LARP Nyktofilia!

zmarly
Reactions:
Posty: 239
Rejestracja: 10 maja 2015, 20:56

Post autor: zmarly » 30 listopada 2016, 03:47

Świetna zabawa, wielkie dzięki za wszystko! :)
Dawno się tak nie ubawiłem i czekam na kolejne odsłony. Ale po kolei.
Lokal w podziemiu - bezcenne, szczególnie biorąc pod uwagę lokacje katakumb i kanałów. Wystrój iście pierwszorzędny, a sami MG bardzo rzeczowi i pomocni. Biorąc pod uwagę, że nam, graczom nie udało się ogarnąć wszystkich wątków pozostawia do myślenia, ile informacji musieli ogarniać organizatorzy na bieżąco. B. fajnym pomysłem były też zwierzęce wyrocznie, choć moja postać z nich nie mogła korzystać. Sami gracze dopisali zarówno strojami, jak i poziomem swej gry aktorskiej.
Zdecydowanie Silvio zagra tu jeszcze niejeden koncert :)
---

If history is to change, let it change! If the world is to be destroyed, so be it! If my fate is to be destroyed... I must simply laugh.

CthulhuCultist
Reactions:
Posty: 2
Rejestracja: 29 stycznia 2015, 18:58

Post autor: CthulhuCultist » 30 listopada 2016, 15:25

Pragnę bardzo podziękować głównemu mistrzowi gry za wymyślenie ciekawej fabuły, oraz za to, że chciało mu się na dodatek opracować wątki poboczne (mini-questy) dla tylu postaci.

Chciałem równie mocno podziękować mistrzowi technicznemu za sprawne nadzorowanie spraw techniczno-organizacyjnych. No i oczywiście za te wszystkie super dekoracje, które w moim odczuciu bardzo pomogły wczuć się w postać na LARP-ie.

Myślę, że ta sesja LARPa wyszła naprawdę dobrze, a przede wszystkim bardzo interesująco. No i jak na dobrą opowieść przystało miała fajną, zapadającą w pamięć końcówkę.

Zin-Carla
Reactions:
Posty: 162
Rejestracja: 06 maja 2015, 15:12
Kontakt:

Post autor: Zin-Carla » 30 listopada 2016, 22:04

Dziękuje wszystkim za wspaniałą zabawę! Był to mój pierwszy LARP za równo jako uczestnik jak i wszelkiej maści pomagier organizatorski dla Mistrzów Gry. Obydwaj, zarówno Sigil jak i Lightstorm nieźle zie napracowali i byłam światkiem wielu nie przespanych nocy gdy sterczeli przed kompem albo testowali zasady. Myślę, że włożony wysiłek pięknie zaowocował, jako że gracze zdają się być bardzo ukontentowani. Dziękujemy również wszystkim uczestnikom za udział, zaufanie i chęć, że zechcieli się pojawić na pierwszej odsłonie. Wasze wypowiedzi nas mobilizują i już planujemy kolejne odsłony. Dziękujemy za piękne przygotowanie, zaangażowanie, cudowną grę, interakcje, słowem - wszystko.

Zarówno wystrój lokalu jak i muzyka nadawały świetnego klimatu imprezie. Do tego świetne kreacje wykonane z detalami, makijaże, rekwizyty. Wiele wątków i zwroty akcji nie pozwalały na nudę. Było chwilami ostro i nieprzewidywalnie, lała się krew, było tuczone szkło, dzikie bestie, groza, nieoczywiste sytuacje w których do tej pory się zastanawiam o co chodziło i czy dobrze zrozumiałam, toteż czekam z nieokiełznaną chęcią na więcej.

Byliście cudowni i nie wiem czy mogłabym sobie to lepiej wyobrazić. Mam nadzieję, że zobaczymy się wkrótce! Musimy rozgryźć ten niecny kult w kryptach i inne takie !

fy faen i helvete!

Alví SKJEGGESTAD
Ostatnio zmieniony 30 listopada 2016, 23:47 przez Zin-Carla, łącznie zmieniany 1 raz.
The oldest and strongest emotion of mankind is fear, and the oldest and strongest kind of fear is fear of the unknown

H.P. Lovecraft

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 30 listopada 2016, 22:12

Taka drobna sugestia/pomysł. A może warto by wrzucić opisy swoich postaci w wątek wirtualnegi elizjum. Raz żeby rozruszać nieco wątek a dwa żeby jeszcze kilka dialogów pociągnąć i nie pozwolic ostygnac wrazeniom pomiędzy odslonami.Hej, no chyba bylibyście zainteresowani dowiedzieć się więcej z tego co wiedzą inni. Oczywiscie bez zmuszania, pisze kto chce.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Awatar użytkownika
Sigil
Reactions:
Posty: 1972
Rejestracja: 08 stycznia 2015, 20:11
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Sigil » 03 grudnia 2016, 18:33

Myślę, Suriel, że nie jest to zły pomysł - jeśli tylko znajdą się chętni, by pociągnąć pewne wątki w ten sposób. Jednakże z wymianą informacji należy poczekać jeszcze do II Odsłony, która będzie miała miejsce w okolicy marca/kwietnia następnego roku. Mamy nadzieję, że będzie ona jeszcze lepsza niż nasz debiut!

