PBF - Orzeł i tur
-
- Reactions:
- Posty: 3638
- Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
- Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
- Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 52 times
-
- Reactions:
- Posty: 1552
- Rejestracja: 26 października 2012, 07:18
Sam nie wiem. Jest kilka niebezpieczeństw. Bunt zawsze może zostać szybko i krwawo stłumiony a my możemy być posądzeni o pomoc buntownikom. Sami gladiatorzy też mogą uznać nas za nieprzyjaciół. Jesteśmy między młotem a kowadłem. Nie wiemy co z Karlem. Powinniśmy rozwiązać tą zagadkę, ale on też może z jakiegoś powodu zwrócić się przeciwko nam. Prawdę mówiąc ja trochę pluję sobie w brodę, że skoczyliśmy przez mur zamiast z bezpiecznej odległości obserwować przebieg wydarzeń. A na dokładkę to, co napisał Araven: jeśli bunt się rozniesie to układ sił w mieście może diametralnie się zmienić. Nie koniecznie na naszą korzyść.
-
- Reactions:
- Posty: 12615
- Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
- Has thanked: 138 times
- Been thanked: 84 times
- Kontakt:
Południowa część miasta, 124 AD
Zbiegli gladiatorzy wysypali się na ciemną ulicę, starając się pozostawać w cieniu i nie zwracać na siebie uwagi. Dostrzegając ich uzbrojone sylwetki przyciśnięty do ogrodzenia Lupus pojął od razu, że znalazł się w wielkiej opresji. Dzierżący oręż ludzie poruszający się skrycie w nocy nie wieścili rzymskiemu miastu niczego dobrego.
Jeszcze gorzej wieścili zaś przypadkowym przechodniom napotkanym na swej drodze. Pomny tego Lupus jął się czym prędzej wycofywać wzdłuż muru, ale niektórzy z gladiatorów obdarzeni zostali przez bogów iście zwierzęcym wzrokiem.
Przez grupkę przebiegł dźwięk stłumionych pomruków, po czym trzej mężczyźni oddzielili się od reszty zmierzając biegiem w stronę dostrzeżonego przypadkiem Lupusa. Pozostali uciekinierzy popędzili w przeciwną stronę, ku niedalekim już wałom Traiany.
- Ja chromolę... - wykrztusił zapożyczone od rzymskich kupców przekleństwo Lupus, cofający się coraz szybciej przed nadbiegającymi gladiatorami.
Zbiegli gladiatorzy wysypali się na ciemną ulicę, starając się pozostawać w cieniu i nie zwracać na siebie uwagi. Dostrzegając ich uzbrojone sylwetki przyciśnięty do ogrodzenia Lupus pojął od razu, że znalazł się w wielkiej opresji. Dzierżący oręż ludzie poruszający się skrycie w nocy nie wieścili rzymskiemu miastu niczego dobrego.
Jeszcze gorzej wieścili zaś przypadkowym przechodniom napotkanym na swej drodze. Pomny tego Lupus jął się czym prędzej wycofywać wzdłuż muru, ale niektórzy z gladiatorów obdarzeni zostali przez bogów iście zwierzęcym wzrokiem.
Przez grupkę przebiegł dźwięk stłumionych pomruków, po czym trzej mężczyźni oddzielili się od reszty zmierzając biegiem w stronę dostrzeżonego przypadkiem Lupusa. Pozostali uciekinierzy popędzili w przeciwną stronę, ku niedalekim już wałom Traiany.
- Ja chromolę... - wykrztusił zapożyczone od rzymskich kupców przekleństwo Lupus, cofający się coraz szybciej przed nadbiegającymi gladiatorami.
Wygląda na to, że zbiegowie ze szkoły gladiatorów zamierzają przedostać się przez pobliskie wały i umknąć w dzicz pięknej Germanii!
-
- Reactions:
- Posty: 1552
- Rejestracja: 26 października 2012, 07:18
-
- Reactions:
- Posty: 12615
- Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
- Has thanked: 138 times
- Been thanked: 84 times
- Kontakt:
Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że Wasz druh znalazł się właśnie w bezpośrednim niebezpieczeństwie, bo ci trzej gladiatorzy chyba nie zamierzają uścisnąć mu dłoni! Nie wiedzą co prawda, że trzech innych napastników czai się na szczycie ogrodzenia, ale jeśli zachowacie dyskrecję, wcale się pewnie nie zorientują koncentrując całą uwagę na Lupusie.
Wśród uciekinierów nie widać ani Terricusa ani Karla!
Wśród uciekinierów nie widać ani Terricusa ani Karla!
-
- Reactions:
- Posty: 3638
- Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
- Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
- Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 52 times
-
- Reactions:
- Posty: 6267
- Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
- Has thanked: 121 times
- Been thanked: 81 times
Onomatopejusz zastygł na murku w całkowitym bezruchu, zaraz po tym jak przygotował się do zeskoku. Niespodziewany atak z powietrza mógł być tym co mogło przesądzić o życiu Lupusa, jeśli jego fortel okazałby się nietrafiony.
w razie draki skocze gladiatorom na glowy. Dobrze ze kest tu ciemno jak w przysłowiowej dupie murzyna. Ja takim tle czarnej dupy, czarny jak smoła Onomatopejusz jest niewidzialny!