Groza w Świecie Mroku

Awatar użytkownika
Sigil
Reactions:
Posty: 1972
Rejestracja: 08 stycznia 2015, 20:11
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Sigil » 18 listopada 2015, 17:55

Koszal - halo, chyba zapomniałeś, że Lightstorm od początku mówił, że będzie mrocznie, będzie horror i groza, a mnie zaprosił do gry po to, bym mu ten klimat napędzał. Więc nadal nie rozumiem o co Ci chodzi? Ramy estetyczne sesji są w CbN wyraźnie wyznaczone i zgodne z ideą MG oraz tym, co większość nas, graczy, chce na sesji widzieć. Więc jak dla mnie w tym momencie się nieco czepiasz dla sztuki.

Powiedziałem Ci, że można sobie grać w konwencji jakiej się chce, po prostu ja nie widzę sensu jej zmieniać. Rany ludzie, co wy macie taki problem z faktem, że ktoś pisze to co myśli?

Ja gram z większością osób, które znam, z MG którego znam i nikt z tych osób (poza Surielem) nie ma problemu z moimi wpisami. Mało tego, reszta drużyny wysoko je ocenia. Ty też ze mną grasz w realu i nie masz problemu. Wiesz, że jestem w stanie dostosować się do różnych konwencji. Więc nadal nie widzę zasadności Twej powyższej wypowiedzi?

Pisząc o WoDzie piszę o swoim do niego podejściu. I tyle. O tym jak ja go widzę, co mnie w nim cieszy i z czym mi dobrze. Nie wiem czego oczekiwałeś? Że będę Ci pisał jak mają z tym inni?A skąd ja mam to wiedzieć? Niech się wypowiedzą sami w temacie, jeśli czują taką potrzebę i tyle.

Więc daj sobie spokój proszę i przestań uważać, że ja coś komuś narzucam. Przecież nawet nie jestem MG do Wampira. :P A kiedy jestem MG informuję drużynę czego się mogą spodziewać, jakiego stylu prowadzenia i wszyscy się dobrze czują. Jak się ze mną dobrze nie czują, to nie grają - proste, prawda?

Poza tym chciałbym przypomnieć, że to jest dyskusja. Każdy chyba ma tutaj prawo pisać o swoich własnych wnioskach i przemyśleniach. Szkoda, że niektórzy odbierają wypowiedzi osobiste jako głoszenie prawd objawionych, ale ja nic nie poradzę na to. I nie czuję się na siłach by się do tego odnosić w ogóle. Przepraszam.

Niniejszym postem kończę moje wypowiedzi w temacie. Jak mówiłem wcześniej będę pisał jedynie w PBFach i w temacie o DrecarE, gdzie będę odpowiadał na pytania. Dziękuję za dyskusję, chwilami było naprawdę interesująco, a chwilami dziwnie. Ale cóż, takie już uroki dyskusji. ;)
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 18 listopada 2015, 18:32

Sigil przecież ja właśnie o tym piszę, że dogadaliście się z Lightstormem odnośnie konwencji i klimatu pbfa. Być może nie wyraziłem się precyzyjnie, więc ujmę to najprościej jak się da:
- jest Wam dobrze w sesji, nikt poza Surielem nie poczuł się jakkolwiek zniesmaczony, mnie również bardzo się Twój wpis podoba (co ciekawe zauważ, że właśnie Suriel jest osobą, z którą nie znacie się z życia codziennego)
- swoim postem chciałeś jednak coś sprowokować (sam o tym pisałeś), a zatem zakładam, że był skierowany nie tylko do współgraczy, ale do szerszego grona, bo po co miałbyś prowokować tych, których reakcję znasz? Skoro tak, zdawałeś sobie sprawę, że stanowiska będą różne.

