PBF - Witebsk, the Oblivion

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 21 maja 2014, 11:09

Białoruś, ruiny Witebska południowy zachód od centrum 12: 50 czasu wschodnioazjatyckiego

Spakojna szef. W Irakie nie takoje u nas byli prabliemy..- rzucił z góry Motłoch szczerząc zęby w słońcu.

Opadali pośród wypalonych zgliszczy. Obraz porzuconej nędzy, bólu, wyrzeczeń i piekła zmiażdżonego miasta, które ośmieliło się wystąpić przeciw korporacyjnemu reżimowi.

Obserwowali tę panoramę z wysoka. Bezwładny, stalowy kolos runął o podziurawioną powierzchnię dawno porzuconej drogi wzbijając tornado odłamków. Potężny huk i obezwładniająca, dzwoniąca w uszach cisza.

Jakiś wojskowy transporter, który niefortunnie znalazł się na torze kolizyjnym Tu-154 na ich oczach wbił się w ruiny jakiegoś zniszczonego budynku zawalając co było możliwe, po czym utonął w morzu odłamków, gruzu i wszechogarniającego kurzu.

Czas stanął w miejscu.

Bezwietrzna pogoda podniecona zjawiskiem przyglądała się katastrofie.

Uniesione w górę groteskowo powykręcane części giganta przestworzy zdawały się na moment znieruchomieć, po czym kolejno uderzały o powierzchnię gruntu w miejscu kilkanaście metrów pod korpusem Tani, frustrująco zdetuningowanej w ostatniej misji.

Lecz dopiero wtedy rozpoczął się koszmar.

[center]***[/center]

podkładzik http://www.youtube.com/watch?v=1pO4nOIy-FY

Zgrzytliwa kakofonia destrukcji zagłuszyła krzyki Kmicica. Pociągnął Saszę w ostatniej chwili rozrywając słabej jakości kołnierz pasiaka współwięźnia. Potknął się. Świat zawirował i obrócił się wokół niego. Ciemność.

Obudził go ból w ramieniu i odgłosy niedalekich wybuchów. Znał ten dźwięk jeszcze z czasów służby. Nieśmiertelna PMN-2 do tej pory produkowana w ilości miliona sztuk rocznie.

Obrócił wzrok ku wrakowi ocierając oczy z kurzu. Kilku zdezorientowanych, okaleczonych pasażerów miało nadludzkiego farta. Choć wydawało się to niemożliwe, kilku kolejnych również niezgrabnie podnosiło się z ziemi.

Czyjaś ręka opadła na jego głowę przyciskając ją do ziemi. Kolejna, pobliska eksplozja miny przeciwpiechotnej PMN-2 ku zdziwieniu Kmicica zlała się w czasie z obrazem rozpadającej się głowy jakiegoś nieszczęśnika, który usiłował wydostać się z wraku.

[center]***[/center]

Cyberzłomowana lala opadła jako pierwsza. Wciąż sprawny system analizował tetrabajty danych o zmieniającej się sytuacji otoczenia. Jelcynow niezgrabnie podnosił się z ziemi zasłaniając twarz ramieniem.

ZAGROŻENIE ŻYCIA PROTEKTA. POZIOM KRYTYCZNY.

Nieprzewidywalny tor chmury odłamków leciał w ich stronę. Kilka pierwszych, niezidentyfikowanych rykoszetów uderzyło o powierzchnię pobliskiego gruntu.

Koszmar rozpoczął się, gdy dołączyły fajerwerki. Coś, co jeszcze przed chwilą przypominało element kokpitu zostało rozerwane na strzępy uaktywnieniem heksogenu. Tania wydała z siebie wzmocniony do granic potencjometrów, elektroniczny skowyt:

MOTŁOCH! OSTRZELAJ POZYCJE DO EWAKUACJI. TO POLE MINOWE.

[center]***[/center]

Opuść łeb. Snajper kosi ocalałych.

-chłodne, pozbawione emocji proste zdanie zagotowało krew w skroniach Kmicica. Podążył wzrokiem za palcem wskazującym Saszy dostrzegając strzelców na szczytach niskich okolicznych budynków.



[center]WITEBSK. THE OBLIVION[/center]

W rolach głównych:

8art jako
Spoiler!

Wysoki i chudy jak szczapa trzydziestoletni Rosjanin z polskimi korzeniami. Osoba z podwójnym paszportem. Za młodu w polskich Czerwonych Beretach, jako saper. Po demobilizacji związał się z Ruchem na Rzecz Wolnego Witebska. Zajmował się agitacją polityczną, szybko musiał zejść do podziemia, szukany prze Belacorp. Organizował zamachy terrorystyczne na Białorusi. Wielokrotnie wpadał w łapy agentów, torturowany i przesłuchiwany. Nigdy nie pisnął słowa i udawało mu się uciec. Niemniej jednak całe ciało ma w bliznach po przypalaniu, biciu, elektrowstrząsach, połamane zęby itp.

