Wydarzenia i/lub Spotkania losowe

avnar
Reactions:
Posty: 1137
Rejestracja: 29 kwietnia 2009, 20:39
Has thanked: 2 times
Been thanked: 6 times

Post autor: avnar » 12 grudnia 2009, 17:47

W prechistorycznych czasach RPG królowały Spotkania losowe. Najczęściej w postaci tabel z losowanymi przeciwnikami, odpowiednio do odpowiedniej lokacji w której się drużyna znalazła. Nie było to za specjalnie genialne. Po pewnym jednak czasie zaczęły się pojawiać pewne modyfikacje, w stylu jakby mini wydarzeń lub mini przygód, które mogły się stać dla ekipy odskocznią od wątku głównego. Czasem nawet mogły się w ten główny wątek zmienić. Co Wy sądzicie o czymś takim?? Czy posługiwaliście się nimi, czy chcielibyście się posługiwać?? I w jakiej postaci byście je widzieli??

Mrufon
Reactions:
Posty: 2579
Rejestracja: 18 stycznia 2009, 19:17
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Mrufon » 12 grudnia 2009, 18:04

Ha! Kiedyś, o świcie mojej erpegowej przygody tworzyło się takie losowe spotkania. A jakże. Później jednak zastąpiłem je bardziej przemyślanymi punktami scenara.
Takie również jako odskocznia od wątku głównego się zdarzały. Niemniej nigdy nie uczyniłem z tego pomysłu na przygodę, bo uważam to za kiepskie rozwiązanie, płytkie.
Jednak nie potępiałbym tego w czambuł, wszak są długie przejazdy między lokacjami A i Z, które warto czasem urozmaicić jednym lub kilkoma czarnotrupami ;)
Ostatnio zmieniony 12 grudnia 2009, 18:05 przez Mrufon, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 12 grudnia 2009, 18:09

avnar napisał/a:
Po pewnym jednak czasie zaczęły się pojawiać pewne modyfikacje, w stylu jakby mini wydarzeń lub mini przygód, które mogły się stać dla ekipy odskocznią od wątku głównego. Czasem nawet mogły się w ten główny wątek zmienić.
I oto mniej więcej chodzi w pomyśle na "Żyjącą Orchię" :)

avnar
Reactions:
Posty: 1137
Rejestracja: 29 kwietnia 2009, 20:39
Has thanked: 2 times
Been thanked: 6 times

Post autor: avnar » 12 grudnia 2009, 19:04

Twój projekt Keth jest niewątpliwie czymś takim, choć ma szansę stać się czymś więcej. To o czym wspominam to tylko takie popierduły których zadanie ma polegać na wzbogaceniu sesji. Szybkim i bezstresowym zastosowaniu, np w formie kart. Tworząc Orchijską Talię Wielkich Arkanów miałem to cały czas w głowie, aby dzięki niej wpadały skojarzenia które można byłoby wykorzystać aby sesje nie były sztampowe. Przecież nie zawsze mamy czas aby drobiazgowo przygotować przygodę, niekiedy idziemy z marszu. Mnie się to ostatnio często zdarza, kończę pracę i po godzinie mam spotkanie i gramy. Nie zawsze na wolnym mam czas na dopracowanie jej w szczegółach, a spotkania losowe raz zrobione w dużej ilości można stosować wielokrotnie. Miałem kiedyś pomysł aby spisywać różne fajne elementy z gier i książek, aby później je właśnie użyć w ten sposób. To samo dotyczyło bohaterów, przedmiotów czy miejsc. Te klimatyczne grafiki są właśnie takimi spotkaniami losowymi. Przekazują więcej niż tekst.
Ostatnio zmieniony 12 grudnia 2009, 19:15 przez avnar, łącznie zmieniany 1 raz.

Mrufon
Reactions:
Posty: 2579
Rejestracja: 18 stycznia 2009, 19:17
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Mrufon » 12 grudnia 2009, 19:07

Jako element dygresyjny, kiedy gracze są znużeni myśleniem/rozwiązywaniem zagadek, ok. kilka razy gracze truli mi, że przez całą sesję nie było ani jednej walki. W takich momentach chyba trzeba jednak rzucić coś drużynie do pożarcia - np. tego wspomnianego czarnotrupa ;)

Hauerine
Reactions:
Posty: 753
Rejestracja: 16 września 2009, 22:01
Kontakt:

Post autor: Hauerine » 12 grudnia 2009, 19:18

"zdarzenia losowe" czasem stosuję jako MG. GRACZE NIE CZYTAĆ DALEJ :P

Zwykle robie to w sytuacjach gdy gracze gdzieś utkną, np. długo dyskutują nad planem, albo podziałem skarbu. Zwykle mówie któemus "rzuć kostkami", jak pyta po co odpowiadam lakoniczne "chwiile tu siedzicie, może coś sie przypęta". Zwykle zakładam wtedy szanse na "coś", ale nie mówię im jaka jest. Ewentualnie prosze innego zeby rzucił jeszcze raz i robię "hm... ok, to co dalej robicie"? Najczesiej ruszają wreszcie tyłki :D
Tabeli nie mam, jak chce zrobic spotkanie losowe to wymyslam cos na poczekaniu, czyli takie do końca losowe nie jest :)

