Niewolnicy - kompendium wiedzy

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 15 listopada 2010, 15:52

Pozwoliłem sobie założyć nowy topik, ponieważ uważam, że temat niewolnictwa jest bardzo szeroki i wymaga szeregu klaryfikacji innych niż tylko ceny. W ramach rozwinięcia tematu cen niewolników proponuję wprowadzić następujące kategorie "towaru":

- niewolnicy typowi (m.in. ludzie, orki, półorki, hobbity, gnomy i krasnoludy oraz gobliny i gnole),
- niewolnicy nietypowi (m.in. półolbrzymy, olbrzymy, elfy, malaucy oraz centaury),
- niewolnicy bardzo rzadcy (m.in. sharany, trytony, drzewce).

Następnie w obrębie każdej kategorii wprowadziłbym dalszy podział na: klasę wykształconą, wykwalifikowaną siłę roboczą oraz motłoch i osobno dzieci (lub młode) oraz modyfikatory ceny związane z wiekiem (im starszy niewolnik, tym mniejsze z niego korzyści) i prezencją (im ładniejszy i bardziej krzepki, tym droższy).

Skoncentruję się na razie na pomyśle algorytmu ceny dla niewolników typowych (nie chcę z rozpędu ustalać wartości dla wszystkich kategorii i grup, bo szkoda mojej pracy, jeśli uznacie całość pomysłu za chybioną).

Niewolnicy typowi

Grupa wykształcona (płynna umiejętność pisania i czytania oraz co najmniej jeden wyuczony zawód z listy zawodów klasy wyższej) - przeznaczenie do służby domowej, prac administracyjnych, prestiżowych obowiązków. Cena wyjściowa 50 złt. Modyfikatory: wiek podeszły +15 (zwiększona INT i MD oraz doświadczenie życiowe), +10 za każdy dodatkowy zawód z listy zawodów klasy wyższej lub +5 za każdy zawód z listy klasy średniej. +5 złt za każde dziesięć punktów PR powyżej 50, +5 za każdy znany język poza Wspólną Mową. Przykład 1: niewolnik rachmistrz (człowiek, lat 55) znający język orków oraz krasnoludów i posiadający trzy zawody z listy klasy wyższej będzie kosztował 95 złt i przeznaczony jest do pełnienia odpowiedzialnej funkcji doradczej i kontrolnej w świcie swego właściciela (zamożnego kupca lub posiadacza ziemskiego). Przykład 2: niewolnik architekt (bardzo ładny gnom, PR 63, lat 25) znający się wyłącznie na rysowaniu planów budynków i władający wyłącznie gnomim i Wspólną Mową (dla uproszczenia przyjąłem, że Wspólna Mowa jest zarazem macierzystym językiem wszystkich ludzi) będzie kosztował 60 złt.

Wykwalifikowana siła robocza (znajomość zawodów klasy średniej, ewentualne języki obce, ewentualna umiejętność pisania i czytania) - przeznaczenie do służby domowej, nadzoru innych niewolników, specyficznych obowiązków takich jak ochrona pana, dbanie o jego odzienie i wyżywienie, tresura zwierząt. Cena wyjściowa 20 złt. Modyfikatory: wiek młody +0, wiek średni +10, wiek podeszły -5. +15 za każdy zawód klasy wyższej, +10 za każdy dodatkowy zawód klasy średniej poza pierwszym, +5 za każdy dodatkowy zawód klasy niższej. średniej. +5 złt za każde dziesięć punktów PR powyżej 50, +5 za każdy znany język poza Wspólną Mową, +10 za pisanie i czytanie. Przykład 1. Niewolnik tragarz lektyki swego pana (półork, lat 34, niepiśmienny) znający poza Wspólną Mową również język orków, z PR 70, posiadający trzy zawody z klasy średniej i jeden z niższej będzie kosztował 65 złt. Przykład 2. Niewolnik szef kuchni (człowiek, lat 28, niepiśmienny), znający dwa zawody z listy klasy średniej i władający wyłącznie Wspólną Mową, a przy tym posiadjaący jedynie 38 PR będzie kosztował 40 złt.