Dlatego nie rozumiem, gdzie uznałeś, że się czepiam. Uderzyłeś do szerszego grona, więc próbuję Ci przybliżyć stanowisko innych osób i próby spojrzenia na temat z ich strony. I tu pojawia się pytanie będące zarazem odpowiedzią.
Ja np gram w pbf tylko dla siebie, nie robię tu eksperymentów, to odprężenie i moja radocha.
Ty zaznaczyłeś w paru miejscach, że to dla Ciebie bardziej eksperyment literacki, niż potrzeba samej gry. W tym eksperymencie wyjechałeś poza ramy pbf'a w tej właśnie dyskusji.
Niektórzy odbierają Twoje wypowiedzi jako głoszenie prawd objawionych ponieważ odnosisz się do swoich autorytetów. Sigil- zmierzam do tego, że skoro jest grono odbiorców, które inaczej interpretuje ton i treść Twojej wypowiedzi to może warto zwrócić uwagę na fakt, dlaczego tak się dzieje? Chyba, że wolisz podzielić świat na tych, którzy mają zdanie właściwe i niewłaściwe. Odnoszę wrażenie, że mimo iż jak twierdzisz interesuje Cię zdanie innych, to jako artysta (tutaj chcesz, czy nie zostało to odebrane negatywnie bo to tak, jakbyś chciał dodać sobie punktów do rzutu na przekonywanie) wogóle Cię zdanie odbiorcy nie obchodzi. I nie jest to zarzut. Ja jak coś niechcący skrobnąłem (choćby i na tym portalu) to pisałem to przede wszystkim dla siebie, a jak k4 osoby przeczytały to się cieszyłem.

Spróbuję raz jeszcze powrócić do głównego wątku, od którego uciekasz i nie wiem dlaczego wogóle się do niego nie odniosłeś. Świetnie wycisnąłęś grozę, która tkwi w ŚM. Uczyniłeś to nie samym faktem zachowania Namtara, lecz sposobem jego opisania. Mnie pewnie by się to nie udało, choć kreując postać Horacego ukryłem w wosku równie makabryczne tajemnice.
Zgodzę się jednak z czegojem, że choć istnieją światy bardziej odpowiednie do klimatu horroru (jak właśnie ŚM), to można go wydobyć w innych systemach i wszystko zależy od zbudowanego klimatu. Nasze sesje w ŚM często zawierają dozę humoru, nasze postaci dowcipkują i robią sobie przytyki. Wspominam różne sesje i muszę przyznać, że atmosferę grozy czuję rzadko a jeśli już, to związana jest z opisami MG i Graczy bardziej, niż z sytuacją. To właśnie te opisy pozwalają lepiej sobie wyobrazić dane wydarzenie, a co za tym idzie bardziej je odczuć. Groza (i nie tylko) tkwi zatem w szczegółach.

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 18 listopada 2015, 18:42

Bravo!!! Lepiej tego nie umiałbym powiedzieć.

Awatar użytkownika
lightstorm
Reactions:
Posty: 882
Rejestracja: 25 października 2014, 09:40

Post autor: lightstorm » 18 listopada 2015, 21:18

Martwi mnie ta rozmowa z wielu powodów. Powtórzę, że tworząc ten temat chciałem, by każdy wypowiedział się o swoich doświadczeniach i może dowiedziałbym się jak ekipa z tego forum odbiera to co piszę w CbN. Nie rozumiem jak można doprowadzić do takiego poziomu rozmowy. Widziałem naprawdę wiele rozmów na przeróżnych forach, gdzie brak kultury i łamanie regulaminu działy się nagminnie. Jednak tutaj wypowiadają się osoby dorosłe i z niezłym wykształceniem jak sądzę. Liczyłem na coś więcej.

Czytam te wpisy, staram się jak mogę i nie potrafię dostrzec w tekstach Sigila, jakiś wywyższających się wypowiedzi. Facet pisze o tym co myśli i skąd wziął swoje poglądy. Można się z tym zgadzać lub nie, można podjąć dyskusję lub nie, można zapytać o szczegóły wypowiedzi jak ktoś, czegoś nie do końca zrozumiał lub nie. Wiecie, każdy ma prawo do wypowiedzi i mówienia swojego zdania na określony temat. Ludzie, forum to forma dyskusji, gdzie użytkownicy, którzy merytorycznie się wypowiadają są na wagę złota. Jak pojawiają się jakieś problemy w komunikacji, to wypadałoby wpierw ogarnąć prawdziwą przyczynę problemu. To chyba rola Admina, jak mnie pamięć nie myli.

Koszal piszesz:
Ty zaznaczyłeś w paru miejscach, że to dla Ciebie bardziej eksperyment literacki, niż potrzeba samej gry. W tym eksperymencie wyjechałeś poza ramy pbf'a w tej właśnie dyskusji.
Niektórzy odbierają Twoje wypowiedzi jako głoszenie prawd objawionych ponieważ odnosisz się do swoich autorytetów. Sigil- zmierzam do tego, że skoro jest grono odbiorców, które inaczej interpretuje ton i treść Twojej wypowiedzi to może warto zwrócić uwagę na fakt, dlaczego tak się dzieje?
Nie zgodzę się z tym stwierdzeniem, bo dla mnie PBF po tym jak prowadzę CbN nie jest tylko grą. Nie spotkałem się z definicją co powinno być nazwane PBF'em, ale dla mnie mistrzowanie w CbN stało się aktem pisarskim, który obecnie przewyższył sam fakt grania. Sam jestem zaskoczony tym obrotem spraw, ale tak się stało. Do tego doszło wiele innych rzeczy, które zaobserwowałem, ale to inny temat. PBF potrafi stworzyć doskonałą opowieść, gdy wszyscy się starają. Stąd są pomysły o drukach tego, co pisaliśmy i myślę, że Keth podobnie jak Sigil grając i mistrzując szlifuje warsztat i eksperymentuje.

