Krasnoludzkie dywagacje

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 24 maja 2013, 10:58

Jest to temat, który miałem założyć już dawno, ale wciąż jakoś mi umykał.

Otóż, po wielu latach każdy z nas wypracował swoje własne podejście zarówno do świata jak i do mechaniki KC. W związku z tym zakładam, że jest to jeden z powodów, dla których arty bywają trudniejsze do pisania. Już wyjaśniam- jak wpadnę na jakiś pomysł, to opróćz tego, co chcę opisać nadziewam się na barierę mechaniczną w postaci takiej, że uciłuję wpleść ją do tekstu, a jednocześnie od lat nie stosuję mechaniki KC, tym samym jest to część tekstu do której napisania się zmuszam, a niejednokrotnie, która przez moje niechciejstwo brania się za nią kładzie wogóle cały projekt. Bywa tak również z kwestią samego świata- staram się coś naciągnąć pod jego nazwijmy to uniwersalną/oficjalną wersję, której i tak mało kto używa.
Pytanie więc po co mam się do niej na siłę dopasowywać, skoro nikt jej nie stosuje.

Teraz druga sprawa.
Pisać arty bez mechaniki, czy też na swojej też jest dziwnie, Nawet nie za bardzo się powinno, bo jak potem taki tekst dodać do bazy danych? Tam powinien być porządek i jednolitość wizji świata i mechaniki.

Stąd moja propozycja.
Wrzucajmy tutaj "opowieści niedokończone". Teksty niewyedytowane, nieskończone, porzucone, czy "na brudno". Niech staną się źródłem inspiracji i dyskusji dla innych. Być może ktoś inny coś z nich zaczerpnie i dokończy (w co wątpię), ale rzecz sprowadza się do tego, żeby ktoś z nich skorzystał. To co tkwi "w szufladzie" nie ma żadnej wartości, skoro tylko autor ma do tego dostęp, a autor jak to autor i tak zna swoje treści.

Wrzucając zatem tak, na rybkę:

- chodzi mi po głowie pomysł rozpisania chorób/klątw ras innych niż pseudoludzkie. Dla przykładu- mamy lycantropię, wampiryzm itp. W ciągu tygodnia spróbuję zamieścić przykład takiej klątwy u sharanó- nietypowej i dotyczącej tylko ich rasy. Wykiełkowało to na pomysł wyspy, na któej katańscy nekromanic, druidzi z kręgu chaosu i alchemicy hodują i gromadzą takich nosicieli, katalogując choroby dla bezpieczeństwa Imperium.

- innym pomysłem jest wyspa białych wdów, pomysł dość mocno już opisany, więc może zaowocuje w postaci arta.

Tyle na teraz, piszcie, co tam zaczęliście, lub co Wam się kręci w KCtowym sercu.
Ostatnio zmieniony 30 maja 2013, 22:23 przez koszal, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Oggy
Reactions:
Posty: 766
Rejestracja: 13 lipca 2009, 15:05
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/Oggy
Has thanked: 24 times
Been thanked: 10 times

Post autor: Oggy » 24 maja 2013, 13:02

Co to są białe wdowy?
A pomysł wyspy wspaniały, poproszę więcej bo zacnie się zapowiada.
astrolog/alchemik 10/10 POZ

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 25 maja 2013, 00:19

To ja coś dorzucę próbowałem zaciekawić tematem kilka osób, ale nie udało się. Dajcie znać co tym myślicie i może ktoś pomoże

Jak wiadomo wśród krasnoludów zaledwie 10% to kobiety, natomiast w społeczeństwie gdzie hierarchiczność, klany i rodziny są tak ważne zapotrzebowanie na przedłużenie rodu są rzeczą bardzo istotną. Co z tego wynika? Wyobraźcie sobie, że krasnoludy słabe, nie rozwijające się jak typowy osobnik męski są oddawane pod opiekę do haremów męskich, gdzie stają się oni mentalnie kobietami. Uczy się ich jak być kobietą. A po co? Ano, żeby w przyszłości, gdy jakiś wpływowy wódz będzie potrzebował żony, a w pobliżu nie ma wybranki, daje się mu produkt zastępczy. Krasnolud nie jest może szczęśliwy (chociaż kto wie) ale za to bez problemu może wmawiać, że już niedługo będzie miał potomka, a jego żona jest najpiękniejszą krasnoludką świata. Taka para w późniejszym terminie kupuje sobie dziecko i wszystko zostaje w rodzinie. Taka najgłębiej skrywana tajemnica krasnoludów. Co z tego ciekawego można wyciągnąć? 1. Krasnoludy nie mają nic przeciwko związkom homoseksualnym (zwłaszcza dwóch mężczyzn) kiedy każdy z nich zna swoją funkcję. 2. Tajemnicę krasnoludów odkryto już dość dawno stąd smaczki typu - wasze kobiety mają takie same brody jak wy. 3. Jeśli chce się krasnoluda obrazić (zwłaszcza rasa ludzka) zaprasza się go na dwór, gdzie wystąpi Dark Queen (celowo ta nazwa, żeby kojarzyło się odpowiednio, bo chodzi oczywiście Drag Queen), i pod koniec występu ujawnia się prawdziwą płeć "pięknej pani" (odziera się wtedy krasnoluda z tajemnicy). Żony krasnoludów (zwłaszcza królów) często potocznie nazywa się Ciemnymi Królowymi (oczywiście nie przez krasnali) właśnie ze względu na to, iż tak na prawdę nie wiadomo jakiej płci jest królowa.

