WARHAMMER

maciej
Reactions:
Posty: 1374
Rejestracja: 29 marca 2012, 21:53

Post autor: maciej » 08 maja 2012, 07:52

22 Sigmarzeit 2112 K.I: Rzeka Reik


Łódź płynęła w górę największej rzeki Imperium sterowana zarówno niewprawnymi ruchami załogi jak i leniwie przechadzającego się po pokładzie czarodzieja Kolegium Niebios który czasami wsparł,w swym mniemaniu ułomnego,sternika. Na dziobie krzątał się bretoński rycerz,który odziany jedynie w proste skórzane portki zajmował się końmi stojącymi na pokładzie.
Jego rynsztunek spoczywał na stojaku w kabinie,miecz rodowy spoczywał w pobliżu,od tak na wszelki wypadek. Na nadbudówce,oparty o reling stał łucznik. Jego czujne oczy obserwowały koryto rzeki jak i lasy biegnące po obu stronach nurtu,z uwagą wypatrując wszelkich podejrzanych rzeczy. Najmniejszy z całej czwórki,szczupły człowieczek o łasicowatym wyglądzie,zlany obecnie potem,jednak uparcie odziany w skórzany kubrak,mocował się ze sterem wysłuchując coraz to nowych złośliwości maga.

***

Był początek lata. Słońce stało wysoko. Wspomnienia ostatniej potyczki ze sługami Chaosu u podnóża obserwatorium blakły powoli. Antałek przedniego krasnoludzkiego ale pełnił teraz funkcję wiadra na odpadki. Kosztowności jak i cenne dokumenty spoczywały bezpiecznie w dwóch kufrach w kabinie ''kapitańskiej''. Niebo było czyste,nic nie zapowiadało jakichkolwiek zmian pogodowych. Kiedy łódź minęła Kemperbad,ruch na rzecze jakoś zamarł. Nic w tym dziwnego skoro do Nuln był nadal spory kawałek drogi. Jedno tylko mąciło myśli czwórki przyjaciół na pokładzie. Dziwne ostrzeżenie z ust kemperbadzkiego żeglarza:
-Omijajcie Wittgenstein-

***

Zza zakrętu rzeki wyłoniła się łódz,podobna do tej,którą płyniecie. Widać wyraźnie że jej załoga stara się zwrócić Waszą uwagę machając i krzycząc. Po ich wyrazach twarzy widać że coś ich mocno przeraziło.


Wątek techniczny: Ta sesja jest kontynuacją sesji w realu,więc sierowana jest do osób mi wiadomych.Mieliśmy trudnosci ze spotkaniem się wieć przenieślismy kontynuowanie naszych przygód tutaj.Wszystko za zgodą Czegoja,któremu bardzo dziekuje.

Wątek techniczny 2 : DLA GRACZY: przypomnijcie sobie co sie dzialo ostatnio,wszelkie pytania wrzucajcie na moja skrzynke tutaj,w formie prywatnych wiadomosci.Moja prosba: przeslijcie mi swoje postacie na ww skrzynke.Dzieki i bierzemy sie do grania.
Ostatnio zmieniony 08 maja 2012, 09:30 przez maciej, łącznie zmieniany 1 raz.