Przykro się to czyta, ponieważ wydawało mi się, że więcej w temacie będzie swoich przemyśleń i pojawi się inspirująca i ciekawa wymiana zdań. Wyszło więcej osobistych wrzutów, bezsensownych emocji, a to głównie z powodu braku dystansu userów. Muszę tutaj obronić Sigila, bo widziałem jego rozmowy na innych forach, gdzie nikt nie traktował jego wypowiedzi bezpośrednio do siebie. Za mało kultury pisarskiej tutaj zobaczyłem. Jak znam Sigila, to liczył zapewne na jakąś merytoryczną dyskusję o grozie, a wyszło coś strasznego.

Temat jest ciekawy i teraz naprawdę nie wiem jak mam go pociągnąć dalej, bo nawet Admin wydaje się nie być bezstronny. Topic stał się rozmową głównie o podejściu Sigila do grozy, gdzie facet opisał to bardzo dokładnie i może problemem jest, że napisał za dużo. Nie zgadzacie się z jego tezami, to wystarczy to napisać zaczynając zdanie od: Nie zgadzam się z tym, ponieważ... i może nie skończyłoby się na zdaniach odnoszących się do osoby, a jego opinii na dany temat. Zwłaszcza, że Sigil krytykuje opinie, a nie osoby i zaznaczał to wielokrotnie. I tak powinna wyglądać dyskusja na poziomie.

Jak jutro wejdę tutaj i zobaczę, że jednak jest OK to napiszę coś więcej w temacie grozy. Mam nadzieję, że mój post pozwoli spojrzeć na sprawę z innego kąta i będziemy tworzyć inspirującą dyskusję.
[center]To rule in blood is to rule in truth. Ventrue Clan Motto[/center]

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 18 listopada 2015, 21:56

Lightstorm nie skumałem wogóle o które stwierdzenie chodzi, z którym się nie zgadzasz (napisałeś tak pod cytatem mojej wypowiedzi i naprawdę nie wiem z czym się tam nie zgadzać). Zaznaczyłem w przytoczonym przez Ciebie cytacie, że więcej niż jeden odbiorca inaczej rozumie treść wypowiedzi Sigila, niż autor zamierzał i dlatego sugeruję mu się zastanowić dlaczego tak został odebrany- z czym tu się nie zgadzać?

Słabością pisanego tekstu w przypadku dyskusji jest nieweryfikowana w odpowiednim momencie nadinterpretacja, która pojawia się, gdy treść wzbudza jakąś nutę emocji u odbiorcy. W normalnej rozmowie tembr głosu, czy mimika twarzy, mikroruchy ciała dają nam dodatkowe informacje, tutaj tego nie ma i łatwo puścić się za jakąś emocją, którą sami wykreujemy. I nie chce mi się pisać, czy ktoś jest bezstronny, czy nie. Dyskusja jednocześnie wymaga autentycznego poszanowania argumentów i odmiennego stanowiska na zasadzie innej niż:

-Mamo! Jasiu mówi, że jestem głupia!
-Jasiu! Natychmiast przeproś Małgosię!
-Małgosiu, przepraszam, że jesteś głupia.

W skrócie- są tu same stare rpgowe wygi i nie widzę sensu w tłumaczeniu sobie nawzajem, czy przekonywaniu kto i jak powinien grać, co robić ze swoją grą, a czego nie. To kwestia ekipy, która się dobrała.

To tyle.

W każdym pisanym poście sugeruję natomiast powrót do właściwego toru dyskusji i nieco się dziwę, że na te treści nie znajduję odpowiedzi. Wyraziłem już na temat budowania grozy swoje zdanie (przypomnę, że uważam że grozę buduje dobór słów graczy i mg, a nie sam system). Grozy w Świecie Mroku będzie zatem tyle, ile koteria pospołu z MG jej w niej umieści. Ciekawi mnie natomiast, czy możliwe jest absolutne pozbawienie sesji w ŚM grozy? Jest to możliwe, czy bez względu na nasze działania ona tam będzie?