Motłoch (znajomość zawodów klasy niższej) - najcięższe prace fizyczne. Cenę wyjściową ustawiłbym na poziomie 5 złt i zastosował wszystkie wyżej zasugerowane modyfikatory. Przykład 1. Niewolnik rolnik (człowiek, 50 lat, niepiśmienny, tylko Wspólna Mowa) z PR poniżej 50 i znajomością trzech zawodów klasy niższej będzie kosztował 10 złt. Przykład 2. Niewolnik kamieniarz (krasnolud, 35 lat, Wspólna Mowa i język krasnoludów, jeden zawód klasy średniej i dwa niższej, niepiśmienny) to już wydatek rzędu 35 złt.


Oczywiście wszystko to jest wyłącznie zbiorem propozycji i czekam na Wasze uwagi oraz sugestie. Sam mam wrażenie, że ceny wyjściowe dla grupy pierwszej i drugiej są być może zbyt wysokie. Chodzą mi też po głowie dodatkowe modyfikatory, np. +5 złt za każde 100 pkt biegłości w broniach lub +5 za umiejętność jeździectwa lub 1000 innych idei. Czekam niecierpliwie, aż ktoś podejmie temat, ponieważ mam nadzieję, że w efekcie końcowym opracujemy uniwersalny wzór do liczenia wyjściowej ceny niewolnika, a potem zdefiniujemy modyfikatory tej ceny w zależności od lokalizacji geograficznej (Ostrogar, Get-warr-gar, Tagara Ciemna).
Ostatnio zmieniony 16 listopada 2010, 17:37 przez Keth, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 15 listopada 2010, 16:22

Ja bym przerzucił rasę krasnoludów i reptilionów do klasy nietypowej, zaś półolbrzymów do typowej. Dlaczego?
Półolbrzym to rasa typowa dla Orchii i wydaje mi się, że z łatwością idzie takiego znaleźć.
Krasnoludy i Reptiliony to rasy dumne (a przynajmniej w większości tak przedstawione), taki życie straci niż pójdzie w kajdany, a jeśli nawet tam trafi będzie kombinował jak zwiać. Te dwie rasy są trudne w obyciu, a co za tym idzie trudniejsze do zniewolenia.

Po za tym ja dalej upierałbym się, że niewolnik to osoba, którą kupuję się dla zbytku. Rolnika idzie sobie wynająć i nie obciążać się dodatkowymi kosztami. Pewnie niewolnika możemy przerobić na rolnika, ale po co? Niewolnika, który jest zbyteczny jak najbardziej przerabiamy na rolnika, bo już nic za niego nie wyciągniemy, ale na targu nie kupujemy rolników. Wydaje mi się, że trochę mylimy pojęcia. Niewolnik to towar drogi a nie narzędzie do pracy. Takich, którzy się już nie nadają na sprzedaż można przerobić na narzędzie, ale nie tych cennych. Przytaczałem przykład w temacie o cenach. Jeśli kogoś możemy kupić powiedzmy za 1 sz. złota to jaki sens byłoby trzymać takiego gościa handlarzowi, skoro utrzymanie takiego niewolnika, kosztowałoby trochę. Przecież trzeba go mieć w dobrym zdrowiu bo inaczej nikt go nie kupi, więc musi być najedzony, wyspany i jeszcze musi się dobrze prezentować. To jaki w tym interes?
Niewolników, których Keth nazwał motłochem, dostaje się w prezencie (bo ktoś np. popadł w długi), ale na pewno się ich nie kupuje. Tutaj trzeba by zastosować kryterium niewolnictwa ze względu na przydatność do dalszej sprzedaży.
Ostatnio zmieniony 15 listopada 2010, 16:34 przez czegoj, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 15 listopada 2010, 16:35

Masz rację, trochę niefortunnie dokonałem selekcji, ale wszystko da się poprawić :) I od razu pytanie: jak byłoby najlogiczniej liczyć cenę za dzieci? (niewolnicy typowi rzecz jasna). Jako pozbawiona zawodu, umiejętności i doświadczenia życiowego specyficzna podgrupa nie będa one chyba atrakcyjnym towarem. Na co komu generalnie mogą się przydać w świecie Orchii dzieci? Do wyplatania obrazów? (wiadomo, małe paluszki). Na ołtarze ofiarne złych bogów? Na adoptowanych spadkobierców? (to raczej te z wysoką PR). Trzeba je wychować, dbać o nie, karmić przez bardzo długi czas... ja bym powiedział, że dzieci są za bezcen, ot garść srebrników.
Ostatnio zmieniony 15 listopada 2010, 16:37 przez Keth, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 15 listopada 2010, 16:42