Aresztowany po długiej obławie trafił do paki a potem na stół zwyrodniałej pani doktorowej.

Int 8
Ref 8
Tech 8
Op 10
Atr 4
Szyb 7
Bc 6
Emp 8
Sz 6

Charyzma 4
Wytrzymalosc 3
Charakteryzacja 3
Perswazja 5
Spostrzegawczosc 4
Sztuka przetrwania 6
Urywanie/wymykanie sie 8
Odpornosc na tortury i narkotyki 5
Bron reczna 4
Karabin 6
Walka wrecz 3
Skradanie 3
Wysportowanie 2
Materialy wybuchowe 8
Pierwsza pomoc 3
Polski 3

Cyborgizacje: filtry nosowe, zegarek podskórny.

Ekwipunek: stary zawszony pasiak, dziurawe trepy, onuce, gwóźdź i dwa upolowane szczury
Dobro jako
Spoiler!
Borys Jelcynow "Niedźwiedź" [/b]]

INT 10 REF 5 OP 10 TECH 5
SZ 5 SZYB 5 BC 5 ATR 10
EMP 10/6
uc= -38,5,

Rany poważne- 7

WB: głowa 10, ciało 14

Archetyp: Buisnessman
Umiejętności:
Zasoby 5
Etykieta 2
Image 5
Moda i styl 7
Wykształcenie 2
Znajomość broni 3
Zabezpieczenia elektroniczne 1
Perswazja 7
Zastraszanie 6
Zdolności przywódcze 8
Postrzeganie emocji 7
Broń ręczna 5
Pistolet 5
Pilotowanie helikopterów 5
Prowadzenie samochodów 5
Prowadzenie motorów 5
Znajomość półświatka 9

Sprzęt osobisty, zawsze przy sobie lub w pobliżu
Modny i stylowy, zniszczony ostatnimi wydarzeniami wzmacniany garnitur (WB 6), buty i dodatki, słowem wygląd jak polityk Neorosji wysokiego szczebla,
chip muzyczny, 3 telefony najnowszej generacji, mikrokomunikator do bezpośredniej łączności z własnymi ludźmi,
okulary Lowlite (widzenie w nocy + podczerwień).
Deszyfrator kartowy, deszyfrator kodów akustycznych, wykrywacz systemów zabezpieczających, portfel z kartami i drobną gotówką (10 000 $).

CYBERSPRZĘT:
kolorówki (szkła kontaktowe zmieniające kolor)
skóra syntetyczna (zmienia kolor i wzór z zapisanego na chipie wzorca, aktywacja trwa kilka minut)
łącze pojazdu,
łącze datatermu,
gniazdo chipów,
syntezator głosu,
mikromagnetowid cyfrowy
kieszeń podskórna
cyberoptyka
-Mikrovideo
-antyoślepiacz (zainstalowany w cyberoku)
spol skórny (opancerzenie ciała WB 10, niewykrywalny gołym okiem)
Procesor neuralny

Osobista obstawa: Grupa 0
Aleksiej Kotov, Swietłana Kotov- polegli
- Wasyl Motłoch, solo, spec od walki karabinami (postać Denver'a) 3 wolne PD
Denver jako
Spoiler!
Wasyl "Motłoch" [/b]]

INT 6 REF 10/8 OP 7 TECH 6
SZ 3 SZYB 10 BC 12 ATR 4
EMP 10/3
uc= -69

WB: głowa 14, tors 28, ręce 23, nogi 24

solo
Umiejętności:
Zmysł Walki: 7
Karabin: 6
Znajomość uzbrojenia: 8
Wytrzymałość: 8
Prowadzenie motocykla: 5
Prowadzenie samochodu: 5
Broń ciężka: 5
Walka wręcz: 7
Pistolet: 6
P. Maszynowy: 5
Prowadzenie ciężkich maszyn: 2
Broń biała: 5
Wysportowanie: 5
Skradanie się: 4
Pływanie: 3
Spostrzegawczość: 4
Pierwsza pomoc: 3
Wykształcenie: 2
Znajomość półświatka: 1
Cybertechnika: 3

Sprzęt osobisty i uzbrojenie:
Wzmacniane spodnie pancerne (WB 20, REF - 1)
Długi, czarny płaszcz (WB 18, REF -1)
Wojskowe glany. rękawice.
Uzbrojenie:
CAMAP- solidny pistolet dla prawdziwych mężczyzn. http://cyberpunk.net.pl/zbrojownia/bro ... ution.html
W magazynku
Przy zwłokach dwa wymienne bębenki z amunicją:
W magazynku 2 pociski likwidacyjne;. http://cyberpunk.net.pl/zbrojownia/wypo ... cyjne.html
4 pociski tupu: http://cyberpunk.net.pl/zbrojownia/wyp ... umdum.html
6 pocisków typu:http://cyberpunk.net.pl/zbrojownia/wypo ... wu/hs.html

CYBERSPRZĘT:

