PBF - Zatracone wspomnienia

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 21 lipca 2011, 19:29

- Jestem tan Tsholo. - dwornie odparl elfowi, mlody rycerz. Nim ktokolwiek zdążył coś powiedzieć z chatki wyległ krępy, kruczowłosy mężczyzna słusznego wzrostu w jedwabnej, rozchełstanej koszuli, trzymajac w reku niemal pusta butelke wspomnianego wczesniej samogonu. Jego krzywe nogi jednoznacznie mówiły iż człowiek ten więcej życia w siodle spędził niźli w łożu. Nieznajomy poprawił opadające portki, przetarł zaspane oczy po czym wrzasnął:
- Wyłaź! Jeno szybko! Czasu nie mam, gości przyjmuje! - Z chatki wychynęła bardzo gładka niewiasta niezdarnie poprawiając garderobe i zmierzwione blond włosy. Nieznajomy klepnął ją w tyłek i rzucił wysupłaną niewiadomo skąd złotą monetą - Precz! - pożegnał wieśniaczkę próbującą skraść całusa od mężczyzny.
Człowiek spojrzał na Tana Tsholo, lekko się uśmiechnął i z uznaniem pokręcił głową. Jeździec, wyraźnie bardzo ukontentowany, triumfalnie przekłusował na drugą stronę domku. Stojący przed domem mężczyzna krzyknął do oddalającego się z końmi młodzieńca:
- Tylko nie za długo Tsholo. Wkrótce ruszamy i żeby wszystko było gotowe. - odwrócił się zniknął na moment w domku. Po chwili wyszedł z małym, rozkładanym zydlem ozdobionym smoczym herbem. Rozsiadł się wygodnie i w końcu zwrócił się do wciąż oniemiałych stojących przed nim podróżników: - A wy kto, bom jeszcze nie biesiadował z taką gromadą...
Ostatnio zmieniony 21 lipca 2011, 20:48 przez 8art, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
dretch
Reactions:
Posty: 660
Rejestracja: 07 czerwca 2010, 13:24
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 1 time
Been thanked: 7 times

Post autor: dretch » 21 lipca 2011, 20:49

Okolice Tagary Czarnej, późne popołudnie.
Wiatr coraz bardziej nabiera na sile, chłodząc przyjemnie wasza skóra (i łuski) od piekących promieni słońca.
Gdzieś w oddali kłębi się wysoko siwa chmura, która możliwe zawita i uraczy wilgotnymi kroplami.
Chatka leśnika nie jest duża, ma może w środku kuchnie , spiżarkę i dwa pokoje. Za to obok domku
stoi duża stodoła razem z komórką. Zebraliście się w końcu wszyscy pod chatka leśnika. Podziwiacie(lub nie)
odchodzące niewiastę w kierunku bram miasta, która trzyma w reku złotą monetę. Wasze skupienie na
krągłych jej kształtach przerwała wypowiedz:

- to ja może uszykuje to mięsa na drogę. Powiedział leśnik.
Rudzielec z Koronapan o imieniu Gerard (Anabaptysta, Borka)
http://www.degenesis.com/character-en/i ... a6aa74c071

**
ECO - Stra?nik miejski Ostrogaru
http://www.krysztalyczasu.pl/nickpage.php?user=353

--
Je?eli pad?e?, szybko wsta?, bo jeszcze Ci dokopi?.