Awatar użytkownika
venar
Reactions:
Posty: 1590
Rejestracja: 11 listopada 2008, 12:01

Post autor: venar » 22 grudnia 2009, 22:31

Ze spotkań losowych nie korzystam wcale. Zazwyczaj mam już wszystko tak doprowadzone by nie trzeba było improwizować. Ale a propos losowania. Korzystaliście kiedykolwiek z MiMa 7 i losowania przygód? Mnie zdarzało się dosyć często i nawet ciekawe przygody z tego wychodziły.
Nie zgadzam si? z Twoimi pogl?dami, ale po kres moich dni b?d? broni? Twego prawa do ich g?oszenia

Przemo
Reactions:
Posty: 174
Rejestracja: 22 czerwca 2009, 18:03

Post autor: Przemo » 22 grudnia 2009, 23:13

Prawdę powiedziawszy mam 1 uniwersalny dla wszystkich systemów sposób na generowanie zdarzeń losowych. Wiem, brzmi jak sowiecka maszynka do golenia: - ale każdy ma inne rysy twarzy. Eeee, tylko za pierwszym razem:)
Biorę k6 i rzucam -im wyższy wynik, tym lepiej dla Graczy. I -mając już za sobą wyrok opatrzności, patrzę w swoją mroczną wyobraźnię i generuję wydarzenie :)
Ostatnio zmieniony 22 grudnia 2009, 23:14 przez Przemo, łącznie zmieniany 1 raz.

Shadowrunner
Reactions:
Posty: 263
Rejestracja: 24 stycznia 2009, 18:27

Post autor: Shadowrunner » 24 grudnia 2009, 03:58

Korzystaliście kiedykolwiek z MiMa 7 i losowania przygód? Mnie zdarzało się dosyć często i nawet ciekawe przygody z tego wychodziły.
Rzadko z tego korzystałem - chyba że nie miałem kompletnie pomysłów na scenariusz albo uprzykrzanie życie graczom po drodze. Jakkolwiek ta tabelka ma swój urok - wspominam ją z sentymentem.

Natomiast korzystałem z takiej tabelki - czy raczej listy - która pojawiła się w almanachu w którymś z późniejszych roczników - to była taka lista przypadkowych wydarzeń na które drużyna może trafić w takcie podróżowania - niekoniecznie mających cokolwiek wspólnego z głównym nurtem przygody - taka czysta probabilistyka. Pamiętam nawet że rozpisałem tą krótką listę z MiMa (i przystosowaną raczej do DD czy WFRP niż KC) na kilkanaście stron A4 - z 6 tabelkami - po trzy tabelki dla zdarzeń pozytywnych i negatywnych (czy raczej pozytywnych, obojętnych i negatywnych - bo te z najniższego poziomu strony Złej i Dobrej tak naprawdę były ani dobre ani złe - po prostu z tych pozytywnych graczem mogli coś dla siebie ugrać jak miałem dobry humor albo wykazali się inwencją - a te słabe-złe robiły im koło pióra tylko wtedy gdy naprawdę coś z nimi chcieli namieszać).

To wyglądało tak że były zdarzenia:
Tragiczne (wśród których najlżejszym było pojawienie się smoka a najgorszym bodajrze jakiś kataklizm naturalny)

Niekorzystne (spotknia z bandytami, piratami, potworami - czy też np. złodziejami który grupie coś ukradli albo czarusiami co na nich coś rzucili niefajnego (czasami nawet bez ich wiedzy o czego skutkach dowiadywali się dużo za późno post factum))

Niegroźne (różne dziwne omeny i złe znaki na niebie i ziemi tudzież mało interakcyjne spotkania w stylu "Widzicie mroczną sylwetkę jeźdźca poruszającą się za wami gdzieś na horyzoncie [to było moje ulubione spotkanie losowe które wrzucałem czasami nawet bez losowania - ot tak sobie żeby zdenerwować graczy i zabełtać im w głowach]")

Dyskretne (np. przejżdżali obok kręgu kamiennego - choć np. w drodze powrotnej krąg znikał - albo spotykali coś w znanym miejscu czego tam wcześniej nie było - przy czym niewiele mogli z tym zrobić)

Pozytywne (zwykle jacyś BNi - handlarze, żołnierze, wędrowcy innego rodzaju - nienastawieni do graczy negatywnie którzy mogli im coś ofiarować, sprzedać, wynająć; czasem też drobne niewytłumaczalne zjawiska coś im dające - jak odzyskanie PMów czy ENŻ - bądź utraconych kiedyś przedmiotów)