Procesor
2 x łącze smartguna
2 x interface
2 x cyberoko z opcjami:
celownik (w każdym)
Low Lite
termograf
Mikrovideo (2 opcje)
Splot skórny WB 14 (nieco gumowaty w wyglądzie przy bliższym obejrzeniu)
Nanotechnologia
Przeszczep mięśni i wzmocnione mięśnie/kości +4 BC
Edytor bólu
Cyberręka (lewa) + pokrycie realskin
Gniazdo chipów
Pancerz podskórny (WB18)
Rikandur jako
Spoiler!
"Tania" cyborg na podwoziu Cherry 17B1, były najemnik Borysa imieniem Ivan[/b]]

Pełne przekształcenie cybernetyczne:
Parametry:
INT 7 REF 12 OP 7 TECH 7
SZ 7 SZYB 12 BC 12 ATR 8-12 (zmienna)
EMP 10/2
uc= -80

WB: głowa 22, z uwagi na przebicie pancerza, lewa ręka 23 (SW19, rozerwany pancerz dłoni i przedramienia)
25 całe ciało
WS Głowa 20, Tułów 30/40 ręce i nogi 20/30 jakkolwiek nogi tani znajdują się we wraku Tupolewa.

Umiejętności:
Uwodzenie: 6 (perfekcyjna maszyna do ru..) zachipowana, uszkodzenie systemu,, redukcja do 2
język rosyjski 8
język niemiecki 4
język angielski 4 (chip)
język francuski 4 (chip)- uszkodzenie, redukcja do 0
charakteryzacja 8 (z uwzględnieniem zainstalowanych systemów), uszkodzenie, redukcja do2
taniec 4 (chip) uszkodzenie, redukcja do 2
Robo-Fu 3 (chip)
gunjitsu 3
Zmysł Walki 5
Spostrzegawczość 5
Chemia, Expert(trucizny) 5
Sztuka Przetrwania (Syberia) 5
Śledzenie 5
Aktorstwo 5
Karabin 5
Postrzeganie Emocji 5
Walka Wręcz 5
Broń biała 5
Pistolet 5
Skradanie 5
Znajomość Półświatka- nieaktywna (5)
Unikanie Ciosów 5

Systemy wewnętrzne i oprogramowanie:
-oprogramowanie behavioralne uniemożliwiające podjęcie świadomych czynności przeciwko osobie Borysa Jelcynowa
-oprogramowanie behavioralne dostosowane do osobistych preferencji użytkownika (wyjdzie w toku)
-oprogramowanie behavioralne "Perfect Lady" -obszerna baza danych dotycząca zachowań erotycznych, pozycji itd (uwodzenie +6)
uszkodzone
-oprogramowanie wzorca (baza danych kilkunastu archetypów zachowań podstawowych połaczona na typem prezentacji powierzchniowej)
uszkodzone
-oprogramowanie behavioralne "Ilusion" symulujące naturalne ruchy ciała ludzkiego (jak mruganie, kręcenie bioderkami itp)

Splot Skórny Raven Microcybernetics IV generacji- umożliwa zmianę koloru, jak i faktury powłoki zewnętrznej zgodnie z zapisanym wzorcem strojenia. Szeroki zakres możliwości pozwala zwiększać/zmniejszać rozmiar talii, piersi, kolor skóry (jeden z podstawowych wzorców ma wpisany charakterystyczny tatuaż syberyjskiego tygrysa będący ukłonem w kierunku szefa Raven Microcyb i jego ulubionej "maskotki").
Prawidłowe funkcjonowanie splotu wymaga regularnego spożywania budulca uzupełniającego w postaci specjalnych zestawów tabletek przeznaczonych dla określonego modelu. Czas wpisania nowego wzorca (z zasobów bazy danych) zajmuje ok 2-3 minut.
Aktywny przelot skórny automatycznie zalewa rozcięcia skór, jesli obrażenia nie są zbyt poważne.

Techwłosy zintergowane z modelem wzorca umożliwiajace ograniczoną manipulację długości oraz szeroki panel ubarwienia. Dość delikatny system o nieco mniejszej wytrzymałości od modelu podstawowego.

cyberoptyka z modułami:
-celownik - uszkodzone, brak lewego oka
-podczerwień- uszkodzone, brak lewego oka
-termograf - uszkodzone, brak lewego oka
-rozszerzenie obrazu
-wyświetlacz (zaawansowana wersja zabiera 2 opcje)
-kontroler wzorca (umożliwia zmianę wyglądu oczu) - częściowo uszkodzone, brak lewego oka

2 x wolne wyjścia interface'u zainstalowane w sutkach
ledowe podświetlenie waginy
AudioVox - pozwala naśladować dowolny zapisany dźwięk (nie tylko ludzki głos) z 70% dokładnością
Biozasobnik wymienny- moduł zawierajacy mózg i elementy układu nerwowego podtrzymujący życie uzytkownika PPC.
Szpony - monoostrza zainstalowane w obu rękach
Zapalniczka zainstalowana w kciuku (uwaga! niektóre systemy behavioralne mają nadrzędną wartość dla wykonywanych działań borga, oznacza to, że jeżeli zarejestrowany właściciel zastosuje komendę "ognia" itp borg porzuci wszelkie inne działania odpalając zapalniczkę, by usłużyć szefowi)