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 18 listopada 2015, 23:02

Według mnie wampir nie odbiega znacząco od innych systemów i wpisanie mu iż jest systemem grozy niczego nie zmienia. Groza tkwi w graczach. Zapytajcie lightstorma jak mu poszło na Kryształkonie gdzie do prowadzenia dostał nowicjusza czyli mnie i dwóch gości którzy kapkę przesadzili z alkoholem. Jedyną grozę jaką widziałem to był moment kiedy jeden z nich chwycił lightstorma za kołnierz. Także groza jest wpisana w graczy. Jeśli ktoś się stara, w tym przypadku Sigil - jako gracz - reszta zwyczajnie chce mu dorównać. Właśnie dlatego, że grają gracze dorośli, potrafiący się bawić w konwencji, która została im zaproponowana. Według mnie pytanie z tytułu wątku powinno wyglądać - Czy grozę wpisaną w świat Mroku da się ominąć? Dlaczego? Ponieważ groza jest wpisana w definicję tego systemu przez autorów. To trochę tak, jakby w KC zlikwidować mechanikę k100 i wszystkie "głupie" tabelki - nie da się wielu już próbowało i wielu poległo. Pewnie w Wampirem jest podobnie, gracze którzy tego nie czują nie będą w to grali. Ja muszę przyznać, że z administracyjnego obowiązku przeglądam większość PBFów, choć nie wszystkie i Wasz PBF ma coś w sobie co przyciąga. Nie jestem nim zachwycony, bo ciężko zachwycić się kiedy grają same trupy, ale wciąga. Także nie boję się i nie czuję grozy, bo zwyczajnie nie uczestniczę i nie znam się na tym systemie, ale sam poziom sesji robi na mnie wrażenie jako na czytaczu. Czy bym chciał uczestniczyć? - Na pewno nie, to nie dla mnie. Za mroczno, za "bagniście" tak jakoś ciężko. Także prowadźcie tę sesję i nie rezygnujcie nawet jeśli niektórym się to nie podoba. Ona jest zwyczajnie w porządku.

[offtopic]P.S. Admin też jest userem i też lubi uczestniczyć w dyskusjach a ta na prawdę w niektórych momentach podnosi emocje. Czy to dobrze? - Nie mam pojęcia, ale nie widzę powodów do wykluczenia mnie z tej dyskusji, zwłaszcza że żadnego atrybutu administratora nie użyłem. A groźba o zamknięciu wątku była powodowana tylko i wyłącznie sprowadzeniem dyskusji do tematu. Dopowiem tylko, że przez 7 lat administrowania mam wrażenie, że nie nadużywałem przywilejów. W większości wypadków userzy załatwiali to sami i pewnie stąd ten poziom forum. Także i tym razem liczę na wyciszenie emocji chociaż przyznam, że zdrowy poziom adrenaliny, jeśli nie przekracza się pewnego poziomu, jeszcze nikomu nie zaszkodził.

P.S. Sigil - sięgnąłem po Twoją lirykę na waszej stronie i według mnie jest znacznie ciekawiej niż w poście o morderstwie. Może akurat ta forma, którą zobaczyłem wcześniej do mnie nie trafiła, ale jak powiedziałem nie jestem znawcą w tym temacie.[/offtopic]

Zin-Carla
Reactions:
Posty: 162
Rejestracja: 06 maja 2015, 15:12
Kontakt:

