Ciekawe filmy
Widziałem ostanio 2 niezłe filmy. Chodzi mi tu o "Sucker Punch" i "Priest". Obydwa mają dość mroczną atmosferę i 'kreskę' (czy też może kolorystykę), która kojarzy mi się z Sin City i 300.
Ten pierwszy dzieje się (a przynajmniej częsciowo) w wyobraźni dziwczyny zamkniętej w psychiatryku, która chce stamtąd się wydostać. Sensu i logiki nie należy się w nim doszukiwać, ale naprawdę świetnie zrobiona grafika komputerowa i dynamiczne sceny batalistyczne dodają smaku. Plus występują ładne dziewczyny - warto obejrzeć.
"Priest" zaś dzieje się w alternatywnej rzeczywistości, w której ludzie walczą o ziemię z szybkimi i krwiożerczymi wampirami, a bronią ostateczną są świetnie wyszkoleni w walce Księża. Ciekawa akcja, interesujący świat - też można w wolnej chwili wrzucić na ekran.
Ten pierwszy dzieje się (a przynajmniej częsciowo) w wyobraźni dziwczyny zamkniętej w psychiatryku, która chce stamtąd się wydostać. Sensu i logiki nie należy się w nim doszukiwać, ale naprawdę świetnie zrobiona grafika komputerowa i dynamiczne sceny batalistyczne dodają smaku. Plus występują ładne dziewczyny - warto obejrzeć.
"Priest" zaś dzieje się w alternatywnej rzeczywistości, w której ludzie walczą o ziemię z szybkimi i krwiożerczymi wampirami, a bronią ostateczną są świetnie wyszkoleni w walce Księża. Ciekawa akcja, interesujący świat - też można w wolnej chwili wrzucić na ekran.
Nie sposób pominąć ekranizację najlepszej powieści w historii literatury fantasy - Gry o tron. Pietyzm z jakim oddano każde słowo i szczegół wali na kolana. Tego oczekiwałem, jako żywo. Sam Martin doglądał serialu, więc fuszery nie ma. W lipcu była premiera w Stanach kolejnej serii - Starcie królów. Czekam na węglach
"Ostatni Władca Wiatru" - rewelacyjna ekranizacjia amerykańskiej mangi "Avatar Legenda Aanga".
Akcja bajki rozgrywa się w fantastycznym świecie ludzi, niezwykłych zwierząt i duchów. Świat podzielony jest na 4 narody: Plemię Wody, Królestwo Ziemi, Nomadów Powietrza i Naród Ognia. W każdym z narodów żyją magowie – ludzie zdolni władać ich naturalnym żywiołem, który jest połączeniem konkretnych sztuk walki z elementami mistycznymi.
Polecam bajke i oczywiście film fabularny
Akcja bajki rozgrywa się w fantastycznym świecie ludzi, niezwykłych zwierząt i duchów. Świat podzielony jest na 4 narody: Plemię Wody, Królestwo Ziemi, Nomadów Powietrza i Naród Ognia. W każdym z narodów żyją magowie – ludzie zdolni władać ich naturalnym żywiołem, który jest połączeniem konkretnych sztuk walki z elementami mistycznymi.
Polecam bajke i oczywiście film fabularny
[center]Nie dostaniesz drugiej szansy, by zrobi? dobre pierwsze wra?enie.[/center]
[center][/center]
[center][/center]
-
- Reactions:
- Posty: 12615
- Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
- Has thanked: 138 times
- Been thanked: 84 times
- Kontakt:
Obejrzałem ostatnio najnowszą część Piratów z Karaibów i moja opinia na temat tej serii pozostaje niezmiennie taka sama - jakież to jest głupie, dobry Boże! Ja lubię filmy przygodowe, nawet bardzo, ale zupełnie nie kupuję tego dziwacznego humoru, tego robiącego z siebie idiotę Sparrowa. Wszystko aż kole w tyłek umownością, przewidywalnością, naciąganiem logiczności fabuły. Jedyne, co mi się spodobało to motyw z syrenami, całość to IHMO wielki minus!
