Dzień 11. Moja ulubiona przygoda w KC

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 11 października 2013, 01:07

Dla przypomnienia - cała akcja tutaj - https://plus.google.com/u/0/events/cieb ... a3j0qod7f4

Dzień 1. Jak zacząłem/zaczęłam przygodę z KC? http://www.krysztalyczasu.pl/forum/view ... ead_id=835
Dzień 2. Moja ulubiona edycja KC http://www.krysztalyczasu.pl/forum/view ... ead_id=836
Dzień 3. Mój ulubiony dodatek (autorski) do KC http://www.krysztalyczasu.pl/forum/view ... ead_id=837
Dzień 4. Moja ulubiona grywalna rasa w KC http://www.krysztalyczasu.pl/forum/view ... ead_id=839
Dzień 5. Moja ulubiona profesja w KC http://www.krysztalyczasu.pl/forum/view ... ead_id=840
Dzień 6. Moja ulubiona cecha lub odporność w KC http://www.krysztalyczasu.pl/forum/view ... ead_id=841
Dzień 7. Moje ulubione miasto lub wyspa w KC http://www.krysztalyczasu.pl/forum/view ... ead_id=843
Dzień 8. Moja ulubiona postać, którą grałem/łam w KC http://www.krysztalyczasu.pl/forum/view ... ead_id=846
Dzień 9. Moja ulubiona postać, którą nie grałem/łam w KC http://www.krysztalyczasu.pl/forum/view ... ead_id=849
Dzień 10. Najdziwniejsza sytuacja jaka przytrafiła mi się podczas sesji http://www.krysztalyczasu.pl/forum/view ... ead_id=851

Dzień 11. Moja ulubiona przygoda w KC
Ciężko powiedzieć, ponieważ tyle ich było. Z tych co pamiętam to podobają mi się przygody stworzone przez BAZYLA są takie KC-towe - jest ich kilka. Z drugiej strony jeśli idzie oprawę graficzną to niesamowite było studio MAK, które zdaje się zrobiło 3 lub 4 przygody, głównie pucharowe, chociaż również Pazur pamiętam do dziś. Z przygód w których grałem osobiście (w w/w niestety nie grałem) to do końca będę pamiętał nieproszonego gościa, główny przeciwnik to był ktoś. I oczywiście muszę na koniec wspomnieć przygodę, którą prowadził Hans na jednym z Kryształkonów. Świat KC, ale mechanika inna, też mocno pamiętam, zwłaszcza konfrontację z jednym z graczy - RHN pozdrowionka.

Awatar użytkownika
deliad
Reactions:
Posty: 3638
Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
Has thanked: 5 times
Been thanked: 52 times

Post autor: deliad » 11 października 2013, 12:22

Za najciekawszą przygodę, która wryła mi się w pamięć i w którą grałem, jest "Pułapki w pułapkach". Scenariusz z bodajże 6 mim-a. Scenariusz nie był co prawda jakiś wyjątkowy, ale była to jedna z pierwszych przygód w jakie grałem, a to zapada w pamięć. Pamiętam, że byliśmy tak dociekliwi, że nie umknęła nam, żadna tajna skrytka, ale też i pułapka. Pamiętam, że udało mi się znaleźć ukrytą szufladę w biurku, a tym chyba nie każda drużyna grająca w tą przygodę może się tym pochwalić. Moja postać, nie dożyła zakończenie, choć mocno przyczyniła się do wygranej. Pamiętam, że poszła walczyć z demonem obładowana ośmioma "koktajlami mołotowa", z oliwy oczywiści. Wredny demon, gdy się już pojawił, rzucił jakiś czar wzniecając płomienie w całej sali. Niestety przy okazji podpalił wszystkie koktajle. Moja postać nie wiedząc co robić rzuciła się w objęcia potwora, ginąc w morzu płomieni....

Najlepszą prowadzoną przeze mnie przygodą okazała się "tajemnicza wyspa" będąca częścią kampanie "Odyseja Orchiańska". Dużo by trzeba było o niej pisać. Powiem w skrócie, że bazowała na tajemniczości, elementach detektywistycznych i zagadkach logicznych, a to wszystko było przeplatane magią, mistyką i podnoszącą adrenalinę walką. Był w niej takie rzeczy jak statek uwięziony kulą mocy utrzymaną przez ciągłe zasilanie z nieokiełznanej siły wulkanu, był tajemnicze magiczne kręgi, nurkowanie do wraków zatopionych statków, enty, demon, skomplikowane labirynty wulkanicznych kanałów, częściowo zalewane wodami przypływu, piraci, opuszczone chatki, przyjazny golem, gadająca papuga, dzika dżungla, eliksir umożliwiający pływanie w lawie, limit czasowy i BG jako rozbitkowie. BG, aby opuścić wyspę musieli uwolnić statek, a to wiązało się z "odłączeniem" sił wulkanu zasilających kulę mocy, wulkan w wyniku takich manewrów szykował się do erupcji.
Grało się świetnie, a fabuła wciągnęła graczy po uszy. Jeszcze tak zafascynowanych i współpracujących graczy jak podczas tej przygody to nie widziałem i pewnie już nie zobaczę.