Run Habas Ne
Reactions:
Posty: 401
Rejestracja: 04 sierpnia 2009, 05:53

Post autor: Run Habas Ne » 21 lipca 2011, 21:35

Swe liczne plany logistyczne i myśli nad formą pochówku ciała, odłożył na dalszy plan, choć nie zupełnie w kąt. Pewnym był, że niebawem nadziejdzie czas, gdy dostosuje nieco swe zamierzenia do wybrańca i zrealizuje zamierzenia. Lecz w chwili obecnej nie było czasu na rytuały i obrządki, ani na jakiekolwiek zabobony.
Skupił się więc na jednym. Na celu.
Wydał krótką komendę, by psy nie ruszały się z miejsca. Wyprostował się, rozłożył ramiona napinając mięśnie i pokręcił głową to w jędną, to w drugą stronę, aż z szyji dobyło się głuche gruchnięcie. Następnie rozluźnił się i w paskudnym uśmiechu obnarzył spiłowane zęby.
Ruszył za dziadkiem co by nieco mięsa do plecaka se schować i od razu wierne psy poczęstować.
Dura lex sed lex

tzeentch
Reactions:
Posty: 466
Rejestracja: 05 czerwca 2009, 12:51

Post autor: tzeentch » 21 lipca 2011, 22:22

Ależ oczywiście. Będzie nam badzo miło - rzekł elf uśmiechając się serdecznie... choć uśmiech ten nie sięgnął jednak oczu...

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 21 lipca 2011, 22:25

Obcy odprowadzil obojetnym wzrokiem lesnika i jego milczacego towarzysza. - Ten niemowa to zapewne sluga ktoregos z Was, tedy w rece jego wlasciciela pije. Mocny niczym prajez Kashandila ten samogon. - wyciagnal butelke w strone reszty grupy, czekajac na ujawnienie sie "wlasciciela". - No i przedstawcie sie jesli laska kiedy szlachta pyta...Zaraz Tsholo wroci to wyszykuja nam wraz z lesnikiem i niemowa jakis powitalny poczestunek...
Ostatnio zmieniony 22 lipca 2011, 00:17 przez 8art, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
mordimer00
Reactions:
Posty: 2226
Rejestracja: 07 stycznia 2011, 09:44

Post autor: mordimer00 » 22 lipca 2011, 04:44

Reptylion chętnie wziął butelkę i podnosząc do ust i mówiąc: - Trzy stopy wody i dobrej pogody. Pociągnął spory łyk poczym powiedział: - Ale sikacz ale i tak w gardziel pali. Jam jest Shagrat.
"Stara?em si? tak ?y?, abym w godzinie ?mierci móg? si? raczej cieszy? ni? l?ka?..."

tzeentch
Reactions:
Posty: 466
Rejestracja: 05 czerwca 2009, 12:51

Post autor: tzeentch » 22 lipca 2011, 07:14

El Alvareth - przedstawił się elf.

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 22 lipca 2011, 14:25

- Tan Barth Veydher herbu Smok z Ostrogaru. - Veydher... Elf i Reptiolion od razu skojarzyli to nazwisko ze sławnym rodem paladynów z Ostrogaru. - Miło mi poznać jakże waszą jakże dziwną drużynę. Intrygujesz mnie Shagracie, boś choć sam chłopskiego stanu to sluge masz i to jakiego! Zdradźże, gdzieś go zakupił i za jaką kwotę, a ja do tejże sumy drugie tyle dołoże aby go kupić! Psy możesz zatrzymać, Ach, zresztą dogadamy się przy miodzie, co go zaraz każe przynieść. Powiadam Wam, wczoraj odszpuntowałem jedną beczułkę w piwniczce ukrytą. Przedni to miód, oj przedni. Na wszystkich moczymordów Piana! Na stołach Katańskich takiego nie podają. - Barth rozejrzał się, szukając wzrokiem leśnika - Gdzieś polazł leniu! Przynieś no tą beczułkę miodu, com z niej wczoraj upił co nieco! i kopsnij się w trymiga do karczmy co by nam kapłonów i strawy czym prędzej przywieźli, o piwie nie zapomnij! A i jakieś dziewki sprowadź, bo towarzystwo pewno lędźwiom by ulżyło. - Pokiwał głową ni to z politowaniem ni to w wyrazie beznadzieji - Leń i niedojda z tego leśniczego. Ale na złoto łasy tedy starczy mu monetą przed oczyma machnąć a oczy zaraz mu jak kaganki świecą - To mówiąc Tan Veydher pokazał trzosik nadchodzącemu leśniczemu. Zaraz potem zwrócił się do El Alvaretha:
- Czy Ty aby Alvarethcie naszym przewodnikiem nie bedziesz po elfiej krainie? Studiowałem mapy okolic, przez Tana Gariusa łaskawie użyczone, traktów dobrych nie ma a to znaczy, że i karczm po drodze dużo nie uwidzimy. Spać nam przyjdzie jak żebrakom pod gołym niebem - rzucił przez śmiech. Zerknął na półorka, który nieopodal właśnie mijał na drodzę dziewkę wszeteczną i z wyraźnym błyskiem w oku oglądał się za nią.
- A to zapewne nasz ostatni towarzysz? Przedstawcie mnie jeśli łaska Alvarethcie i ceremonie powitalną będziemy mieć za sobą. Będziemy mogli do części nieoficjalnej przejść - rzekł wymownie pokazując przechylanie kubka w gardło.
Ostatnio zmieniony 22 lipca 2011, 14:41 przez 8art, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
mordimer00
Reactions:
Posty: 2226
Rejestracja: 07 stycznia 2011, 09:44

