FUN

ghasta
Reactions:
Posty: 2334
Rejestracja: 29 września 2010, 23:48
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: ghasta » 14 lipca 2015, 08:41

Właściwie to nie wiedziałem gdzie wrzucić :).
[center]
Coś dla fanów Gry o Tron:

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=XEa-6Vyw-zc[/youtube]
bezpośredni: https://www.youtube.com/watch?v=XEa-6Vyw-zc

A tu coś dla fanów Gwiezdnych Wojen:

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=CTNJ51ghzdY[/youtube]
bezpośredni: https://www.youtube.com/watch?v=CTNJ51ghzdY
[/center]

Awatar użytkownika
Sigil
Reactions:
Posty: 1972
Rejestracja: 08 stycznia 2015, 20:11
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Sigil » 03 listopada 2015, 11:31

To jest totalny hicior, przy którym więdnie konwencja Cuthulu i Świata Mroku. Zostaliście ostrzeżeni. Czy odważycie się wejść do tej kliniki?

http://www.parapluesch.de/whiskystore/test.htm
Ostatnio zmieniony 03 listopada 2015, 13:42 przez Sigil, łącznie zmieniany 1 raz.
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 31 grudnia 2015, 01:39

Keth zapytał jak chcieli byśmy dalej rozwinąć się 2016 roku, moim zdaniem najważniejsze będzie rozwinięcie nowej formy komunkiacji, takiej jak ta:

https://www.youtube.com/watch?v=sz0dWjY_VuA
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 07 stycznia 2016, 22:50

Elrond siedział w miejscu gdzie na raz mogła przebywać tylko jedna osoba. Była to specjalna elfika komnata przeznaczona do medytacji i wewnętrznego skupienia. Siedział i czekał ku jego rosnącej irytacji defekacja jednak nie przychodziła. Ze znudzeniem sięgnął po gazetę PlayElf, było to kolorowe pismo dedykowane dla mężczyzn o treściach zdecydowanie dla dorosłych czytelników. Na okładce był bowiem wyraźnie widoczny ogranicznik wiekowy +118 świadczący iż pismo jest zdecydowanie dla elfów. W wewnętrznej kolorowej rozkładówce pozowała nieskromnie odziane elfie dziewczę, w której ku zaskoczeniu rozpoznał swoją kapitan oddziału zwiadowców.

Denerthor to ma dobrze, może sobie w każdej chwili zajrzeć w palantir z Anoru, a ja muszę na drukowanym jechać.... - pomyślał zadumany.

Może by go zapytać czy by nie pożyczył. Chociaż on teraz ma inne problemy. Mordor... - przeszły go ciarki na samo brzmienie tego słowa - Niedługo siły mroku zaleją Gondor a potem przypłyną niczym ciemna oleista fala pod Rivendel pochłaniając i je...

Pomogło. Poczuł jak blokada w nim zwolniła się w jednej chwili z głośnym chlupnięciem zwalniając całą niepotrzebnie wstrzymywaną zawartość jelit.

Muszę wybudować łodzie i spadać na zachód. Tylko wezmę lepszy prowiant na drogę, te cholerne lembasy chyba mi szkodzą na żołądek. - Dumał wychodząc z samotni. Władcę elfów odprowadzał cichy szum spuszczanej wody.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 07 stycznia 2016, 23:08

Tymczasem przebywający w gościnie u Elronda Saruman biegał poddenerwowany tam i z powrotem przetrząsając wszystkie kufry w poszukiwaniu drugiego palantiru. Był pewien, że zabrał ze sobą oba i trzymał je cały czas przy sobie. Od momentu przyjazdu nie minął kwadrans a on w tym czasie wychodził tylko na chwilkę do królewskiego wychodka i z pewnością miał wówczas oba paluncie przy sobie. Gdzież być mógł drugi?! Ahh! Puknął się w czoło- wszak wystarczyło spojrzeć. Zerknął..

Wróóóg!!! -zakrzyknął przerażony. Z kryształu pośród mitrylowych skał i nieprzebranych wód spozierało wprost na niego wszechpotężne OKO..

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 07 stycznia 2016, 23:48

Cała drużyna pierścienia była już w hali i czekała. Brakowało już tylko Elronda.

- Coś długo nie wraca... - powiedział Gimili podrzucając rolkę papieru toaletowego, którą przed chwilą przyniósł Saruman. To było dziwne wychodząc z sali miał przy sobie dwa palntiry a wracając przyniósł tylko jeden i rolkę papieru. Gimili już go miał go o to zapytać ale nagle starzec wybuchnął krzykiem...

- Wróóóg!!!

Zbiegło się to z wejściem Elronda. Szybkim krokiem zmierzał on w stronę stołu z zamiarem uciszenia Sarumana ale wyobrażenie Mordoru było silniejsze od jego woli. Poczuł nagłe poruszenie w żołądku więc nie mówiąc słowa porwał rolkę jaką bawił się Gimili i obracając się na pięcie ruszył skąd przyszedł.