Post autor: Zin-Carla » 18 listopada 2015, 23:43

czegoj napisał(a):
I wracając jeszcze do artysty - mam wrażenie, że o artyście mówią inni, że jest artystą a póki co Sigilu w Twoim kontekście usłyszałem tylko od Ciebie, że jesteś artystą. Dla mnie na razie jesteś Sigilem z portalu KC i owszem pióro masz całkiem zgrabne, ale to poziomu artyzmu Ketha brakuje Ci jeszcze bardzo dużo, a On jeszcze na tym portalu nie nazwał się artystą. Także trochę pokory, a jeśli masz talent to zaczniesz od innych słyszeć, że jesteś Artystą przez duże A.
Panie Czegoj, żeś Pan dowalił suchara to aż mi kapcie spadły. Widzę że mało Panu o Sigilu wiadomo i pewnie nie prześledził Pan jego dorobku artystycznego, by zorientować się w jego statusie. Może nikt go tak inny nie nazwał bo dla niektórych, którzy np mieli styczność wcześniej z jego twórczością, jest to oczywiste. Nie zależnie czy się lubują w jego stylu czy nie... nawet niektóre zespoły zupełnie z zewnątrz, czy też "jednoosobowi" muzycy, prosili o zgodne na nagrania tekstów, po tym jak znaleźli je gdzieś w odmętach internetu i (o dziwo i zgrozo!) chyba stwierdzili, że jest artystą skoro tak zrobili ...Niektórzy rysownicy, graficy zrobili ilustracje do jego wierszy i można je znaleźć też... Jak się chce. Etc, etp. Ja na przykład nie słyszałam o drugim panie, Keth jak się nie mylę, nigdzie poza tym forum. Może coś tworzy, gdzieś coś robi ale nie miałam okazji poczytać. Poszukam posty i poczytam na pewno, jeśli ma fajny styl to będzie to przyjemność poznać kolejną, utalentowaną osobę. Ach zaraz, to ta sama osoba, która napisała "Zimny blask ułudy". Bardzo mi się podobało, to prawda świetny styl, super klimat i opisy, co już zresztą oceniłam pod samym opowiadaniem. Było naprawdę dobre :D aczkolwiek dla mnie na prawdę nie na miejscu jest stwierdzenie o "dorównywaniu artyzmu". Chłopaki mają odrębny styl ale obydwaj są naprawdę dobrzy.

A poza tym ja jakoś nie uważam żeby Sigil był na wyżynach konwersacji nie dostępnej np dla mnie. Wprost przeciwnie, jest to często osoba, do której chce mi się gadać bo ma podobny zasób wiedzy do mojej i znajduje w nim kogoś z kim mogę wymienić uwagi na poziomie na temat kultury, sztuki, historii, teologi, łaciny i czego tylko dusza renesansowego człowieka by zapragnęła. No możne wszystko co leżało zbyt długo koło matematyki odpada... przynajmniej dla mnie... choć chciałabym rozumieć...

ALE .. lightstorm prosił a więc do rzeczy i koniec z OFFTOPEM!!

Koszal, hm no nie wiem właśnie czy jeśli obedrzeć ŚM z grozy to chyba nie będzie już świat mroku. Bo myślę, że w nim całym sensem ów groza jest. Gdyby tak pomyśleć, cały czas przygody dzieją się w nocy (no w końcu wampiry), ciemno, zimno do domu daleko, za każdym rogiem, może się czaić wróg w tak wielu odsłonach, że aż strach liczyć... psychozy można dostać. Strach z kimś rozmawiać bo nie wiesz czy cie nie wyda, wsypie, zdradzi dla swych własnych celów... i o zgrozo może jeszcze zdiabolizuje! takie są, wampiry i ich klany oraz sam świecie mroku gdy poczyta się choćby podręcznik. Gdyby to zmienić.. no nie wiem... jakby traci cały klimat. A ja go za to właśnie lubię, ciemno, zapalone świece, mroczna muzyka ... i tworząca się opowieść, od której gęsia skórka na karku. Oczywiście jest to świat gdzie dużą role gra polityka, frakcje, układy ale chyba emocje i chęć w czucia się w nie i w postać są bardziej znaczące (znów dla mnie, żeby nie było, że jakieś prawdy objawione tu). Można wszakże zawsze spróbować, dla eksperymentu ;). no ale jakoś mnie nie przekonuje... Znaczy się na pewno jakość i ilość grozy zależy, tak jak powiedziałeś od uczestników i mistrza gry... a także od ich umiejętności. Ja na przykład bardzo chciałbym umieć wczuć się w swoją postać tak dobrze jak robi to Sigil (lub np. zapalki_chaosu, czy inne znane mi osoby na sesjach, nie jestem pewna ile ich jest tu na forum i kto ma jaki nick, żeby podać więcej przykładów), gdzie cały czas od wyłożenia karty na stół jest swoją postacią, niezależnie czy jest to pozbawiony emaptii Assamita, mądry przywódca wilkołaków czy ktoś inny. I dopiero gdy kończymy, wraca do siebie. Dla mnie to niesamowite skile aktorskie w realu i pisarskie w PBF... a także oddanie sprawie... gdy wyszukuje arabskie sentencje lub wprost uczy się ich by móc coś rzucić na sesji dla klimatu. Gdybym tylko ja mogła się przełamać w nieśmiałości i odegrać postać tak, jak chcę... Kurcze ile to niesamowitych możliwości doświadczania różnych stanów świadomości dostarcza, gdy umie się dograć, odtworzyć zamyślaną postać. Ile możliwości poznawczych... zawsze wydawało mi się nudne odgrywanie kogoś podobnego do mnie... jednak inaczej nie umiem... mam nadzieje, że się naumiem. Dzięki temu można przeżyć wiele żyć w jednym życiu... chyba tego zawsze zazdrościłam moim znajomym, grającym w teatrze lub pisarzom właśnie. Moje skile w tej materii są ograniczone w moim umyśle. Na szczęście zostały z deczka odblokowane przez Sigila na warsztatach z dramy i teatru jakieś (o zgrozo znów) 10 lat temu.

