PBF - Czas na Fraglesy!

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 24 lutego 2013, 17:46

http://gosciunew.wrzuta.pl/audio/8qmQYH ... lesy_theme - podkładzik

Obrazek

Na samym dole, tuż przy pękniętej rurze, między kiedyś święcącym w ciemności światełkiem a starym wełnianym ciapciem siedział na miękkim różowo-fioletowym mchu najstarszy fragles na świecie.
Tak sobie siedział i siedział, sam nie wiedząc po co i dlaczego właściwie, ale tak już po prostu wypadało mu- jako najstarszemu fraglesowi na świecie.
Wokół niego spała grupka innych, młodych jeszcze fraglesów wylegując się leniwie na stosie niedojedzonych konstrukcji niestrudzenie pracujących duzersów. Śnili o czasach z opowieści starego fraglesa (przepraszam, chciałem rzec najstarszego fraglesa na świecie), kiedy północna i południowa część jaskini stanowiła jedność, a fraglesów było conajmniej dwadzieścia! Trwało to długo, długo, a najstarszy fragles na świecie ze szczerym przekonaniem twierdził, że nawet dłużej, gdy nagle podczas porannego skakania do wody przyszło wielkie CHRUUP!! a zaraz po nim wielkie ŁUP!! i cały środek całkiem się zawalił i trochę fraglesów zostało TU, a trochę TAM.

Doboo właśnie się obudził, gdyż COŚ UWIERAJĄCEGO strasznie go uwierało w boczek, przetarł oczy, ziewnął sobie i od razu zauważył zwiniętego w słodki, śpiący kłębuszek leżącego obok Honkera, który wciąż ssał przez sen kawałek cukrowej konstrukcji duzersów.
Doboo przeciągnął się prostując ręce i nogi, zadowolony że nic nie strzeliło (bo też po prawdzie to i nie miało co w nim strzelić) i podszedł do tafli wody by popatrzeć na swoje odbicie. Doboo zwyczajnie był fajny, stąd lubił czasem na siebie popatrzeć.
No i co tam Doboo widzi w odbiciu? Zachwyca się widokiem, czy budzi w jakiejś ważnej sprawie drugiego fraglesa? Opiszcie swój wygląd i ... czas na Fraglesy!
Statystyki
Doboo (dobro)
Spoiler!
Śpiewanie 80%
Bycie fajnym 99%
Częste znajdywanie rzeczy, które można użyć do zrobienia kawałów innym 80%
zaskakiwanie innych fraglesów (niespodziewanym nadejściem, wypowiedzią, bądź nienadejściem) 41%
Honker (maciej78)
Spoiler!
Hobby-podkradanie się i straszenie ''klaksonem''
skradanie się 50%
Szczęście pozwalające uniknąć bardzo poważnych kłopotów, gdy wszystko inne się nie udaje 50%
Przeciskanie się przez ciasne rury 50 %
Uciekanie przed bestiami (jak Sprocket, czy Gorgi, albo dudnienie w rurach) 50%
Szukanie rzeczy (zgubionych i nie tylko, a nawet takich, któych się wcale nie chciało znaleźć) 50%
Wydostawanie się z pułapek 50 %
Gable (Deshong)
Spoiler!
Szczęście: 90%
dodawanie otuchy: 70%
zjadanie konstrukcji Duzersów na czas: 70%
gubienie się w tunelach: 70%
A może ktoś jeszcze tam śpi?
Spoiler!
Najpierw wymyśl imię i wygląd swojego Fraglesa.
Potem wybierz swoje umiejętności, bazując na liście poniżej, lub wymyśl własne. Żadna umiejka nie może przekroczyć 99%.
Pakiet umiejętności będzie bazował na rzutach dziesiętnych, przy czym należy ominąć umiejętności w stylu walka wręcz- żadna bojówka w rodzaju- rzucanie rzeczami w innych nie może przekroczyć 10% !
Do rozdysponowania 300 pkt