I jeszcze kawałek w temacie po konsultacjach z ghastą
Często stosowaną kara pośród krasnoludzkich klanów, najgorszą obok śmierci, jest kastracja. Doprowadza ona w wielu przypadkach do samobójstw pośród tak okaleczonych. Często taka kara jest nadużywana w celu eliminacji konkurencji. Zdarzały się przypadki, po zajęciu wrogich twierdz, że kastrowano wszystkich schwytanych tam krasnoludów, aby zlikwidować klan, zaś ze zdobytych w ten sposób genitaliów robiono proszki, eliksiry, dekoty na potencje.

Ciekawy fragment, ale ja bym też zastanowił się, czy nie pójść w stronę zgolenia brody. Zakładamy, że u krasnoludów utrata brody jest znacznie boleśniejsza niż utrata jaj. Zakładam, że tych, których i tak zabiją mogą wykastrować, jednak boleśniejsze będzie publiczne ogolenie ich. Załóżmy, że krasnoludy wierzą, że druga broda jest już nic nie warta, w takiej sytuacji raz ogolony krasnolud sam zgłasza się do haremów męskich, bo to dla niego jedyna droga życia w społeczności krasnoludzkiej. Zawsze może trafić na jakiegoś wyrozumiałego wodza, z którym w przyszłości jeszcze założy rodzinę. Ja bym tutaj nie brał psychologi ludzkiej o gwałtach i rozbojach, niech krasnoludy mają swoje przyzwyczajanie nie zrozumiałe zupełnie dla innych ras. Możemy założyć, że Krasnoludy wierzą, że w ich brodzie zapisana jest ich cała siła i historia, że jest to prawie ich jestestwo. Zgolony krasnolud musi sobie życie układać inaczej, ale już bez brody. W takim przypadku może już tylko myśleć o służeniu społeczności jako namiastka kobiety. Nie jest to ani ujma ani obraza, zwyczajnie jedyna droga, żeby nie popełnić samobójstwa, które dla krasnoludów w pewien sposób może być bardzo mało racjonalne. Jako kobieta może dalej walczyć, chronić swój kraj, rasę i szczep a przyszłości nawet założyć szczęśliwą rodzinę. Ta szczęśliwość zależy jednak tylko od tej drugiej strony. Ja z krasnoludów nie robiłbym typowych pedziów, ale ze względu na tak rzadkie występowanie kobiet założyłbym, że jest to u nich normą, tylko troszkę wstydliwą podług innych ras. Można nawet założyć, że w społecznościach zamkniętych kobieta jest zjawiskiem, którą trzyma się tylko do rodzenia dzieci. Wszelkie wyzwolone kobiety krasnoludzkie, które z krasnoludami idą na wojnę piją, jedzą przebywają są najprawdopodobniej mężczyznami. Tutaj możemy pomysł brody wykorzystać jako dodatkowy smaczek. Dlaczego np. Krasnoludy nie lubią jak dotyka ktoś ich brody, no chyba że to drugi karasnolud? - Bo dla nich jest ona jakby ich członkiem - byle komu nie wolno trzymać krasnala za jaja.

Żadnemu krasnoludowi również nie przyszłoby do głowy przebieranie się za babę, dlatego też występy facetów przebierających się za baby są dla nich taką obrazą. Tutaj nawiązanie do tych drag lub dark quenn. Krasnolud zdaje sobie sprawę, iż utrata brody to jakby zupełna zmiana mentalności, jakby trzecia płeć, coś pomiędzy kobietą a mężczyzną, gdzie powłoka powinna być kobieca, a mentalność pozostaje męska. Tutaj nie ma żadnych zaburzeń, krasnolud wie, że jest mężczyzną tylko musi służyć jako kobieta, jako środek zamienny, zaginione ogniwo ewolucji płci.
Co myślicie o takim pomyśle? Do zaakceptowania, czy za mocno? Jeśli do zaakceptowania to może ktoś pomoże? Poddaję pod dyskusję.

Awatar użytkownika
deliad
Reactions:
Posty: 3638
Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
Has thanked: 5 times
Been thanked: 52 times

Post autor: deliad » 25 maja 2013, 10:04

Jak dla mnie to trochę za mocne. Robienie z krasnoludów homoseksualistów do spora przesada.

To, że płeć męska wielokrotnie przeważa liczebnie płeć żeńską to podstawowy czynnik tworzący kulturę, sztukę i podejście do życia krasnoludów. Jeżeli już dobrze postawiony krasnolud miały dawać upust swoim rządzą, a przedstawicielki własnego gatunku brakuje, to ma szeroki wybór kobiet innych ras. Jeżeli ma ochotę i możliwości niech nawet założy sobie harem i w zależności ok kaprysu to używa sobie z gnomką to z elficą. Po co od razu zabierać się za facetów? Niech i skrywa taki harem jeżeli uznawane jest to za niezgodne z tradycjami i prawami.

Mam nieco inną wizję krasnoludów. Typowy agresywny, pociągający duże ilości piwska, chciwy, swarliwy sknera to właśnie wynik małej ilości kobiet.

Po pierwsze dlatego, że to kobiety wnoszą do społeczności łagodność.

Po drugie szanse na kobietę mają jedynie najbogatsi, posiadający największą władzę mężczyźni o nieskalanym honorze.

Dlatego właśnie krasnolud musi być agresywny, bo przy tak wielkiej konkurencji cały czas uczestniczy w wyścigu szczurów. Nie ma czasu na sentymenty i słabostki. Wygraa tylko najsilniejszy.

Mocna głowa to jeden z atrybutów, który musi posiadać przyszły zięć. Nie może być słabeuszem osuwającym się pod ławę po byle flaszce. To takie nawiązanie do sarmatów.

