Dziekanowice 2012-kon nr III

Mrufon
Reactions:
Posty: 2579
Rejestracja: 18 stycznia 2009, 19:17
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Mrufon » 14 listopada 2011, 21:04

Witam!

Czas zacząć powolne, w ślimaczym tempie, knucie związane ściśle z lokacją naszego następnego sabatu :) Po najkrwawszej bitwie w historii ustaliliśmy, że wiosenny kon popełnimy gdzieś w środku Polski, by wszyscy mieli pi razy drzwi podobnie daleko. Już wczoraj poszukałem nieco i mam dwie propozycje:
-Pyzdry w Wielkopolsce i
-Dziekanowice koło Jeziora Lednickiego, kolebki państwa polskiego.

Do Dziekanowic mamy wszyscy około 150 (łódź) - 230 km (reszta), do Pyzdr Gdańsk ma nieco dalej. Spójrzcie najpierw na lokacje, potem jak ustalimy miejsce, podam konkretne agro (już parę mam w zakładkach).

Mirta wspomniała, że można by wydłużyć nasz kon. Słuszna propozycja. Weźmy wolne w piątek lub poniedziałek i zjedźmy na miejsce po pracy. Uzyskamy 2 pełne dni na granie i jeszcze raz granie.
Ostatnio zmieniony 18 listopada 2011, 14:41 przez Mrufon, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
venar
Reactions:
Posty: 1590
Rejestracja: 11 listopada 2008, 12:01

Post autor: venar » 14 listopada 2011, 21:25

Damy radę, myślę że tym razem Warszawa się dostosuje
Nie zgadzam si? z Twoimi pogl?dami, ale po kres moich dni b?d? broni? Twego prawa do ich g?oszenia

Treant
Reactions:
Posty: 1867
Rejestracja: 05 stycznia 2009, 10:15

Post autor: Treant » 14 listopada 2011, 21:28

Oba miejsca się nadają. Może spodobają się też innym użytkownikom, którym do "Polski B" było jak dotąd za daleko.
Mój skromny dorobek jako gracza w PBF: http://www.krysztalyczasu.pl/nickpage.php?user=35

Mrufon
Reactions:
Posty: 2579
Rejestracja: 18 stycznia 2009, 19:17
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Mrufon » 14 listopada 2011, 21:35

Polski B
Bardzo się cieszę, że termin się przyjmuje. Grunt to szczerość. ;)

Dobrze. Poczekamy na więcej opinii i przejdziemy do konkretów.

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 14 listopada 2011, 23:04

Na tę chwilę jestem bardzo, bardzo zmęczony i rozczarowany (głównie wizytą A.S. na konie). Nie wiem czy starczy mi siły i determinacji, żeby na następny kon jechać. Jeśli następny kon maiłby choć trochę dotyczyć działalności portalu może się skuszę, jeśli tylko granie i znów obietnice autora to chyba nieszczególnie. Tak czy inaczej wierzcie mi, że zrobiłem spory rachunek zysków i strat za równo w kwestii KC-tów w moim życiu, jak i działalności portalowej. Wyszło strasznie kiepsko. Jak zwykle jeśli będę wybierał się na kon to miejsce mi obojętne, jeśli nie tym bardziej obojętne.

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 14 listopada 2011, 23:15

A ja cały czas czekam na szczegóły związane z wizytą AS-a. Proszę, nie bawcie się w gierki typu "Ci, co tam byli wiedzą, ale nic nie powiedzą, bo to straszna tajemnica". To żenująco dziecinne!

O ile się nie mylę, miała być też rozmowa na temat przyszłości portalu. Jak rozumiem, żadnej nie było? Strona dalej będzie zdychać?

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 14 listopada 2011, 23:18

Jak rozumiem, żadnej nie było? Strona dalej będzie zdychać?
Niestety chyba tak i mam spore wrażenie, że nie jest to wina A.S.

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 14 listopada 2011, 23:29

A zatem iluzja prysła i wiemy już, że aktywność konwentowa nie przekłada się na jakiekolwiek plany rozwoju portalu? Powiem szczerze, że jestem tym bardzo rozczarowany, bo skrycie liczyłem na to, że osobiste spotkanie tak dużej grupy portalistów pozwoli na omówienie strategii rozwoju strony.

Skoro konwent nie pomógł, co teraz? Wymiana zespołu administracyjnego?

A co w kwestii powieści AS-a? Byłeś na prezentacji tych rozdziałów? Jak to brzmi? Czemu generalnie pozostajesz tak rozczarowany efektem wizyty Szyndlerów?

