PBF - Krwawe wilki

maciej
Reactions:
Posty: 1374
Rejestracja: 29 marca 2012, 21:53

Post autor: maciej » 04 października 2013, 12:55

-Swietnie-zatarł ręce Gharik-bedzie okazja zeby dowieść iz prawdę rzeczem.
Ork spojrzał na uciekiniera- Rozprawimy sie z katańskimi a potem osobiście Cię usiekę,zdradziecki kundlu.
W innym zakątku swiata inaczej byśmy się rozmówili,stanął byś do walki jeden na jednego,przed swiadkami. I albo do krwi pierwszej albo padnięcia na pysk. Ale tu inne prawa są
"Mieli do wyboru wojn? lub ha?b?, wybrali ha?b?, a wojn? b?d? mieli tak?e"

Awatar użytkownika
mastug
Reactions:
Posty: 1697
Rejestracja: 03 grudnia 2009, 23:24
Has thanked: 14 times
Been thanked: 12 times

Post autor: mastug » 06 października 2013, 02:33

Harg zachował się dziwnie. Każda normalna osoba której matkę nazwano by "brzydką jak gówno żmiją" a ojca "zdechłym bawołem" starała by bronić honoru rodziny a w najlepszym razie wykazywała by chociaż odrobinę zdenerwowania. Ten jednak osobnik był całkowicie spokojny. Obelgi spłynęły po nim niczym woda po kaczce. Zamiast gniewu na jego ustach pojawił się niewymuszony uśmiech. Najdziwniejsze jednak było to że wykonał delikatne skinienie głowy będące ewidentnym wyrazem szacunku w stosunku do oponentów. Nie wypowiedział już żadnego słowa, w milczeniu odwrócił się odnalazł swoje posłanie w pobliżu ogniska.

Widać było, że tubylcy dyskutują o zdradzie. Szeptali pomiędzy sobą wskazując palcami raz na pielgrzyma raz na piratów. Prawie natychmiast uwidoczniły się podziały na sojuszników którejś ze stron oraz na niezdecydowanych.
Sardah rozpalił nowe ognisko i wokół niego , pomiędzy jego ludźmi, rozlokował miejsca do spania dla jego gości. Później chodził pomiędzy członkami plemienia i rozmawiał. Widać było, że dobiera ludzi bo każdy z którym zamienił słowo zaczynał kompletować ekwipunek lub ostrzyć broń. Niektórzy z nich rozmawiali z synami przygotowując ich do tego co będą musieli robić. Po pewnym czasie wrócił do gości i zaczął przygotowywać swoje posłanie.

- Słowa tego zdrajcy zatruły rozumy naszych. Lepiej śpijcie lekkim snem bo któremuś może co głupiego przyjść do głowy - wypowiedział uklepując furto pod głowę.

- Pamiętasz kogo szuka ten kłamliwy szczur? Jakie imię wypowiedział? - zapytał w odpowiedzi Nirgam.

- Pewnie że pamiętam. Mówił, że Antaka Mściwego, czemu pytasz?

Nirgan tylko machnął ręką i pokręcił głową na znak, to że nic ważnego i nie chce już przeszkadzać.
Przy każdym z sześciu ognisku siedział jeden czuwający nad bezpieczeństwem i ogniem mężczyzna, reszta układała się do snu. Arhan, Nirgan i Gharik rozglądali się wokół szukając sposobności na wymknięcie się niepostrzeżenie z jaskini. Jaskinia była duża i tylko nieznaczna jej część była oświetlona przez światło ognisk. Wpatrując się w ciemność po pewnym czasie zaczęli dostrzegać niewidoczne wcześniej szczegóły. Wejścia do jaskini były trzy. Pierwsze to którym weszli, drugie na wprost na samym końcu jaskini oraz trecie stanowił opadający szybko w dół korytarz po prawej stronie. Ściany jaskini pokryte były dziwnymi symbolami oraz rysunkami zwierząt i roślin. Prymitywność rysunków pozwalała przypuszczać, że stworzono je bardzo dawno temu. Podłoga poryta była liniami prostymi i okręgami tworząc jakiś bliżej nie określony wzór.