Posiadanie córki, to dla ojca nie tylko wielki zaszczyt, ale i długoterminowa inwestycja. Krasnoludzkiej kobiecie nie pozostawia się wyboru co do przyszłego męża, a rodzica ustalają "pary" rzeczy już po narodzinach córki. Oczywiście wybierają takie rody i takich krasnoludów, którzy będą mieli największe bogactwo i władzę.

Dlatego to każdy krasnolud przez całe życie dąży do zdobycia majątku. Będzie chciwym sknerom. Upodobanie co do złota ma jeszcze inne podłoże. Honor. Dać się okpić to największa zmaza na honorze. Krasnoludy szybciej pobiją się podczas targów niż ustąpią warunkom, które uznają za niekorzystne. Podobnie przy podziale łupów. Dlatego żeby krasnolud się wzajemnie nie pozabijały, wymyślono szereg skomplikowanych reguł jak i sposoby rozsądzania sporów, które mogą się wydawać niezrozumiałe dla innych nacji. To tłumaczy np. dlaczego mając skrzynie złota krasnoludy pobiły się o miedziaka.
W takiej społeczności wręczenie/zapłata/wydanie reszty oberżniętą monetą to zniewaga równa strzelenia w twarz rękawicą. Wyzwanie na ubitą ziemię.

Krasnoludy są kłótliwe, bo niechętnie przyznają komuś rację. Jeżeli to możliwe będą chciały postawić na swoim. Tylko samiec alfa jest coś warty.

Podobnie danie słowa, w przypadku krasnoluda to ja danie przysięgi. Nie wypełnienie takiego zobowiązania to ogromna zmaza na honorze. Dlatego krasnoludy robią to tylko w ostateczności i traktują śmiertelnie poważnie.

Właśnie stąd powstają niesnaski pomiędzy krasnoludami, a innymi rasami. Ich podejście do świata jest całkowicie inne. Najważniejszym celem każdego krasnoluda jest zdobycie żony i spłodzenie potomków. Wśród krasnoludów nie ma wyraźnych podziałów klasowych, ale każdy krasnolud, który zdobędzie żonę, staje się nieoficjalnym członkiem elitarnego grona równoznacznego z byciem szlachcicem. Zyskuje poważanie, szacunek i uznanie pozostałych członków rodów, klanów i rodziny. Stąd właśnie jest tak wiele krasnoludów tułających się po świecie i dołączających do grup awanturników, bo najczęściej pozostanie w rodzinnym mieście nie daje możliwości na zdobycie bogactw i szacunku, a co za tym idzie żony.

To takie moje zdanie na temat krasnoludów. Podsumowują, homoseksualizm byłby rodzajem słabości, a żaden szanujący się krasnolud nie pozwoli sobie na żadną słabość. Jak chce dać upust rządzą to skorzysta z kobiety inne pośledniej rasy.

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 25 maja 2013, 12:30

Moja częśćiwo krasnoludzka dusza, wychowana na Gotreku już nawet Tolkienowskich brodaczy znosi chwilami z ciężkim bólem w nerkach. O ile zrozumiec mogę i przyklepać pomysł na homoseksualizm w krasnoludzkiej armii, nazywany wygodnie męską przyjaźnią, który nawiązywałby do starożytnej Sparty itp, gdzie starzy weterani rypią młodych poborowych, co m.in. prowadzi do bitności armii (starzy muszą udowodnić młodym, że biorą co się im słusznie należy, a młodzi chcą się dostać do elity i rypać samemu), o tyle przebierania się za babę, jakkolwiek by tego nie tłumaczyć jakoś nie strawiłbym na sesji.

Natomiast co do brody- właśnie TEN WĄTEK zwrócił moją uwagę i tutaj rozwijając pomysł stworzyłbym pewną specyficzną funkcję społeczną, mianowicie- układacza brody. Nie szkoli się w żadnej profesji, lecz jest dumą dla lokalnej społeczności, a większe miasta mogą sobie pozwolić na odpowiednio wyższą ich liczbę na utrzymaniu. W opinii innych ras postrzegani jako zwykłe darmozjady, lecz wśró samych krasnoludów członek rodziny będący układaczem brody jest powodem do dumy i szacunku innych. Ugoszczenie go w domu, choćby miał zjeść wszystko podobnie, a przechadzając się może liczyć na respekt i ukłony, a także podarunki. Jest także prekursorem mody. Wyznacza miejsca popularne (karczmy, kuźnie) itp.
Taki krasnolud poświeca swe życie w całości pasji układania brody żeby zrozumieć klimat, jaki to tworzy porównałbym to do sposobu postrzegania zawodników sumo przez wschodnie społeczeństwo.
Może to dalej prowadzić do pewnej rywalizacji w społeczeństwach bardziej zamożnych, gdzie każdy w miarę liczący się i odpowiednio bogaty krasnolud chce mieć swojego, przychylnego własnym interesom brododzierżcę. Rozwijając pomysł idziemy w kierunku szkół układania brody i rywalizacji między nimi.

Jeszcze co do wypowiedzi deliada, w której zawarł 90% mojej wizji krasnoluda- proponowałbym wycenić słowo krasnoluda w złocie.
Daltego ma ono taką wartość i żaden pochopnie nie złozy przysięgi, któej może nie otrzymać- potomkowie krasnoluda, któremu inny złożył przysięgę bez pokrycia będą ścigać potomkó krzywoprzysiężcy za długi. Jednocześnie przysiega krasnoluda, jeśli tylko jest to możliwe do wytłumaczenia jest bezterminowa, nawet wielopokoleniowa ("moje dzieci pokonają smoka, ale jeszcze nie dzisiaj") i zazwyczaj tak zawiła, by można się z niej było wykaraskać. Wartość w złocie nawet dla błahej przysięgi jest niebotyczna, wynosi dajmy na to 100 kilogramów złota, za każdego udokumentowanego przodka krasnoluda, którego tenże niedotrzymaniem przysiegi obraził.
Dodajemy kolorytu krasnoludom. Cieszę się z Waszego odzewu w tym temacie.

