Przede wszystkim przepraszam za pisanie o wszystkim w jednym wątku, ale tylko tutaj chcę wyrazić swoje opinie ogólne, a dopiero później zagłębić się w szczegóły w miejscach do tego przeznaczonych.
Gdybym był autorem wywiadu może zastosowałbym prowokację: tydzień przed opublikowaniem wywiadu napisałbym, że gwardzista powinien być w kaście rycerskiej i że to jest moje zdanie. I jeszcze, że znalazł się pewnie w wojowniczej przez przypadek. I zapytałbym, co myślicie o tym, żeby tura trwała 6 sekund?
Podejrzewam, że usłyszałbym kilka ciepłych słów o tym, że to już nie są KC, że jakie 6 s, jeżeli cały system jest w 10, że bredzę, jestem heretykiem, szukam dziury w całym i wypisuję idiotyzmy.
Jeżeli przyjąć, że znamy 10% KC, mamy wiedzę fragmentaryczną, odczyt fragmentaryczny, (do tego zawsze subiektywny), to wiemy o świecie niewiele. A to, co wiemy jest nam swojskie, znane od lat, zakorzenione w głowach. Niektórzy tak bardzo są przywiązani do MiM-ów i tego co zostało tam napisane, że traktują to wręcz dogmatycznie. I jedno co dopuszczają, to ewentualne przypisy do wiedzy wyniesionej z 10% Pisma Świętego, Kryształowego w czystej, czyli własnej interpretacji.
Pewnie więc zaakceptują i pochwalą rozpisanie zawodu piekarza na 8 stron, jeśli ten opis nie godzi w ich rozumienie realiów KC. CO jednak z takimi, którzy piszą inaczej?
Panowie, jak czytam niektóre wypowiedzi krytyczne, to zastanawiam się, czy zdziadzienie jest kwestią wieku, charakteru, czy narodowości – w tym wypadku małej zaściankowej polskiej złośliwości. I naprawdę nie chodzi mi o dowalenie komukolwiek.
Jeżeli ktoś pisze, że zakłada coś – jak zrobił to Shadowrunner – i pisze wg swojego założenia, proponuje jakiś fragment świata, w którym umieszcza takie a nie inne okręty itd., to mnie interesują rzeczy następujące: czy to zostało zaproponowane jest ciekawe i czy jest spójne w ramach tego, co zostało założone - słowem - niesprzeczne z założeniami. I jeżeli jest napisane, że „tu i w tym miejscu piszę bez magii”, a ktoś na to, że jego założenie jest błędne – no to mnie szlag trafia.
Co do galeonów... Pytanie takie: jeżeli System nie przewiduje ceny marchewki za kg, to co mam zrobić? Dzwonić do Szyndlera, z pytaniem czy na Orchii jest, czy pytać o to oficjalnie na forum?
Jeżeli ktoś napisze w artykule, że cebula choć na Orchii smakuje jak u nas, lecz hodować ją wyjątkowo ciężko, ponieważ nałożono na nią kiedyś klątwę i opisze w ciekawej historii jak do tego doszło, to dla mnie jest to ogromnie fajna sprawa i tyle. Nie będę debatował na temat realiów czy system rolnictwa orchijskiego bliższy jest osiągnięciom rolnictwa z XII wieku we Francji, czy połowy wieku XIV w Niemczech. Może po prostu jestem leniwy:). Zadowolę się ciekawą historią opartą na pomysłowości i wyobraźni, gdzie ukazany będzie świat zdeformowany np. w takich towarach, które u nas są powszechne, a w KC nie.
Prawdę powiedziawszy spodziewałem się próby przedstawienia marynistyki w inny sposób. Trochę historii rozwoju tej dziedziny na Orchii, przedstawienia miast/ras/społeczności najbardziej rozwiniętej w tej dziedzinie itp. Może błędne założenie ale właśnie tak to sobie wyobrażałem, zwłaszcza że nie ma o tym słowa w oficjalnych źródłach i jakoś nie wierzę by coś takiego było. Wiem, że byłby to może kontrowersyjny materiał i być może spotkałby się z zarzutem narzucania innym takich realii Twojego pomysłu innym, ale tak się składa że "z braku laku i kit jest dobry".
No nie powiem, żebyś venar tym kitem kogoś do pisania czegokolwiek zachęcił. Niestety, mam wrażenie, że zamiast pozwolić komuś rozwinąć skrzydła, spina się go na smyczy i ciągnie w dół.
Nie rozumiem dlaczego obok istnienia oficjalnych źródeł (o ile takie istnieją) nie może istnieć nawet i ciekawsze rozwiązanie tematu autorskie. Zobaczcie np. na świńskie uszy w musztardzie u Mrufona. Panowie, mnie powaliło. Wszystkich Waszych awatarów oddaję za te uszy.
No dobrze, resztę omówię później. Będzie mała krytyka Redakcji, czyli dlaczego prowadzący nr czegoj powinien wziąć sobie do serca własne motto, pytania co robił Treant zamiast robić korektę i dlaczego autorzy numeru ciągle przepraszają, że cokolwiek proponują. Dostanie się venarowi za słabiutki wywiad i będzie kilka pytań o to dlaczego jeżeli Redakcja nie zgadza się np. z funtem Mrufona, to tego nie poprawia podczas składu. Będzie też więcej, ale nieco później.