Jeśli chodzi o dzieci to zastosowałbym kryterium lokalne. Np. co dwa miesiące w Get-War-Garze (taki lokalny targ). Dlaczego? A no dlatego, że tam zjeżdżali by się "kolekcjonerzy". Handlarze łapali by takie dzieciaki (np. odkupując od biedaków), na kilka dni przed targiem i w przypadku nie sprzedania oddawali by je. Tutaj ceny byłyby dość wysokie, bo np. przyjeżdżałyby tu szlachcianki bezdzietne, żeby kupić sobie dziecko. Przyjeżdżaliby tu nadziani kapłani, bo ofiara z niewinnego jest lepsza itd. Przydatność dzieciaka dla handlarza jest niewielka, chyba że ma pewność, że trafi kupca.
Ostatnio zmieniony 15 listopada 2010, 16:48 przez czegoj, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 15 listopada 2010, 18:00

Zbiłeś mnie trochę z pantałyku swoją argumentacją, ale spróbuję przeanalizować opłacalność brania w niewolę motłochu w zestawieniu z wynajmowaniem parobków. Weźmy jakiś taki przykład na szybko, ot z sufitu. Masz młyn z dala od rzeki, więc żarna muszą być obracane za pomocą czystej siły mięśni. Idziesz na targ i kupujesz dziesięć zdziczałych goblinów, młodych i krzepkich, ale znających jedynie własną mowę i szpetnych niebywale. Płacisz handlarzowi 15 złt od sztuki, czerwonym żelazem znakujesz im czoła i zadki, zakuwasz w kajdany i zabierasz do siebie. Teoretycznie spora inwestycja (150 złt), więc sam jestem ciekaw, czy się zwróci i czy ma sens.

Przykuwasz swoje nabytki do żaren i zapędzasz bykowcem do roboty. Tu uwidacznia się różnica pomiędzy niewolnikiem i parobkiem, bo odpowiednio motywowane batem gobliny mogłyby pracować po 16-20 godzin dziennie, z dłuższymi przerwami w przypadku skrajnego wyczerpania. Zakładam, że pod kątem wyciągalnych roboczogodzin każdy z nich jest warty tyle, co dwaj normalni najemni pracownicy. Śpią i załatwiają się przy korbie, raz dziennie przy nich sprzątasz, od czasu do czasu wymieniasz słomę, żeby nie spali na gołych kamieniach. Żywisz ich wodą i kiepskiej jakości chlebkami wypiekanymi z tej mąki, która ci nie schodzi - nie wiem, jak przełożyć tego rodzaju koszty na srebrniki? Utrzymanie na miesiąc powinno się chyba zamknąć w jednej sztuce złota za całą dziesiątkę... niech będzie, że 10 srebrników dziennie (niech sobie ogryzą od czasu do czasu jakieś mięsne odpadki). Ile czasu potrwa, zanim ich całkowicie zajedziesz? Załóżmy, że trzy miesiące. 150 złt na start oraz 9 na utrzymanie przez kwartał, 309 złt razem.

Teraz przelicznik na dobrowolną siłę roboczą. Założyłem, że gobliny mają dzięki regularnemu biciu podwojoną wydajność, więc w ich miejsce trzeba przyjąć dwudziestu parobków (system dwóch zmian). Według cennika z downloadu tragarz bierze 30 srebrników za dzień, a fryzjer 5 srebrników za strzyżenie, to taki parobek z prowincji zatrudniony w młynie może chyba liczyć na dniówkę w wysokości 15-20 srebrników? Kładąc nacisk na skąpstwo policzę dniówki po kursie 15 srb, co daje mi 3 złt dziennie kosztów. 90 złt na miesiąc to 270 za kwartał. No tak, najemni parobkowie są jednak tańsi, co utrwala mnie w przekonaniu, że trzeba będzie obniżyć cenę wyjściową albo wysokość części modyfikatorów - warto było zrobić symulację, żeby zobaczyć jak to wygląda w praktyce.

Załóżmy zatem, że zmienię modyfikatory następująco: cena wyjściowa dla motłochu 5 złt, żadnych narzutów za młody wiek, za to upusty na leciwych osobników. Wtedy dziesiątka goblińskich niewolników kosztowałaby w sumie 50 złt (!) zamiast 150. Łowcom niewolników nadal powinien się taki proceder opłacać, bo ile Cię kosztuje (poza zdrowiem i życiem, ale to ryzyko zawodowe) wyprawienie się w dzicz i uprowadzenie dziesiątki gobbosów? Dla profesjonalnego łowcy nie powinien to być duży kłopot, a zarabiając na jednej takiej transakcji 50 złt może on sobie całkiem nieźle ułożyć finansowo życie.