Awatar użytkownika
Oggy
Reactions:
Posty: 766
Rejestracja: 13 lipca 2009, 15:05
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/Oggy
Has thanked: 24 times
Been thanked: 10 times

Post autor: Oggy » 25 maja 2013, 20:22

Według mnie czegoj pomysł całkiem fajny, naprawdę inny, nietypowy i faktycznie zmuszający krasnouldy do obsesyjnego odizolowania sie od przedstawicieli innych ras w kwestii mówienia o sobie. Nie dlatego że cała rasa jest burkliwa (tak samo absurdalny stereotyp jak to że wszyscy Francuzi to tchórze i inne takie) tylko dlatego, że jakby opowiedział o swojej kulturze nawet najwierniejszym towarzyszom to by go wyśmiali. I skończyło by się na topory.

Jest totalnym absurdem, że 80% społeczności krasnoludów to sfrustrowani seksualnie, agresywni faceci. Bo agresywni faceci, zarąbują się nawzajem, palą, rabują i sprawiają problemy. I jak niby nad tym zapanować? wysłać na wojnę? albo żeby szukali przygód? Wszystkich? To niby kto zostanie w twierdzach, kto będzie orał i siał, kto będzie zasuwał w kopalniach? 10% najbogatszych których stać na żonę? To się kupy nie trzyma, żadna społeczność nie poradziłaby sobie z takimi niepokojami społecznymi.

Już kiedyś sugerowałem, że rozwiązaniem jest poliandria. Jest dobrym pomysłem nie tylko z uwagi na oczywistą dysproporcję płci, ale też trudne środowisko, w którym krasnoludy żyją. W Tybecie poliandria istnieje ponieważ górskie uprawy, małe i na kiepskiej ziemi, podzielone pomiedzy synów z których każdy założy własną rodzinę nie są w stanie nikogo wyżywić. Kiedy zaś kilku braci dzieli jedną żonę sytuacja się upraszcza. Poza tym uprawa jest ciężka i wymaga ogromnej pracy. Trudnej dla jednego mężczyzny ale łatwiejszej dla pracujących wspólnie braci.

U krasnoludów sytuacja jest przecież podobna jeżeli chodzi o wyżywienie (bo nie wierzę, że jaskiniowe ekosystemy mogą wykarmić rzesze krasnoludów) a nawet bardziej! Zwrócće uwagę, że zbudować chałupę w górach nie jest zbyt łatwo, ale o wiele trudniej jest wykuć sobie schronienie w litej skale. Tutaj, zamiast zmuszać Pana Młodego do samotnego charowania nad wydłubaniem domu bracia WSPÓLNIE powiększają tylko schronienie w którym sie urodzili i żyli. Nikt nie odchodzi na własne, nikt nie dzieli tego, co posiadają.
Zwróciliście uwagę, że krasnoludzkie kobiety mają wyższą MD? W sytuacji poliandrii zrozumiałe, bo panna musi zadbać i równe traktowanie każdego z małżonków (w Tybecie nie ma hierarchii mężów) i rozładowywanie napięć w rodzinie. Kobieta, która potrafi utrzymać stablinie związek z 5-7 mężczyznami otaczana jest powazaniem i szacunkiem. Z tego powodu nie popieram też założenia o haremach z przedstawicielek innych ras. Stabilność krasnoludzkich małżeństw poliandrycznych zmusza do krytykowania utrzymywania kochanek bo każda dodatkowa panna w związku to bomba zegarowa, stanowi zagrożenie dla pozycji żony i równowagi w małżeństwie (bo kazdy z mężów weźmie sobie jakąś, pojawią się problemy że jedni będą płacili im za dużo w oczach pozostłych ograbiając rodzinny budżet, pojawi się zazdrość i inne takie). Oczywiście takie historie nie dotyczą tych najbardziej bogatych (jak wszędzie, tym wolno wszystko). Ponadto tracą trochę na istotności poza krsnoludzkimi twierdzami, w wielorasowych miastach. Jednak "prastara moralność" wyniesiona z podziemnych domów na pewno stara sie tam nadal trzymać mocno.
astrolog/alchemik 10/10 POZ

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 25 maja 2013, 23:05

Wiedziałem, że pomysł będzie kontrowersyjny, ale właśnie oto w nim chodziło. deliad i koszal całkowicie się zgadzam z Waszym poglądem na krasnoludy, problem w tym, że takie osobniki niczym nie różnią się od krasnoludów z innych światów. Zgadzam się również z Oggy'mi, że pomysł poliandrii jest równie fajny co homoseksualność krasnoludów. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że każdy krasnal to samiec alfa, zwłaszcza biorąc pod uwagę ich warunki fizyczne (niski wzrost).

Z dyskusji, która wynikła bardzo podoba mi się pomysł koszala o brododzierżcach. Bardzo oryginalny pomysł i trochę na nutę Szyndlerową (przepraszam nie mogłem się powstrzymać), ponieważ zdaje się, że właśnie brody rozróżniają klany krasnoludzkie.

Konkludując - co Wam bardziej pasuje - poliandria czy homoseksualizm (pamiętajmy, że tylko w naszym mniemaniu jest on inny, u krasnali ma być normą), a może jedno i drugie w zależności od regionu? I drugie pytanie, kto ma ochotę porzeźbić przy KC-towych krasnoludach? Szczerze mówiąc mi temat zaczyna się bardzo podobać.