Powody pod którymi jedna osoba mogła by opuścić jaskinię oficjalnie były przynajmniej dwa. Pierwszy to potrzeba fizjologiczna której z pewnością tubylcy nie załatwiali tutaj. Drugim mogło być oporządzenie konia pozostawionego w jednej z mniejszych jaskiń.

Nirgan intensywnie myślał nad sposobem ostrzeżenia patrolu. Niestety noszenie zbroi praktycznie uniemożliwiało mu rzucanie czarów. Teoretycznie szansa istniała jednak była tak mała, że raczej nie zaryzykował by nie zaryzykował.
Spoiler!
szansa rzucenia czaru w zbroi to 5%. To co musiał by zdjąć aby rzucić czar: metalowane buty, kolczuga, rękawice bojowe, hełm, naramienniki no i oczywiście sama zbroja. Reszta ubioru mogła by zostać ale i tak co najmniej dwukrotnie ograniczając szansę rzucenie zaklęcia.
Na szkoleniach zawsze powtarzano, że zawsze należy zwracać uwagę na dym i ogień. Więc wiedział że tych znaków z pewnością będą wypatrywać.
Ostatnio zmieniony 08 października 2013, 01:56 przez mastug, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
mastug
Reactions:
Posty: 1697
Rejestracja: 03 grudnia 2009, 23:24
Has thanked: 14 times
Been thanked: 12 times

Post autor: mastug » 08 października 2013, 01:27

Pomimo ostrzeżeń Sardaha cała trójka była tak zmęczona, że zasnęła prawie natychmiast.

- Hej! no! .. budzić się! naszykujcie broń i zbroje, zaraz ruszamy - obudził ich Graduk w mowie orkowów.

W jaskini było ciemno. Ogniska ledwo się tliły toteż było zimno. Tylko nieliczni jeszcze spali przykryci po uszy.

- Czekają już na was - poganiał Garduk.

Zbierali się kilka minut. Nie przywykli do tak twardego posłania. Kości strzykały i dawały znać o sobie bolące stawy. Poprawili zbroje, przypasali broń. Prowadzeni przez orka wyszli na zewnątrz. Przechodzili obok swojego konia więc mieli sposobność zabrania z sakw najpotrzebniejszego ekwipunku. Koń był niespokojny bo jakieś dziwne odgłosy dobiegały z zewnątrz.

- Musi tu zostać, będziemy zasadzkę robić to będzie tylko przeszkadzał - wyjaśnił Garduk i pogłaskał łeb zwierzęcia.
Spoiler!
prośba o deklarację co bierzecie ze sobą.

Gdy zbliżali się do wyjścia z jaskini usłyszeli ryk niedźwiedzia i niski głos mówiący w języku którego nie rozumieli.

- Ga! Ub! Ga! Hagdar bagdu dunga!

Na zewnątrz było ciemno, słońce jeszcze nie pokazało się nad horyzontem. Jako pierwszego zobaczyli Sardaha. Czekał zaraz przy wyjściu z jaskini. Trochę dalej na tylnych łapach stał potężny niedźwiedź , rycząc demonstrował zębiska i ciężkie łapy. Najwyraźniej robił to z polecenia wojownika stojącego naprzeciwko niego, gdyż na jego znak opadł uderzając z impetem przednimi łapami w ziemię, po czym ruszył jak pies za swym panem.

- Piękne zwierzę prawda? Potrafią jednym uderzeniem łapy wybebeszyć. Piękne i silne a mamy takich trzy - powiedział z dumą w głosie Sardah. - Długa droga przed nami. Patrol wyruszy o świcie na zachód a my musimy zaczaić się i poczekać. Zaatakujemy ich jak będą wracać.

Maszerowali dobrym tempem. Podobnie jak wcześniej kilku z grupy stanowiło zwiad i kilku osłaniało tyły. Blisko zwiadu szedł Harg, pewnie dlatego, że nie szukał piratów i dowódcy towarzystwa. Niedźwiedzie szły między wojownikami nie czyniąc im krzywdy. Ahran trącił łokciem Nirgana. Nie wypowiedział słowa tylko pokazał palcem jeden z górskich grzbietów.