Post autor: mordimer00 » 22 lipca 2011, 14:51

-Ja nie mam żadnego sługi i te psiaki też nie są moje, i nie jestem chłopem. Może i słyszałem o Twojej rodzinie ale jakoś przypomnieć sobie nie mogę, za co i przepraszam, może i dlatego, że mnie nie było ze 20 lat w tych rejonach. Ale i tak miło powitać w naszej kompani. Rzekł Shagrat i podał butelczynę w stronę rycerza. A czy mamy czas na postój tak długi? Chyba mamy mało czasu aby dotrzeć na miejsce?
"Stara?em si? tak ?y?, abym w godzinie ?mierci móg? si? raczej cieszy? ni? l?ka?..."

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 22 lipca 2011, 15:02

- Ech, zepniemy konie to rychło na miejsce dotrzem. Powiedz zatem Shargacie nieco wiecej o sobie, rad byłbym ciekawej historii wysłuchać.

Awatar użytkownika
mordimer00
Reactions:
Posty: 2226
Rejestracja: 07 stycznia 2011, 09:44

Post autor: mordimer00 » 22 lipca 2011, 15:10

-Pływałem przeszło 20 lat na różnych statkach i barkach, całe me życie to morze, znam jego tajemnice i życie na wodzie. Widziałem ja takie cuda w innych zakątkach świata, że aż dech zapierało. Morze jest jak niewierna żona - ciągle buja. Ha ha ha ha Najpiękniejszy moment w życiu to wypływanie o zmierzchu z portu. A wyście panie też kilka słów rzeknijcie o sobie. A i ja konie nie posiadam lepiej mi na twardym i stałym gruncie stać
"Stara?em si? tak ?y?, abym w godzinie ?mierci móg? si? raczej cieszy? ni? l?ka?..."

tzeentch
Reactions:
Posty: 466
Rejestracja: 05 czerwca 2009, 12:51

Post autor: tzeentch » 22 lipca 2011, 18:44

- Tan Barth Veydher, powiadasz? Zaprawdę sławne nawzisko. Zaszczyt to poznać.
- Jeśli zaś chodzi o przewodnika, to niestety muszę cię nieco rozczarować, w Olgrionie byłem, i owszem, raz czy dwa razy, ale to dość dawno było, wiec szlaku raczej nie pamiętam. Jendno jeno wiem, że te trzy tygodnie co to na podróż w obie strony i ząłatwienie sprawy na miejscu mamy trochę zbyt optymistyczne się zdaje.


btw. ja jestem konno, szanowny tan Barth Veydher też, a reszta jak podróżuje? Piechotą?