Cóż sam mogę rzec? Organizacja larpu to naprawdę absorbująca sprawa, która wymaga ciężkiej pracy i wielu starań by udało się osiągnąć sukces. Tym bardziej dziękuję wszystkim, którzy mi w tym pomogli, a zwłaszcza Zin-Carli z ekipy ErroS. Z Lightstormem jak zwykle pracowało się świetnie, jego pomysły zawsze mnie inspirują a wątki, które rodzą się w jego głowie są po prostu niepowtarzalne. Uwielbiam odkrywać je i padać ofiarą jego intryg. Jeśli chodzi o graczy to bardzo się cieszę, że spotkałem Was wszystkich. Gra aktorska na larpie była naprawdę na wysokim poziomie, a humory dopisywały. Nawet osoby zupełnie początkujące odgrywały swoje postacie z przekonaniem i często trudno było zauważyć ich brak doświadczenia w tej materii. Tak więc dziękuję za niesłychanie inspirujący wieczór i znakomicie spędzony czas. Ze swojej strony mogę powiedzieć tylko tyle, iż postaram się by każda kolejna odsłona była jeszcze lepsza. Mam nadzieję, że wspólnie stworzymy coś naprawdę wyjątkowego i pomimo wysiłku jaki włożyłem w całość, nie dosypiając po nocach, nie żałuje ani jednej minuty spędzonej nad Nyktofilią. Ufam, że zobaczymy się już wiosną!

Z pewnością wszystkich uczestników i fanów naszego larpu ucieszy także fakt, iż na stronie ErroS pojawiła się właśnie galeria zdjęć z I Odsłony Nyktofili. Jeśli ktoś z Was miałby jakieś uwagi, co do zamieszczonych fotek, proszę odezwać się do mnie. Opisy zdjęć są dość krótkie, wymusza to jednak skrypt z którego korzystam. Starałem się jednak by były możliwie klarowne, przedstawiając postacie graczy i wykorzystane lokacje.

Dziękuję także naszemu fotografowi, Marcinowi Bronowskiemu, który nie tylko wspomógł nas zupełnie bezpłatnie, ale wykonał naprawdę znakomita robotę. Przyznam, że sam nie mogę napatrzeć się na jej efekty. Praca z przestrzenią, światłem i kolorem jest naprawdę na wysokim poziomie!

Galerię znajdziecie tutaj. Zapraszam do podziwiania!
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 03 grudnia 2016, 23:32

Obejrzałem galerię i chylę czoła. Klimat zupełnie nie mój, ale po zdjęciach widać, że ludzie się bawili. Piękna robota.:/uklon

Frater_Terry
Reactions:
Posty: 352
Rejestracja: 13 stycznia 2015, 12:19

Post autor: Frater_Terry » 04 grudnia 2016, 17:30

Ok, minęło troszkę czasu, ochłonąłem na tyle, żeby coś napisać na ten temat.
Wielkie WOW. I jeszcze kilka takich. Nigdy wcześniej nie uczestniczyłem w rozgrywce tego typu. Powodowane to było tym, że z koncepcją rozgrywki L.A.R.P spotykałem się jedynie na konwentach różnej maści. Ludzie tam grali na ogół w szkolnych salach z mapą świata albo tablicą mendelejewa na ścianie. Bez strojów, bez wystroju, bez całkowitego oddaniu się roli etc. Wyglądało to więc sucho dość i nie kusiło. Czyli było wszystkim czym Nyktofilia okazała się nie być.
Samo wnętrze w którym akcja miała miejsce było rewelacyjnie przygotowane. Odpowiednie oświetlenie, upiorne pajęczyny zwisające tu i ówdzie, dbałość o szczegóły i rekwizyty, podział pomieszczeń na różne strefy w sposób nie budzący najmniejszych wątpliwości... Majstersztyk.
Fabuła pełna najróżniejszych, mniej lub bardziej istotnych wątków, niespodziewane zwroty akcji, pokątne knowania, konfrontacje, spory, intrygi. Rewelacja.
I gracze. Nigdy wcześniej nie dane mi było zobaczyć osób tak oddanycvh grze, bez cochwilnego wychodzenia z roli, pochłoniętych bez reszty. A tym razem miałem możliwość samemu odpłynąć całkowicie w świat gry, bez reszty. To samo się tyczy strojów, jakie przygotowali sobie na ten wieczór moi zacni współkainici. Niektóre z osób które wpadły na Nyktofilię znam od jakiegoś czasu, jednak nie poznałbym ich gdybym nie wiedział, że to oni. Już na pierwszy rzut oka widać było, że zarówno techniczni (z Sigilem na czele, któremu to głębokie pokłony za przygotowanie zarówno miejsca jak i całego spektrum pretty awesome rekwizytów), fabularny MG (Lighstorm jest jednym z najlepszych narratorów do VtM w Polsce, kto nie wiedział ten już wie), gracze (paskudny ventrue karierowicz, nie tak to miało wyglądać!) a nawet obsługa lokalu, mimo że nie brali udziału w rozgrywce (a i tak nigdy nie wyszli z roli i uwiarygodnili cały proces), wszyscy tam obecni, włożyli dużo serca i starań by Nyktofilia okazała się być tym, czym była w istocie, czyli jedną z najzaje sesji w jakie było mi dane grać. Jestem absolutnie zachwycony i oniemiały. Szczerze mówiąc nie wiedziałem, że tak można.
Organizatorzy mogą sobie pogratulować absolutnego sukcesu, a gracze niezapomnianego wieczoru. Jestem na TAK i nie ma takiej opcji, żebym odpuścił sobie kolejne odsłony. Nie wiem co jeszcze mógłbym napisać by nie zacząć zwyczajnie opowiadać całego spotkania. Jedyne co mógłbym po tym mieć do organizatorów to... Prośba. Zróbcie tak, by kolejne spotkania były jeszcze lepsze ;)
Ostatnio zmieniony 04 grudnia 2016, 17:36 przez Frater_Terry, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
lightstorm
Reactions:
Posty: 882
Rejestracja: 25 października 2014, 09:40