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 14 listopada 2011, 23:46

Skoro konwent nie pomógł, co teraz? Wymiana zespołu administracyjnego?
Nie ja powinienem na to odpowiadać. Według mnie taka zmiana powinna nastąpić wiele, wiele wcześniej. Teraz nie mam pojęcia, czy będzie miała jakikolwiek sens. Bez wyraźnych planów, silnego przywództwa to portal będzie co najwyżej śmietnikiem KC, gdzie każdy co wyrzuci śmieci będzie się pytał dlaczego jego nie leżą na górze. Dodatkowo zgłaszałem to już gdzieś wcześniej - nie wiem, czy na KC da się gdzieś dalej jechać? Może zwyczajnie straciłem zapał.
A co w kwestii powieści AS-a? Byłeś na prezentacji tych rozdziałów? Jak to brzmi? Czemu generalnie pozostajesz tak rozczarowany efektem wizyty Szyndlerów?
Byłem na prezentacji zdaje się dwóch fragmentów tekstu. Ani nie zachwyciły, ani nie zniechęciły. Zwyczajnie zbyt mało aby ocenić.
Jeśli zaś idzie o całość wizyty to wymieniam powody moich rozczarowań:
1. Jedyny konkret jaki usłyszałem to, że w czerwcu będzie skończona powieść na razie jest chyba 17 rozdziałów.
2. Nie było A.S. juniora więc o podręczniku było mało. Zdaje się, że chyba nie było nic czego bym wcześniej nie wiedział.
3. Artur według mnie chyba za mocno pojechał z promocją własnej osoby. Nie chcę tu przybliżać żadnych wypowiedzi, ale w moich oczach wypadł dość mało "skromnie".

To chyba trzy główne powody rozczarowań i znacznie więcej pobocznych. Nie chcę się zbyt rozpisywać, bo to chyba nie ten topik. Tak czy inaczej o ile po pierwszym konie byłem pełen optymizmu teraz jestem bliski realizmowi, który niestety nie wygląda zbyt różowo. Żeby nie kończyć pesymistycznie powiem, że całą atmosferę uratowali ludzie, którzy byli na konie. To był największy plus tego wyjazdu.

Mrufon
Reactions:
Posty: 2579
Rejestracja: 18 stycznia 2009, 19:17
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Mrufon » 15 listopada 2011, 07:57

że całą atmosferę uratowali ludzie, którzy byli na konie. To był największy plus tego wyjazdu.
Skupmy się na tym, bawmy się na tym Tytanicu. Polewajmy dużo i krzyczmy w grze, może nie zauważymy jak zaczniemy tonąć... :(

Sama gra to dużo nawet jeśli działalność portalowa przyśnie. Poczekajmy trochę, nie zrażajmy się.

Denver
Reactions:
Posty: 1660
Rejestracja: 14 stycznia 2010, 11:26

Post autor: Denver » 15 listopada 2011, 08:37

poza tym - spójrz na ożywienie po konie :)
"Wikingowie dzielili rany na ?miertelne i nieistotne i znaj?c ich do?wiadczenie pewnie mieli racj?. " Oggy

Mrufon
Reactions:
Posty: 2579
Rejestracja: 18 stycznia 2009, 19:17
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Mrufon » 15 listopada 2011, 08:58

Żeby to nie był chwilowy, nieugaszony jeszcze entuzjazm po konie :)