[center]***[/center]
Chwilę później...

- I wtedy go znalazłem... - powiedział Elrond.

Tymczasem cała drużyna pierścienia i zatroskany Saruman zebrała się wokół wyciętej w drzewie dziurze od wychodka spoglądając w dół. Na dnie czeluści majaczył lekki blask magicznego kryształu.

- Tak się zastanawiałem... - zaczął nieśmiało Elrond - czy nie mógłbyś mi pożyczyć palantiru na trochę, w końcu masz aż dwa.

- Nie ma mowy, czasami na raz oglądam kanał sportowy a na drugim leci w tym samym czasie...

- Dość! - warknął bardzo mądry i władczy Aragorn - Nie czas teraz na takie pogaduchy, myślcie lepiej jak go wydobyć.

- Żeby tam zejść musiała by to być bardzo mała i zręczna osoba... - powiedział bez namysłu Frodo spoglądając w brunatną toń. I wówczas zdał sobie sprawę, że wszyscy na niego patrzą.

Przygotowania poszły nawet sprawnie. Już po chwili na elfikciej linie w głąb czeluści zsuwał się mężnie mały ciałem ale wielki duchem hobbit.

- Że też ja zawsze w głupim momencie muszę coś pierdo.... - ostatnie słowo urwało się kiedy Frodo nieco zbyt szybko opuszczał się po linie w dół dziury.

- A w ogóle, to dlaczego nie użyliście magi, prosta telekineza czy coś nie załatwiła by sprawy? - zapytał piękny książę Legolas kiedy głowa hobbita już zniknęła pod klapą siedziska.
Ostatnio zmieniony 07 stycznia 2016, 23:53 przez Suriel, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 07 stycznia 2016, 23:52

Normalnie trzeba z tego zrobić komiks. Byłby bardzo dobry.

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 08 stycznia 2016, 00:49

- Elficka telekineza hu@!a warta!- warknął Gimli dumnie wypinając pierś.
- Co takiego?!? -wrzasnęły chórem elfy, protestując i przepychając się w kierunku krasnoluda z zaciśniętymi pięściami.
- Jakbyście mieli Gondorskie sracze nie doszłoby do takiej siary!!- wtrącił się Boromir. Po chwili awantura rozpętała na dobre, Frodo opuszczał się nieco ostrożniej wśród halasu przerzucanych rolek, porównywania lśniących zadków, wąchania lędźwi i przepychanek słownych poświęconych metodzie runicznego nad- i pod-tarcia, wyższości mithrillowych klap woniochłonnych, księżycowego podświetlenia, czy rohanskiej techniki "helmowego jaru". Kakofonia owego niezrozumiałego bełkotu mieszała się z pluskiem penetrujących głębię Elrondowego wychodka dłoni niewielkiego wzrostem, lecz potężnego sercem (i zdolnością wstrzymywania oddechu) hobbita. Spojrzał w górę obserwując malejący obwód pierścienia siedziska, w którym wciąż majaczyły cienie Rady nad Sraczem.

- Sam go nie wezmę!- krzyknął, lecz pierwsze słowa zagłuszyła panująca wyżej wrzawa.

- Sam go nie weeezmęę!!!- krzyknął ile sił w płucach, po czym z nieskrywanym obrzydzeniem uzupełnił je świeżym jeszcze zwienczeniem Elrondowego podwieczorka. Gandalf jak dotad nie udzielający się w dyskusji zmrużył oczy z kwaśną miną powoli zaglądając w otchłań, z nadzieją wypatrzenia uczepionego liny bohatera.

- Nie sięgnę kur#!a!!! -zahuczało z dołu z siłą i wściekłością jaskiniowego trolla.

Nastała chwila ciszy. Zgromadzeni patrzyli po sobie szukając bohatera (cymbała), który upchnie się za hobbitem do środka. Z tłumu wystąpił Aragorn, a gdy Gimli i Legolas wstrzymywali się, by nie parsknąć smiechem tenże oznajmił dumnie.

- Masz mój miecz!- po czym wrzucił go do wychodka przy wtórze głośnego "auuu!" dobiegającego z dołu.

- I mój łuk! - Legolas postanowił nie pozostawać w tyle. I tym razem głośne "Auuu" odbiło się echem po Elrondowej spuściźnie.

- I mój topór!! - Gimli przepchnął sie do otworu wrzucając z werwą magiczne ostrze przodków. Tym razem głuche dudnięcie nie przyniosło spodziewanego wtóru złorzeczeń hobbita. Przez chwilę zapanowała złowroga cisza, którą ośmielił się przerwać znudzony Boromir.