Agelt
Reactions:
Posty: 15
Rejestracja: 08 maja 2012, 12:54

Post autor: Agelt » 08 maja 2012, 13:09

-Zamknij w końcu tę mordę i sam sobie steruj jeśli Ci się nie podoba!- Odwarknął w końcu człek stojący za sterem i mocujący się z nim. Spojrzał na maga -A przypomnij sobie jak nieudolnie Tobie szło z tymi Twoimi miernymi zaklęciami jeszcze kilka lat temu- Przy tych słowach oczywiście nie mogło zabraknąć szyderczego uśmiechu. Spojrzał z powrotem na rzekę starając się utrzymać kurs, mimo iż raz po raz nieco szarpało w lewo i w prawo. No w końcu był to przecie Mistrz Cieni, a nie jakiś chędożony sternik. Takimi sprawami kapitan powinien się zajmować. Raz po raz wycierał pot z czoła, jednak nie chcąc zdejmować z siebie swojej skórzni, gdyż to nie wiadomo co może się zdarzyć. Zbyt wiele przypadków pamiętał, kiedy to ot tak nagle coś ich atakowało, gdy najmniej się tego spodziewali. Po kilku godzinach dostrzegł pierwszy statek i zdziwiły go nieco ostrzeżenia żeglarza, lecz jedynie wzruszył ramionami. nie minęło kolejnych kilka godzin i dostrzegli kolejny statek, tym razem załoga coś od nich chciała.
-Pewno żebracy jacyś- Pomyślał sobie cicho. Spojrzał jednak na rycerza i zawołał donośnym głosem -Te, szefie co robim?

maciej
Reactions:
Posty: 1374
Rejestracja: 29 marca 2012, 21:53

Post autor: maciej » 09 maja 2012, 07:58

22 Sigmarzeit 2112 K.I: Rzeka Reik


Łódź zbliżała się się coraz bardziej.Na twarzach załogi dało się wyraźnie wyczytać przestrach.Na pokład nadpływającej łodzi wyszła niemłoda kobieta w kubraku i czapce jaką szczycili sie rzeczni oficerowie.Przyłożyła dłonie do ust i krzyknęła:
-NIE PODPŁYWAJCIE DO ZAMKU!TO ZŁE MIEJSCE!TRZYMAJCIE SIĘ WSCHODNIEGO BRZEGU!

Noxtern
Reactions:
Posty: 1
Rejestracja: 08 maja 2012, 08:36

Post autor: Noxtern » 12 maja 2012, 13:08

Rycerz patrząc na rozwój całej sytuacji rozmyślał tylko nad prawdopodobieństwem tego, iż rada zmienienia kursu może być pułapką.

- Znowu kłopoty, panowie, proponuje jednak obrać kurs przy wschodnim brzegu. Macie jakieś inne propozycje?

krzycząc do kobiety:
- Może jakieś szczegóły!?

spirit
Reactions:
Posty: 2
Rejestracja: 08 maja 2012, 08:01

Post autor: spirit » 12 maja 2012, 13:17

Grahf ocknął sie z zadumy. Krótko przeanalizował sytuacje, poczuł znajomy powiew błękitnego wiatru, który mógł znaczyć tylko jedno.

-Nie ma sensu, panie. Dotarcie do naszego celu musi wieść przez mniej sprzyjające nam ścieżki, bez względu na to czy nam sie to podoba czy też nie. - zwrócił sie do kobiety - ale tak, za rozleglejszy opis byłbym, bylibyśmy jednak wdzięczni. Jakie zło tam sie czai? Martwe, martwe chodzące czy niedługo będące martwym?

luke
Reactions:
Posty: 1
Rejestracja: 08 maja 2012, 09:52

Post autor: luke » 12 maja 2012, 20:04

Wschodni czy zachodni brzeg... co to za roznica? i tak klopoty znów będą. Kilka dni spokoju to i tak długo jak na naszą wyprawę. No nic, trzeba będzie się przygotować. Chociaż, ludzie na tym statku mogą być przyczyną kłopotów już teraz...

zakończywszy te krótkie rozmyślania, Otto wlepił swój wzrok w nadpływający statek szukając oznak wrogości.

