Na początek proponuję temat znajomości języków obcych przez postacie w grze. Czasami rozgrywka może nabrać dodatkowego smaczku, jeśli tylko niektórzy bohaterowie czerpią korzyści ze znajomości rzadkich języków. Aby to zobrazować, przedstawię fragment sesji prowadzonej kiedyś na innym forum, gdzie taka wiedza przyniosła pewnemu graczowi wydatne profity. Tekst poniżej umieszczony został w głównym wątku przygody jako dostępny dla wszystkich.
- Glet inha Terres, mavi limt? - zapytał formułując wyraźnie słowa, wręcz cedząc je przez zęby. Ku jego zaskoczeniu mamroczący coś niezrozumiale więzień umilkł, spojrzał na najemnika przekrwionymi oczami, w których płonęła gorączka szaleństwa.
- Mavi, mavi! - potrząsnął głową - Terres adoula Rhet!
- Rozumie twoje słowa?! - zapytał donośnym głosem Bahim Baal i przestraszony dźwiękiem jego słów starzec skulił się u podstawy kamiennego bloku przysłaniając twarz dłońmi i zerkając na swych gości przez palce - Co to za język?
- Zamorański - odparł Kerth szczerząc z zadowoleniem zęby - To albo Zamoryjczyk z północy albo ktoś, kto wprawnie się tego języka wyuczył.
- Zapytaj go, jak się nazywa i czemu go tutaj uwięziono - zażądał Bahim Baal kucając obok Kertha i nie odrywając pełnego ciekawości spojrzenia od więźnia.
- Tenra saat ben bilim? - odezwał się Kerth, tym razem przybierając znacznie łagodniejsze brzmienie głosu.
- Ravu, Ravu akte Yezud - wyjąkał wciąż zalękniony starzec, odsłaniając z wahaniem twarz i wodząc wzrokiem po Baalu, dwóch wciąż skrępowanych najemnikach oraz nomadach ze straży przybocznej zuagirskiego wodza.
- Wak maat burada, henh? - drugie pytanie spotkało się z jękiem rozpaczy staruszka, sędziwy mąż zaczął potrząsać spazmatycznie głową.
- Bantun atra kimde! Kingin Apus yok! Uc yarim benim burada, uc yarim! - zaczął zawodzić jękliwym głosem.
Kerth spojrzał z ukosa na Bahima, z lekkim wyrazem dezorientacji na twarzy. Zuagirski wódz uniósł pytająco brwi widząc ów grymas.
- Przywitaliśmy się, rozumiem jego słowa - powtórzył Zamoryjczyk - To jest Ravu z Yezudu. Mówi, że został uwięziony przez małpoluda. Jest w zamknięciu od trzech lat.
- Od trzech lat?! - Bahim Baal nakreślił w powietrzu znak odpędzający zło - Na Isztar, toż to niezwykłe! W minionych latach nasze wyprawy łowieckie przejeżdżały odok tego przeklętego miasteczka, ale nigdy się tu nie zapuszczaliśmy, nie wiedzieliśmy, że ktoś tutaj przebywa. Zapytaj go, dlaczego jest więźniem i czemu demony jeszcze go nie zabiły?
- Atche bayram et ewri? - Kerth przysunął się jeszcze bliżej starca, bo tamten mamrotał dość nieskładnie i najemnik obawiał się, że pewne niewyraźnie wymawiane słowa może zrozumieć opacznie - Sarket Kingin Apus nezaman? Sarket mizli kimde olabilir?
- Zerrim abat nurdihan! Hayir sonra o hastaym! Mizli o yarim olabilir, cok olabilir! Evet misle farketmez, yeni kurusz atche var!
Sterowanie fabułą w taki sposób jest czasochłonne, ale czasami sięgam po tę sztuczkę - zazwyczaj wtedy, gdy chcę utrudnić drużynie życie albo gdy zamierzam dać jednym graczom szansę do uknucia własnej intrygi wewnątrz drużyny - dzięki temu wpis na karcie postaci w rubryce znane języki nabiera całkiem nowego znaczenia!