Awatar użytkownika
mastug
Reactions:
Posty: 1697
Rejestracja: 03 grudnia 2009, 23:24
Has thanked: 14 times
Been thanked: 12 times

Post autor: mastug » 15 listopada 2010, 18:17

Kwestie do przemyślenia:
- czy łapanie niewolników może odbywać się na terenach cywiliwowanych? - raczej nie bo wszystkie ziemie cywilizowane rozdzielone są pomniędzy mniejszych lub większych władyków a łapanie niewolników na terenie przynależącym do kogoś traktowane było by raczej jak kłusownictwo?
- łapanie niewolników na ziemiach niczyich? - nie widzę przeszkód - ale takie ziemie są z reguły daleko i wyprawa trochę kosztuje
- niewolnicy mogą pochodzić z źródeł "rządowych" czyli za jakieś przewinienia (np.piractwo?) istota może zostać pozbawiona praw publicznych i skazana na niewolnictow ?
- czy dzieci niewolników to także niewolnicy - raczej tak ?
- kiedy niewolnik przestaje być niewolnikiem ? - co trzeba zrobić ?
Ostatnio zmieniony 15 listopada 2010, 18:23 przez mastug, łącznie zmieniany 1 raz.

Mrufon
Reactions:
Posty: 2579
Rejestracja: 18 stycznia 2009, 19:17
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Mrufon » 15 listopada 2010, 18:32

Kiedyś istniała taka instytucja "niewolnictwa za długi". Zawodnik, który był niewypłacalny na okres X lat zobowiązany był służyć wierzycielowi. Tak było m.in. w Rzymie.

Denver
Reactions:
Posty: 1660
Rejestracja: 14 stycznia 2010, 11:26

Post autor: Denver » 15 listopada 2010, 19:00

Poza tym uważam, że lepiej czasem kupić tłum motłochu, który dostanie żarcie i ponosi kamienie do budowy twierdzy, niż wynająć do tego lokalnych chłopów, którzy owszem będą pracować, ale tylko pod okiem nadzorcy, a jak nie daj Morghlihcie, ten chociażby się zamierzy do bicia, to owi chłopi albo się zbuntują albo po prostu odejdą.

Niewolnicy mają inną motywację, więcej można z nich wyciągnąć, a kiedy najsłabsi odpadną, reszta zyska na wartości. A jak sharan ante portas, to nie ma się co pitolić, tylko trzeba stawiać twierdzę, bo sharani zaraz wszystkich zabiorą.
"Wikingowie dzielili rany na ?miertelne i nieistotne i znaj?c ich do?wiadczenie pewnie mieli racj?. " Oggy

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 15 listopada 2010, 19:09

No to już doszliśmy po analizie "Ketha", że niewolnicy to towar na którym będzie trzeba zarobić. No to teraz dalsze argumenty, że niewolnicy muszą być drodzy. Załóżmy, że idziemy w obniżenie cen niewolnika, czyli 10 gobosów 50 szt złota i bierzemy przykład Ketha. Raczej samodzielnie łowca nie wybierze się do dziczy, żeby złapać krzepkich 10 goblinów. Trzeba kilku takich śmiałków, więc kasa już się dzieli, a ryzyko śmierci takie samo (a nóż któryś goblin cię dziabnie). Teraz trzeba wziąć pod uwagę jaki młynarz będzie na tyle głupi, żeby wziąć 10 goblinów pod swój dach i który będzie miał tyle siły żeby ich pilnować 16-20 godzin, żeby pracowały. No żaden myślący młynarz tego nie zrobi wierz mi. Gobliny możesz kupić jako żarcie dla swojego dzikiego wielkiego zwierzęcia, które trzymasz w domu (żeby je trzymać musisz być bogaty) albo jako mięso na arenę, ale nie jako siłę roboczą. Możesz ich otrzymać w darze, ale nie kupować na targu. Takich towarów się nie kupuje,co najwyżej na zamówienie specjalne. NIEWOLNIK TO TOWAR LUKSUSOWY I MUSI KOSZTOWAĆ DUŻO. LUDZIE ŚREDNIO ZAMOŻNI NIE KUPUJĄ NIEWOLNIKÓW, BO IM SĄ ONI ZBĘDNI.
Poza tym uważam, że lepiej czasem kupić tłum motłochu, który dostanie żarcie i ponosi kamienie do budowy twierdzy, niż wynająć do tego lokalnych chłopów, którzy owszem będą pracować, ale tylko pod okiem nadzorcy, a jak nie daj Morghlihcie, ten chociażby się zamierzy do bicia, to owi chłopi albo się zbuntują albo po prostu odejdą.
I tak i nie. Tak bo może być trochę taniej, ale co z nimi jak skończą budować? Nie, bo chłopów nie tych to tamtych wynajmiesz ale co dziennie silnych i gotowych do pracy, a jak będziesz źle traktował niewolników to z dnia na dzień będą co raz słabsi i z noszenia kamieni kupa.
Ostatnio zmieniony 15 listopada 2010, 19:20 przez czegoj, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
mastug
Reactions:
Posty: 1697
Rejestracja: 03 grudnia 2009, 23:24
Has thanked: 14 times
Been thanked: 12 times