Awatar użytkownika
Oggy
Reactions:
Posty: 766
Rejestracja: 13 lipca 2009, 15:05
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/Oggy
Has thanked: 24 times
Been thanked: 10 times

Post autor: Oggy » 25 maja 2013, 23:17

czegoj, poliandria nie wyklucza homoseksualizmu, najwyżej chodzi o skalę zjawiska. W losowaniu ułomności krasnoludy nie maja innego prawdopodobieństwa wylosowania homoseksualizmu niż inni, więc procentowo nie będą odstawać od innych rasa. Jednak nie znaczy że nie będzie ich więcej w określonych okolicznościach -w wojsku, w wymierających twierdzach gdzie zostają sami faceci i tak dalej. Tam takie (może dla nas szokujące, ale nie dla krasnoludów - znowu zgoda czegoj) sytuacje będą powszechne.

I jeszcze - zgoleni albo wykastrowani krasnoludowie jako trzecie płeć to jest genialne dla mnie, taka paskudniejsza (nie chodzi mi o wygląd) wersja indyjskich Hidźrów.
Ostatnio zmieniony 25 maja 2013, 23:26 przez Oggy, łącznie zmieniany 1 raz.
astrolog/alchemik 10/10 POZ

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 25 maja 2013, 23:26

Tutaj może jeszcze dochodzić psychika kobiet krasnoludzkich. W sumie jak dwaj krasnoludy mają się ku sobie to dzieci z tego nie będzie i pozycja kobiety jest nie zagrożona. W sumie mniej roboty dla kobiety a w społeczności pełna akceptacja.

Tutaj przypomina mi się odcinek 3 serii gry o tron, gdzie gość zarzuca babce, że w swojej rodzinie ma pedzia na co ta szybko ripostuje, że woli jego niż związek siostry i brata.:P
I jeszcze - zgoleni albo wykastrowani krasnoludowie jako trzecie płeć to jest genialne dla mnie, taka paskudniejsza (nie chodzi mi o wygląd) wersja indyjskich Hidźrów.
Poczytajcie sobie o tych osobnikach http://pl.wikipedia.org/wiki/Hid%C5%BAra Samo ich istnienie w rasie krasnoludzkiej daje sporo możliwości na ciekawe przygody kulturowo-społeczne. Jeden z graczy zostaje ambasadorem w społeczności krasnoludzkiej - dopiero by się nadziwował.:D
Ostatnio zmieniony 25 maja 2013, 23:38 przez czegoj, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
deliad
Reactions:
Posty: 3638
Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
Has thanked: 5 times
Been thanked: 52 times

Post autor: deliad » 26 maja 2013, 10:41

Dzisiaj na porannym jogingu rozważałam sobie sprawę krasnoludzką i ich podejścia do chędożenia. Muszę pisać szybko więc będzie nieco chaotycznie.
Zanim zacznę opisywać moje rozważania kilka słów o elfach.

Zastanawiając się nad rożnymi dewiacjami seksualnymi pomyślałem o elfach. W zasadzie u nich powinien być popularny biseksualizm. Mają słabo zaznaczony dymorfizm płciowy tj. mężczyźni są nieco zniewieściali - wątła muskulatura, brak zarostu, a kobiety - wąskie biodra i niewielkie piersi.

Wracając jednak do krasnoludów.

Jeżeli chcemy zbudować ich strukturę społeczno-kulturową to musimy zacząć od samego początku. Jak powstały krasnoludy? Podobno są dziećmi Gotam-gora, które powstały w trzewiach ziemi i dopiero po kilku tysiącach lat wyszły na powierzchnię.

Ja widziałbym to następująco:

Geneza powstania krasnoludów będzie raczej tragiczna niż romantyczna.
Krasnoludowie zrodzili się z elfów. W Czasach Czerni, gdy Morglhlith i reptilion, który stał się bogiem i zyskał przydomek Wielkiego, doszło do kataklizmu podczas którego część lądów zapadło się lub zostało zalane przez oceany. Lub jedno i drugie. Podczas takiego wydarzenia jedno z elfich miast przetrwało, ale zostało uwięzione głęboko pod powierzchnią ziemi. Tony skał zablokowały wyjście do świata zewnętrznego ale nie dopływ powietrza, które poprzez szczeliny i kominy docierało do zamkniętych w jaskiniach elfów. Życie w ekstremalnych warunkach było tak ciężkie, że w kilkutysięcznym mieście większość elfów pomarła. Głodówka doprowadziła żyjących na skraj szaleństwa i do plugawych praktyk kanibalizmu. Pierwsze miesiące przetrwało niewielu lecz ci co przetrwali mieli tak wielką wolę życia, że nie wahali się przed niczym. Żyli jedząc grzyby, gryzonie i ich odchody.
Wiele setek, a może i tysięcy lat życia w ekstremalnych warunkach oraz krzyżowania się w bliskim pokrewieństwie spowodowało powstanie wad genetycznych i chorób niedoborowych. Rodziły się potwory, a tylko te najbardziej dostosowane z nich mogły spłodzić potomstwo. Po wielu latach wady utrwaliły się tworząc to co dziś nazywane jest krasnoludem.
Karłowate, dysproporcjonalne ciało z krótkimi nogami i szerokimi ramionami, obfite owłosienie i agresywność (nadmiar testosteronu) oraz wrodzona zdolność widzenia w ciemnościach.

