Świat KC low fantasy

kymil
Reactions:
Posty: 52
Rejestracja: 09 września 2014, 17:54

Post autor: kymil » 21 września 2014, 19:58

Ciekawi mnie wizja KC a la G.R.R. Martin. Innymi słowy: jak "nisko" zeszliście w przedstawianiu Kc-tów? Chciałoby się spytać. KC- ty w założeniu autora to świat heroic fantasy. Mnie zaś interesuje możliwość potraktowania informacji dostępnych o świecie jako pewnej legendy, która nijak ma się do prawdy.
Wstępne założenia KC grim&girtty:
1. Katan nie był półbogiem, nie jest bogiem. To tylko spisek grupy magów i kapłanów trzymającej władzę.
2 Rasa Uruków nie została wywyższona przez Katana. Kolejny mit dla maluczkich.
3. Labirynt Śmierci to prostu sztolnia z pułapkami jakich mało.
4. Rzekome liczne garnizony orków na wysepkach Archipelagu albo nie istnieją albo liczą kilkunastu/kilkudziesięciu żołdaków.
5. Magia jest mniej dostępna, artefakty silniej strzeżone.
6. Inwazje Sharanów pozwoliły na umocnienie się rozpadającego się kolosa Imperium.
7. Żadnych 5-dywanów, szatkownic, nic high magic przynajmniej ogólnodostępnego.

Graliście kiedyś w takim KC-tach? A może wykorzystaliście choć jeden wątek podany powyżej. Albo macie inne pomysły. Chętnie poczytam.

Mrufon
Reactions:
Posty: 2579
Rejestracja: 18 stycznia 2009, 19:17
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Mrufon » 21 września 2014, 20:04

moje KC nie są high fantasy, raczej low z tych powodów, o których piszesz. Lubię nasycenie magią światów ale po przekroczeniu pewnych granic gubi się balans, trudniej pisać scenariusze bo bohaterowie napakowani magią wszystko rozkminią. Poza tym lubię rozprawy orężne i zdawanie wszystko na rozstrzygnięcia magiczne zwyczajnie mnie brzydzi.
U mnie nie ma półbogów (a jak byli to powodowali ogólną żenadę - miałem kiedyś kolesia w akademiku, który mi czytał odezwę do swoich wyznawców, kiedy robiłem jajecznicę a po kuchni łazili laicy. Głupie to było).

avnar
Reactions:
Posty: 1137
Rejestracja: 29 kwietnia 2009, 20:39
Has thanked: 2 times
Been thanked: 6 times

Post autor: avnar » 21 września 2014, 20:11

No cóż, każdy gra w KCety jak chce i nie znajdziesz nawet dwóch osób które grają podobnie. Taki jest ich uruk ;) Ja osobiście nie lubię low fantasy i bliżej mi do Eriksona niż Martina.

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 21 września 2014, 21:31

Zdecydowanie preferuję Low, co spowodowało że trzeba było się wyprowadzić z Orkusa daleko, daleko na inny plan egzystencji. Pamiętam że kiedyś graliśmy około 7-8 Poz trafił się pierwszy, prawdopodobnie magiczny przedmiot i to miecz. Jeden na drużynę, gdzie każdy mieczem walczył, ale zazdrość była... Z tego co pamiętam straciliśmy go dwie przygody później.
Bardzo przyjemnie te czasy wspominam. No i uczy myślenia , bo nic magią nie można wyjaśnić.

Teraz wolę coś pomiędzy tamtym low a tym co w starych materiałach.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Awatar użytkownika
wasut
Reactions:
Posty: 743
Rejestracja: 25 stycznia 2009, 18:16
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Post autor: wasut » 21 września 2014, 21:58

Ja zasze preferowałem takie mid :P fantasy. Znaczy wszystko to co w KCtach opisane oczywiście było, ale sprowadzone do jakiegoś ogólnie pojętego realizmu. Nie tłumaczyliśmy wszystkiego magią. Magia jest, ale droga, nie każda patelnia we wsi smaży bez ognia, bogowie nie chodzą po ziemi tam i siam zostawiając ścieżki z gwizdek. Smoka takiego z prawdziwego zdarzenia spotkaliśmy bodajże raz, a o labiryncie śmierci marzę do dziś. Większość rzeczy nie było dla nas osiągalne bo z reguły postacie przedziału 15-20lev lądowały u MG jako NPC dla ubarwienia świata toteż to high-fantasy było poza nami. Nasze kryształy jednakże były bardzo brudne, dużo błota, deszczów, srogich zim i walk w których wszelkie wydzieliny konających się ukazywały...