maciej
Reactions:
Posty: 1374
Rejestracja: 29 marca 2012, 21:53

Post autor: maciej » 13 maja 2012, 09:30

22 Sigmarzeit 2112 K.I: Rzeka Reik


-Szczegóły,mówicie?Zatem prosze-to rzekłszy kobieta odrzuciła płachtę materiału skrywający coś leżące na pokładzie ich łodzi.waszym oczom ukazało się straszliwie pokaleczone i zdeformowane ciało ludzkie?
Nieforemny tłumok był w większości odarty ze skóry,gdzieniegdzie zwisał jakis samotny jej strzęp.Ciało jest powykręcane i okaleczone,kończyny sprawiają wrażenie połamanych.Najbardziej jednak odrażające są gumiaste,różowe wyrostki wyrastające spod pach.wygladem przypominają macki z których każda jest zakończona ssawką.
-Wyłowiliśmy toto dzis rano,jak dryfowało z prądem koło naszej łodzi.Płynęło stamtąd-pokazała na południe,w góre Reiku-Tam dalej jest tylko zło.Niech Sigmar ma was w opiece jesli tam plyniecie.


Wątek techniczny: dobrze ze to nie byli zadni flisacy,dosc widowiskowa by byla ewakuacja bretonczyka.a tak calkiem serio jesli nie pamietacie to w obserwatorium ktore nalezalo do Dagmara v Wittgenstein znalezliscie stosowne mapy i dokumenty ktore wskazuja ze mimo wszystko trzeba bedzie zwiedzic baronie,zgodnie z przepowiedniami czarodzieja.

spirit
Reactions:
Posty: 2
Rejestracja: 08 maja 2012, 08:01

Post autor: spirit » 13 maja 2012, 18:19

-Parszywa kreatura. Spalcie to ścierwo tak szybko jak będziecie mogli, nie później niż przed trzema dniami, Sigmar jeden wie co z tego czegoś może sie jeszcze urodzić. W imieniu mojego Pana chciałbym podziękować za ostrzeżenie, a teraz pozwólcie że udamy sie dalej swoją drogą. Agelt, z łaski swojej trzymaj kurs, jeśli potrafisz. Czas zobaczyć co sie w tym zamku dzieje.

Grahf siada gdzieś z boku i wraca do kontemplacji nieba

maciej
Reactions:
Posty: 1374
Rejestracja: 29 marca 2012, 21:53

Post autor: maciej » 15 maja 2012, 08:43

22 Sigmarzeit 2112 K.I: Rzeka Reik


Nabrzeżne lasy były mroczne i gęste. Lasy Imperium generalnie wszystkie wygladały w ten sposób jednak akurat tu dało się odczuć jakąś niezdrową aurę. Gdzieś w głebi lasu na prawym brzegu rozległ się dziwaczny skrzek, którego wprawne ucho stojącego na pokładzie leśnika nie potrafiło przypisać żadnemu znanemu zwierzęciu. Uważnie lustrując przybrzeżne zarośla,w mrokach lasu,na granicy widzenia dostrzegł przebiegające jakieś pokraczne sylwetki. Pozostali żeglarze również zwrócili uwagę nie tyle na odgłosy co na nerwowe zachowanie łucznika. Rycerz udał się do przybudówki,czarownik natomiast zaczął w myślach studiować zasób znanych zaklęć. Nawet stojący u steru Agelt zaczął z niepokojem rozglądać się na boki.

***

Nagle łodzią szarpnęło. Rozległ się głosny łomot od dzioba. Sternik wyrżnął żebrami w koło sterowe,przeklinając Ranalda. Stojący na podwyższeniu strzelec prawie przeleciał przez reling,w ostatniej chwili łapiąc równowage. Mag niebios wylądował na tyłku tłukąc sobie boleśnie kość ogonową o deski pokładu. Z przybudówki dał się słyszeć łoskot walącego się żelastwa i obelgi miotane w bretońskim języku
-Nom de dieu de putain de bordel de merde de saloperie de connard d'enculé de ta mère!!!
Ostatnio zmieniony 15 maja 2012, 10:03 przez maciej, łącznie zmieniany 1 raz.