Odlotowe skakanie do wody
Śpiew
Skradanie się
Szczęście pozwalające uniknąć bardzo poważnych kłopotów, gdy wszystko inne się nie udaje
Dodawanie otuchy
Wydostawanie się z pułapek
Przeciskanie się przez ciasne rury
Uciekanie przed bestiami (jak Sprocket, czy Gorgi, albo dudnienie w rurach)
Bycie fajnym
Zjadanie konstrukcji Duzersów na czas
Szukanie rzeczy (zgubionych i nie tylko, a nawet takich, któych się wcale nie chciało znaleźć)
Przeczucie (że należy iść tędy, albo żeby założyć czerwoną czapkę, albo jeszcze inne)
Częste znajdywanie rzeczy, których można użyć do zrobienia kawałów innym
Gubienie się w tunelach
Udzielające się innym trzęsenie się ze strachu
Pamiętanie drogi powrotnej
Ostatnio zmieniony 01 marca 2013, 20:36 przez koszal, łącznie zmieniany 1 raz.

Dobro
Reactions:
Posty: 2848
Rejestracja: 10 listopada 2012, 22:13

Post autor: Dobro » 24 lutego 2013, 18:37

- Oooo! Kogo ja tu widzę! - Doboo skierował fioletowy palec w swoje odbicie w tafli wody. - Co to za przystojniak z czerwoną, bujną jak u lwa czupryną! Rrraaaw! - zaryczał, nie zwracając uwagi na reszte fraglesów, których mógł obudzić. - I ta koszula z tymi wzorkami! Szykowne naleśniki z tortami, pierwsza klasa! He, he, he!

Odwrócił się od wody i podreptał z powrotem do miejsca, w którym spał Honker. Właściwie wydawać by się mogło, że Doboo płynął, aniżeli szedł: kołysał się na boki niczym szalupa podczas sztormu.

Najwyraźniej koordynacja ruchowa nie była jego mocną stroną.

Hej, hej! Wstajemy!
I na pyszne śniadanko idziemy!
Otwieramy oczy, budzimy się,
Szybkie ćwiczenia; przeciągamy się!


Zaśpiewał Doboo melodyjnym głosem i trącąc nogą śpiącego Honkera.

maciej
Reactions:
Posty: 1374
Rejestracja: 29 marca 2012, 21:53

Post autor: maciej » 24 lutego 2013, 20:15

Honker otworzył szeroko fioletowe czy
-TUUT!-rozległo sie gdy łysy fragles z pokaźną brodą podskoczył jak oparzony i odruchowo złapał się za nos.
-Śniadanie?Gdzie?-zataczając kręgi jedną dłonia po brzuchu drugą jednocześnie klepał się po łysinie.

Deshong
Reactions:
Posty: 33
Rejestracja: 04 lutego 2013, 01:49

Post autor: Deshong » 24 lutego 2013, 21:03

Gable otworzył swe wielkie zielone oczy rozejrzał się w kolo i wstał. przeciągnął się podszedł do Honkera, poklepał go po łysinie i wskazał na jedną z konstrukcji Duzersów rzekł:
- Cześć Honker - znowu poklepał brodacza po łysinie - Twój brzuch gra tsk interesującą melodię że Gorgi ją słyszą. Tam jest śniadanie więc do dzieła.
Gable przytulił Honkera, by następnie zjeść spory kawałek konstrukcji w ekspresowym tempie aż się jego czerwona czupryna trzęsła. Następnie podał kolejny kawałek konstrukcji Honkerowi
- Smacznego :D

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 24 lutego 2013, 23:07

Radosne chrupanie wypełniło całą jaskinię. Gdzieś poniżej poziomu szybko napełnianych brzuszków trójki przyjaciół rozlegała się katastrofa budowlana, a jednostki ratownicze małych zielonych ludków, zwanych Duzersami pracowały na pełnych obrotach usiłując ratować pieczołowicie stawiany przez ostatni tydzień cukrowy most. Mali robotnicy drżeli z przerażenia widząc pałaszującą zieloną bestię o czerwonych włosach, nazywaną przez inne wielkoludy Gablem, która tempem jedzenia wyprzedzała wszystkie inne Fraglesy razem wzięte. Odłamki cukrowych konstrukcji sypały się wszędzie. Po chwili, nasze najedzone małe pasibrzuszki równocześnie niemal bekając wywróciły się do tyłu na plecki, na dłuższą chwilę pozostając w pozycji idealnej do rozmyślania nad ślicznym sklepieniem ich rodzinnej jaskini.
Chwilę później Doboo zobaczył niebieską plamę odciśniętą na miejscu, w którym COŚ UWIERAJĄCEGO uwierało go podczas spania. Pomyślał szybko (choć niekoniecznie) i popędził na różowo-fioletowy mech, by przyjrzeć się, co go wcześniej cisnęło.