Teraz kilka słów o kobietach. Dlaczego rodzi się tak mało kobiet? Oto przyczyny. Po pierwsze szerokie ramiona płodów spowodowały, że większość kobiet o wąskich biodrach wyginęła. Pozostał te najlepiej przystosowane do porodów. Teraz trochę genetyki. Wady genetyczne w obrębie chromosomu X powodują, że normalna zygota XX zamiera tzn jest letalna. Dopiero dość często występująca trisomia chromosomu X (XXX - superkobieta :)) powoduje rozwój zarodka i możliwość rozwoju płodu. Większość zarodków płci żeńskiej zamiera, dlatego kobiet rodzi się mniej. Ten jeden dodatkowy X pochodzi z plemnika, więc to mężczyzna warunkuje możliwość urodzenia kobiety. Dodatkowo liczne defekty genetyczne powodują, że tylko krasnolud może zapłodnić krasnoludkę. Ta teoria dodatkowo tłumaczy dlaczego na Orchii nie istnieje coś takiego jak półkrasnolud.

Po kilku tysiącach lat krasnoludy wydostały się na powierzchnię. Ciężkie to były lata, życia w plugastwie, zezwierzęceniu, o głodzie, chorobach i ciemności. Prawdopodobnie wolą życia krasnoludy zostały natchnione przez Gotam-gora. Tenże bóg nauczył ich górnictwa, wytopu metali, kowalstwa i produkcji żywności pod ziemią. Dlatego to on jest uważany za ojca krasnoludów.

Jak łatwo się domyślić krasnoludy zostały wzięte za nowe potwory. Unikano ich i wyśmiewano, a nawet zabijano. Nie ułatwiło to pojednania i współpracy z innymi rasami.
Dodatkowo w pamięci krasnoludów pozostał mit o życiu na Orchii, o elfach i, że oni też byli elfami. Krasnoludy znienawidziły ten lód, głównie dlatego, że gdy oni musieli żreć szczury i hodować na ich gównach i wnętrznościach grzyby, inne elfy skakały po drzewach wśród trelów ptaków, grzejąc się promieniami słońca. To po prosu zawiść i wrogość zrodzona z zazdrości.
Nienawiść do orków i goblinów powstała w wyniku konkurencji o jaskinie i kopalnie, więc jest równie prosta.

Teraz trochę o społeczności krasnoludów.

Agresywność i konkurencja krasnoludów musiała zostać opanowana, aby same nie wyrżnęły się nawzajem. Zrobiono to na dwa sposoby. Po pierwsze żaden krasnolud nie ma prawa noszenia w mieście broni, z wyjątkiem żołnierzy i strażników.
Po drugie powstał starszy niż same góry, skostniały, nienaruszalny i niezmieniany system klanowo-kastowy. (Kasty dzieją społeczność pod kontem zawodowym i przywilejów, klany to wielopokoleniowe rodziny w obrębie kast). To on dyktuje, kto co może zrobić. Kto na kogo może podnieść rękę, a kto nie. Jak rozwiązywać zatargi i jakie są kary za przewiny. Przez 60 lat, po których krasnolud uważany jest za dorosłego, wszelkimi drogami tłoczy się w umysł krasnoluda zasady i tradycje, które musi przestrzegać i którymi musi się kierować. To istne pranie mózgu. Nieliczne jednostki zbuntowane, wydalane są ze społeczności lub same ją opuszczają. To głównie oni kręcą się po gościńcach, wchodzą w skład grup awanturników, osiedlają się w miastach innych ras. To oni odpowiadają, za stworzenie stereotypu krasnoluda - gwałtownika, opija i sknery.

Jeszcze jedna rzecz o krasnoludzkich kobietach. Bród nie mają. Charakteryzują się obfitym biustem, szerokimi biodrami i krągłymi pośladkami. Są mądrzejsze od mężczyzn. Mają wyłączność na prowadzenie Podziemnych Ogrodów http://www.krysztalyczasu.pl/articles.p ... cle_id=341, to jest ich królestwo w królestwie. Są świadome swojej wartości. Przez wieki zdobyły niemal szlacheckie traktowanie. Są świadome swojej mocy (seksapilu), chodzą w wyzywających strojach. Odwiedziny w kopalni owocuje, tego dnia 200% wydobycia. Ponadto są bardzo płodne i mogą rodzić jedno lub nawet dwójkę (bliźniaki) dzieci na rocznie. W ciągu swojego życia mają średnio czterdziestkę potomstwa, w tym średnio cztery córki. Rekordzistki miały setkę potomstwa.

Nawiązując do zwyczajów seksualnych krasnoludów:

Sześćdziesiąt lat dzieciństwa to dosyć sporo. Co się podczas tych lat dzieje? Oto moja propozycja. Dzieciństwo podzielone jest na cztery etapy życiowe.

Oseski - krasnoludy do dziesiątego roku życia, potocznie nazywane mlekożłopami - większość czasu spędzają przy matkach, uczą się chodzić, mówić itp.

Ogrodnicy - do 30 roku życia - pracują w Podziemnych Ogrodach. Nadal są pod opieką kobiet i są przez nie wychowywane. Uczone są także ogromnego szacunku do kobiet i uległości w stosunku do nich i ich próśb. Ten etap trwa do czasu pojawienia się zarostu na twarzach. To właśnie w tym okresie osiągania dojrzałości płciowej, pojawiają się przyjaźnie męsko-męskie. Przymyka się na nie oko, aż do czasu pojawienia się pierwszego zarostu. Wtedy takie przyjaźnie muszą się skończyć.

Kadeci - obowiązkowa służba wojskowa - do 45 roku życia. Najmłodsi kadeci, wycackani przez kobiety w Podziemnych Ogrodach czasami stają się "maskotkami" oficerów, ale to jedynie wyjątki skrupulatnie ukrywane przed opinią publiczną.

Czeladnicy - do 60 rok życia - nauka klanowego zawodu głównie: górnictwa, kowalstwa, złotnictwa, jubilerstwa, zbrojmistrzostwa, płatnerstwa itp.


