Potencjał Magiczny

Shadowrunner
Reactions:
Posty: 263
Rejestracja: 24 stycznia 2009, 18:27

Post autor: Shadowrunner » 27 grudnia 2009, 15:20

No tak, macie rację. Nie doczytałem czegoś wcześniej.
Choć faktycznie to też spore utrudnienie dla tego kto zdobywa nowy PM. Bo jak zinterpretować osobę niepożądaną w tej sytuacji? Wystarczy powiedzieć: To mój PM i już nie jestem niepożądany? Odkupując gdziekolwiek PM zabezpieczony blokadą wciąż jestem niepożądany przecież. Masakra, w tej sytuacji i to dosłownie.
Jeśli chodzi o zakładanie blokad to zakładam ;) że w momencie ich tworzenia mamy do czynienia z jakimś warunkowaniem - osoba zakładająca blokadę pyta się osoby, której zakłada blokadę kto ma być upoważniony a kto nie - od razu i na samym początku.

W takim przypadku np. mój amulet musiałby mieś założony warunek iż np. dobrowolne pozyskanie nowego PM z cudzego źródła jest w kategorii "upoważnionych" - jeśli jednak ktoś nie pomyślał o postawieniu takiego warunku przy zakładaniu blokady no to już jego problem - gapa jest i tyle. Oczywiście takie warunkowanie rodzi więcej problemów - no ale kto powiedział że zasady blokowania PM powinny być proste - wszak to taki kryształowy opowiednik kryptografii i kryptologii :)
To nie tak. Zdobyłeś amulet i mówisz: "jest mój". Ok. Niemniej nie uzyskujesz automatycznie prawa do ssania przez blokadę - wszak KTOŚ INNY tę blokadę założył i on wciąż jest jego właścicielem Wink
Ale tak będzie tylko w przypadku obcego amuletu - zdobytego na kimś, zrabowanego z cudzych zwłok. Nad osobistym amuletem właściciel musi mieć większą lub mniejszą swobodę inaczej posiadanie osobistych amuletów byłoby bez sensu. Albo zasada zakładania blokady była by bez sensu...
PM jest towarem niemal na miare materiałów rozszczepialnych. Producenci uważaja komu je sprzedaja, przy czym ustalaja wysoka cene. Wolny obrót to brak kontroli kto to dostaje i po ile. Cena mogłaby spaść nawet do 10 sr ...
Skąd ta pewność? Gdzie jest tak napisane? Wszak prawo Katana o tym nie wspomina - a jedynymi instytucjami które mogłyby to kontrolować są Gildie Czarodziejskie - przez co nie ma żadnej gwarancji że zawsze i wszędzie w sposób skuteczny będą pilnować by niedochodziło do jakiegoś czarnorynkowego obrotu PM - powiem nawet więcej - prawie na pewno taki czarny rynek istnieje, skoro są ograniczenia a prawo jest niejasne (albo raczej: nie zaimuje się tym - bądź po prostu nic o tym nie wspomniano).

Jak już wspominali inni forumowicze - jedyne co będzie pewno to fakt iż producentów będzie interesować szybki zysk - owszem na pewno będą eliminować "niezrzeszonych" producentów i wszelką konkurencję - ale z drugiej strony z opisów Szyndlera można odnieść wrażenie że jedyną rzeczą jaką decyduje o tym czy sprzedadzą ci PM jest zasobność sakiewki.

A co do tych wszystkich pomysłów związanych z PMi jako rezerwą walutową, środkiem płatniczym, inwestycją majątkową - zaczęło się od żartu - ale koledzy mają rację - traktowanie PM jako towaru, który można kupić - powoduje iż zaczyna on podlegać pewnym prawom, którymi obrót towarowy się rządzi a wszystkie te rzeczy o których wspomniali moi przedpiści są naturalną i logiczną koleją rzeczy - niestety lub na szczęście - w zależności od tego jak kto podchodzi do kwestii handlowania PM.

Przyznam się że mnie - podobnie zresztą jak Mrufonowi - handel PMami nigdy nie przypadł do gustu w KCtach - heuriene ma trochę racji kiedy pisze że PM są czymś w rodzaju odpowiednika substancji rozszczepialnych - w tym sensie że należałoby je porównać do technologii nuklearnej - to jest coś cholernie skomplikowanego i coś wysoce niebezpiecznego a w dodatku nie do końca stabilnego. Handlowanie tym mija się z celem - albo w każdym razie - jest cholernie niebezpieczne. Przecież wystarczy tak na dobrą sprawę 1 barbarzyńca albo inny psychol który wparuje do takiej siedziby gildii i zacznie rozwalać rezerwuary PM - wystarczy żeby nie powiodła mu się choć jedna próba i już całe miasto jest narażone na to że w powietrze wyleci jedna dzielnica a miasto stanie w płomieniach w wyniku reakcji łańcuchowej eksplozji magazynowanych PM (chyba że gildie nie trzymają PM w 100k100 amuletach tylko jednym wielkim zbiorniku jakimś - no ale wtedy wystarczy jedna eksplozja tego zbiornika).