Jest jeszcze jeden scenariusz, mojego autorstwa, do którego pałam sentymentem. To pierwsza część kampanii, nazywałem ją "Boskie Potyczki". Ale o niej ciii, bo właśnie ją prowadzę jako pbf.

Araven
Reactions:
Posty: 8334
Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Post autor: Araven » 11 października 2013, 12:53

Moja ulubiona przygoda to Oko Yrhedesa, też jedna z pierwszych jakie prowadziłem na mechanice KC z MiM, oj działo się.

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 11 października 2013, 16:39

Dzień 11. Moja ulubiona przygoda w KC

Darzę ogromnym sentymentem przygodę z MiMa, ale nie pamiętam nazwy. Zaczynało się od sparingu z orkiem w wioskowej karczmie, aby potem dostać zlecenie rozwiązania śledztwa zaginionych ludzi. Suma sumarum trafiało się do opuszczonych ruin z gniazdem harpii, a w piwnicy domu miało się finałowy duel z jakimś pomniejszym demonem.

Przygoda lichutka, ale prowadziłem ją mojemu młodszemu rodzeństwu, kiedy zaczynali przygodę z RPG (mieli około 10-12 lat tak mi się zdaje) i udało mi się ich nieźle nastraszyć tą przygodą:)

Treant
Reactions:
Posty: 1867
Rejestracja: 05 stycznia 2009, 10:15

Post autor: Treant » 11 października 2013, 23:31

Dzień 11. Moja ulubiona przygoda w KC

Znów pytanie bez jednoznacznej odpowiedzi, bo z tą przygodą każdy mógł się zetknąć jako gracz, MG lub czytelnik/obserwator. Grałem na tak długiej przestrzeni czasu, że w pamięci trochę mi się różne przygody zatarły i pomieszały. Jako MG bardzo dobrze wspominam przygodę chyba z edycji dyskietkowej, która działa się na jakiejś wyspie pełnej różnego rodzaju świątyń, piramid i innych budowli. Zadanie graczy polegało na każdym etapie na zdobyciu czegoś we wszystkich tych miejscach, aby móc wydostać się z tej wyspy. Przeczytałem też niemało scenariuszy, także do innych niż KC systemów i niekiedy po angielsku - nie mam faworyta, bo było ich zbyt wiele, by wszystko zapamiętać i zdarzały się też przygody objętości nowel oraz kampanie długie niemal jak powieści.

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 12 października 2013, 07:25

Oczywiście, że Pułapki w pułapkach, to byłą moja pierwsza przygoda w KC, nadto świetnie prowadzona przez Garbaha. Po budujących napięcie epizodach przyszedł czas na finałowy pojedynek. Lekko zesrany po gaciach wskutek wyśmienicie budowanego przez MG nastroju wykonałem desperacki atak na odlew, po którym miałem zamiar rzucić się do ucieczki.
Rzucił mi się krytyk, obrażenia x 4, zamaszyste cięcie, wyszło coś koło 800+ tnących. Pierwszy i jedyny cios w tej walce. Mieliśmy z tego długo niezły ubaw.

Awatar użytkownika
mastug
Reactions:
Posty: 1697
Rejestracja: 03 grudnia 2009, 23:24
Has thanked: 14 times
Been thanked: 12 times

Post autor: mastug » 13 października 2013, 00:17

Dzień 11. Moja ulubiona przygoda w KC

Hmm .. to jest ciężkie pytanie. Jeśli chodzi o te które przeżyłem to żadna nie była chyba nigdzie spisana. Natomiast jeśli chodzi o prowadzenie to najbardziej lubiłem te sesje gdzie nie było żadnej przygody - tzn. nie musiałem narzucać jakiegoś scenariusza. Możliwe to było dopiero gdy gracze grali długo jednymi postaciami, mieli już dużo kasy, znajomości i nie musieli być najemnikami . Naprawdę zaczynali żyć swoim życiem na Orchii. Sami wyznaczali sobie cele. Zdobywali artefakty dla siebie a nie dla władyków. Walczyli z NPC'ami nie dlatego że im ktoś za to zapłacił. Walczyli dla zemsty albo z politycznych pobudek czy częściej "bo nigdy go nie lubiłem".