Rzecz o małżeństwach:

W zależności od statusu klanowego i majętność. Większość biedoty i średniozamożnych żyje w związkach poliandrycznych ( już sobie wyobrażam jak pięciu braci górników Grumma rywalizuje z szóstką braci Aagrho o córkę z kalanu Boorgh :) ).

Majętne i zamożne klany (złotnicy, jubilerzy, płatnerze itp.) żyją w monogamii. Biorą żony z wszystkich dostępnych im kast i klanów.

Poligamia - dostępna tylko dla władców i najznaczniejszych krasnoludów. Legendy mówią o krasnoludach mających trzy żony.
Ostatnio zmieniony 26 maja 2013, 12:18 przez deliad, łącznie zmieniany 1 raz.

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 27 maja 2013, 04:53

Nie przeboleję łączenia genezy krasnoludów z elfimi przodkami. Podobnie jak miłośnik elfów nie przebolałby, że elfy, to takie krasnoludy, co mieszkały w lesie i musiały wysoko siegać po gruszki, to się porozciągały. Nie łączmy tych ras, jeszcze nie wiem jak, ale zbliżyłbym je do Gotam Gora- moze jako jego robotników, może jako strażników jego sekretów, coś tam. Dyskusja otwarta.

Co do kobiet krasnoludów mamy jak widzę różne koncepcje- niedostępne, będące obiektem westchnień i pożądania, albo puszczalskie (40 stka potomstwa, sporo), albo transbabki. Możnaby jeszcze inaczej- może Gotam gor pchnął w krasnoludy zbyt wielkie pożądanie złota i kruszców, tak wielkie, że popęd płciowy przy nim znacznie osłabł. W takim podejściu zrzucam kobiety krasnoludzkie z piedestału. I jeszce dalej idąc żeby wywołąć burzę mózgów- małe zainteresowanie potomstwem, raczej wymagania, niż wychowanie. Synowie są przydatni- będą wydobywać złoto, a kobiety już mniej, skoro jedna urodzi 10 tkę synów, to wystarczy jedna na 10 tkę potomstwa, a resztę cóek wyrzucić do lasu, jak przetrwają- ich sprawa. Za dużo synó i wnuków- też źle, bo trzeba ich utrzymać.
Piszę to na zmęczeniu i lekkiej bani, więc bądźcie wyrozumiali. Zmierzam do tego, byśmy zupełnie nie powielali schematów, skoro tak i szukali nowych rozwiązań dla struktur społeczeństwa małych grubasów.

Awatar użytkownika
Oggy
Reactions:
Posty: 766
Rejestracja: 13 lipca 2009, 15:05
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/Oggy
Has thanked: 24 times
Been thanked: 10 times

Post autor: Oggy » 27 maja 2013, 07:36

Ja też nie przeboleje łączonej historii krasnoludów i elfów. Przy okazji - precz z kalkami z innych systemów że krasnoludowie nie lubią elfów i orków.

Nie sądzę też aby krasnoludzkie kobiety dominowały mężczyzn. Takie przypadki w rodzimej historii to tylko sytuacje gdy w grę wchodziła religia i kapłanki były otaczane nabożną czcią, w innych przypadkach męski szowinizm rządził. Sądzę ze u krasnoludów również cała władza skupia się w rękach mężczyzn, zadaniem kobiety jest dbać o ognisko domowe i tyle. Żadnego szwendania się poza domem a już na pewno w kusych kieckach (po co ma chłopów prowokować? chce problemów z własnymi mężami? rozbijać inne małżeństwa?). Oczywiście w jakim stopniu żona kontroluje mężów to już inna sprawa, szara eminencja w związku nie jest chyba niczym niezwykłym nawet dziś.

koszal, duża ilość synów i wnuków to problem u nas, w rozwiniętych społeczeństwach w których o dzieci dba się do 26 roku życia, czy nawet dłużej. Kiedyś dziecko to była dobra inwestycja, 6-7 lat opieki a potem miałeś kolejnego do pracy dla rodziny. Co do pozbywania się córek - trochę samobójcze dla rasy przy proporcjach 10 do 1. No i nie zapominajmy że przy takiej konkurencji do córki można powybierać w ofertach i nieźle zarobić lub wżenić sie w dobrą rodzinę. Raczej wszystko na plus.
astrolog/alchemik 10/10 POZ

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 27 maja 2013, 08:08

Ja muszę przyznać deliad, że fajnie sobie to wykombinowałeś i nawet całościowo. Również zgłaszam zastrzeżenia, co do pochodzenia od elfów i również nie podoba mi się pomysł nieposzanowania kobiet. Według mnie kobiety krasnoludów są ok, problem z tym, że jest ich mało, stąd pomysł na trzecią płeć. Wtedy można wykorzystać na prawdę wiele smaczków. Nie chciałbym, żebyśmy przekombinowali z rasą krasnali, ale chyba nie zniosę w KC kolejnej sztampy. To jedna z ulubionych ras dlatego chciałbym, żeby była ciekawa. Natomiast dość podoba mi się pomysł obniżenia popędu płciowego z powodu uwielbienia złota i kamieni szlachetnych.