- Od dawna za nami idą - niespodziewanie odezwał się we wspólnym jeden z idących blisko wojów - to gnole. Nie lubimy ich tutaj bo nigdy nie wiadomo co zrobią. Jak im co odbije to jeszcze gotowi nas albo tamtych zaatakować. Robią to chyba tylko dla zabawy. Miejcie na nich baczenie ale nie prowokujcie. - skończył równie nieoczekiwanie jak zaczął.

Szli długo a Gnole towarzyszyły oddziałowi aż do miejsca gdzie Sardah kazał się zatrzymać. Wtedy skryły się gdzieś tak, że nie było ich już widać. Słońce było wysoko nad horyzontem.

- To będzie dobre miejsce, nieszeroki wąwóz i duże skał za którymi się skryjemy. Maszerowali już tędy to osłabi ich czujność. Czym najlepiej walczycie? - zapytał głosem zdradzającym napięcie.
Spoiler!
prośba o deklaracje co będziecie robić i co mówicie dowódcy
Ostatnio zmieniony 08 października 2013, 01:55 przez mastug, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
deliad
Reactions:
Posty: 3638
Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
Has thanked: 5 times
Been thanked: 52 times

Post autor: deliad » 08 października 2013, 07:41

Nirgan pakował się powoli. Zabierał tylko to co uznał za potrzebne. Z zapasów z sakw konia zabrał tylko bukłak z wodę i kilak pasemek suszonego mięsa.

Gdy zobaczył gnolle serce zaczęło mu bić mocniej. A gdyby tak udało się je sprowokować? Rozgorzałaby walka, chaos i rozgardiasz. Może udałoby się uciec.
- Świetnie szyję z łuku - odparł krótko Sardahowi..
Nirgan zabiera tylko swoją broń, nieco wody i żywności. Szuka sposobności do zaczepi z gnollami. W nocy chciałem jeszcze przygotować kilka strzał z grotem owiniętym szmatą nasączoną oliwą. Jak pokaże się jakiś gnoll, a Nirgana nikt nie będzie patrzał to strzela. Daj znać czy mam te zapalne strzały.

Awatar użytkownika
mastug
Reactions:
Posty: 1697
Rejestracja: 03 grudnia 2009, 23:24
Has thanked: 14 times
Been thanked: 12 times

Post autor: mastug » 08 października 2013, 10:59

Strzały bez problemu mogłeś przygotować w nocy oporządzając konia. Proszę tylko podaj ich ilość. Przypomnę ich właściwości:

-50 do TR, -50 do naturalnie zadawanych obrażeń (przy biegłości 100%). Podczas strzału istnieje możliwość zgaśnięcia (równa około 20%). Po zapaleniu strzały (przez min. 3sg od pochodni) ogień utrzymuje się przez k5 rund. Łatwopalny przedmiot który został potraktowany tą strzałą ma szansę zacząć się palić. W wypadku aktywnego gaszenia istnieje 50% szansa że płomień zgaśnie przed wyznaczonym mu losowo terminem. O zapaleniu decyduje nieudany % rzut na wytrzymałość przedmiotu. Nieopancerzona w metalową zbroję ofiara od ognia w każdej rundzie może dostawać k10 obrażeń.

Gnole są dosyć daleko - ponad 300 metrów. Jednak strzał z łuku na maksymalną odległość (skuteczna x 2) mógł by zwrócić ich uwagę.

maciej
Reactions:
Posty: 1374
Rejestracja: 29 marca 2012, 21:53

Post autor: maciej » 09 października 2013, 12:36

Gharik zwyczajem idących na wojnę poczynił niewielkie przygotowania. Zabrał tylko zapas żywności i wody na drogę. Naostrzył i poczernił broń oraz rynsztunek,wszak zasadzka mogła by się równie dobrze odbyć nocą.
Pamiętał także o schowaniu w niewielką sakiewkę kilku osobistych talizmanów,przez wielu nazywanych ''zbędnymi rupieciami''.
Czyli tradycyjnie,zbroja,broń,woda,jedzenie.
"Mieli do wyboru wojn? lub ha?b?, wybrali ha?b?, a wojn? b?d? mieli tak?e"