Mrok i ciemność są bliskie mej naturze.. a jednak tak trudno mi znaleźć słowa i w ogóle wyluzować się, by wyrazić np moją postać w ten sposób... na sesjach ŚM. Dla mnie łatwej jest coś wyrazić i namalować lub zagrać na instrumencie, ale własne tez dla tego chcę uczestniczyć w jak największej ilości sesji by się uczyć rozwijać te inne elementy ludzkiej ekspresji. Myślę że RPG i PBF jest do tego wspaniałym narzędziem. No.. to tak na razie co mi przyszło do głowy. Dobranoc.

ps. i tez mi się zdarza "naprawić klamkę i być myślami w zupełnie innym świecie wraz z moją postacią ;) to chyba dobry początek w teście na wczuwanie :D/

EDIT
o już widzę, ze Pan zajrzał choć na te wiersze w między czasie mojego pisania postu.. to dobrze ;)
Ostatnio zmieniony 19 listopada 2015, 00:04 przez Zin-Carla, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 19 listopada 2015, 00:02

[offtopic]Kolejne prowokacje nie pozostaną bez odpowiedzi. Chcesz naprawiać temat a sam go psujesz zacna Pani. Dobrze, że chociaż przeczytała Pani do końca bo pojawił się edit. Otóż tak - nie zna Pani artysty Ketha bo On siebie za takiego nie uważa, ot wrodzona skromność. Za to ja nie znam Artysty Sigila (przez duże A) bo nie dane mi było go poznać. Widzę rzemieślnika z dobrym warsztatem ot tyle i aż tyle. A jeśli Panią śmieszą moje suchary to cóż zawsze marzyłem być komikiem i jeśli mi się udało to super. Mam nadzieję, że nie zostanie Pani moją fanką bo to bardzo zły początek znajomości. Kończąc odpowiedź nie w temacie - nie lubię mądralów, którzy mówią innym jak żyć, chociaż sami nie przestrzegają norm ogółu - to właśnie rozgniewało mnie w postach Sigila plus to że jego posty już wygoniły od nas jednego z użytkowników. Także zostawmy sprawę jak jest bo możemy tylko pogorszyć.

P.S. Zin-Carla - jeśli dalej świerzbią paluszki, żeby coś nieciekawego poklikać na klawiaturce to proponuję się wstrzymać, bo może jeszcze da się uratować ten temat. [/offtopic]
Ostatnio zmieniony 19 listopada 2015, 00:10 przez czegoj, łącznie zmieniany 1 raz.

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 19 listopada 2015, 00:52

Świata Mroku wcale nie chcę odzierać z grozy. Zin- Carla, skoro tak pomyślałaś, to może tak niechcący zasugerowałem. Chciałem jedynie zastanowić się głośno, czy jest to wogóle możliwe? Kierunek zaś miałem zamiar obrać zgoła inny w tych rozmyślaniach. Otóż utożsamiając się w odgrywanej roli z istotą żerującą na ludzkiej krwi próbujemy (bądź nie) zrozumieć jej odmienne motywy i dążenia. Początkowo wydaje się, że chodzi tylko o tę różnicę, czyli potrzebę picia krwi i zyskanie mocy. Wydawać by się mogło, że społeczeństwo kainitów usiłuje naśladować i zachowywać w sobie resztki człowieczeństwa- Camarilla karci i pogardza tymi, którzy nadto oddali się bestii, którzy funkcjonują nieelegancko w ludzkim społeczeństwia. Okropność tej egzystencji objawia się jednak w toku gry w czymś innym. Czymś na co zwróciłaś uwagę i co warto podkreślić, gdyż jak wspomniałem- diabeł tkwi w szczegółach.

Obedrzyjmy na chwilę wampira z potrzeby zaspokajania głodu i wszelkich nadnaturalnych mocy. Resztę pozostawiam zastanawiając się jaką zachowałem istotę?