-
- Reactions:
- Posty: 6267
- Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
- Has thanked: 121 times
- Been thanked: 81 times
Mnie rozwalil na atomy "King's speech" przetlumaczony na polski jako "Jak zostac Krolem". Ktos powie WTF??, ale do kwestii tytulu poskiego jeszcze wroce Rewelacyjna kreacje Colina Firtha i Geoffreya Rusha, niesamowicie pokazane zycie codzienne arystokracji.
Z pewnoscia odbior filmu jest calkowicie inny na swiecie niz Anglii, jako, ze rodowici mieszkancy Albionu znaja historie jakajacego sie krola i jego starszego brata, ba! niektorzy co starsi nawet pamietaja. I z opowesci Anglikow wiem jakie znaczenie dla narodu mialo historyczne "king's speech". Dlatego wlasnie nie krytykuje dziwnego tlumaczenia tytulu na polski. Dla Polakow tudziez innych nacji film bedzie raczej zabawna historyjka osadzona w realiach lat 30tych, a nie koniecznie epeopeja narodowa (to moze zbyt duze okreslenie).
Film byl momentami smieszny, czasem wzruszajacy. Gra aktorska na oskarowym poziomie (oskary calkowicie zasluzone!). Goraco polecam
Z pewnoscia odbior filmu jest calkowicie inny na swiecie niz Anglii, jako, ze rodowici mieszkancy Albionu znaja historie jakajacego sie krola i jego starszego brata, ba! niektorzy co starsi nawet pamietaja. I z opowesci Anglikow wiem jakie znaczenie dla narodu mialo historyczne "king's speech". Dlatego wlasnie nie krytykuje dziwnego tlumaczenia tytulu na polski. Dla Polakow tudziez innych nacji film bedzie raczej zabawna historyjka osadzona w realiach lat 30tych, a nie koniecznie epeopeja narodowa (to moze zbyt duze okreslenie).
Film byl momentami smieszny, czasem wzruszajacy. Gra aktorska na oskarowym poziomie (oskary calkowicie zasluzone!). Goraco polecam
-
- Reactions:
- Posty: 12615
- Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
- Has thanked: 138 times
- Been thanked: 84 times
- Kontakt:
Jak wyszperałem poniższy trailer na Youtube, od razu przypomniał mi się polski projekt sprzed kilku lat dotyczący stworzenia filmu opiewającego odsiecz wiedeńską. Był jakiś już budżet, stworzono nawet muzyczny motyw przewodni, tylko samego filmu niestety nie widać.
Ale wiadomo, Turcja kraj dużo od Polski bogatszy i zdolny spełniać zachcianki ludu, stąd nie czekając na nas stworzyli własne epickie dzieło. Teraz nie mamy już wyjścia, rękawica została rzucana! Trzeba nakręcić tę nieszczęsną "Odsiecz wiedeńską"!
http://www.youtube.com/watch?v=5HoR9_VdAXc
Ale wiadomo, Turcja kraj dużo od Polski bogatszy i zdolny spełniać zachcianki ludu, stąd nie czekając na nas stworzyli własne epickie dzieło. Teraz nie mamy już wyjścia, rękawica została rzucana! Trzeba nakręcić tę nieszczęsną "Odsiecz wiedeńską"!
http://www.youtube.com/watch?v=5HoR9_VdAXc
-
- Reactions:
- Posty: 2226
- Rejestracja: 07 stycznia 2011, 09:44
Hehe... a ja wygrzebałem starucha z 1988 roku
Elvira: Władczyni Ciemności.
Jak to się "wtedy" oglądało na videŁo
Ale pokaz kręcenia frędzelkami w ostatniej scenie zwalał z nóg.
Polecam: "Przenicowany świat", "Stalker" '74, "Jesteśmy z przyszłości 1/2", "Nocna i Dzienna Straż" (ogólnie polecam rosyjskie filmy fantastyczne, w większości kręcone na dobrych książkach i scenariuszach np. Strugaccy).
Warto odświeżyć: "Repeaters"
Staruchy mogą zerknąć na nowego J-23 (coś by mogło być ciekawego jakby ktoś inny dobrał się do scenariusza, tak to masakra...)