Mirta
Reactions:
Posty: 97
Rejestracja: 11 maja 2011, 15:25

Post autor: Mirta » 15 listopada 2011, 08:58

Dodam tylko od siebie , że po cichu również liczyłam na jakąkolwiek rozmowę na temat portalu i dalszych prac rozwijających KC. Niestety, może nie tyle nie było okazji co możliwości. Dlatego też zaproponowałam Mrufonowi, by choć o kilka dni wydłużyć kolejne spotkanie .
Dnia pierwszego (11.11.11 :D piękna data) choć możność zjazdu była od godziny 13.00 to jednak część z nas (która miała dalej) dotarła na miejsce dużo później , przez co straciliśmy kilka ładnych godzin.
Następne godziny upłynęły na takich pierdołach jak posiłek , wypakowanie najpotrzebniejszych rzeczy ( Bombi nie miał z tym większych problemów, bo jak ustalono wziął tylko kilka par majtek na zmianę i całą torbę niezbędnego zaopatrzenia w postaci soli cytrynki i Tequili :D ) integracja - rzecz najistotniejsza.
Następnie podzieliliśmy się na 3 grupy, które to odizolowały się w osobnych pokojach, by wylosować supermenów i innych x-menów i zaczęliśmy przemierzać świat Orchii.
Tak w miłej i nader wesołej atmosferze zakrapianej odrobiną alkoholu czas upłyną do trzeciej nad ranem , gdzie postanowiliśmy udać się na spoczynek około czterogodzinny. Nie dłuższy ponieważ Bombi postanowił zabawić się w budzik. A to wszystko co działo się podczas sesji ciężko zamknąć w kilku zdaniach, gdyż trzeba by było każdą z drużyn osobno nagrać, i uwiecznić dosłownie wszystko(nastrój, grę, relacje, teksty.)
W sobotę natomiast, nie tracąc czasu przed przyjazdem As-a, wszyscy jak pszczółki w ulu poczynili poranne oblucje i suto się posilili, aby nabrać sił do ponownej gry,która rozpoczęła się około południa , gdyż przez moje wcześniejsze niedopatrzenie wraz z Hansem i Mrufonem(każde z nas grało w innej grupie więc pozostali mieli zastój i w tym czasie robili ??? nie wiem co, bo mnie tam nie było , ale to chyba logiczne :p ) musieliśmy udać się w poszukiwaniu bankomatów i biedronki ( tu stokrotne podziękowania dla okolicznych "tubylców" za informacje , bo mogli byśmy w nieskończoność kręcić się w kółko nie znajdując ani jednego , ani drugiego.
Ciężko opisać nastroje i to co działo się w innych grupach z powodu "odizolowania" mającego na celu nie przeszkadzanie sobie wzajemnie w grze, niemniej jednak moja gorycz nie znała granic, gdy to nasz MG musiał opuścić drużynę około 13.00 (akurat wtedy, gdy zaczynało robić się niezmiernie ciekawie i napięcie sięgało zenitu) , by dowieść do nas As-a. W momencie dotarcia na miejsce było już kilkanaście minut po 15,do tego czasu inne grupy kontynuowały przygody , więc ciężko było poruszać sprawy forumowe we czworo ( w tym jeden nawet nie jest jego użytkownikiem ).
Cała rozmowa z autorem przebiegała w dość zagęszczonej atmosferze, wiele więcej czasu upłynęło na wspominaniu przez As-a lat młodzieńczych , opisywania tego czym za młodu się zajmował ( a trzeba przyznać jedno , miał niebanalną i kolorową młodość ) niżeli na konkretach i samej reaktywacji KC.Opisał nam w jakich okolicznościach powstały KC, dlaczego do tej pory wydano tylko ich skrawek i jakie żywi nadzieje z pojawieniem się na rynku kolejnego dzieła . To wszystko oczywiście jest wielką tajemnicą, której nam nie zdradził , ale część z nas , która tam była ( jak wspominał As ) wie...co osobiście wyprowadzało mnie z równowagi .Jesteśmy ludźmi dorosłymi i jakby nie było przedstawicielami gatunku "myślących" i zapewniam, że żadna informacja , jeżeli autor sobie by tego nie życzył, nie ujrzała, by światła dziennego pozostając w gronie tych nielicznych, a nic mnie tak nie irytuje jak urywanie zdania w połowie , a to właśnie autor robił , zaczynał i przerywał mówiąc Tomek wie....(pozostawię to bez komentarza) .
Nie było mnie na pierwszym konie i spotkaniu z autorem systemu , ale z późniejszych rozmów z pozostałymi , As nie powiedział nic ponad to co za pierwszym razem, z tą jednak różnicą, że pokusił się o odczytanie fragmentu dotyczącego postaci, na której wzorował się tworząc bohatera swej książki.
Zapisał kilka pomysłów i uwag odnośnie mechaniki jakie zostały mu przedstawione. Sam autor opisał nam co umieści na pozostałych archipelagach (hiperbolizując chyba wszystko co tylko można i zapożyczając od innych autorów , chociażby archipelag, na którym będą toczyć się ciągłe tzw święte wojny -tu odniosę się do powieści Petera U.Bretta Malowany Człowiek oraz jej kontynuacji Pustynna włócznia (zalecam gorąco do przeczytania)jak również Kryształowych miast , które pojawiają się w Panu Lodowego ogrodu pióra Jarosława Grzędowicza , co mnie osobiście zdegustowało. Kilka nie logicznych założeń jak chociażby miasto krasnoludzkie w całości zbudowane z kamienia (naleciałość , bądź odniesienie się do podziemnej twierdzy krasnoludzkiej u Tolkiena , kto czytał to wie ) na dodatek bez ulic , ale za to z 300 metrowej grubości murem , a to wszystko tylko po to, by nie weszły tam giganty.... a gwoździem do trumny była już sama wizja miasta na kurzej łapce i profesji wiedźmy(nie przypuszczałam że i bracia Grimm mogą mieć tu swoje miejsce), więc wolałam przemilczeć całe spotkanie niżeli wdać się w bezowocną dysputę na temat pomysłu Asa) swoją opinię natomiast wyraziłam w pełni pozostałym uczestnikom , gdy Asa odwieziono do domu.
Tak niestety nasz MG raz kolejny musiał zawiesić sesję i utraciliśmy tym sposobem 9 godzin gry jak również rozmowy w całym gronie na temat spraw forumowych ....
Sesję wznowiliśmy około 21 i zakończyliśmy o 3 rano . W niedziele skoro świt , czas wszystkim upłyną na pakowaniu , śniadaniu etc , szybkim wymarszu w stronę ruin zamku książąt mazowieckich powrocie na miejsce , pożegnaniu i rozjechaniu się do swych zacnych domostw . Sam widzisz, że przy tak napiętym harmonogramie nie było możności rozmowy . W gruncie rzeczy można powiedzieć, że mieliśmy tylko jeden dzień na grę. Szczerze powiem, że osobiście nie chciała bym by na kolejnym konwencie czas tracić na czcze rozmowy o niczym , mydleniu oczu , zapewnieniach nie mających pokrycia w rzeczywistości etc. Sądzę, że na kolejny kon nie trzeba zapraszać autora , gdyż i tak wiadomo co nowego wniesie , natomiast poczekajmy do czerwca , do czasu, aż ukaże się Jego dzieło , wówczas będzie można na 4 konwencie w końcu o czymś istotnym porozmawiać .
Moje osobiste uwagi , jak i wrażenia jakie wywarł na mnie autor tu opisywać nie będę , bo chyba nie ma to większego znaczenia .Tym o to sposobem mam nadzieję, że choć trochę przedstawiłam to co miało miejsce (przynajmniej od strony czasowej) na spotkaniu i wyjaśnieniu dlaczego nie poruszono sprawy forum . Bynajmniej nie ma to nic wspólnego z administracją .