Post autor: mastug » 15 listopada 2010, 21:12

I następna kwestia do przemyślenia:
Co to znaczy że ktoś jest niewolnikiem? jakie muszą być spełnione warunki że ktoś jest niewolnikiem? Czy złapany w Ostrogarze mieszczanin może zostać odrazu zaprowadzony na targ w tym samym mieście i wystawiony na sprzedaż jako niewolnik? Co decyduje o tym że ktoś jest niewolnikiem a ktoś tylko więźniem? Jak precyzuje to prawo Katana?

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 16 listopada 2010, 11:14

Najpierw kwestia młynarza i opłacalności jego niewolników. Podbijmy może stawkę dla łowców, żeby im się proceder łapania motłochu bardziej opłacał i dajmy za każdego goblina po 10 złt. Setka złociszy wydana na starcie i około dychy za cały kwartał na utrzymanie/wyżywienie, razem 110. Łowca ma stówę dla siebie, żeby nie było mu żal, że się częścią zysków musi dzielić z pomocnikami, a ja pozostaję przy założeniu, że dzikie gobliny to inwestycja na trzy miesiące, nie dłużej (a potem można je oddać na ofiarę do świątyni Seta albo Morglitha, czemu się nie wkraść w łaski wioskowego kapłana).

Teraz mała niespodzianka - patrzcie, ile osób przeczytało ten wątek, a nikt nie zauważył, że zrobiłem głupi błąd w rachunkach. Policzyłem 150 złt na start plus 9 złt na kwartalne utrzymanie uzyskując wynik 309 złt! (wiem, iście gobliński ze mnie matematyk). Najemni parobkowie kosztowali 270 złt na kwartał, więc inwestując w niewolników nasz młynarz ma kwartalnie 110 złt zysku, a nie 40 złt straty jak to omyłkowo wcześniej wyliczyłem!

Zgadzając się z zastrzeżeniami Czegoja zdecydowałem się podbić nieco dodatkowe koszty dokładając młynarzowi dwóch nadzorców niewolników biorących po 20 srb dziennie za pilnowanie gobosów. Razem wyjdą go jakieś 40 złt pensji kwartalnie, a sami będą uszami klaskali z wdzięczności za takie zarobki, bo bogate chłopstwo ma roczne dochody rzędu 5-50 złt, a oni zarobią na dozorowaniu po 80 złt rocznie na głowę.

Tak więc nowe wyliczenia prezentują się następująco: najmując wolnych parobków młynarz poniesie koszty kwartalne rzędu 270 złt, natomiast inwestując w niewolników wartych 10 złt od łebka oraz nadzorców wydatkuje na taką samą produkcję 150 złt. Rocznie oszczędza 480 złt bazując na niewolnikach, a to już w mojej opinii kupa kasy dla osiadłego człeka/nieludzia.

Oczywiście kalkulacja wciąż pozostaje uproszczona, bo nie uwzględniam kosztów chorób, dodatkowej karmy lub przestojów produkcyjnych spowodowanych innymi czynnikami, ale nie chcę na razie za bardzo komplikować sprawy.

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 16 listopada 2010, 12:19

Z czysto matematycznych wyliczeń i przy założeniu, że nie będą chorować jest ok. Zwłaszcza, że później można oddać takiego goblina jeszcze na ofiarę za kilka srebrników.