Awatar użytkownika
deliad
Reactions:
Posty: 3638
Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
Has thanked: 5 times
Been thanked: 52 times

Post autor: deliad » 09 października 2013, 13:44

Młody półork starał nie dać po sobie znać co planuje. Wyczekiwał na odpowiednią chwilę, gdy będzie sam, zasłonięty przez drzewo lub głaz. Wtedy naciągnął z całej siły łuk, przycerował i wypuścił w stado gnolli strzałę.
Trzy strzały przerabiam na zapalające.Strzelam normalną.
Ostatnio zmieniony 11 października 2013, 05:29 przez deliad, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
mastug
Reactions:
Posty: 1697
Rejestracja: 03 grudnia 2009, 23:24
Has thanked: 14 times
Been thanked: 12 times

Post autor: mastug » 11 października 2013, 02:36

- Potrzeba nam łuczników - ucieszył się Sardah - musimy się rozstawić po obu stronach , jak będą szli to weźmiemy ich w kleszcze. Ukryjcie się tam za tamtymi skałami. Jak zaczniemy strzelać to wszyscy na raz. To piekielnie ważne, czekajcie na innych. Jak zobaczycie, że zaczną wrzeszczeć i walić z łuków to możecie zaczynać.

Przysłonił oczy od dokuczającego słońca a drugą ręką wskazał na drugą stronę wąwozu.

- Większość łuczników wezmę tam , bo wyżej i trudniej się tam dostać. Wy tu zostaniecie z kilkoma i niedźwiedziem - pokazał palcem na duże ciemne kamienie - tam się macie skryć. Siedzieć macie jak mysz pod miotłą. Tamtego typka biorę ze sobą, żeby go mieć pod bokiem - poklepał was po plecach - no.. po wszystkim sam chętnie popatrzę jak go mordujecie.

Nirgan już długo szukał okazji aby sprowokować gnole. Jednak do tej pory szli w grupie i nie miał szans na jakąkolwiek próbę. Teraz gdy ludzie Sardaha się rozdzielili aby zając wskazane pozycje nadarzyła się okazja. Miał kilka sekund aby oddać strzał. Podbiegł do drzewa kryjąc się w jego cieniu. Wypatrzył gnole. Były daleko, zbyt daleko aby mógł do nich dostrzelić z jego lekkigo łuku. Miał jednak nadzieję, że zareagują na strzałę lecącą w ich kierunku. Naciągnął z całej siły łuk, przycelował i wypuścił strzałę.
Spoiler!
rzut na trafienie 100 - krytyczne trafienie w sienie, rzut na typ krytycznego trafienia 18 - Wystawienie się na trafienie
Jednak gdy zwolniał cięciwę zahaczył płaszczem o sterczący konar drzewa. W tej chwili najważniejsze było to że strzelił, widział jak strzała coraz wolniej wzbija się po czym coraz szybciej zaczyna opadać. Uderzyła w ziemię kilkadziesiąt metrów od stada. Jednak to wystarczyło. Kilka gnoli natychmiast zaczeło krzyczeć. Jeden z nich napiął wielki łuk i wystrzelił w kierunku Nirgana. Widząc jak strzała leci wprost na niego zaczął szarpać za płaszcz jednak nic to nie dało. Na szczęście strzała utkwiła w drzewie pół metra ponad jego głową. W końcu konar puścił ale pozostały na nim strzępki materiału. Chwilę później ktoś krzyknął:

- G N O L E !!! GNOLE ATAKUJĄ !
jutro wrzucę mapkę taktyczną z zaznaczonymi waszymi pozycjami
Ostatnio zmieniony 11 października 2013, 09:29 przez mastug, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
deliad
Reactions:
Posty: 3638
Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
Has thanked: 5 times
Been thanked: 52 times