Żywię też szczerą nadzieję, że mastug dokończy naszą sesję choćby w formie PBF-u, dawno nie uczestniczyłam w tak ciekawej przygodzie , i nie mogę doczekać się zakończenia , jak i przebiegu kolejnych jej etapów!!! Apeluję więc do mojego MG by wziął to pod uwagę ;)
Ostatnio zmieniony 15 listopada 2011, 09:37 przez Mirta, łącznie zmieniany 1 raz.

ghasta
Reactions:
Posty: 2334
Rejestracja: 29 września 2010, 23:48
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: ghasta » 15 listopada 2011, 10:47

Czyli spotkanie z Arturem nic nowego nie wniosło. Widzę też, że było rozbrajająco 'tajne prze poufne' jakby wydawano nowy światowy hit, w co szczerze wątpię.

Niestety ukrywanie wszystkiego o wydaniu wpływa zniechęcająco na kupca. Taki Pathfinder daje na swoją stronie połowę pomysłów na nowe dodatki w celu ich oceny przez fanów. Jednak o takim dziwnym podejściu już AS-a pisałem i nie będę się powtarzał.

Najbardziej mi żal mi. że nie mogłem spotkać się z wami i pomimo tego że nie robiłem tego od 5-6 lat poprowadzić dla kilku osób jakiejś przygody .

No może uda mi się w końcu wbić do Venara i spółki na grę w KC w w-wie. :)

Mirta wspomniała, że można by wydłużyć nasz kon
Wystarczy nie zaprosić zapychacza AS-a i będzie extra czas, zmarnowany na spotkanie i gadanie o niczym przy jednoczesnym traktowaniu (tak to odebrałem z posta czegoja i Miryt) dorosłych ludzi jak niepoważnego towarzystwa.

Mirta
Reactions:
Posty: 97
Rejestracja: 11 maja 2011, 15:25

Post autor: Mirta » 15 listopada 2011, 11:05

(...)gadanie o niczym przy jednoczesnym traktowaniu (tak to odebrałem z posta czegoja i Miryt) dorosłych ludzi jak niepoważnego towarzystwa.

Nic dodać , nic ująć

ODPOWIEDZ