Systemy zabezpieczające (znane właścicielwoi) aktywowane hasłem tonowym, lub za pośrednictwem łączy komórkowych. 2PD wolne
Witam w kontynuacji, oraz w starcie dla tych, którzy zaczynają.
Tupolew rozbija się na starej drodze. Kmicic i Sasza lądują w rowie wyskakując w ostatniej chwili z transportera. Niezidentyfikowani strzelcy z niewiadomych przyczyn prują do ocalałych z katastrofy.
150 metrów dalej Tania i Jelcynow, Motłoch (we wskazanej kolejności) lądują na polu minowym.
Ostatnio zmieniony 07 czerwca 2014, 21:24 przez koszal, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Rikandur
Reactions:
Posty: 392
Rejestracja: 06 lipca 2013, 21:40
Has thanked: 36 times
Been thanked: 3 times

Post autor: Rikandur » 21 maja 2014, 22:14

Tania zaczęła powoli pełznąć w stronę swojego pryncypała, starając się uważać na miny i inne podobne niespodzianki. Nagły odgłos strzelania ... na ucho ze snajperek, gdyby była normalnym człowiekiem a nie borgiem by chyba apopleksji dostała. W każdym razie pożałowała braku własnej izraelskiej zabaweczki. Nie tak bardzo jak braku nóżek. Ale prawie.
"Szefie, proszę nie ruszać się ! Pole minowe!"
Uprzejmie prosimy pasażerów o nie przepychanie się. Jedna mina dla każdego. :)

Dobro
Reactions:
Posty: 2848
Rejestracja: 10 listopada 2012, 22:13

Post autor: Dobro » 21 maja 2014, 22:59

Jelcynow zupełnie nie ogarniał, co się w około niego działo. Jeszcze przed chwilą brał na dwa baty z Motłochem piękną panią kapitan. Później popijał pyszną oranżadę na pokładzie samolotu. Potem zamiast spadochronu miał torbę z przemycaną gotówką.

Kurwa, po prostu pięknie.

A żeby tego było mało, to Motłoch łapie go w powietrzu i swobodnie opadają na pole minowe.

I oczywiście to nie może wystarczyć... muszą jeszcze do niego grzać ze snajperki!

- KURWAAAAA!!! - Borys wydarł się co sił w płucach. Miał tego wszystkiego serdecznie dość, ale jakaś część jego jestestwa ciągle walczyła o życie. Być może - zmącony zachęcającą wizją wciągania kokainy z tyłka młodej prostytutki - umysł "Niedźwiedzia" wskoczył na normalne obroty. Dotarły do niego słowa mecha-lalki.

- Spokojnie, Tania. Nie będę się ruszał. Stoje spokojnie - powiedział, wypowiadając z gracją każde słowo, niczym złodziej damskiej bielizny osaczony przez mierzących do niego z broni palnej policjantów. - Jestem spokojny jak pierdolony Lenin w pierdolonej trumnie.
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)

Denver
Reactions:
Posty: 1660
Rejestracja: 14 stycznia 2010, 11:26

Post autor: Denver » 21 maja 2014, 23:05

Motłoch nie po raz pierwszy leżał na polu minowym. Może do tej pory nie było ono ozdobione rozkraczonym samolotem w obrębie kilkuset metrów, ale element wspólny był - miny. Strzelali też do niego snajperzy. Teraz też do kogoś strzelali. Wprawione ucho wychwytywało kolejne odgłosy strzałów. Tani coś wołała do Niedźwiedzia pokazując dłońmi charakterystyczny gest - "nisko".
Motłoch wiedział, że też musi się trzymać nisko. To znaczy, jeśli chce przeżyć. A w obliczu jego zniszczonej kariery, tylko to mu już pozostało.... Uniósł nieco głowę i rozejrzał się dookoła, w myślach ustalając kolejne punkty orientacyjne na drodze do Szefa. W większości były to większe lub mniejsze kawałki blach, zagłębienia w ziemi czy resztki pasa startowego.
"Wikingowie dzielili rany na ?miertelne i nieistotne i znaj?c ich do?wiadczenie pewnie mieli racj?. " Oggy

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 25 maja 2014, 11:49

Kmicic znowu otworzył oczy i przez chwile pomyślał, że obudził się na drugim świecie. Z nie a spadały pieniądze. Setki, jeśli nie tysiące banknotów leniwie opadały poruszane tylko podmuchami wiatru i tumanami gorącego powietrza i dymu z wciąż rozrywanego ekspozjami wraku. Szybko zdał sobie sprawę, że to nie jest ani sen, ani on nie walnął w kalendarz. Promieniujący na całe ciało ból po woelogodzinnych przesłuchaniach a także świeże potłuczenia, po desperackiej ucieczce z transportera szybko przywołały Andrjieja do porządku.