- porusza się tylko w mroku; zdarza mi się czasem stracić kilka dni, zwłaszcza zimą, gdy są one krótkie. Wówczas widzę tylko mrok za oknem. Tydzień bez słońca rodzi we mnie wtedy ponure myśli. Jakie by one były, gdybym tak spędził miesiące, lata, czy o zgrozo wieki? Wątpię, bym zachował w sobie umiejętność cieszenia się czymkolwiek. Współczesne wampiry mają pewną możliwość symulacji widoku Słońca, mają prąd. Na te z wieków mrocznych pada jedynie znikomy blask świecy. I nie są uczone życia w nocy, bo nie da się tego nauczyć- przemiana następuje gwałtownie i żegnaj Słońce, żegnaj przyrodo- las nocą jest tylko mroczny, jest strasznie cichy, przekradają się nim jedynie drapieżniki- nie zobaczysz wiewiórki, nie uświadczysz motyla. Wszystko jest martwe, nim ponownie obudzi się do życia, wraz ze świtem, lecz Ty Wampirze już się nie obudzisz, a jeśli już to piękny promień Słońca zada Ci ból uzmysławiając, że jesteś tu niechcianym gościem. Twoim ciałem zainteresują się więc jedynie robaki, szczury i zwierzęta, które do tego zmusisz..

- .. podobnie jest z ludźmi. Nie masz wśród nich przyjaciół. Dla pewności użyłbyś dominacji, czy prezencji, albo związał ich krwią. Ponieważ odarłem Cię w założeniu z nadnaturalnych dyscyplin, zobacz co Ci zostało? Nic, zupełnie nic- tak naprawdę boisz się ludzi, bo wiesz, że jesteś potworem. Płacisz im więc za ich lojalność jedynym co masz- swoją krwią i to tą, z której powodu jesteś przeklęty. Oni jednak nie płacą za to klątwą- mogą kąpać się w słońcu. Gdzieś w głębi rodzi się żal i nieufność. Szukasz sposobów, by mieć nad nimi pewniejszą władzę. Nie masz żadnych przyjaciół. Nikomu do końca nie wierzysz. Śpisz samotnie, bo kto chciałby przytulać zimne zwłoki?

- Pozostaje Ci przelać uczucia w przedmioty i miejsca, by jakoś wypełnić tę lukę. Ta sztuczka nawet częściowo się udaje. Dlatego bardziej szanujesz stary obraz, czy pamiątkę i cieszysz się na ich widok obawiając się, by zbyt szybko nie rozpadły się w proch. To jedyne co masz, lecz i tak prędzej, czy później rozsypie się na wietrze.

- Może świadomie rezygnujesz z posiadania czegokolwiek, by później nie cierpieć? Kultywujesz więc w sobie poznanie, pielęgnujesz wiedzę, bądź przygodę, budujesz sobie idee, zmuszasz się do ich pielęgnacji w sobie inaczej popadniesz w zwątpienie..

- .. Zwątpienie, które na przekór Twemu zmęczeniu i rozpaczy nie pozwoli Ci przezwyciężyć woli przetrwania, najsilniejszej strony bestii. W chwili próby to ona zdecyduje za Ciebie i pomoże przetrwać, a potem porzuci Cię z czarniejszymi jeszcze wspomnieniami.

W tym właśnie znajduję grozę. Picie krwi jest tu jedynie wygodną wymówką, wręcz zbawienną. Moce zaś pozwalają na odrobinę spokoju, dając mizerną ułudę bycia kimś obdarowanym bardziej, niźli przeklętym.

Knurion
Reactions:
Posty: 55
Rejestracja: 22 grudnia 2014, 12:24
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Knurion » 16 marca 2016, 00:14

Bardzo ciekawy temat i żałuje, że nie mogłem wyrazić mojej opinii/obserwacji wcześniej.

Efekt grozy jest niezwykle trudno uzyskać. Im bardziej doświadczony podmiot tym trudniej wywrzeć taki efekt.
Myślę, że udało mi się wywrzeć na graczach zaledwie uczucie strachu, czy też uczucie bycia zbrukanym jednak niesądzę abym kiedykolwiek był blisko grozy.

W sesjach RPG można zastosować szerszy zasób instrumentów (krzyk, szept , obraz, dynamika ). Istotniejszy jest inny warsztat, który odpowiednio utylizje kanały komnikacyjne jakie daje spotkanie twarzą w twarz.