Ale jeśli już ktoś dopuszcza obrót PMmi jako towarem to powinien mieć też na uwadze wszelkie tego konsekwencje - jak właśnie w/w smaczki (które swoją drogą są całkiem fajne - pomimo tego że raczej bym ich nie wykorzystywał u siebie na sesjach).
Ostatnio zmieniony 27 grudnia 2009, 22:17 przez Shadowrunner, łącznie zmieniany 1 raz.
"-Kat An!!! - najg?o?niej jak mog?a, sykn??a ci??arna orczyca.
-Kacie! Jeszcze raz spróbujesz mnie podgryza?! - doda?a uderzaj?c wielk? niczym bochen chleba pi??ci? w swój nabrzmia?y brzuch."
[sic!]

Awatar użytkownika
venar
Reactions:
Posty: 1590
Rejestracja: 11 listopada 2008, 12:01

Post autor: venar » 28 grudnia 2009, 09:14

Przecież wystarczy tak na dobrą sprawę 1 barbarzyńca albo inny psychol który wparuje do takiej siedziby gildii i zacznie rozwalać rezerwuary PM - wystarczy żeby nie powiodła mu się choć jedna próba i już całe miasto jest narażone na to że w powietrze wyleci jedna dzielnica a miasto stanie w płomieniach w wyniku reakcji łańcuchowej eksplozji magazynowanych PM
Świetny pomysł na scenariusz :) Barbarzyńca pod wpływem uroku, dostaje się do środka z misją samobójczą :) I mamy śledztwo dla drużyny, która ma znaleźć sprawcę a wszystko to w mieście pełnym chaosu w wyniku takiej eksplozji...
Ostatnio zmieniony 28 grudnia 2009, 09:15 przez venar, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie zgadzam si? z Twoimi pogl?dami, ale po kres moich dni b?d? broni? Twego prawa do ich g?oszenia

Mrufon
Reactions:
Posty: 2579
Rejestracja: 18 stycznia 2009, 19:17
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Mrufon » 28 grudnia 2009, 09:22

Ale tak będzie tylko w przypadku obcego amuletu - zdobytego na kimś, zrabowanego z cudzych zwłok. Nad osobistym amuletem właściciel musi mieć większą lub mniejszą swobodę inaczej posiadanie osobistych amuletów byłoby bez sensu. Albo zasada zakładania blokady była by bez sensu...
Oczywiście, że tak. To zastrzeżenie dotyczy tylko amuletów pochodzących od innych czarodziejów czy kleryków. Ze swojego, własnoręcznie obłożonego blokadą, pobiera się PM bez żadnych przeszkód.
chyba że gildie nie trzymają PM w 100k100 amuletach tylko jednym wielkim zbiorniku jakimś
Z ołowianymi plombami, charakterystycznym symbolem materiałów rozszczepialnych i podpisem "materiał magioaktywny" ;)
Ostatnio zmieniony 28 grudnia 2009, 10:15 przez Mrufon, łącznie zmieniany 1 raz.

Hauerine
Reactions:
Posty: 753
Rejestracja: 16 września 2009, 22:01
Kontakt:

Post autor: Hauerine » 28 grudnia 2009, 10:06

Shadowrunner:
Skąd ta pewność?
Wnioskuje z ceny i dostępności.
z opisów Szyndlera można odnieść wrażenie że jedyną rzeczą jaką decyduje o tym czy sprzedadzą ci PM jest zasobność sakiewki
I przywileje. Mozliwość zakupu wiekszej ilości mają tylko członkowie elitarnych organizacji.

Awatar użytkownika
Rikandur
Reactions:
Posty: 392
Rejestracja: 06 lipca 2013, 21:40
Has thanked: 36 times
Been thanked: 3 times

Post autor: Rikandur » 09 lipca 2013, 10:10

A ja sobie pozwolę wtrącić się w dyskurs o PM i źródełkach. PM traktowane jak towar jest spoko, przecież magowie nawet w systemach z "samoodnawiającym się" odpowiednikiem sprzedają usługi. Ewentualnie wymuszają rzeczy na niemagicznych ludkach.