Szczęśliwe (jakieś znaczące, korzystne dla BG zdarzenia - w stylu boskiego podszeptu bądź objawienia, wieszczego snu, pojawiającej się ni z tąd ni z owąd eskorty wojskowej na morzu czy źródła wody na środku pustyni - choć normalnie nic tam takiego nie powinno być, spotkania ze smokiem o charakterze zgodnym z kimś z drużyny; w radykalnych przypadkach do graczy podjeżdżał kondukt imperialnego poborcy podatkowego - informując ich o przysługujących im zwrotach za nadpłacone podatki :D )

A system sprawdzania wyglądał tak że:
a) najpierw losowało się czy w ogóle coś się zdarzy - szansa bazował była fifty-fifty (że się zdarzy cokolwiek) - modyfikowana w zależności od mojego humoru - albo okolicy - generalnie im bliżej cywilizacji tym lepiej - im głebiej w las tym gorzej - mówiąc w przenośni oczywiście

b) potem losowało się czy zdarzenie ma charakter pozytywny czy negatywny - tu modyfikatory były podobne jak wcześniej - z tym że jeszcze bardziej uzależnione od widzimisię MG - jeśli gracze byli sumienni na sesji - nie urżnęli się piwskiem ani wódą albo nie kłócili się non stop o durnoty bądź nie przerywali sesji wstawkami z życia codziennego - to byłem skłonny przesuwać zakres na ich korzyść (niski rzut kością dobrze; wysoki - źleeee)

c) a na samym końcu losowało się natężenie zjawiska - czyli jeden z 3 w/w przedziałów - im wyższy wynik k100 tym wyższe natężenie - przy czym krytyki sprawiały że działo się zdarzenie nie losowe a jakoś związane z przygodą - i to w dosyć silny sposób ingerujące w fabułę.

d) a potem rzut 1k100 na tabelkę odpowiednią do natężenia

e) oczywiście każdego dnia podróży procedurę należało powtórzyć - albo przynajmniej postraszyć graczy rzutami kości jeśli zakłądałem że nie bedę ich już męczył :D:D:D

Korzystałem z tego dawno, dawno temu.

Dziś z tego nie korzystam, nie muszę chyba tłumaczyć dlaczego - choć samą zasadę wspominam z sentymentem - czasami graczom tak potrafiło się spodobać jakieś zdarzanie losowe - że porzucali główny wątek przygody. ;)
"-Kat An!!! - najg?o?niej jak mog?a, sykn??a ci??arna orczyca.
-Kacie! Jeszcze raz spróbujesz mnie podgryza?! - doda?a uderzaj?c wielk? niczym bochen chleba pi??ci? w swój nabrzmia?y brzuch."
[sic!]

Mrufon
Reactions:
Posty: 2579
Rejestracja: 18 stycznia 2009, 19:17
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Mrufon » 24 grudnia 2009, 08:13

No to w takim układzie przygoda podczas podróży mogła się rozciągać na bardzo długi czas (leczenie ciężkich obrażeń, rest party po drodze;) )
Bazowa szansa na nudny przejazd powinna być nieco większa, bo inaczej handel by zamarł ;)

Shadowrunner
Reactions:
Posty: 263
Rejestracja: 24 stycznia 2009, 18:27

Post autor: Shadowrunner » 24 grudnia 2009, 17:21

Ale nie-nudny przejazd nie oznacza wcale że od razu coś cię miało zabić :P

Tak - przygody potrafił się dłużyć w nieskończoność - ale wtedy to nie było problemem, było się młodym - miało się czas grywać 2-3 razy w tygodniu. Teraz to prawie niemożliwe - chyba że by się takie losowanie przeprowadziło przed sesją - na wszelki wypadek...
"-Kat An!!! - najg?o?niej jak mog?a, sykn??a ci??arna orczyca.
-Kacie! Jeszcze raz spróbujesz mnie podgryza?! - doda?a uderzaj?c wielk? niczym bochen chleba pi??ci? w swój nabrzmia?y brzuch."
[sic!]

Mrufon
Reactions:
Posty: 2579
Rejestracja: 18 stycznia 2009, 19:17
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Mrufon » 24 grudnia 2009, 21:38

Ech, na sentymentalnej nucie zagrałeś... Czasu już tyle nie grało - a chętnie by się nawet żonę, dom i dziecko rzuciło by tylko grać, grać, grać. ;) ;)

Tan Darugar Gladiator
Reactions:
Posty: 42
Rejestracja: 27 kwietnia 2015, 07:39

Post autor: Tan Darugar Gladiator » 09 maja 2015, 02:38

Czasem używaliśmy takich losowych spotkań gdy nie bylo czasu na wymyślanie scenariusza. Coś na zasadzie mamy 2 godzinki to zagrajmy miniprzygodę. Czasem przeradzało się to potem w całą kampanię którą ktoś tworzył na podstawie takiego zdawałoby się niewiele znaczącego spotkania. W sumie jak ktoś ma swoją tabelę spotkań to bardzo chętnie się zapoznam a i pewnie wypróbuję

ODPOWIEDZ