Mogę natomiast wspomnieć kilka scenariuszy które utkwiły mi w pamięci i niewątpliwe są świetną inspiracją: "Kraj w wojnie" Ogiego, "Lustro-Melerusa" Bazyla, "Konfrontacja" Venara oraz kilka dawniejszych tytułów "miniprzygoda el Silvarana", "Pułapki w Pułapkach","Błękitna droga","Grobowce Orkusa - Grota Enuena", "Dolina Melfis"
Ostatnio zmieniony 13 października 2013, 00:29 przez mastug, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
BAZYL
Site Admin
Reactions:
Posty: 473
Rejestracja: 24 listopada 2008, 23:16
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/bazyl
Has thanked: 58 times
Been thanked: 58 times
Kontakt:

Post autor: BAZYL » 14 października 2013, 13:01

Już o niej pisałem i chyba chodzi o tę samą, o której wspomina Treant - nazywa się Piramidy, nie znam autora, ale zlazłem ją w sieci. Jedna z częściej prowadzonych przeze mnie przygód (z drobnymi modyfikacjami), jedyna, którą znam na pamięć (choć wcale nie krótka) łącznie z rymowanymi zagadkami, jakie się w niej znalazły. Zadanie polega na rozwiązaniu kilku zagadek i dostaniu się do piramidy w innej sferze egzystencji, gdzie pochowany jest zły i brzydki niedobrzec, który w 9 przypadkach na 10 jest budzony przez graczy (a jeśli nie jest, to zawsze za nimi człapie nic nieznaczący NPC :)) - no i zwykle gracze uciekają stamtąd z kieszeniami wypchanymi złotem :)

tan Kerovan
Reactions:
Posty: 34
Rejestracja: 29 września 2013, 20:53

Post autor: tan Kerovan » 14 października 2013, 22:22

"Oko Yrhedesa"
"Bóg stoi po stronie liczniejszych legionów"

Mrufon
Reactions:
Posty: 2579
Rejestracja: 18 stycznia 2009, 19:17
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Mrufon » 15 października 2013, 12:58

Pułapki w pułapkach - ogromny sentyment mam do tej przygody, grałem ją w czasach, kiedy KC łykałem bezkrytycznie.
Była jeszcze jedna - w MiMie którymś tam - tytułu nie pamiętam, ale motyw był taki, że ekipa była zamknięta w mieście, w którym szalała zaraza. Stopniowo kłopoty narastały, eskalowała się na kolejne kwartały miasta aż do upiornego crescendo, kiedy zginęliśmy. Niemniej świetny scenariusz. Może ktoś kojarzy tytuł?

leobardis
Reactions:
Posty: 451
Rejestracja: 11 listopada 2008, 12:02

Post autor: leobardis » 16 października 2013, 18:00

Dzień 11. Moja ulubiona przygoda w KC

W zasadzie to nie mam ulubionej przygody. Każda przygoda/kampania/scenariusz był w swoim rodzaju najlepszy. Z sesji na sesję przychodziło się z większym zaangażowaniem może zapałem a na pewno z ogromną ciekawością - co tym razem się wydarzy?
[center]Nie dostaniesz drugiej szansy, by zrobi? dobre pierwsze wra?enie.[/center]
[center]Obrazek[/center]

vampire1308
Reactions:
Posty: 435
Rejestracja: 30 listopada 2008, 21:34

Post autor: vampire1308 » 21 października 2013, 19:48

Chyba nie mam takiej ulubionej. Każda przygoda jest inna i każda unikatowa w dobrym lub złym znaczeniu tego słowa.

Awatar użytkownika
Oggy
Reactions:
Posty: 766
Rejestracja: 13 lipca 2009, 15:05
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/Oggy
Has thanked: 24 times
Been thanked: 10 times

Post autor: Oggy » 05 lutego 2014, 20:50

Mam jakiś niezdrowy sentyment do "smoczego prawa". Przygoda była potwornie przepakowana i niezbyt spójna ale było to chyba największe epic fantasy z jakim miałem styczność i jednocześnie moja pierwsza sesja ze smokami.
astrolog/alchemik 10/10 POZ

ODPOWIEDZ