Agelt
Reactions:
Posty: 15
Rejestracja: 08 maja 2012, 12:54

Post autor: Agelt » 15 maja 2012, 12:02

Mistrz Cieni skinął głową na maga nic nie odpowiadając, oczywiście wcześniej obejrzał sobie owe dziwne coś. Czy przypadkiem coś podobnego ich kiedyś nie zaatakowało, próbował sobie przypomnieć. W końcu tyle tego było. Doszedł jednak do wniosku, iż nie przypomina sobie podobnej szkarady. Wzruszył jedynie dalej i zabrał się ponownie za prowadzenie statku.

***

Zaczął rozglądać się dookoła ze zdziwieniem, a i zarazem z lekkim strachem czemu też się dziwił. W końcu nie jedną i nie dwie przygody razem przeżyli i to każda z nich coraz dziwniejsza była. Jednak wzruszył nim dreszcz i poczuł pot spływający mu po czole, co było oznaką zdenerwowania. Jednak nie zmienił kursu

***

Trzask! Jebs! Łubudu!
-Chędożeni bogowie!- warknął, gdy tylko jego kości spotkały się ze sterem. Wstał trzymając się za obolałe kości jedną ręką, a drugą natomiast podpierając się o coś o co mógł. Rozglądał się jedynie po "okręcie" i dobiegło do jego uszu słowa Bretończyka, na które jedynie wzruszył ramionami i zaczął szukać wzrokiem czegoś co spowodowało ten wypadek

maciej
Reactions:
Posty: 1374
Rejestracja: 29 marca 2012, 21:53

Post autor: maciej » 15 maja 2012, 18:39

Techniczny:nadal czekam na staty,panowie

maciej
Reactions:
Posty: 1374
Rejestracja: 29 marca 2012, 21:53

Post autor: maciej » 21 maja 2012, 07:22

22 Sigmarzeit 2112 K.I: Rzeka Reik

Agelt wyjrzawszy za rufę nie dostrzegł z początku nic nadzwyczajnego.Zamierzał juz udać sie na dziub łodzi gdy pod powierzchnią wody ujrzał wielki ciemny kształt wyraźnie zbliżający się ku powierzchni.Otworzył usta by wykrzyczeć ostrzeżenie gdy wody rzeki rozstąpiły sie wypluwając ze swych głebin solidnie wygladajacy kawał pnia.Z przodu łodzi dało się słyszeć pokrzykiwania czarownika,który własnie wypatrzył dziurę w dziobie.Mag niebios wiedziony sobie tylko znanym przeczuciem ruszył pędem pod pokład by ratować swoje cenne ksiegi i manuskrypty przed niechybną zagładą.W drzwiach zderzył się z sir Aidenem który własnie wygrzebał sie spod swojego pancerza i teraz sciskajac miecz w jednej ręce druga pospiesznie dopinał jakieś paski.Obaj ciezko usiedli na deskach pokładu.Chwile potem mag w pospiechu pomknął na czworakach w strone swojej kajuty,pozostawiając bretończyka z miną sugerująca absolutne zbaranienie.Tymczasem nasz dzielny łucznik dachu nadbudówki wypatrzył zbliżającą się rzeczną przystań.Z daleka nie wyglądała zachęcająco jednak biorąc pod uwagę fakt że oba brzegi zrobiły się skaliste i uniemożliwiały wyladowanie na tym odcinku rzeki wydawała sie ona jedynym sensownym rozwiązaniem zeby zacumować i oszacować szkody.A poza tym zwykle gdzie jest przystań jest też i pewnie szkutnik
Ostatnio zmieniony 21 maja 2012, 07:35 przez maciej, łącznie zmieniany 1 raz.

maciej
Reactions:
Posty: 1374
Rejestracja: 29 marca 2012, 21:53

Post autor: maciej » 01 czerwca 2012, 09:19

TECHNICZNY: z powodów które mozna nazwać ''nie chce sie nam grać w pbf'' zamykam temat definitywnie.

ODPOWIEDZ