PBF znacznie rozszerza możliwości budowania za pomocą słów precyzyjnych konstrkukcji w wyobraźni czytającego, daje odpowiedni czas na przygotowanie przekazu oraz na jego okrzepnięcie w umyśle ofiary tj. czytającego. Naturalnie operowanie słowem oraz znajomość różnych technik wywierania wpływu poprzez używanie słów ma większe znaczenie.

W PBF trudniej jest zaznajomić się z wrażliwością 'współgrających' ponieważ znacznie trudniej jest wychwycić te subtelne elementy psychiki graczy aby odpowiednio dostosować do nich komunikat. Takie mam wyobraźenie.
Pytanie 1 - Jakie jest wasze zdanie?
Argumentuję to rozumowanie tym, że tacy gracze zawsze mają więcej czasu na obróbkę i narzucenie różnych dodatkowych filtrów, na których narzucenie nie mieliby czasu podczas tradycyjnej sesji czy też sesji Skype. Dlatego uważam ,że trudniej jest wywrzeć w PBF efekt grozy czy też strachu.

Pytanie 2 - Jak dalece dla was jako twórców ma znaczenie to jak odebrany przez współgraczy zostanie odebrany wasz post? Zarówno na płaszczyźnie fabularnej jak i emocjonalnej ? Nie chodzi mi o uznanie czy szacunek ale o to jaki obieracie punkt ciężkości gdy tworzycie. Np. Sigil przedstawił fair ,że dla niego istotne jest to aby kształcić się w budowani pewnego efektu. Czy inni z was dostrzegli zmiany w punkcie ciężkości obranym np. K20 lat temu ?


Wracając do Świata Mroku to bardzo odpowiadają mi tematy, które poruszają gry w ramach tego świata.
Zagłębianie tych tematów wymaga nie lada wyobraźni/wrażliwości oraz dojrzałości.

Groza to efekt, który ostatnio wywołał we mnie tekst dotyczący instrukcji nad rozszczepianiem osobowości u osób pierwotnie zdrowych i spójnych psychicznie.

Czytanie o morderstwie nie wywołuje we mnie takich odczuć jak groza/strach. Bardziej gniew, złość , smutek, bezradność.
"The real voyage of discovery consists not in seeking new landscapes, but in having new eyes".
Marcel Proust

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 16 marca 2016, 09:28

Bardzo zgrabnie to ująłeś i chyba trudno jest coś do tego dodać. Zgadzam się z tą opinią w stu procentach.

Myślę, że grozę można można wywołać jedynie kiedy dotknie ona personalnie gracza w jakiś sposób. Nie koniecznie jego samego ale na przykład osoby bliskiej. Dlatego myślę że goroza jest nie do wywołania podczas jakiejkolwiek sesji rpg. Bez względu na formę. No chyba, że trafisz przez przypadek w czuły punkt osoby z problemami psychicznymi.

Uważam, że gra w rpg jest sama z siebie filtrem lub barierą która skutecznie uniemożliwia odczuwania silniejszych uczuć jak wspomniana groza.
Silniejszy, czyli takich jak miłość. Nigdy nie słyszałem by ktoś zakochał się w postaci ze swojej sesji rpg, myślę że jest to nie możliwe w przypadku normalnej, zdrowej psychicznie osoby. Tak sam jest z grozą.

Co do punktu 2 to powiem szczerze, że kiedy staram się naprawdę mocno zbudować scenę to z zamiarem wywołania jakiegoś efektu. Innymi słowy prócz scen które muszą być (opisy przyrody, wyglądu itd) osią przygody są sceny o konkretnym ładunku emocjonalnym celowo nastawione na wywołanie konkretnego uczucia w graczu (strachu, obawy, złości) lub jej mieszanki.
I tu ciekawa rzecz. Kiedy naprawdę mocno się postaram mam wenę osiągam to uczucie w graczach, wiem to z rozmów toczonych po sesjach. Natomiast nigdy nie wiem jaką reakcję postaci to wywoła. Jakie zachowanie nastąpi po jego odczuciu. To że ktoś coś czuje, nie znaczy bowiem że musi temu uczuciu od raz się oddawać i pozwolić przejąc kontrolę. Więc jedni z uczuciem walczą inni na nim płynął a jeszcze ciekawiej kiedy mamy jakąś mieszaną reakcję. Jest to olbrzymi kolorowe spektrum i nigdy nie wiesz co zrobi konkretna postać prowadzona przez tego czy tamtego gracza.
Osobiście to chyba to mnie właśnie kręci najbardziej w rpg.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

ODPOWIEDZ