kaceto
Reactions:
Posty: 222
Rejestracja: 30 sierpnia 2013, 11:28

Post autor: kaceto » 22 września 2014, 11:25

Ja grałem w KC jako low fantasy, epickich przygód nie było :)

Mrufon
Reactions:
Posty: 2579
Rejestracja: 18 stycznia 2009, 19:17
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Mrufon » 22 września 2014, 11:42

Stawiam tezę: "epickość wrogiem dobrego grania. Epickość jest naiwna. i jako taka nie do przyjęcia".

Araven
Reactions:
Posty: 8334
Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Post autor: Araven » 22 września 2014, 12:53

W KC to tak średnio jest optymalnie, bo to z założenia high fantasy.

Low to może i musi być w Conanie np.

MrCzui
Reactions:
Posty: 157
Rejestracja: 08 września 2014, 13:17

Post autor: MrCzui » 22 września 2014, 13:17

Ja najbardziej tęsknie do takich troszkę naiwnych KCtów, trochę baśniowych nawet ;).
We wszelkiego rodzaju ponuractwa się w życiu już nagrałem :).

Mrufon
Reactions:
Posty: 2579
Rejestracja: 18 stycznia 2009, 19:17
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Mrufon » 22 września 2014, 13:24

Słusznie napisał Araven - medium fantasy, to lepsze określenie niż low i high. Złoty środek w akcji.

kymil
Reactions:
Posty: 52
Rejestracja: 09 września 2014, 17:54

Post autor: kymil » 22 września 2014, 17:18

A ktoś z Was korzysta z Półbogów jako zahaczek na sesji? Nie wiem, dlaczego, ale mi bardziej odpowiada pomysł półboga z sagi gier Baldur's Gate, tzn. nie jako odrębna profesja, tylko jako normalna profesja + jakieś extra moce za boską krew.
Na oryginalnych zasadach można stworzyć Pólboga/Wojownika? Takiego Haraklesa?
Ostatnio zmieniony 22 września 2014, 18:13 przez kymil, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
deliad
Reactions:
Posty: 3638
Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
Has thanked: 5 times
Been thanked: 52 times

Post autor: deliad » 22 września 2014, 19:33

Półbóg w KC, moim zdaniem, to nie koniecznie efekt spółkowania boga ze śmiertelnikiem, tylko zazwyczaj śmiertelnik z aspiracjami zostania bogiem. Może opowiadać fałszywe historie, że jego rodzić był bogiem, może nawet w to wierzyć lub rzeczywiście mieć racje ale nie musi mieć domieszki krwi boskiej.

Życiowa ścieżka półboga jest tak wymagająca i najeżona niebezpieczeństwami, że nie ma czasu na drugą profesję. Mówiąc prosto z punktu widzenia mechaniki nie łączy się półboga z innymi profesjami, bo byłby zbyt potężny.

Nie mam jednak nic przeciwko, aby "półbogowi z urodzenia" dać jakieś bonusy za pochodzenie. Czemu nie. Tylko po co mu profesja półboga? Przecież może realizować się w inny sposób, a nie pchać się na siłę do panteonu i gromadzić wyznawców.

kymil
Reactions:
Posty: 52
Rejestracja: 09 września 2014, 17:54

Post autor: kymil » 22 września 2014, 20:31

Zobacz, a mi zawsze się kojarzyło, że konieczny jest boski pierwiastek coś a la śmiertelne Dzieci Bhaala, żeby być półbogiem.
Względnie schemat a la śmiertelny czarodziej Raistlin Majere ze Smoczej Lancy zastępujący boga Takhisis.
Ale powstanie półboga powinno mieć jednak jakieś szersze uzasadnienie na tle historii Orchii vide Lahagan czy Kartan. Inaczej się "zaroi" na rynku w OStrogarze takie popaprańców :)

Awatar użytkownika
deliad
Reactions:
Posty: 3638
Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
Has thanked: 5 times
Been thanked: 52 times

Post autor: deliad » 22 września 2014, 22:04

Według mnie to właśnie się roi, ale siłę przebicia mają tylko nieliczni.

ODPOWIEDZ