PBF - W sieci pająka

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 02 września 2015, 18:22

12 czerwca 2045, stacja przy drodze nr 79

Świszczący Joe zaczynał odczuwać pewne zniecierpliwienie brakiem zdecydowania towarzyszy, chociaż starał się tłumaczyć ich ospałość w działaniu szokiem po wybuchu stacji. Koniec końców, nie wszyscy mieszkańcy ZSA mogli się poszczycić równie stalowymi nerwami i tytanowym charakterem, co obdarzony łaską Pana kaznodzieja.

Zmawiając w duchu modlitwę w intencji rozgrzeszenia Grega Callahana, Joe przewiesił przez ramię pasek Uzi i wspiąwszy się na nasyp autostrady ruszył truchtem w kierunku leżącego w oddali motocykla. Maszyna oraz jej zastrzelony przez kierowcę Reo właściciel leżeli pośrodku dwupasmówki, rysując się niewyraźnymi kształtami na spękanym, miękkim od słonecznego żaru asfalcie.

Kilkadziesiąt metrów od płonącej stacji powietrze wolne już było od duszących kłębów dymu, ale dolegające wielebnemu zwapnienie płuc wcale nie ułatwiało mężczyźnie wędrówki. Dyszący i charczący niczym dogorywający mutant, w chwili dotarcia do motocykla Joe wręcz ociekał potem, a w oczach gęstniały mu mroczki.

Nie potrafiący złapać oddechu wielebny przykucnął obok ewidentnie martwego bikersa, podziurawionego jak sito kulami wystrzelonymi z Ingrama. Na ciele mężczyzny już zdążyły się pojawić zielonkawe padlinożerne żuki, zwabione zapachem świeżej krwi z głębi otaczających autostradę pustkowi.

Odsapnąwszy chwilę kaznodzieja postawił na koła przewrócony motocykl, ku niejakiemu zdziwieniu stwierdzając, że pojazd nie odniósł w efekcie upadku praktycznie żadnych uszkodzeń. Ustawiwszy motor na bocznej nóżce mężczyzna zajrzał do przewieszonych przez maszynę podróżnych sakw, odnajdując w nich kawałki zawiniętego w papier gotowanego mięsa, jakieś warzywa, kilka konserw i dwie butelki wody.
Motocykl sprawia wrażenie sprawnego, odpalamy? W sakwach jest głównie jedzenie i ubrania na zmianę, bikers ma przy sobie pistolet i być może jakieś skarby pochowane po kieszeniach; przeszukujemy?

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 02 września 2015, 18:39

Oczywiscie a za chwilę Kaznodzieja odpali "motur" i ruszy po pomoc zostawiając na stacji fraje... to znaczy towarzyszy :P
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 02 września 2015, 20:02

12 czerwca 2045, stacja przy drodze nr 79

Pozbierawszy wszelkie przedmioty mogące mieć jakąś wartość, Świszczący Joe usiadł z dreszczem emocji w siodełku przygotowanego do uruchomienia motocykla. Baczny wzrok mężczyzny omiótł porośnięte chorą roślinnością skaliste wzgórza po obu stronach autostrady, ale pożar stacji wciąż jeszcze nie zwrócił niczyjej uwagi.

Albo też zainteresowani zbliżali się do autostrady zachowując przy tym odpowiednie środki ostrożności.

Joe przełknął nerwowo ślinę, a potem przekręcił tkwiący w stacyjce motocykla kluczyk. Silnik maszyny ożył w jednej chwili, wystrzelił z rury wydechowej czarnymi spalinami. Joe stężał czując pod sobą wibrujący motor, jego gotową do uwolnienia moc ukrytą wewnątrz manetki pojazdu.

Autostrada kusiła swą czarną wstęgą, zapraszała do podróży w nieznane, do wędrówki po krainach, do których nie dotarło jeszcze światło łaski Pana.
Muszę zwrócić uwagę na fakt, że Joe nie posiada umiejętności Motocykl. Normalnie test byłby przeciętny, ale z racji braku wiedzy na temat jeżdżenia motorami test będzie problematyczny (-2 do testu Zręczności). Zr Joe'ego wynosi 14, na 3k20 wyrzuciłem 2, 18, 9. W porządku, kaznodzieja jednak sobie poradzić z nowym nabytkiem, przynajmniej dopóki sytuacja nie zmusi go do gwałtownego manewrowania!

To gdzie teraz? Z powrotem do stacji czy w przeciwną stronę, na północny wschód, w stronę FA?

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 02 września 2015, 21:13

No i się stało. Konie mechaniczne pod Kznodzieją kusiły wolnością. Kaznodzieja wyciągnął butelkę z wodą i popił nią lekarstwo na płuca. Dzisiaj doskwierało mu wyjątkowo mocno a miał jeszcze przed sobą sporo mil jazdy. Do siedziby FA było wszak daleko.