Awatar użytkownika
dretch
Reactions:
Posty: 660
Rejestracja: 07 czerwca 2010, 13:24
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 1 time
Been thanked: 7 times

Post autor: dretch » 22 lipca 2011, 22:18

tu wyszedłem wam a przeciw:P jak juz pisałem w pełni łaskawości swego jakże czarnego i złego gobliśnkiego serca dałem wam od tan Gariusa wóz i dwa konie. Także Ci co na niczym swego tyłka położyć nie mają i chcą iść na piechotę mają do dyspozycji powóz:).

Och.. panie zaraz wszystko zorganizuje, jeno chwilkę potrzebuję - sprawnie rymując uśmiechną się od ucha do ucha, po czym na chwile zniknął w komórce w okolicach wędzarni.
Chwilę to trwało- ale oczekiwanie było owocne, leśnik wytłoczył beczułkę miodu i wyniósł na talerzu pieczony boczek, a zaraz potem upieczone trzy bochny chleba.
-Proszę, panie. Zaraz udam się po resztę do karczmy za mury miasta.
Rudzielec z Koronapan o imieniu Gerard (Anabaptysta, Borka)
http://www.degenesis.com/character-en/i ... a6aa74c071

**
ECO - Stra?nik miejski Ostrogaru
http://www.krysztalyczasu.pl/nickpage.php?user=353

--
Je?eli pad?e?, szybko wsta?, bo jeszcze Ci dokopi?.

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 22 lipca 2011, 23:35

- No widze slawa mego rodu mnie wyprzedza. - usmiechnal sie Barth - coz moge rzec ponadto ze z dziada pra-dziada paladynski to rod. Moj ojciec nawet w radzie Ostrogaru zasiadal, ale po tym jak go czarnotrup w leb zdzielil podczas krucjaty przeciwko onemu, to nieco na zdrowiu podupadl. A ja coz, jako syn najmlodszy w swiat ruszylem, bo na spadek wielki liczyc nie moge. - westchnal - Jeno mi tatuncio 11 wsi, 2 miasteczka i browar przyobiecal. A przyznajcie szczerze, kto by z takiej ojcowizny wyzyl? Trzeba mi troche slawy zaznac, dobrze sie wzenic, gdzies osiasc w dobrym miejscu, gdzie dziewki chetne i jest z kim wojowac. Jak sami widzicie moja sytucja niewesola poki co, ale przyszlosc jest swietlana. Ot takie moje krotkie opisanie, - skwitowal Veydher. Sluchajacy wciaz siedzieli zadziwieni "spadkiem" szlachcica, nie do konca bedac pewnymi, czy Barth powaznie czy jeno dowcipkuje. Lesniczy stojacy z geba najbardziej rozdziawona i myslami sniac o dziewkach wszetecznych, ktore moglby za takie dobra nieskonczone chedozyc w koncu zasluzyl na uwage szlachcica:
- Dobrzes sie sprawil lesniku. Nasci tu sztuke zlota, pouzywasz sobie w miescie z murwami!

Awatar użytkownika
dretch
Reactions:
Posty: 660
Rejestracja: 07 czerwca 2010, 13:24
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 1 time
Been thanked: 7 times

Post autor: dretch » 23 lipca 2011, 08:55

Dziękuje Panie. Z uśmiechem na ustach złapał monetę po czym odrzekł.
Udam się czym prędzej do miasta, po więcej strawy. - Wycofał się powoli ściągając czapkę po czym ruszył w stronę miasta.
Rudzielec z Koronapan o imieniu Gerard (Anabaptysta, Borka)
http://www.degenesis.com/character-en/i ... a6aa74c071

**
ECO - Stra?nik miejski Ostrogaru
http://www.krysztalyczasu.pl/nickpage.php?user=353

--
Je?eli pad?e?, szybko wsta?, bo jeszcze Ci dokopi?.

ODPOWIEDZ