Teraz trzeba doliczyć ryzyko (przecież gobliny to nie parobki), w niewoli być nie chcą i każdą okazje wykorzystają żeby uciec albo przynajmniej dokuczyć właścicielowi. Jeśli ma dzieci, a takie przyjdzie pooglądać przy pracy gobliny, już jest narażone. Gobliny to dzikusy cholera wie jakie plugastwa przenoszą, a już zazdrosny sąsiad który parobków wynajmuje donosi, że mu zwierzyna choruje bo w pobliskim młynie gobliny pracują. Żona się skarży, że przechodząc koło młyna te zwierzęta się na nią obrzydliwie patrzą itd. Takich ryzykownych sytuacji młynarz nie przewidzi, bo nieuczony, a dodatkowych kłopotów na łeb nie będzie chciał brać.

Na koniec jeszcze kwestia sumienia, osoby o charakterze dobrym raczej takich niewolników nie kupią (co innego usłużna dziewka, którą dobrze będą traktować), osoby praworządne w miejscach gdzie niewolnictwo jest nielegalne też raczej tego nie zrobią (co innego bezdzietna szlachcianka, która kupi dziecko i powie, że znalazła oraz wychowa jak swoje). Takich przykładów można mnożyć, ale po co?

Niewolnictwo jest dla bogatych, lub dla tych co wiedza jak na nim zarobić, dlatego wydaje mi się, że luksusowe drogich niewolników warto opisywać, jednak motłochu ja bym nie opisywał i nie dzielił włosa na czworo. Zwyczajnie orientacyjna cena za określone umiejętności i za pewne niespotykana walory. Przecież chyba niekażdy handlarz niewolników przez tydzień testuje co niewolnik potrafi, a później go wycenia. Jak motłoch to standardowa cena i tyle. Przecież skąd ma handlarz wiedzieć, że gość gada po krasnoludzku jak zamienił z nim 10 słów przez okres jaki był u niego, albo że dobrze pracuje w polu jak u niego siedział 5 dni w kajdanach. To nabywca może się potem cieszyć i wykorzystywać ewentualne dodatkowe zdolności niewolnika, ale na pewno nie wie tego handlarz.
Ostatnio zmieniony 16 listopada 2010, 12:26 przez czegoj, łącznie zmieniany 1 raz.

avnar
Reactions:
Posty: 1137
Rejestracja: 29 kwietnia 2009, 20:39
Has thanked: 2 times
Been thanked: 6 times

Post autor: avnar » 16 listopada 2010, 15:28

Myślę czegoj że trochę niepotrzebnie ograniczasz temat. Zgadzam się z Twoim argumentowaniem ale wydaje mi się że znalazłoby się też miejsce dla niewolników dla klasy średniej. Te problemy które wymieniłeś to akurat świetne haki na przygody, a temat niewolnictwa mógłby być dzięki temu świetnym pretekstem do wyeksponowania problemów moralnych graczy. W swoim tekście o Realiach Archipelagu Centralnego wspomniałem o chłopach niewolnych, opierając się na realiach średnowiecznych. Takie właśnie niewolnictwo mogłoby by być popularne w imperium. Jesteś niewolnikiem, kupił cię szlachetka z jedną wioską, dostajesz chatę, znamię na czole z klątwą abyś nie mógł go uleczyć, prawo do uprawy ziemi i jazda. Wszystko co zbierzesz jest własnością pana, jak nie zebrałeś dostatecznie to głodujesz, jak chcesz uciekać to wiesz że jak cię złapią to wracasz do właściciela albo giniesz. Nie ma nadzorców, są tylko rozległe tereny, przewaga właściciela, umowy z sąsiadami itd. Oczywiście jak jesteś twardzielem to może ci się uda schować w lasach, no ale co jak ktoś wynajmie nieumarłego łowcę niewolników, który bez większych problemów znajdzie uciekiniera?? Albo jak pan sam jest czarnym rycerzem, który ma martwiaków którzy świetni sobie z tym radzą???

Oczywiście tutaj podałem przykład posiadania niewolników przez wyższą klasę, ale w ramach tego mogą być osoby niższego stanu, które korzystają z praw nadanych przez ich panów (wspomnianego czarnego rycerza), którzy też posiadają niewolników, wykorzystując ich do prostych prac, w stylu: parobek, świniopas, rolnik itd. Nie muszą mieć nadzorców, bo takich nadzorców/ łowców posiada ich pan. System więc się uzupełnia, a koszty utrzymania niewolnika maleją. Nawet w przypadku śmiercie, właściciel będzie zadowolony bo będzie miał kolejnego członka swojej armii martwiaków.

