Kanon literatury grozy

Awatar użytkownika
Sigil
Reactions:
Posty: 1972
Rejestracja: 08 stycznia 2015, 20:11
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Sigil » 23 marca 2016, 14:29

Pomyślałem, że przyda się temat tego rodzaju. Zwłaszcza dla tych MG, którzy dopiero zaczynają prowadzić w tej konwencji. Oczywiście każdy zna H. P. Lovecrafta i E. A. Poe (a jeśli nie zna i chce się zając tematem, powinien koniecznie poznać!), lecz nie każdy zna inne, ważne osoby, które miały istotny wpływ na rozwój literatury grozy.

Postanowiłem więc wrzucić tu kilka nazwisk, aby osobom zainteresowanym konwencją Horroru oszczędzić poszukiwań i przebijania się przez stóg siana w poszukiwaniu igły. ;)

Poniżej przedstawiam więc listę twórców, których teksty na pewno zainteresują każdego miłośnika grozy, a także będą kopalnią pomysłów na sesję:
[olist=1]Montague Rhodes James - klasyk gatunku, znany z licznych opowiadań grozy. Wspomnieć tu należy choćby znakomite opowiadanie: Zagwiżdż, mój chłopcze, a przybędę do Ciebie...
Arthur Machen - kolejny klasyk, choć jego pisarstwo bywa nierówne. Polecić jednak mogę z pewnością następujące opowiadania: Boga Pana, Biały Lud czy Lśniącą Piramidę.
Algernon Blackwood - znakomity wirtuoz grozy, potrafiący w niesamowity sposób wyzyskać nastrój otoczenia naturalnego. Warto tutaj polecić jak sądzę: Wierzby, Pradawną Magię, Urok Śniegu czy Wendigo. Choć nie, to nie prawda... Warto polecić absolutnie wszystko co napisał. ;)
Robert W. Chambers - przez Lovecrafta uznawany za geniusza, choć jego pisarstwo również jest dość nierówne i niestety skupia się głownie na romansach. Nawet jednak te nieliczne opowiadania grozy, które popełnił stawiają go w czołówce twórców konwencji Kosmicznego Horroru. Wymienić tutaj należy na pewno opowiadania: W Smoczym Dworze, Żółty Znak, Maska.[/olist]

Z autorów współczesnych polecam ponadto:
[olist=1]Stephena Kinga - zwłaszcza starsze pozycje (nowsze nie są tak dobre), a więc koniecznie: To, Smentarz dla Zwierzaków, czy Carie;
Grahama Mastertona - także starsze, klasyczne pozycje: Dżin, Wyklęty, Manitou, Kostnica, Demony Normandii, Zwierciadło Piekieł, oraz cykl: Wojownicy Nocy;
Jamesa Herberta: znakomicie operującego klimatem. Polecam powieści: Nawiedzony, Święte Miejsce oraz Księżyc.
Thomasa Ligottiego - dopiero czytam Thearto Grottesco, lecz mogę polecić z czystym sumieniem. Poza tym autor jest mi znany z twórczości Current 93.
Cliva Barkera - co ciekawe, nie polecam serii Hellriser, która jest jak dla mnie kiepsko napisana, w sensie literackim. Z tego samego powodu nie polecam też Ksiąg Krwi, gdzie wiele opowiadań ma jedynie formę szkiców literackich i aż prosi się o rozwinięcie (choć zawierają ciekawe pomysły, w sam raz na sesję). Polecam natomiast z pewnością powieści: Wąwóz Kamiennego Serca i Potępieńcza Gra.[/olist]
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]

namakemono
Reactions:
Posty: 1552
Rejestracja: 26 października 2012, 07:18

Post autor: namakemono » 12 czerwca 2016, 21:29

Moją ulubioną pozycją Kinga chyba na zawsze pozostanie Bastion, choć to postapo, a nie horror.

Masterton to mój autor macierzysty. Moja przygoda z literaturą spoza kręgu lektur szkolnych zaczęła się właśnie od jego horrorów. Ze swojej strony polecam przede wszystkim: Drapieżcy, Zaklęci, Czarny anioł.

Jeśli zaś chodzi o klimaty wampiryczne, to polecam Twierdzę Francisa Paula Wilsona. Dość niestandardowe podejście do krwiopijców.

Wszystkie powyższe pozcyje (poza Bastionem) czytałem ponad 20 lat temu. Ciekaw jestem jak teraz bym je odebrał. Chyba odświeżę sobie niektóre z tych tytułów. Dzięki Sigil.

Awatar użytkownika
Sigil
Reactions:
Posty: 1972
Rejestracja: 08 stycznia 2015, 20:11
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Sigil » 15 czerwca 2016, 11:21

Drapieżcy i Zaklęci przyznam, że jakoś mniej mi przypadli do gustu. No ale, każdy ma inne oczekiwania i potrzeby, więc cieszę się, że się dzielisz tytułami. Może komuś bardziej podejdą niż mnie. ;)

Twierdza Wilsona faktycznie jest interesującą pozycją, która dla mnie osobiście znajduje się gdzieś na ziemi niczyjej pomiędzy Królestwem Horroru a Krainą Fantasy. Wcale nie umniejsza to jednak jej wartości, lecz wprost przeciwnie. Rozwój wydarzeń jest nietypowy i można dzięki temu poczuć się nieco zaskoczonym. ;)
A tak na marginesie: chyba istniała jakaś ekranizacja tej powieści... Niemniej o ile pamiętam, książka jak zwykle okazała się lepsza od filmu.
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]

ODPOWIEDZ