Post autor: deliad » 11 października 2013, 12:33

Nirgan klął jak szewc. Jak to możliwe, że w krytycznych momentach zawsze przydarzają się takie rzeczy jak ta gałąź. Mimo zdenerwowanie starał się wprowadzić swój plan w życie. Gdzieś tam w głębi wyspy maszerowali teraz legioniści z Wilczego Obozu. Prawdopodobnie nie podejrzewają zasadzki.
Należało ich ostrzec. Najlepszym sposobem ich ostrzeżenia było wzniecenie ognia. Szanse małe, ale nie znikome.

Półork sięgnął do sakiewki i szybko krzesał iskry na hubkę. Miał mało czasu. Trzysta metrów to niewielka odległość. Musi zdążyć...
Plan był prosty - zapalić ogień, podpalić strzałę, strzelić w kilka łatwopalnych obiektów tj. krzaki, wyschnięty iglak, kupa liści i wszystko inne co może się zapalić, a jest w zasięgu strzału z łuku. To wszystko w czasie nie dłuższym niż ze dwieście osiemdziesiąt gnolich kroków. I jakby tego było mało, musi zrobić to tak, żeby nikt niepowołany tego nie zobaczył.

- Wyjec, Sokole Oko -osłaniajcie mnie
- powiedział nerwowo do swoich towarzyszy.

Awatar użytkownika
mastug
Reactions:
Posty: 1697
Rejestracja: 03 grudnia 2009, 23:24
Has thanked: 14 times
Been thanked: 12 times

Post autor: mastug » 12 października 2013, 00:49

mapka taktyczna

żółte kropki - gnole
czerwone -ludzie Sardaha
ciemno czerwone - niedzwiedzie
niebieska kropka - Sardah
seledynowa - Harg

żółta linia - skuteczny zasięg łuku Nirgana
purpurowa - skuteczny zasięg łuku Gharika

duze zielone - drzewa
Ostatnio zmieniony 12 października 2013, 00:56 przez mastug, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
mastug
Reactions:
Posty: 1697
Rejestracja: 03 grudnia 2009, 23:24
Has thanked: 14 times
Been thanked: 12 times

Post autor: mastug » 13 października 2013, 01:17

Ahran ściągnął z pleców łuk i trzęsącymi się rękami z trudem nałożył strzałę.
- Kurwa, nie nas! - mówił podniesionym głosem nie wiadomo do kogo - nie nas macie atakować! - nerwowo mierzył w nadbiegające z daleka gnole. Widać było strach w jego oczach.

Nirgan dmuchał w hubkę, już widział dym.

Gnole biegły w ich kierunku wyjąc i wydając gardłowe odgłosy. Trzymane w ich rękach wielkie łuki zwiastowały śmiertelne kłopoty.

Hubka zapłonęła. Nirgan przyłożył grot strzały do ognia - szybciej, szybciej. Kilka sekund później umoczony w oliwie skrawek materiału zaczął się palić. Półork delikatnie odłożył ogień. Nałożył strzałę na cięciwę i wycelował w jedyne drzewo w zasięgu jego łuku. Zawahał się jednak w ostatniej chwili gdyż zdał sobie sprawę, że jeśli strzeli wszyscy zauważą strzałę.
strzelasz?

Awatar użytkownika
deliad
Reactions:
Posty: 3638
Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
Has thanked: 5 times
Been thanked: 52 times

Post autor: deliad » 13 października 2013, 08:22

- Nie, jeszcze nie teraz, powiedział do siebie. Wszyscy zobaczą. Będą wiedzieć. Jak rozgorzeje bój - Nirgan mówił nieskładnie do siebie.

Odłożył dymiącą hubkę i płonącą strzałę w krzaki, za którymi się skrywał. Szybko obszedł głazy, aby stanowił zasłonę przed strzałami przeciwnika i sam zaczął ostrzał gnoli.