- Jeśli cała rada wrzuciła już co popadnie- Boromir rozejrzał się wymownie- Gondor ją wesprze!

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 08 stycznia 2016, 12:10

Obieżyświat siedział spokojnie w kącie gospody Pod Rozbrykanym Kucykiem i czekał. Póki co nic się nie działo i tajemniczy wędrowiec zabijał czas piciem gęstego Ale. W rzyć uprzejmy karczmarz co i znów chciał napełnić cynowy kufel przybysza, ale Aragorn już nie miał już ochoty pić więcej i stanowczym ruchem ręki odesłał właściciela z powrotem za szynkwas. Piwo było dobre, ale kiszki miał już pełne ciemnego ale, a wolał nade wszystko uniknąć wychodzenia na zewnątrz celem opróżnienia pęcherza. Tego wieczora lało jakby się troll zesiurał i ta pogoda odstręczała ochoty do spacerów wszystkim.

Aragorn powoli wyciągnął swą fajkę i wystudiowanymi ruchami zaczął ją powoli nabijać fajkowym zielem. Przestał nagle przypominając sobie o spoczywającym w wewnętrznej kieszeni płaszcza małym skórzanym woreczku, który zakosił Gandalfowi, gdy po raz ostatni widzieli się w Bree. W owym woreczku czarodziej trzymał swoje fajkowe ziele i pobudzony kilkoma Ale dunedain zdecydował, że spróbuje innego tytoniu niż swoje selekcjonowane ziele z Shire.

Opróżnił cybuch i nabił od nowa aromatycznym zielem od Gandalfa. Gdy skończył, schwycił szczypcami kawałek żarzącego się drewna z kominka i odpalił fajkę. Zaciągnął się i niemal od razu zakrztusił.

O w mordę, niezłe buchanie ma dziadyga. Troche wieje orczą podeszwą ale moc jest niewątpliwie.

Krztusząc się co jakiś czas Aragorn spalił faję, a świat wokół stawał się coraz bardziej spokojny i przyjacielski. Karczmarz znów przyszedł z dzbanem piwa i Aragorn pozwolił sobie nalać. Zaczynał czuć ogromny głód, toteż zwrócił się do gospodarza:

- Podaj jeszcze mięsiwa karczmarzu bom zgłodniał jak wilk... Pokój bracie..

- Tak panie, pokój też się znajdzie panie, hmmm każę zaraz szykować komnatę

- Nie, nie. Pokój już mam na górze. Pokój z tobą bracie...

Karczmarz lekko przerażony stanowczo pokiwał przecząco rękoma:

- Co to to nie panie. Chcecie to dziewkę mogę wam przysłać do pokoju, albo hmmm jak wolicie mężów zadki, to znam ja paru takich nicponi, co...

- Nie zrozumieliśmy się. Chodziło mi że wiesz bracie... Pokój na świecie, wiesz żadnych wojen, zagrożenia ze wschodu... Tron gondoru w rękach prawowitych... - Aragorn dostrzegł błysk całkowitego skonfudowania w oczach karczmarza: - Zresztą nieważne... Podaj mięsiwa, a nie żałuj.

Karczmarz spojrzał na Aragorna zachodząc, o co tez mogło chodzić jego rozmówcy. Znów wciągnął nosem ciężką woń ziela jakie niedawno palił Obieżyświat, ale dopiero teraz skojarzył zapach. Że owym zapachem był zawsze przesiąknięty Szary Wędrowiec i jakie to miało skutki:

- Mus mi jeno powiedzieć panie, że to ziele co palicie, to pewne hmmm niedogodności sprowadza i potem mus do wychodka gnać...

- Co wy mi tu prawicie człeku? - oburzył się Dunedain: - My, potomkowie Isildura takowym zdrowiem, że byle sraczka nas nie bierze.

- Jeno mówie panie co wiem... Hmmmm pójde już po strawę lepiej...

Karczmarz zniknął w kuchni, a Aragorn wyjrzał przez okienko zasłonięte rybią błoną. Błyskało się mocno, co zwiastowało rychłe nadejście burzy. Zagrzmiało raz a potem drugi. Mężczyzna wstał i powoli podszedł to karczemnego szynkwasu. Miał ochotę zbratać się z miejscowymi, posłuchać plotek, potrzebował dziś towarzystwa do rozmowy. Stanął przysłuchując się bełkotliwej rozmowie dwóch pijanych mieszczan. Nie mógł się jednak skupić na tym co mówili, bowiem zbierało mu się na potężnego pierda, a wpojone w dzieciństwie zasady dobrego wychowania surowo zabraniały zatruwania atmosfery w towarzystwie. Zresztą zbierały mu się nie tylko gazy. Aragorn spiął pośladki skupiając się tylko na tym, żeby nie urągnąć zasadom bon tonu.