Był na polu minowym. - Mały pikuś... - pomyślał. Był przecież saperem. Miny i inne takie zabawki były jego chlebem powszednim. Gdyby tylko miał trochę czasu wypieprzyłby to pole w drobny mak, ale w pośpiechu... Saper też myli się tylko raz. A śpieszyć trzeba się było i to nawet bardzo. Jakieś skurwysyny waliły ze snajperek do żyjących i Kmicic miał ogromną nadzieję, że nie są to junacy z Ruchu na Rzecz Wolnego Witebska.

Spróbował rozeznać się w sytuacji i ocenić skąd sypią Dragunowów snajperzy, a potem wycyrklował którędy spieprzać z tego niezbyt przyjemnego miejsca na wypoczynek. Spojrzał w kierunku przyszłej maszruty i pomyślał jak porozstawiałby miny, gdyby to jemu przyszło je rozkładać. Potem wrzasnął do Saszy:

- Sasza! Idjom stąd w pizdjec! Za mnoj!


Wątek techniczny

PNM to wyrzutnia min?

Oceniam najlepszy kierunek żeby stąd prysnąć, z uwzględnieniem jak mogą być porozkładane miny, a potem wdrażam w plan ucieczki w życie.

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 27 maja 2014, 11:14

Białoruś, Mińsk, apartamentowiec "Swaboda" 78 piętro, 12: 56 czasu wschodnioazjatyckiego

http://www.youtube.com/watch?v=Q3Kvu6Kgp88 -podkładzik

Jesteśmy gotowi Generale Dyrektorze. -mężczyzna w nienagannie ułożonym mundurze zasalutował, strzelając jednocześnie z obcasów na starą modłę. Generał Dyrektor niedbałym kiwnięciem kilku palców ręki niejako odpowiedział, nie poświęcając zbytniej uwagi konwenansom. Odstawił na bok butelkę Glen Liveta.
Uniósł do ust szklankę, uśmiechnął się do siebie. Twarz posłańca stawała się coraz bardziej purpurowa, jak gdyby sterczał na minie, która za chwilę miała wybuchnąć.

Delikatna, wypełniona słodyczą owoców, miodem i migdałami. Wyczuwalne są też subtelne nuty kwiatowe oraz świeże owoce ... mmm... także wanilia.


Wysoki mężczyzna o doskonałej aparycji przechylił kolejny łyk whisky. Skinieniem głowy uwolnił rozgorączkowanego adiutanta. Oficer włączył przestrzenny ekran meldując pospiesznie.

Generale Dyrektorze! Za 10 minut świat ujrzy przekaz "na żywo" z aktualnych wydarzeń w strefie 12. Wszystkie zespoły są już na miejscu.

[center]***[/center]

http://www.youtube.com/watch?v=F7LwBllYARg- podkładzik, który znacie.

Białoruś, ruiny Witebska, 12: 54 czasu wschodnioazjatyckiego

Jestem spokojny jak pierdolony Lenin w pierdolonej trumnie. -Jelcynow wściekle otrzepywał swój niegdyś jasny garnitur za 20 tysięcy patoli, w którym czuł się obecnie jak jakiś korporacyjny wspinacz- nieudacznik z ... cholera wie skąd!

Strzał.

Brunatno czerwona erupcja wstrząsnęła ciałem bossa. Celny strzał.

Świat ponad Jelcynowem zamigotał. Zatrzymał się na nanosekundy.

Tuk- tuk. Tuk- tuk. Tuk- tuk. W głowie słyszał tylko powolne, nad wyraz spokojne uderzenia serca, rzeczywistość zamilkła. Tylko on, serce i oddalające się niebo.

Tuk- tuk. Tuk- tuk. Tuk- tuk.

Bezwładnie opadał na ziemię. Widział swoje wyciągnięte w górę dłonie. Hmmm... chyba powinienem udać się do kosmetyczki- pomyślał.

!!!! ZAGROŻENIE ŻYCIA PROTEKTA. POZIOM KRYTYCZNY !!!!

Obwody Tani szalały.

Kolejny strzał wstrząsnął Motłochem wytrącając go na chwilę z równowagi. Po serii skomplikowanych, zagrażających życiu operacji torsu kaliber 7,62 mm nie był dla niego tym, który odesłałby go do nieznanego ojczulka w niebiesiech.
Kurwi syn!! -wrzasnął Wasyl dostrzegając rozbłysk słońca w celowniku optycznym strzelca. Wymierzył broń. Wypalił i chybił o włos. Zawahał się.
Jacyś idioci w pasiakach pędzili na złamanie karku przez pole minowe.
W oddali za nimi od strony przeciwnej wyłaniał się błyszczący bielą i stalą oddział jakichś sił interwencyjnych.

[center]***[/center]

- Sasza! Idjom stąd w pizdjec! Za mnoj!

