Zeszyt czy edytor?

Mrufon
Reactions:
Posty: 2579
Rejestracja: 18 stycznia 2009, 19:17
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Mrufon » 28 listopada 2011, 13:11

Ave!

Powtórzę swój temat z innego forum, bo to dość frapujące. Powrót do przeszłości. :)

Swoje scenariusze spisujecie w edytorach tekstu czy w starym, wiernym zeszycie? Ja jak dotąd czyniłem to w wordzie, choć ostatnio mam kryzys edytora. Owszem, niby wygląda to estetyczniej i można później druknąć, ale... Po co? Skoro przygoda jest w zeszycie to po cholerę ją drukować? Chyba, że ma się ambicje wysyłania i publikowania. Ja niekoniecznie.
Odchodzi się od celulozy na rzecz związków krzemu, czyta się coraz mniej, pisze również (co widać na wszystkich portalach). Postanowiłem wrócić do brulionów ze Strzegomia by tradycję gasnącą deczko ożywić. Taka mała, prywatna rezurekcja. Co o tym myślicie?

ghasta
Reactions:
Posty: 2334
Rejestracja: 29 września 2010, 23:48
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: ghasta » 28 listopada 2011, 13:12

Lata świetlne temu przestałem zapisywać rzeczy na kartkach. Wyjątek to lista zakupów i obliczenia powierzchni. Te na papierze nieodmiennie.

Mrufon
Reactions:
Posty: 2579
Rejestracja: 18 stycznia 2009, 19:17
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Mrufon » 28 listopada 2011, 13:14

To wiem, większość tak zrobiła. Nastąpiła przesiadka na komputer z biurka i kartki papieru. Pytanie - dlaczego? Po pierwsze brak klimatu, po drugie szkoda oczu, po trzecie pisze się szybciej, a już na pewno dużo szybciej kreśli się plany.

Problem jest znacznie poważniejszy. Pomijam już pisanie w edytorach i szerokie wykorzystywanie kompa. Nie ma papierowych zinów bo czyta się je na necie. Nie ma odbioru. Popadały Portale, Gwiezdne kupce i MiMy, Labirynty i Złote Smoki. Szkoda. Dużo bym dał by regularnie co miech kupować prasę branżową w kiosku, jak to drzewiej bywało.

Awatar użytkownika
wasut
Reactions:
Posty: 743
Rejestracja: 25 stycznia 2009, 18:16
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Post autor: wasut » 28 listopada 2011, 13:25

Odkąd pamiętam wszystko co piszę i rysuje powstaje najpierw na papierze, niezależnie jakim - jak mnie najdzie to siadam i piszę/rysuję nawet na czymś "przygodnym". Na komputer (o ile jest potrzeba - nie wszystko co robię nabiera formy cyfrowej) przelewać się staram już w miarę wersję ostateczną.
Ma to swoje plusy i minusy.
Kartki, gdzieś złapane na szybko mają tendencję do zaginięć, najpewniej odnajdują najkrótszą drogę do wymiaru który pochłania pojedyncze skarpetki z prania.
Na komputerze pracuję tylko zawodowo. Prywatnie jak coś zaczynam robić na komputerze to ciężko mi się do tego zabrać powtórnie. Tak już mam.

Mrufon
Reactions:
Posty: 2579
Rejestracja: 18 stycznia 2009, 19:17
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Mrufon » 28 listopada 2011, 13:27

ą drogę do wymiaru który pochłania pojedyncze skarpetki z prania
To ten wymiar ma też bramę w Wawie? :)

Jest to rozsądna opcja - napisany scenariusz wrzucać ew. na kompa, w celu chociażby wysłania gdzieś.
Na luźnych kartkach raczej tylko roboczo spisywałem przygody, potem przelewałem to w formie "na czysto" do zeszytu. Swego czasu miałem ich ze 3 czy 4.

ghasta
Reactions:
Posty: 2334
Rejestracja: 29 września 2010, 23:48
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: ghasta » 28 listopada 2011, 14:10

Mrufon napisał(a):
(..) Gwiezdne kupce i MiMy, Labirynty i Złote Smoki. Szkoda. Dużo bym dał by regularnie co miech kupować prasę branżową w kiosku, jak to drzewiej bywało.
Te gazety, wg. mnie popadały głównie dlatego że dostęp do informacji o RPG jest lepszy w sieci niż na papierze. Także jakość dostępnym materiałów np. po angielsku była lepsza niż jakość w gazetach. Ostatnie MiM to już była padaka straszna, chwytali się wszystkiego i niczego. I koszta, koszta, koszta.
To tak jak z Nową Fantastyką - wychodzi dlatego że Prószyński lubi fantastykę a nie dlatego że przynosi zysk..
wasut napisał(a):
(..)jak mnie najdzie to siadam i piszę/rysuję nawet na czymś "przygodnym".
Pewnego pięknego czasu miałem dostęp do profesjonalnego pada do rysowania ze świetnym piórkiem. Odechciało mi się wtedy rysować na papierze - nie żebym zachował jakieś ube-zdolności w tym kierunku, ale przy dobrym ustawieniu sprzętu nie było różnicy w efektach czy rysunek na kartce czy na kompie z podpiętym dobrym sprzętem.

ODPOWIEDZ