No to pora sprowadzić jakąś pomoc. Na wszelki wypadek zabiorę to co znalazłem ze sobą żeby nie zabierać im determinacji. Głodni będą walczyli bardziej zawzięcie.

- Do zobaczenia, postaram się sprowadzić pomoc tak szybko jak to możliwe! - krzyknął robiąc z rak tubę. Po czym ruszył do w stronę z której przyjechali.
Miłej zabawy chłopcy!
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 02 września 2015, 21:54

12 czerwca 2045, stacja przy drodze nr 79

Siedzący na ziemi Tray Thor odrzucił z głuchym pomrukiem wyciągnięty ze stopy zakrwawiony pręt, przekręcił się w bok zamierzając ściągnąć z nogi but. W tej samej chwili do jego uszu dobiegł dźwięk pracującego spalinowego silnika.

- Co to? - odezwał się Mad Dog, który w międzyczasie bacznie obserwował podejrzanego brodacza. Oglądając się ponad ramieniem sędzia otworzył szerzej oczy, odprowadzając wzrokiem odjeżdżającego gdzieś kaznodzieję. Dosiadający motocykla Świszczący Joe dodał gazu i odziedziczona po zabitym bikersie maszyna pomknęła do przodu unosząc wielebnego z pola widzenia oszołomionych najemników.

- Ja pierdolę, to nie może być prawda - wymamrotał zdrętwiały z wrażenia Tray - On... on spierdolił? Zostawił nas tutaj na pastwę ludożerców? Jezu...
Na placu boju pozostało trzech BG. Chłopaki, poproszę o ostateczną wersję deklaracji, bo zegar tyka. Jeśli nie potraficie się dogadać, uznam za obowiązujące rozkazy wydane przez pierwszego z Was, który coś zadeklaruje, tak więc piszcie!

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 02 września 2015, 22:28

W ramach wyjaśnienia. Zrobiłem co prawda mało chrześcijański uczynek ale... Ze skręcona stopą miałbym rżnąc bohatera? Ten system to Neuroshima tutaj każdy dba o swoje cztery litery.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Yarin
Reactions:
Posty: 61
Rejestracja: 18 czerwca 2015, 14:08

Post autor: Yarin » 04 września 2015, 10:56

Lojalność.

Pieprzenie, jak nic, ale nie, stary Sędzia musiał się zawsze na to nabierać. Uznawał tę właśnie cechę za jedną z ważniejszych - cóż, był z NY, tam go wychowano, strzegł prawa razem ze swoimi braćmi. I wiedział doskonale, jakim światem są obecne Stany. W nim nie ma miejsca na lojalność, po prostu nie ma.

Mad Dog uderzył pięścią w ziemię.

Kaznodzieja wydawał się najbardziej poczciwym i godnym zaufania człowiekiem z ekipy karawany. Nowojorczyk znowu się pomylił.

- To, że jesteśmy w dupie, wiadomo. Ojczulek spieprzył - chuj mu na grób - splunął pod siebie. - Nie ma co tu grzać tyłków. Do barona nie ma co wracać, siedzieć tutaj tym bardziej. Nie mamy transportu, nie znamy okolicy. Zostaje nam tylko wizyta u naszych sąsiadów - wskazał w kierunku leża kanibali. - Tego gnoja za to, co nas spotkało, weźmiemy na przynętę dla tych pojebów. Mamy broń, jesteśmy wkurwieni i ... nie mamy innych opcji.

Mad Dog rzucił groźne spojrzenie na wszystkich - jeśli oni nie pójdą za jego planem, on sam to zrobi. Przynajmniej w jakiejś obskurnej knajpie na rozdrożach będą wspominać przy rozcieńczonym piwie starego, pojebane Sędziego.

Mad Dog zamachnął się swoją bronią i rękojeścią pozbawił przytomności brodacza. Wziął go na ramię i ruszył, kierując się w stronę leża kanibali.

- Zapraszam was na przyjęcie-niespodziankę, chłopaki. Będzie zabawa! - rzucił do kompanów, nie odwracając się za siebie.

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 04 września 2015, 11:30

- Spierdolił... - Tray nie mógł wciąż otrząsnąć się z bolesnego uczucia, że kaznodzieja a nie on sam oddala się na motorze. A tak zostawał w tym kurwimdołku z indiańcem i Mad Dogiem w krucjacie przeciw kanibalom. Kurwa, nie tak miało być, ale teraz już nie bylo co płakać nad rozlanym mlekiem, tylko jakoś związać koniec z końcem. Dog był napalony na wizytę w siedzibie kanibali, to ok. Pójdą tam. Opatrzył stopę, wcisnął ją w but kryzeiąc się z bólu i był gotów do drogi.

Jedna myśl osładzała mu ból. Jeśli Joe pojechał do Carringtona, to zapewne czekała go nie mniej bolesna śmierć niż ich.