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 16 listopada 2010, 18:06

Odstawiłem na bok na chwilę kwestie finansowe, aby przyjrzeć się pytaniom postawionym przez Mastuga. Moje przemyślenia mogą być zaprezentowane w nieco innej kolejności, z góry przepraszam.

Po pierwsze, łapanie niewolników będzie raczej nielegalne na terenach cywilizowanych, co nie musi oznaczać z definicji, że do takich łowów nie dochodzi - weźcie pod rozwagę taki choćby Impur-kir, gdzie rozegrała się MiMowa przygoda z potworem w kopalni. Niby to wolna wioska, niby podatek Katanowi płaci, ale jeśli się banda łowców z drugiej części Orkusa zasadzi przy ścieżce do kopalni i porwie kilkunastu górników, a potem po ucięciu im języków wywiezie do Get-warr-garu, kto się zorientuje na czas w porwaniu? Miesiąc później biedacy pójdą za dwie stówki w złocie na tamtejszym targu jako dożywotni galernicy i tylko żony z dziećmi za nimi popłaczą, dopóki się ponownie nie wydadzą za mąż. Rzekłbym zatem, że na terenach cywilizowanych jest to zabawa na własną odpowiedzialność - schwytany łowca sam wówczas kończy z piętnym niewolnika wypalonym na czole, a ten, który ujdzie cało, zarabia pieniądze, bo żaden kupiec miasto dalej nie zapyta, z jakiego źródła pochodzą przypędzeni w kajdanach nieszczęśnicy. Gorzej, jeśli po drodze banda napatoczy się na podejrzliwy patrol katańskiej armii, który zechce wyjaśnić pochodzenie "świeżego" towaru, wtedy różnie się sprawy mogą potoczyć, ale to już ryzyko zawodowe.

Po drugie, wydaje mi się, że wyprawa na ziemie niczyje wcale nie musi oznaczać dalekiej eskapady. Spójrzcie tylko na mapę Orkusa Wielkiego - przecież poza miastami to w przeważającej mierze dzicz: tu i ówdzie rozsiane są warowne wioski, ale między nimi tylko puszcze, góry i dzikie stwory. Starczy oddalić się na dwa dni koniem od Get-warr-garu, by w Zielonej Puszczy polować bez ograniczeń na bezpańskie społeczności ludzi, orków czy gnomów, na członków plemion centaurów, gnolli czy nawet ogry! Tak naprawdę każda społeczność nie posiadająca oficjalnego namiestnika lub/i nie płacąca rządowego trybutu może być spokojnie uznana za źródło żywego towaru, bo kto się za nią ujmie? Katańskie władze? A czemu mają pomagać komuś, kto olewa obowiązek płacenia podatków?

Po trzecie, niewolnicy mogą jak najbardziej pochodzić ze źródeł rządowych, przede wszystkim z więzień, które w ten sposób walczą z problemem przepełnienia.

Potomkowie niewolników z definicji będą niewolnikami - jeśli kupisz owcę i ta Ci się okoci, jagnięta należą do Ciebie czy też do siebie samych?

Myślę, że wyzbyć się legalnie piętna niewolnictwa można na dwa sposoby: dzięki wyzwoleniu przez swego właściciela lub - rzadkość - dzięki wyzwoleniu na wniosek przedstawiciela władz (czasami wbrew woli samego właściciela). W obu przypadkach konieczne są wyjątkowe zasługi dla pomysłowadcy takiego aktu łaski.

ghasta
Reactions:
Posty: 2334
Rejestracja: 29 września 2010, 23:48
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: ghasta » 16 listopada 2010, 18:37

avnar napisał/a:
(..) Nawet w przypadku śmiercie, właściciel będzie zadowolony bo będzie miał kolejnego członka swojej armii martwiaków.
I to jest idealny niewolnik - nie męczy się, nie je, może stać na deszczu i mrozie i tylko potrzebuje sterowania i odpornego na smród opiekuna :D.
Zakup niewolników do przeróbki od razu na martwiaki też widziałbym jako rozwiązanie kilku problemów (np. pamiętne galery z zaprzęgniętymi matwiakami, ciągła praca w kopalniach, wydobycie na masową skalę z dna morza pereł, okradanie utopionych statków, praca w ogólnie niezdrowych warunkach)

ODPOWIEDZ