W ŻADNYM WYPADKU NIE PIĆ PO TYM JAK SIĘ JADŁO KONSTRUKCJE Z CUKRU!

-widniało na etykiecie nieszczelnej nieco buteleczki. Doboo przez chwilę wpatrywał się w czerwone znaczki, których w żadnym razie nie potrafił odczytać, po czym odwrócił się do przeciągajacego się Honkera, który najwyraźniej ponownie układał się do drzemki.

Ale mi się chce pić po tym, jak się najadłem duzersowych konstrukcji

-oznajmił Honker z pragnieniem patrząc na zawartość buteleczki..

Dobro
Reactions:
Posty: 2848
Rejestracja: 10 listopada 2012, 22:13

Post autor: Dobro » 25 lutego 2013, 11:20

Cóż to za dziwne napisy... ach, pewnie nazwa tego napoju. Ale dlaczego mnie to uwierało? Hm, dziwne. O! Widzę, że Honkerowi chce się bardzo mocno pić. Dam mu spróbować i zobaczę co się stanie... mruczał cicho do siebie Doboo, co chwilę zmieniając grymas twarzy: od głębokiego zastanowienia po euforię.

- Mmm, po literkach poznaję, że to ten słynny, pyszny sok z jabłek! Ponoć najlepiej gasi pragnienie... chcesz się napić, Honker? - powiedział głośno, podając buteleczkę drugiemu fraglesowi.

Pij, pij, pyszny sok,
Poczujesz zaraz energii skok!
Nic lepiej nie pragnienia nie gasi,
Więc Doboo oddaje butelkę i nie grymasi!


Znów zaśpiewał, kolebiąc się przy tym na boki.

maciej
Reactions:
Posty: 1374
Rejestracja: 29 marca 2012, 21:53

Post autor: maciej » 25 lutego 2013, 17:27

Honker swymi łapkami chwycił czule buteleczkę.Rozległo sie głośne PLOOP! kiedy odkorkował.Ostrożnie powąchał-SNIFF SNIFF...WCIĄĄĄĄG! i wreszcie nieznacznie spróbował -ŻŁOP ŻŁOP GUL...otarł usta-Jakos dziwnie smakuje...hep...

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 25 lutego 2013, 18:20

Dziwnie smakujący soczek pawdopodobnie z jabłek (ojoj- szczerze wątpię), popłynął rześko wypełniając Honkera od punktu, który możnaby uznać za czubek po koniuszki palców u małych, nabierających tęczowego koloru nóżek. Tęczowe barwa wśród "OHHHH"-ów i "AHHH"ów zachwyconych widokiem Doboo i Gable'a wypełniła jaskinię zwracając uwagę wszystkich na nabierającego kolorów Honkera. Mała gąsienica Mela doznała największego wstrząsu w swoim życiu, ale nikt tego nie zauważył, bo oczy wszystkich skupione były na Honkerze.

Natomiast oczy Honkera utkwione były w zmieniającym kolorki Gable, który wraz z drżącym Doboo mieli chyba ochotę dopić soczek Honkera.

GULP- GULP Nie ma! Skończył się!

- z zadowoleniem oznajmił łysy fragles z pokaźną niespotykanie kolorową teraz brodą (miast jak zazwyczaj różowo- zieloną), odwracając pustą buteleczkę.

W całej tej sytuacji najbardziej przerażony był Doboo, który obawiał się najgorszego- jeszcze chwila i Honker będzie od niego fajniejszy!
Spoiler!
Ale odlot! Widzisz na kolorowo!
Spoiler!
Oczywiście nie zmieniacie kolorków. Tylko tak wyglądacie w oczach Honkera.