Elvira: Władczyni Ciemności.
Jak to się "wtedy" oglądało na videŁo
Ale pokaz kręcenia frędzelkami w ostatniej scenie zwalał z nóg.
Polecam: "Przenicowany świat", "Stalker" '74, "Jesteśmy z przyszłości 1/2", "Nocna i Dzienna Straż" (ogólnie polecam rosyjskie filmy fantastyczne, w większości kręcone na dobrych książkach i scenariuszach np. Strugaccy).
Warto odświeżyć: "Repeaters"
Staruchy mogą zerknąć na nowego J-23 (coś by mogło być ciekawego jakby ktoś inny dobrał się do scenariusza, tak to masakra...)
Ostatnio zmieniony 26 września 2012, 15:17 przez Goldwin, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Reactions:
- Posty: 12615
- Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
- Has thanked: 138 times
- Been thanked: 84 times
- Kontakt:
Obejrzeliśmy z żoną w trybie przyśpieszonym (czyt. jeden tydzień wieczorami) skondensowaną dawkę "Żywych trupów" - sezon pierwszy i drugi oraz siedem pierwszych odcinków trzeciego. Powiem Wam, że nie pamiętam, kiedy ostatni raz coś wciągnęło mnie równie mocno jak ten serial. Bardzo oddziałuje na wyobraźnię, aż mam ciarki jak sobie wspomnę niektóre odcinki.
Moja żona nie ma nic wspólnego z zamiłowaniem do fantastyki czy s-f, "Władca pierścieni" ją nudzi, inne klasyczne filmy gatunku zupełnie odstręczają, a mimo to "Żywe trupy" łyknęła jednym kęsem! Może dlatego, że zombie są w tym serialu tylko jednym z licznych podnoszących ciśnienie krwi smaczków?
Ktoś też uległ atmosferze tej produkcji?
Moja żona nie ma nic wspólnego z zamiłowaniem do fantastyki czy s-f, "Władca pierścieni" ją nudzi, inne klasyczne filmy gatunku zupełnie odstręczają, a mimo to "Żywe trupy" łyknęła jednym kęsem! Może dlatego, że zombie są w tym serialu tylko jednym z licznych podnoszących ciśnienie krwi smaczków?
Ktoś też uległ atmosferze tej produkcji?
-
- Reactions:
- Posty: 6267
- Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
- Has thanked: 121 times
- Been thanked: 81 times
Z Walking Dead jesteśmy z Żoną na bieżąco. Produkcja wbija w fotel. Ciekawe jak będzie prezentował się tak dalej, po kadrowych zmianach ekipy producenckiej, ale trzymam kciuki, że WD utrzyma ten poziom. Jak dla nas jest po prostu zarąbisty. Postaci z krwi i kości, a trupy tak naprawdę są tam na dokładkę. Pomimo, że to trzeci sezon to serial nadal trzyma w napięciu i nie ma się uczucia znużenia tematem. Dylematy stawiane przed tymi biedakami, którzy przeżyli po prostu stawiają włosy na karku. Brrrrrrrrr.
PS: Jak przeczytałem Żonie wpis Ketha, to mnie spytała, czy ja to pisałem. Chyba mamy podobne żony:)
PS: Jak przeczytałem Żonie wpis Ketha, to mnie spytała, czy ja to pisałem. Chyba mamy podobne żony:)
No przecież stąd miałem niedawno chętkę na klimaty Żywych Trupów na sesji
Jedynie pierwsza połowa drugiego sezonu przynudzona jak dla mnie- taki się miejscami zrobił "domek na prerii".
Za to finał ostry.