Współwięzień rzuciłsię na łeb, na szyję za pędzącym wydawało się na oślep Kmicicem. Może wolał po prostu szybko zdechnąć rozerwany na strzępy miną przeciwpiechotną.
A może po prostu pamiętał ich rozmowy. Wiedział, czym wcześniej zajmował się brat z celi, tak jak i Kmicic wiedział dlaczego tak świetnego technika medycznego, jak mawiano na lekarzy amerykańską modłą wyjebali z korporacyjnego szpitala.

Za mnoj!

Biegł jak szalony, ufny swojej wiedzy i intuicji, jak gdyby sam te miny rozkładał.
Rysować nie umiem, ale dokładniejszy rys sytuacyjny Wam potrzebny. W ruinach sterczą strzelcy, przed ruinami na polu minowym jesteście Wy- teraz wszyscy już prawie razem. Za polem minowym wrak samolotu i pałętające się zombiaki. Jeszcze dalej, drogą wjazdową do Witebska kroczy pieszy oddział Policyjnych Droidów i w lśniących, białych pancerzykach.

Jelcynow- splot skórny wysokiej gęstości był jednak opłacalną inwestycją. Szczęściem też rzuciłem niewysokie obrażenia. mimo wszystko to kaliber 7,62. Zebrałeś 6 obrażeń w lewy bark, ręką nie pohulasz i lepiej. Rzuty na zachowanie przytomności wyszły rewelacyjnie. Choć ból jest niesamowity, psychikę masz twardą jak na ruskiego mafiosa przystało.

Motłoch- masz łącznie 11 pocisków, stąd wahanie. Możesz próbować zdjąć snajpera, lub też zająć się Jelcynowem. Nie wiesz, w jakim jest stanie, Twój szef zgarnął trafienie!

Kmicic- to taka mina http://cyberpunk.net.pl/zbrojownia/bro ... /pmn2.html. Dodatkowo- doskonale znasz/ znałeś tę okolicę.
Spoiler!
Rzut na saperkę wyszedł bardzo dobrze. Masz naprawdę silne wrażenie, jakbyś sam te miny rozkładał. Jednak coś się cholernie grubo nie zgadza. Kiedy Cię aresztowano kilka tygodni, może miesięcy temu (straciłeś rachubę czasu, tam naprawdę było ciężko) ta okolica nie była tak zniszczona, a z pewnością nie było tu min. Obecnie wygląda tak, jakby sterczały tu conajmniej od roku. Są porośnięte trawą ślady po starych wybuchach silniejszych ładunków.
Tania- nóżki jeśli jeszcze coś z nich zostało to turlają się w jakiejś części wraku. Zresztą samodzielnie ich nie założysz, nawet jeśli są całe. Ale jest ważniejszy problem. Boss jest poważnie ranny.

Denver
Reactions:
Posty: 1660
Rejestracja: 14 stycznia 2010, 11:26

Post autor: Denver » 27 maja 2014, 12:42

jak bardzo "o włos" spudłował Motłoch?

O 1 punkcik, ale miałeś i tak farta, bo poziom trudności jest ponad 30, a Ty z cech masz 22, czyli rzut na dychę minimum, chyba, że użyjesz szczęścia.
Ostatnio zmieniony 27 maja 2014, 16:16 przez Denver, łącznie zmieniany 1 raz.
"Wikingowie dzielili rany na ?miertelne i nieistotne i znaj?c ich do?wiadczenie pewnie mieli racj?. " Oggy

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 28 maja 2014, 14:19

Bjerjezowski zawierzył swę duszę Przenajświętszej Matce Ostrobramskiej i pędził jak szalony mając nadzieję, że ani on ani biegnący za nim krok w krok Sasza nie padną łupem snajperów.

Równocześnie przez nabuzowany adrenaliną mózg Kmicia przebiegało tysiąc myśli związanych z tym jak Witebsk wyglądał. To było istne pobojowisko, jak irackie miasteczko po bombardowaniu. Nie tak zapamiętał dobrze znane mu miejsce. Ileż to czasu minąć musiało, gdy siedział w kazamatach smoleńskiego więzienia?

- Sasza, kotore jebaki zdjełali eto z tym garodem? - wrzasnął tylko i mimochodem skulił głowę usłyszawszy wizg kuli w powietrzu, choć dobrze wiedział, że jeśli to byłaby kula która miała go trafić, to by jej nie dosłyszał.

Denver
Reactions:
Posty: 1660
Rejestracja: 14 stycznia 2010, 11:26

Post autor: Denver » 28 maja 2014, 16:10

zatem Motłoch rezygnuje ze strzelania i zasuwa w stronę Szefa. Szanując swoje wszczepy czyli korzystając z osłon i patrząc w co wdeptuje.
"Wikingowie dzielili rany na ?miertelne i nieistotne i znaj?c ich do?wiadczenie pewnie mieli racj?. " Oggy

Awatar użytkownika
Rikandur
Reactions:
Posty: 392
Rejestracja: 06 lipca 2013, 21:40
Has thanked: 36 times
Been thanked: 3 times