Karczmarz wyszedł z półmiskiem z kapłonami i warzywami i z miejsca spostrzegł czerwieniejącą twarz Aragorna:

- Coście panie tak spąsowiali?

Coraz bardziej nerwowy Aragorn spojrzał przerażonym wzrokiem na rozmówce zastanawiając się co odrzec, ale nie mógł, bo bał się, że puści gaza. Z wybawieniem przyszedł kolejna błyskawica i grzmot. Dunedain wykorzystując długi i nadzwyczaj głośny burzowy pomruk i pierdnął donośnie. Ulga przyszła momentalnie.

- A nic to takiego...

- Ale rąbnęło, nie?

- W istocie... - Aragorn poczuł jak smrodliwy dowód jego wstydliwego czynu zaczyna się rozchodzić wokół, swoimi mackami chwytając kolejnych bywalców gospody "Pod Rozbrykanym Kucykiem". Musiał jakoś zareagować i to szybko: - Czujcie karczmarzu? Chyba w wychodek rąbnęło bo strasznie jedzie.

- Każe wysłać parobka żeby sprawdził.

- Nie trudźcie go, sam muszę skorzytać, tedy przy okazji sprawdze. Dajcie jeno kaganek bo w tej ćmicy można w końskie łajno wdepnąć.

Aragorn wyszedł i na deszcz i szybkim krokiem skierował się ku przybytkowi zlokalizowanu tuż koło stajni. Zamknął się w środku po sciągnięciu pludrów rozsiadł wygodnie na drewnianym siedzisku. W migotliwym świetle kaganka dostrzegł grubą księgę z zatartym tytułem, której wyraźnie brakowało części stron. Czując, że czeka go dłuższe posiedzenie zagłębił się w lekturze, której treść niemal magicznie przyśpieszyła czynność jakiej się oddawał. Wypróżnił się całkowicie już po dwóch akapitach

Na czekoladowe oko Saurona, co to są Ropuszczaki Mackowate?

Teraz zorientował się, że nie zabrał ze sobą liści do podcierki, ale szybko domyślił się czemu służyła również pozostawiona w wychodku księga. Wydarł stronę, zmiął dłońmi i zabrał się za papierkową robotę. Dostrzegł jeszcze jeden detal, który podsunął mu genialny pomysł. Pośród różnych wyskrobanych nożami na drewnianych ścianach sracza napisów, głównie wulgarnie opisujących szczegóły anatomiczne różnych ludzi, jak się można domyśleć mieszkańców Bree, widniał jeden bardzo ważny:

"Tu byłem i srałem. Mithrandir"

Jeśli nawet Gandalfa rozerwało po tym ziole, to muszę go dosypać do lembasów temu staremu kutwie Elrondowi. Pilnuje cnoty Araweny jak nienormalny. Może jak go przypili porządnie to będzie czasu na szybki bzyk...

Pełen nadzieji i w dobrym nastroju wrócił do karczmy, gdzie młody hobbit wraz z trójką kompanów przedstawiał się właśnie karczmarzowi:

- Jestem pan Underhill...

Coś podpowiadało Aragornowi, że ruszy do Rivendell nawet szybciej niż się tego spodziewał...

Awatar użytkownika
Sigil
Reactions:
Posty: 1972
Rejestracja: 08 stycznia 2015, 20:11
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Sigil » 06 lutego 2016, 12:56

[center]Obrazek[/center]
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 25 marca 2016, 19:25

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=R1zit2n7rpw[/youtube]

Polecam cały film.
Oraz jego druga część.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 26 marca 2016, 14:39

Ile to się trzeba narobić żeby zrobić dobra muzykę...

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=baasjHe97K4[/youtube]
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 03 kwietnia 2016, 23:25

Jak się okazuje pomysł z elizjum dla bohaterów ktoś sprytnie rozcignął na większą ich ilość.

Jak to w barówie ktoś kogoś zarżnie, kogoś zasrzeli...

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=QajyNRn ... Q&index=27[/youtube]
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 23 kwietnia 2016, 19:42

Sprzed chwili. Zasłyszany tekst na podryw przy barze. Gość łapie się desperacko ostatniej próby zaimponowania kobiecie:

- A znasz Sergiusza? Sergiusz był byłym komandosem. Elitarnych sił najlepszych. A ja jestem jego kolegą.

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 12 maja 2016, 07:59

Raport islamisty.

...Stwierdzamy, że Polska to bardzo trudny cel do ataków. Weszliśmy na lotnisko w Radomiu. Czekamy ponad dziesięć minut ale nie ma nikogo. Czekamy następne piętnaście ale nadal ani żywego ducha. Zdecydowaliśmy się odwołać akcję. Wychodzimy na zewnątrz i okazuje się, że w tym czasie skradziono nam auto. Niestety ze wszystkimi materiałami wybuchowymi posiadanymi przez naszą grupe uderzeniową...
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

ODPOWIEDZ