Awatar użytkownika
mastug
Reactions:
Posty: 1697
Rejestracja: 03 grudnia 2009, 23:24
Has thanked: 14 times
Been thanked: 12 times

Post autor: mastug » 14 października 2013, 01:48

Sardah wrzeszczał:
- DO MNIE! WSZYSCY DO MNIE! KRYĆ SIĘ ZA USKOKIEM!

Wszyscy ci którzy byli z wami po tej stronie wąwozu natychmiast zaczęli biec w kierunku dowódcy. Ci którzy byli w wąwozie biegli w waszą stronę trzymając się nisko ziemi. Każdy starał się wykorzystywać naturalne zasłony. Nie było paniki ale były niekontrolowane nerwowe ruchy. Kilka gnoli biegło znacznie szybciej niż pozostali. Te które biegły z przodu miały lekkie skórzane zbroje te z tyłu grube i twarde zwierzęce skóry. Pierwsi byli na tyle blisko że można było dostrzec ich wyszczerzone zębiska.

Nadarzyła się okazja do ucieczki i trójka legionistów stanęła przed trudnym wyborem - albo dołączą do grupy i wskoczą do wąwozu albo uciekną narażając się na pościg bandy rozjuszonych gnoli.
Poniżej mapka taktyczna po drugiej rundzie. zaznaczyłem na niej uskok niebieską linią. Uskok ma około 3 metrów wysokości.

Prośba o deklaracje co robicie?

ps. Nirgan pod koniec tej rundy nie zdążył jeszcze skryć się za skałą.
Ostatnio zmieniony 14 października 2013, 02:01 przez mastug, łącznie zmieniany 1 raz.

maciej
Reactions:
Posty: 1374
Rejestracja: 29 marca 2012, 21:53

Post autor: maciej » 14 października 2013, 10:13

Gharik rozejrzał się chwilę po okolicy. Większość ludzi Sardaha zniknęła już za uskokiem,pozostały dwie niewielkie grupki,jedna z lewej a druga z prawej strony. Pech chciał że szarżujące gnolle pędziły prosto na trójkę legionistów. Skoro jednak Nirgan zdecydował się na pozostanie tutaj widocznie miał plan. Gharik postanowił mu go nie psuć i pozostał z towarzyszem. Dobył łuku i skrył się za pobliskim głazem,czekając na dogodny strzał oraz sygnał Nirgana.
"Mieli do wyboru wojn? lub ha?b?, wybrali ha?b?, a wojn? b?d? mieli tak?e"

Awatar użytkownika
mastug
Reactions:
Posty: 1697
Rejestracja: 03 grudnia 2009, 23:24
Has thanked: 14 times
Been thanked: 12 times

Post autor: mastug » 14 października 2013, 23:42

Jeden z gnolich harcowników zatrzymał się i napiął łuk. Chwilę celował w nieszczęśnika który na czas nie znalazł osłony przed strzałami. Wielki łuk jęknął a ciężka strzała ze świstem poleciała w kierunku celu. Człowiek instynktownie odwrócił się ale było już za późno na reakcję. Gdy strzała wbijała się w jego klatkę piersiową siła uderzenia przewróciła go na plecy. Nie ruszał się. Gnol tryumfalnie podniósł ręce do góry po czym ruszył w kierunku piratów. Reszta gnoli wciąż biegła. Każdy krok zmniejszał dystans do skały za którą skryli się prowokatorzy. Kilka sekund później byli już w zasięgu łuku Gharika. Skała za którą skryła się cała trójka dawała osłonę od wzroku łuczników. Gharik walczył z instynktem samozachowawczym aby zmusić się do wychylenia się za skały. Wiedział, że musi to zrobić aby móc strzelić ale podświadomie cieszył się każdą chwilą zwłoki.
Spoiler!
możecie wykorzystać przy strzelaniu zasłonę jaką daje skała ale będzie to dwukrotnie wolniejszy atak i jako nie wyszkolonym będzie dawała wam +25 obrony
Poniżej mapka taktyczna po trzeciej rundzie
szara kropka - ranny człowiek Sardaha
Ostatnio zmieniony 15 października 2013, 00:02 przez mastug, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