Deshong
Reactions:
Posty: 33
Rejestracja: 04 lutego 2013, 01:49

Post autor: Deshong » 25 lutego 2013, 20:36

- Jaka fajna broda - rzucił z entuzjazmem Gable do Honkera podchodząc do niego - musisz pokazać się pozostałem fraglesom
I z jeszcze większym entuzjazmem czerwonowłosy fragles ciągnie Honkera w kierunku jednego z tuneli. W ostatniej chwili odwraca się i woła do Doboo:
- Chodź z nami, bez Ciebie nie będzie tak fajnie - i znika w tunelu.

maciej
Reactions:
Posty: 1374
Rejestracja: 29 marca 2012, 21:53

Post autor: maciej » 26 lutego 2013, 09:41

HONK HONK...!- rozległo sie w tunelu kiedy Honker bawił się nosem. Kolorowe plamy i migotliwe światełka rozjasnialy świat dookoła,wiec dreptajac powoli rozglądał się wokół siebie z zachwytem.
-Chodź pomaluj mój świat na różowo i na fioletowo...podspiewywal sobie pod nosem.

Dobro
Reactions:
Posty: 2848
Rejestracja: 10 listopada 2012, 22:13

Post autor: Dobro » 26 lutego 2013, 17:15

Doboo na dźwięk swego imienia aż podskoczył z radości, poruszając śmiesznie głową w górę i w dół. Następnie wystawił ręce do przodu i ruszył biegiem w stronę znikających fraglesów, odchylając głowę do tyłu pod naporem powietrza.

- Przygooody zacząć czas! - pośpiewywał Doboo, znikając w tunelu za Gable.

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 26 lutego 2013, 21:13

Radosna kompania zagłębiła się w rozległej plątaninie korytarzy oplatających TUTNĄ (czyli po prostu tą, w której się akurat jest) połówkę fraglesowego świata. Podśpiewując i kołysząc się właściwą metodą trójka wełenkopodobnych podążała za ciągnącym wgłąb i coraz dalej i dalej naturalnym darem Gable. Po odpowiednio niepokojącym czasie, gdy bujna, kolorowa broda Honkera stała się ciut- ciut dłuższa i pokaźniejsza- Doboo zerkając ponad idącym wciąż do tyłu Gable'm zorientował się, że wogóle nie orientuje się gdzie się znajdują niezmiernie zaskakując samego siebie tym nagłym, niespodziewanym doświadczeniem.

maciej
Reactions:
Posty: 1374
Rejestracja: 29 marca 2012, 21:53

Post autor: maciej » 27 lutego 2013, 07:23

-Tralala,duzersy dwa,sinopapuciaste obydwa-podspiewywal sobie Honker

Dobro
Reactions:
Posty: 2848
Rejestracja: 10 listopada 2012, 22:13

Post autor: Dobro » 28 lutego 2013, 21:24

- Łaaaał! Te tunele są naprawdę ogromne! - zachwycał się Doboo, spoglądając raz za razem na ściany tuneli i wystające zewsząd korzenie roślin.

Po chwili Doboo gwizdnął jeszcze raz z zachwytem, ale pewna myśl przeleciała mu przez wełniasty móżdżek, powodując niemożliwą, trzy sekundową koncentrację.

W końcu sapnął coś, i nie pewnym głosem zapytał:

- Hej, Gable, a dokąd my tak w ogóle idziemy?

W pytaniu dało się też wyczuć pewną nutę grozy... A co jeśli się zgubią? Kto zastąpi tak fajnego fraglesa jak Doboo?

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 28 lutego 2013, 21:54

Dźwięk pojawił się bez ostrzeżenia, początkowo ledwie słyszalny, ale narastający z każdą sekundą, od ulotnego maciupkiego dudnienia przechodząc w łoskot, którego echo wprawiło w drżenie uszka i nosale zagubionych w labiryncie wędrowców.

Było to dudnienie, jakiego nikt z zuchwałych podróżników nigdy dotąd nie zaznał - dudnienie w rurze najczystszej wody, w każdej innej opowieści warte uwiecznienia w finale epickiej przygody, tu zaś siejące prawdziwą trwogę w prologu niewiarygodnej historii.

ODPOWIEDZ