Wszyscy tak czepiają się iluzjonistów ... ale przecież iluzji wysysanie nie jest takie znowu efektywne. Druidzi mają z kolei dopiero bal z PM. Wszakże są oni urodzonymi eko-terrorystami co mogą szkodzić wrogowi, czytaj cywilizacji, i nabijać sobie amulety. Pomysł Autora o Źródłach gdzie łatwo capnąć jakieś PM jest całkiem racjonalny i rozsądny jak również dyskretna kontrola Glidii magicznych nad dostępem do "taniego" PM sugerowana przez szanownych dyskutantów.

Moja idea była zawsze taka, jak grałem w KC ponad piętnaście lat temu:

1) Magicy starają się kontrolować główne przepływy PM przez łapki użytkowników, głównie kapłanów. Oni niezbyt życzliwie patrzą na fanatyków religijnych którzy pomyślą że przywołanie omega-sługusa jego patrona to najlepsiejsza rzecz na jaką wpadł po wypiciu wina mszalnego. Istoty ewidentne sprowadzają kłopoty, zwłaszcza puszczane samopas. Wyobraźcie sobie nadgorliwego "anioła" który urządziłby rzeźnię w Ostrogarze, bo umie wykryć zło.

2) Magowie mają monopol na tworzenie magicznych przedmiotów. Robienie różnych samo ładujących się bateryjek nie jest poza ich zasięgiem. Jakkolwiek przypuszczam że Glidie Magii patrzą krzywo na takie procedery i, by utrzymać monopol, wykupują patenty lub/albo rekrutują magika. Potem zmowa milczenia. Ewentualnie "przypadkowa eksplozja PM" któryś kolejny raz spowoduje że ich ciągłe ględzenie do Katana(Burmistrza albo Księcia, niepotrzebne skreślić) wprowadzi surowe prawo ... a mag szkodnik niezrzeszony, pośmiertnie się zrehabilituje (bo Glidia może w końcu robić nagonki) I go jeszcze męczennikiem zrobią. A pozornie nieograniczone zasoby PM posiadane przez Glidie Magii to wyniki monopolistycznych praktyk i ciężkiej pracy w chowaniu niewygodnych detali pod dywan.

3) Czarnoksiężnicy - Oni robią PM z trupów. Patrz na działalność typowej drużyny. Sam miód i usuwa jeszcze dowody zbrodni (bo trup się w pył zmienia). Ciekawe czy to działa z Martwiakami ? W końcu część z nich to też trupy. Ale z kolei bystrzachy mogą spróbować zrobić to Czarnotrupowi ...

4) Kapłani, mają do dyspozycji albo małe "niebogobojne" amuleciki albo dużą ilość kapłanów na poważniejsze cuda. A wtedy najfajniejsze pomysły "Otwórzmy Bramę Niebios dla Seta !" są często studzone przez rozsądniejsze głowy. Bo w końcu źli kapłani mogą poczuć ochotę by zbliżyć permanentnie z Setem tymczasowo osłabionego przełożonego/kolegę. Alternatywnie ci dobrzy będą się zamartwiać że któremuś się krzywda stanie ... a potrzebujących ciągle przybywa.

5) Półbóg jest osobną fontanną ewidentności. Teoretycznie jest super-amuletem na nóżkach, więc jeśli niedobrzy magowie porywają i zmuszają to ich ... ale, te Przemiany. Ryzyko balansuje łatwość dostępu ... a mag do obsługi sprawnej również niezbędny. ;)

W każdym badź razie, ja nie ingerowałem w radosną twórczość graczy ... a oni pocili się jak przedstawiciele glidii odwiedzali ich PM-manufakturę i martwili się o przesądnych wieśniaków i oskarżenia o czarnoksięstwo nielicencjonowane. :/dymek

Jak aluzji nie zrozumieli "przypadkowa eksplozja PM" i "dusza pękła przy wskrzeszeniu" dokonana na NPCu który podchwycił pomysł dawała im powody do dyskrecji. Jak i sprzedawania ich pół-legalnego PM glidii po "rozsądnej" cenie 1 srbr od 1 PM. Łzy w oczkach kupca-maga były wystarczającym zadośćuczynieniem za drażnienie MG.

6) Największymi magicznymi pakerami wciąż zostają Wielkie Smoki. Im Żywotność procentowo rośnie ... napiszę tekścik jak rozwiązałem to u siebie w Domowych Zasadach. Kiedyś, może w niedzielę. Muszę notatki znaleźć, pamięć nie ta ... :)

ODPOWIEDZ