Post autor: Rikandur » 28 maja 2014, 22:28

"No to pięknie, sobaki przez koty ruchane."
Tania wydała odgłos pasujący do kogoś o aparycji laseczki jak pięść do nosa. Przynajmniej snajperzy nie walili z dział przeciw borgom. Szef ma rękę jeszcze na miejscu. No to cyrk czas zacząć. Tania stanęła na rękach i ... totalnie olewając snajperów zaczęła ostrożnie drałować, tak by miny omijać, na tych psełdo nóżkach w stronę Jelcynowa. No tak, własną kurwa piersią zasłonić ... na wąsy Dobrego Wujaszka. nie miała innych pomysłów przy brakach sprzętowych I może jak się Jelcynow pozbiera to ona go jakoś na barana ?
Taki twardy gangster a krwawi jak małe dziecko mi tu i o palpitację programów przyprawia ! :P
Wiem że nóg ni hu hu, Misiu Gry. Najwyraźniej szef jeszcze żyje ... a i ja mniejszy cel bez nóg. Wierzę, bezpodstawnie, w ciebie Mój Pancerzu !

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 29 maja 2014, 09:41

Białoruś, ruiny Witebska, 12: 56 czasu wschodnioazjatyckiego

Kmicic! Nie wremja dlja szutok! -pomimo dość niskiej temperatury Sasza parował niczym pozbawiony wody czajnik. Trzymał się o krok za Bjerjezowskim, powtarzając jego kroki.
Lecieli przez odkrytą przestrzeń, do ruin wciąż dzieliło ich jakieś 150 metrów. Przed nimi jacyś debile paradowali po polu minowym.
W innych okolicznościach Kmicic parsknąłby śmiechem- niechybny dowcip losu- jakiś garnitur, gość wyglądający jak kibic Dynamo Moskwa i niepełnosprawna laska na wybuchowym parkiecie.
Babka nie ma szans pomyślał..

[center]***[/center]

Trafienie w nogę na moment wytrąciło Motłocha z równowagi jednak twardziel dał nieco dłuższy krok zdeterminowany celem. Gdyby mógł słyszeć snajpera jego uszy zarejestrowałyby wiązankę przekleństw przesyconych zdziwieniem. Ot. cholernie niekonwencjonalny pasażer konwencjonalnych linii lotniczych.
Hu... wie, czy prowadziła go teraz boża opatrzność, czy jakaś wrodzona intuicja. W ostatniej chwili dostrzegł wystający nieco ponad powierzchnię gruntu zapalnik. Jelcynow jęknął głośno przewieszony niczym szmaciana lalka przez ramię Motłocha, który szarpnął się sześciometrowym susem w dal.

Krew przesączała się zdobywając kolejne połacie ekskluzywnego garniacza Jelcynowa. Świat z wolna tracił kolory.
Niedźwiedź czuł się jednak dość spokojny, nad wyraz spokojny jak na sytuację. Nie! Zwalcz w sobie to uczucie!

Cybernetyczna dłoń niewielkich rozmiarów zapadła się w ziemię tuż przed planowanym skokiem za pędzącym z prędkością aerodyny gorylem Jelcynowa. Błoto z butów Motłocha chlapnęło prosto na sensory optyczne Tani.
Program przez moment wyliczał trajektorię biegu na ślepo.

Eksplozja wstrząsnęła borgiem wyrzucając w powietrze jego korpus. Poczerniała, dymiąca puszka poturlała się kilkanaście metrów dalej niesiona impetem wybuchu. Oprogramowanie szalało.
Ogłupiały system wydał samoistnie kilka nielogicznych komend. Wściekły, budzący grozę ryk tygrysa syberyjskiego wypełnił okolicę. Na osmalonym ciele zaczęły rysować się biało czarne linie świetlne wzorowane umaszczeniem dzikiej bestii. Z ramion wysunęły się szpony siekąc na oślep niewidocznego przeciwnika..

[center]***[/center]

.. gdy kolejna eksplozja wstrząsnęła okolicą. Chwilę później włos zjeżył się na głowie Kmicica, gdy osmalony korpus kobiety upadł kilkanaście metrów dalej. Ryk bestii, który wydała z siebie kobieta całkowicie zbił obu więźniów z tropu. Sasza upadł jak długi. Kmicic wyciągnął rękę dostrzegając gromadzące się wokół wraku lśniące bielą jednostki Belacorpu.
Kobieta z kamerą. Paramedycy w nowiutkich Metal Gear.
Tygrysiczka niechybnie zwróciła ich uwagę.

Motłoch- co za rzuty!- najpierw trafienie w nogę bez szczególnych konsekwencji; pląsa po polu minowym jak baletnica- (35 w rzucie na wysportowanie, podobnie na spostrzegawczość).
Tania natomiast peszek- rzut 1, spotkanie czołowe z miną! Pancerz na lewej ręce ucierpiał i został częściowo rozerwany, kosmetyczne uszkodzenia struktury wewnętrznej.
Jelcynow- warunki niezbyt korzystne, Twój stan się nieco pogorszył, wykrwawiasz się powoli.
Kmicic- przed Tobą i Saszą wspomniana wyżej trójka, ominąć ich nie da rady, a lecą na pałę. Kto wie, może rozbroją sobą drogę ucieczki dla Was?