Awatar użytkownika
deliad
Reactions:
Posty: 3638
Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
Has thanked: 5 times
Been thanked: 52 times

Post autor: deliad » 04 września 2015, 17:09

Indianin jak zwykle wpatrywał się w dla. Tyle, że tym razem właśnie tam znajdowała się chmura kurzu wzniesiona przez spierda.. szybko się oddalającego kaznodziei. To wiele tłumaczyło. Teraz już wiedział jak wiara w "dziwnego" boga przetrwała tak długo i takie peany wygłaszała o jej wyznawcach. Wykształcili przekazywany z pokolenia na pokolenie strach. Zawsze uciekali ... i przeżywali. I to oni wyśpiewywali historie przy ogniskach. Swoją wersję historii.

Mięśnie na twarzy Ivaho zadrżały nieznacznie. Ta blada twarz straci skalp. A zrobi to Ivaho. Bo trzeba mieś dobry cel w życiu! A Ivaho właśnie go odnalazł. Nie spocznie póki blada twarz nie zginie.

- Do kanibali - odrzekł i ruszył w stronę autostrady.
- Oni muszą mieć żelazne konie - dodał gdy nieco się oddalił a nikt za nim nie podążył.

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 06 września 2015, 13:29

12 czerwca 2045, stacja przy drodze nr 79

Cierpiący z powodu zranionej stopy Tray i obciążony ważący swoje ciałem nieprzytomnego brodacza Mad Dog siłą rzeczy nie mogli poruszać się żwawo, toteż prowadzenie przejął Ivaho. Zebrawszy ocalały z wybuchu i pożaru ekwipunek, mężczyźni opuścili czym prędzej buchającą kłębami dymu stację. Wszyscy wdrapali się na zbocze autostrady, po czym przekroczyli jej zniszczone erozją pasy kierując się w stronę wschodu. Po przeciwnej stronie siedemdziesiątki dziewiątki rozciągało się skaliste pustkowie upstrzone tu i ówdzie kępami zdeformowanych drzew i krzewów.

Ledwie dostrzegalne ślady lokalnej drogi pozwalały określić z grubsza kierunek, w którym leżało Flatwoods. Łaty pokruszonego asfaltu przypominały pozostałości po nieorganicznej ospie szpecącej wyjałowione pustkowie, biegnące gdzieś pomiędzy wzgórza.
Poproszę o informację, w jaki sposób zamierzacie udać się do Flatwoods: prosto do celu czy okrężnie? Z dużą dbałością o dyskrecję czy z małą? Robiąc postoje czy prąc niestrudzenie do przodu? Czy jeśli brodacz się ocknie, znów zostanie ogłuszony?
Ostatnio zmieniony 06 września 2015, 19:33 przez Keth, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 06 września 2015, 22:22

Przepraszam, że przerywam wspaniałą morderczą wędrówkę przez pustynię, bez wody i jedzenia, wprost w czeluście gdzie niechybnie zostaniecie żywcem zjedzeni ale mam pytanko do MG.
Szanowny MG, czy dostanę teraz PDki czy muszę czekać dopiero na koniec sesji aż wszystkie krwawe opisy pożerania żywcem genitali chłopaków już będą opublikowane. W tym miejscu szczególnie ciepłe pozdrowienia dla Ivaho. B)
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Awatar użytkownika
deliad
Reactions:
Posty: 3638
Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
Has thanked: 5 times
Been thanked: 52 times

Post autor: deliad » 07 września 2015, 09:10

Ty cwaniaczku tak się z nami definitywnie nie żegnaj :). Paliwo może się skończyć w każdej chwili. Awaria też jest możliwa. Musisz się także liczyć ze spotkaniem z kanibalami i to możesz ich spotkać szybciej niż my.

Oczywiście Ivaho ocenia twój postępek z jego czerwonoskórego punktu widzenia. Pewnie gdyby nie ty motocykl zwinąłby ktoś inny.

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 07 września 2015, 17:09

Ja w międzyczasie wyczekuję cierpliwie odpowiedzi na pytania postawione w #160... ;)

Yarin
Reactions:
Posty: 61
Rejestracja: 18 czerwca 2015, 14:08

Post autor: Yarin » 08 września 2015, 12:52

[offtopic]Panowie, proponuję, by jeden z nas, niech to będzie Indianin, bo nie jest biały (:P) obczaił teren. Może uda się znaleźć jakieś strategiczne miejsca, pomoże określić potencjalną ilość kanibali itd. Brodacz jak się ocknie, ma w czerep - deklaracja to jest.[/offtopic]

Awatar użytkownika
deliad
Reactions:
Posty: 3638
Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
Has thanked: 5 times
Been thanked: 52 times

Post autor: deliad » 08 września 2015, 18:23

Ruszymy po łuku, przyczajeni i sposób ostrożny i wypatrując przeciwników.

ODPOWIEDZ