie dochodził i szukał właściciela? I czy mimo ewentualnej nieoficjalnej wiedzy (bo w sumie jaka by była "oficjalna" ) będzie je podbierał nadal? Czy można by to porównać do zabierania bimbru bimbrownikom przez rycerza pijaka (nadal czarnego)? Bo niby nielegal, ale mi się przyda...
"Wikingowie dzielili rany na ?miertelne i nieistotne i znaj?c ich do?wiadczenie pewnie mieli racj?. " Oggy

ghasta
Reactions:
Posty: 2334
Rejestracja: 29 września 2010, 23:48
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: ghasta » 06 grudnia 2012, 17:08

To że ktoś jest praworządny (sztucznie, w ramach charakteru narzuconego przez system RPG) nie znaczy. że nie może kraść albo przywłaszczyć cudzej własności.

:-)

Trudno określić przynależność martwiaka do kogoś. Poza tym że martwiak x słucha się (w danej chwili) pana y. Kogo się słuchał wczoraj?
Nie wiadomo.
Ewentualnie można by spróbować użyć czarów w celu ustalenia pierwotnego właściciela.

ODPOWIEDZ