W trójce wreszcie koszula Ricka przestaje być nienagannie wyprasowana, zarazem wydaje mi się, że mimo czerpania z komiksu scenariusz odzwierciedla oczekiwania i sugestie widzów. Kilkukrotnie już zdażyło się, że nudny bohater zostaje zamieniony na swoją żywszą wersją, np ten mdławy w smaku "drużynowy" murzyn, który ginie w 3 sezonie w tym samym czasie zostaje wyparty i zastąpiony innym murzynem- tym samym stan się zgadza, a postać ciekawsza. Podobnie drużynowy moralista, zostaje zastąpiony upadłym moralistą (mamy kulawego starca- medyka, zamiast starca- wychowawcę). Rick wreszcie jednoczy cechy swoje i Shawna w jedno, czekam jeszcze na ewolucję małego azjaty włamywacza w azjatę- mistrza kung Fu (jakiś taki pasuje szablon). Doskonale ukazana jest transformacja małego Carla w bezlistosną maszynę przetrwania, którą zapewne się stanie, jeśli przeżyje nadchodzący okres dojrzewania..
Ta kwadratowość szablonów ma jednak swój niepowtarzalny klimat i trzyma w napięciu.
Natomiast sam klimat małomównej, czarnoskórej operatorki katany jest według mnie fatalny, czy raczej fatalnie przeniesiony. Gra aktorska wogóle do mnie nie przemawia. Postać wydaje się zadufana i lekko upośledzona, a jej działania są irracjonalne i niczym nieuzasadnione (po kiego grzyba węszy po osadzie i wprowadza własne innowacje?), jest zwykłym wandalem bez usystematyzowanych wartości, czy poglądów. Ogólnie jak dla mnie nasłabsze ogniwo sezonu. Taka moja opinia.
Jedynie pierwsza połowa drugiego sezonu przynudzona jak dla mnie- taki się miejscami zrobił "domek na prerii".
Za to finał ostry.
W trójce wreszcie koszula Ricka przestaje być nienagannie wyprasowana, zarazem wydaje mi się, że mimo czerpania z komiksu scenariusz odzwierciedla oczekiwania i sugestie widzów. Kilkukrotnie już zdażyło się, że nudny bohater zostaje zamieniony na swoją żywszą wersją, np ten mdławy w smaku "drużynowy" murzyn, który ginie w 3 sezonie w tym samym czasie zostaje wyparty i zastąpiony innym murzynem- tym samym stan się zgadza, a postać ciekawsza. Podobnie drużynowy moralista, zostaje zastąpiony upadłym moralistą (mamy kulawego starca- medyka, zamiast starca- wychowawcę). Rick wreszcie jednoczy cechy swoje i Shawna w jedno, czekam jeszcze na ewolucję małego azjaty włamywacza w azjatę- mistrza kung Fu (jakiś taki pasuje szablon). Doskonale ukazana jest transformacja małego Carla w bezlistosną maszynę przetrwania, którą zapewne się stanie, jeśli przeżyje nadchodzący okres dojrzewania..
Ta kwadratowość szablonów ma jednak swój niepowtarzalny klimat i trzyma w napięciu.
Natomiast sam klimat małomównej, czarnoskórej operatorki katany jest według mnie fatalny, czy raczej fatalnie przeniesiony. Gra aktorska wogóle do mnie nie przemawia. Postać wydaje się zadufana i lekko upośledzona, a jej działania są irracjonalne i niczym nieuzasadnione (po kiego grzyba węszy po osadzie i wprowadza własne innowacje?), jest zwykłym wandalem bez usystematyzowanych wartości, czy poglądów. Ogólnie jak dla mnie nasłabsze ogniwo sezonu. Taka moja opinia.
Ostatnio zmieniony 03 stycznia 2013, 15:41 przez koszal, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Reactions:
- Posty: 12615
- Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
- Has thanked: 138 times
- Been thanked: 84 times
- Kontakt:
8ART dobrze to ujął - największe wrażenie budzą właśnie wzmiankowane dylematy, najczęściej mające postać wyboru pomiędzy złem i większym złem. A gra aktorska ogólnie stoi na wysokim poziomie, dzięki czemu naprawdę łatwo identyfikować się z niemal każdym bohaterem. Co więcej, tam bardzo trudno znaleźć całkowicie złego osobnika, zauważyliście?
Czekam niecierpliwie na odcinki 8+ trzeciego sezonu!
Czekam niecierpliwie na odcinki 8+ trzeciego sezonu!