Dobro
Reactions:
Posty: 2848
Rejestracja: 10 listopada 2012, 22:13

Post autor: Dobro » 29 maja 2014, 12:42

- Jobany wrot - zamruczał Jelcynow, będący jeszcze w szoku po postrzale. Przyłożył dłoń do krwawiącej rany, po czym spojrzał na krew, która spływała teraz pomiędzy palcami.

Nagła eksplozja obrazów i dźwięków, które szybko przeskakiwały między oczyma Borysa, sprawiła, że czas jakby... się zatrzymał. Borys przyglądał się wspomnieniom; od tych najwcześniejszych, po te ostatnie. Mózg desperacko szukał wyjścia z patowej sytuacji, przekopując pamięć bossa w poszukiwaniu rozwiązania problemu.

Kurs pierwszej pomocy: najpierw zatamować krew, potem unieruchomić stawy. Nie wyciągać własnoręcznie kuli. Dezynfekować ranę. Odpoczywać. Czekać na pomoc.

Kurwa. Z całej tej instrukcji mogę tylko zatamować krew, pomyślał mafiozo, po czym niepozorna myśl błysnęła mu przed oczyma. Jestem głodny. Kurwa, ale bym teraz opierdolił jakiegoś kurczaka.

Nagły powrót do rzeczywistości. Strzały, huki, jęczenia, pożar. I przeskurwysyński ból barku.

Jelcynow natychmiast spróbował ściągnąć marynarkę i zatamować nią krew.
Jeżeli będzie możliwe odgryzienie części garderoby bez jej całkowitego ściągania: robię to i przykładam sobie do rany, a zaraz potem próbuje się ukryć za Tanią.
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 29 maja 2014, 12:48

Jelcynow aktualnie dynda sobie przewieszony przez ramię Motłocha, który zasuwa jak dynamiczny portier. Raczej niemożliwe, by w tej sytuacji sam sobie pomógł.
Co do przegryzienia wzmacnianej marynarki, której m.in. zawdzięcza życie to musiałby mieć zdecydowanie lepsze ząbki.

Awatar użytkownika
Rikandur
Reactions:
Posty: 392
Rejestracja: 06 lipca 2013, 21:40
Has thanked: 36 times
Been thanked: 3 times

Post autor: Rikandur » 29 maja 2014, 21:57

Gdy programy szalały Tania postanowiła zrobić reset rozregulowanych pierdół, czyli tłumacząc na chłopski rozum uspokoić się i otrząsnąć z szoku pourazowego. W takim stanie nie ocali Jelcynowa ... musi być choć trochę operatywna. Nie inwalida. Jak się jej poszczęściło w tym burdelu to zaraz odzyska wizję i czucie w łapkach.

Ha ha, ha! Ile dostaję punktów twardziela za rocket-jumping na minach ? :D
Dobro, bądź milszy dla twoich garniaków, ocaliły ci dupsko. Obiecaj suchą pralnię czy co ? ;)
Spoiler!
Misiu Gry, co z fiolką jaką zakosiłem od martwego żołnierza w samolocie i schowałem w gardle ? Poszło w drobiazgi od min-jumpingu ? Jak bardzo oślepłem ?
Koszalku, jak się da to staram się nie rzucać a uspokoić właśnie jeśli to możliwe. Naturalna pytka ? No ... jak pech to pech, nawet jak mi MG rzuca kostkami to wyniki ... spodziewane. /-/
Spoiler!
Fiolka w całości, nie takie rzeczy Tania może połykać ;)
Oślepienie jest tylko kosmetyczne. Jakoś sensownie musiałem ten pechowy rzut ubrać w słowa. A Motłoch miał sporo szczęścia, bo ani na minę nie wpadł, ani obrażenia ze snajperki nie przestrzeliły mu nogi.
Ostatnio zmieniony 29 maja 2014, 22:19 przez Rikandur, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 30 maja 2014, 16:41

Instykt samozachowawczy był u Bjerezowskiego micny niczym matuszka gorzałka, ale gdzieś tam wciąż tkwiły normalne ludzkie uczucia współczucia. Andrjej nie mógł rzejść obok koszmarnie okaleczonej kobiety, a fakt że był razem biegłym doktorem, tylko utwoerdził go w przekonaniu, że ranną dziewczynę, trzeba spróbować uratować, nawet jeśli szanse były minimalne, zważywszy na utrate dwóch kończyn ofiary, pogoń Belacorpu i mniej niż polowe warunki do udzielenia pierwszej pomocy.

Kmicic krzyknął do Saszy:

- Sasza, budje nam pomoc djewoczce!


Wątek techniczny

Bjerezowki jeszcze nie wie, że kobieta jest borgiem, ale niezdrowy rozsądek w tym przypadku nakazuje pomóc ofierze.

ODPOWIEDZ