Post autor: lightstorm » 06 grudnia 2016, 13:15

Pierwszy raz prowadziłem larpa i muszę powiedzieć, że to nie jest łatwa sprawa. Jeżeli zależy Ci na tym, aby wszystko wyszło dobrze, to niestety ale trzeba poświęcić dużo czasu na przygotowania. Nie sądziłem, że to będzie aż tak wymagające, a przede wszystkim pożerające czas. Jednak efekt końcowy był dla mnie wystarczającą nagrodą.

Chciałbym oczywiście wszystkim podziękować za włożoną pracę nad wystrojem, strojami oraz grę aktorską. Pomimo faktu, że dla większości graczy ten rodzaj zabawy był nowością, nie udało mi się zauważyć braku wczucia w postać. Jako MG niestety nie byłem obecny przy wszystkich scenach, gdyż co jakiś czas musiałem rozmawiać z graczami. W odpowiednich momentach podchodziłem do konkretnych graczy i dawałem dodatkowe informacja jakie mogła zdobyć postać, odpowiadałem na pytania i reagowałem na działania graczy jakie działy się "poza terenem larpa". Ciesze się, że mogłem w każdym momencie puścić dowolny utwór, co ułatwiło mi wprowadzenie odpowiedniego klimatu.

Podziękowania dla Sigila za włożoną pracę i pomoc w organizacji. Podobał mi się szczególnie pomysł z szczurzą wyrocznią. Szczury musiały powiedzieć wszystko co mogły, bo karteczki z napisami zostały na pewno przez wielu przeczytane. Przy szczurach było ponad 30 punktów krwi. Nie sądziłem, że szczury będą cieszyć się takim powodzeniem :) Strzał w dziesiątkę.

Latarki UV pozwalające widzieć "ukryte" napisy na fiolkach to kolejny super pomysł. Nadwrażliwość wielu pomogła, szczególnie pod koniec gry. Podobnie jak idea, by za kielich wina zakupiony w barze otrzymać punkt krwi (max do trzech) cieszyła się wielkim powodzeniem. Wszyscy mogli poczuć, że znajdują się w Elizjum, gdzie krwi jest pod dostatkiem. Brawa dla barmana za improwizację i teksty typu "chwileczkę, muszę utoczyć..."

Muszę pochwalić jeszcze grę Primogena Ventrue, który przez całego larpa grał tak, jakby używał mocy Majestatu. Nie musiał tego robić. Każdy miał do niego respekt, a Obywatele i Pariasi uciekali sprzed jego oblicza. Występ Silvio Bertone, który śpiewał z podkładu, ale w grze wyglądało to naprawdę dobrze. W tym czasie druga połowa graczy walczyła z Szczurołakiem i tutaj brawa dla pomocnika, który miał grać jedną walkę, ale gracze stwierdzili że zabierają go na przesłuchanie. Dzięki temu miał okazję zagrać więźnia (w końcu niepilnowany i tak uciekł Kainitom do kanałów):)

Richard z Orleanu i jego amerykańskie wstawki rozbawiały wielu graczy. Szeryf w wykonaniu Assamity podobnie jak Primogen Ventrue straszył swoją osobą, no i oczywiście lała się krew. Jako MG zapamiętałem sceny, w których rozbiła się urna z prochami byłego Szeryfa, wraz z jego portretem, walka z Szczurołakiem, krew na twarzach niektórych graczy oraz koniec, gdzie wcieliłem się w wolę Primogena klanu Brujah. Końcówka bardzo mi się podobała, gdyż mogłem poczuć przez chwilę emocje jakie towarzyszyły graczom.

Jeszcze raz podziękowania dla wszystkich i mam nadzieję, że następnym razem będzie jeszcze lepiej. Bez was nie udałoby się, jesteście wspaniali!
[center]To rule in blood is to rule in truth. Ventrue Clan Motto[/center]

ODPOWIEDZ