Awatar użytkownika
Oggy
Reactions:
Posty: 766
Rejestracja: 13 lipca 2009, 15:05
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/Oggy
Has thanked: 24 times
Been thanked: 10 times

Post autor: Oggy » 27 maja 2013, 08:44

wielkie pożądanie złota i kruszców, tak wielkie, że popęd płciowy przy nim znacznie osłabł.
Z ciekawością pytało krasnoluda dziecie
dlaczego ludu jego tak mało na świecie?
Rzecze ojciec na to: chodzi głównie o to
że krasnolud od dupy bardziej ceni złoto

(nie moje, chyba było kiedyś w MiMie, z pamięci więc pewnie trochę poprzestawiałem)
astrolog/alchemik 10/10 POZ

Awatar użytkownika
deliad
Reactions:
Posty: 3638
Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
Has thanked: 5 times
Been thanked: 52 times

Post autor: deliad » 28 maja 2013, 07:02

Z genezą krasnoludów od elfów nie będą się upierał. W każdym razie sam proces powstawania nowej rasy, jako małej grupki kształtowanej przez ekstremalne warunki może pozostać.
Nie zgadzam się jednak z podejście, że krasnale mają obniżone libido, z kilku powodów.
Po pierwsze takie osobniki nie byłyby obarczone żadnymi dewiacjami seksualnymi, bo po co zaprzątać sobie głowę mało honorowym trzepaniem dupsk innych facetów, skoro można się wyżyć kilofem w kopalni. Powyższy wierszyk jest jednak świetny jako przykład poglądów inny ras na problem małej ilości krasnoludów. Taki wieśniak człowiek, czy też nomada ork, którzy, cytując Sapkowskiego "plenią się jak kąkol" nie są w stanie zrozumieć zawiłości rozrodu i małej liczby krasnoludzkich kobiet. Natomiast znając zamiłowanie małej rasy do złota, mogą sobie to tłumaczyć jak w powyższym wierszyku. Ponadto jaki sens miały by nasze rozważania na temat homoseksualizmu krasnoludów, skoro one nie były by zainteresowane seksem.
Po drugie małe libido nie współgra z teorią o tryskających testosteronem samcach alfa. Agresywność, spore owłosienie, upodobanie do popisywania się, konkurowanie z innymi samcami (np chlejąc spirytus) to typowe cech samcze. Kolejną pasującą do pozostałych cech samczych jest zdobywanie samic i przedłużanie gatunku. Dlaczego akurat tej ostatniej miałoby zabraknąć? To nie pasuje.

Piszecie, że nie ma co powielać schematów, ale jakoś wizja khazaa jako agresywnego, sknery, opija - standardowego multisystemowego stereotypu nikogo nie razi?
Oczywiście możemy darować sobie tą wrodzoną niechęć do elfów i orków. Możemy też zastąpić antypatią do innych ras. Byle dobrze ją uzasadnić.

Co do krasnoludzkich kobiet... Niech będą super seksi babkami. Tego chyba nie było w żadnym innym systemie. Niech one będą największymi skarbami spod gór. Nich krasnoludy walczą w ich obronie i ich imionami na ustach.
W małżeństwie mogą być całkowicie zdominowane przez samców. Czemu nie. Skarby trzeba pilnować i chronić za wszelką cenę, niezależnie od ich woli czy wygody. Dlatego odrzucam teorię Koszala na temat nikłej wartości kobiet i ich porzucania w lesie. Tak jak już powiedziałem, córka dla ojca to inwestycja długoterminowa. Za jej pomocą może wkupić się w bogate rodziny i zdobywać urzędy. Ponadto posiadanie córki jest już samo w sobie powodem do dumy.

Co do kwestii kastratów czy osobników zniewieściałych - jako trzecia płeć. To świetny pomysł. Każdy władca, "mgnat", potentat jubilerski potrzebuje takich osób. Każdy musi kiedyś gdzieś jechać. Władca na wojnę, czy też polowanie, kupiec sprzedać lub kupić różne wyroby itd. Skoro z taką zaciekłością pilnują swoich żon, któż miałby to robić jak nie zaufany kastrat czy ten tam zniewieściały. Taki przynajmniej nie będzie czyhał na cnotę jego żony.
Co do wspomnianego przeze mnie paradowania półnagich krasnoludek po kopalniach. Miałem na myśli oczywiści panienki na wydaniu. Tak to musi się pokazać, zdobyć adoratorów, rozkochać w sobie setkę facetów, którzy wezmą się za łby, obsypią ją prezentami, ruszą w konkury, nie szczędząc zapału i złota. Oczywiście pod eskortę kastratów, i tych zniewieściałych ( zapomniałem ich indyjską nazwę).
Mężatki natomiast albo siedzą w domu opiekując się dziećmi, a przy ich potencjale rozrodczym, to praktycznie albo są w ciąży, albo niańczą noworodka (zabezpieczone przed zdradą z konsekwencjami poczęcia bękarta), albo wychowują starsze dzieci w Podziemnych Ogrodach, gdzie wstęp mają tylko kobiety, dzieci i trzecia płeć.
Co do wierności krasnoludek, no cóż kobiety wszędzie są takie same. Tylko, że zdrada żony jest wśród krasnoludów uważana za nieudolność męża. Cała wina i hańba spada na niego. Nie upilnowałeś to jesteś frajer bez jaj. Kobieta jest nietykalna, za mało ich jest żeby je dotkliwie karać za chęć rozmnażania się. Oczywiści mąż poszukuje takiego amanta, zarzynając go albo ginąc. Możemy swobodnie założyć, że krasnoludzka kobieta w ciągu całego swojego życia ma 3 - 4 mężów. Jako wdówka z posagiem jest jeszcze atrakcyjniejszym kąskiem.
Bękarci płci męskiej to idealny materiał na kastratów czy też zniewieściuchwów. Mogą mieć nawet swoje szkoły z profesją wyjściową gwardzista.

Za błędy i literówki od prazu przepraszam. Rozpisałem się, a tu czas jechać do pracy. Nie mam czasu przeczytać tekstu jeszcze raz. Piszta co o tym myślicie.
Ostatnio zmieniony 28 maja 2013, 07:10 przez deliad, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