Przejrzałem zgrubnie scenariusze - niestety nie mam tyle czasu żeby czytać po niemal 30 stron tekstu o co ocierają się przysłane teksty.
Kraj w wojnie
Miażdżące prowadzenie mistrza gry za rączkę - po co te opisy wszystkich testów, procentów, elementów, które ustalić sobie może MG? Także dosłowne sugerowanie rozwiązań jakie gracze mogą zrobić w niektórych sytuacjach (np. przy części Ziemia niczyja) jest błędem. Jeśli nie masz graczy z podstawowym instynktem zachowawczym to niech giną. Nie prowadzi się ich za łapkę! Poza tym nie jesteś w stanie opisać wszystkich możliwych opcji jakie wymyślą. Te testy i opisy po prostu dyskwalifikują przygodę do czegokolwiek. Sposób formatowania uniemożliwia szybie czytanie.
Poza tym fajny pomysł na zawiązanie akcji i w właściwie cała przygoda jest niezła, ale nie do poprowadzenia na jednej sesji, a dla mnie to b.duży minus z powodu notorycznego braku czasu. Dodatkowo, jeśli gracze mają naturę zbieraczy staną się absolutnie, absurdalnie bogaci.
Uwolnienie
Ciężka do poprowadzenia bez tekstu w łapie . Dodatkowo lejące się strumieniami magiczne przedmioty. Rozpoczęcie przygody jest dramatycznie słabe, a pomoc w postaci rzucenie graczom wiadra przedmiotów magicznych jest no ... bezsensowne. Czasami piszącemu włącza się budowniczy podziemi - lepiej zrobić prostą mapkę z podziałką zamiast pisać
co i gdzie, ile metrów, z lewej drzwi, a z prawej przepaść
W drodze na
Zielona Puszcza losowe spotkanie!
aż się łza kręci w oku. I także
morze przedmiotów które można opylić za grubą kasę. Formatowanie - zabrakło wyjustowania
Też trudno by było poprowadzić przygodę za jednym razem. Generalnie mi nie opowiada.
Luustro Melerusa
Leciutka przygoda do poprowadzenia za jednym razem. DUUUŻY plus. Uważam że gracze powinni się przy niej dobrze bawić, nie wylewa się na nich stosów pieniędzy ani przedmiotów magicznych. Podoba mi się i da się szybko czytać. Biorę w ciemno
Na razie analizuje
Konfrontacja
DUŻO tekstu. Oj nie wiem kiedy się przez to przebiję.
Gdzieś w Hillcrest
Angielszczyzna w Orchii jest niemile widziana
Przygoda jest nie do poprowadzenia z pamięci! Chyba że masz tydzień czasu na wkucie wszystkiego. Nie lubiłem u siebie (i innych) jeśli w czasie przygody szukają gorączkowo w tekście scenariusza jakiejś pierdoły
bo chyba w tym domu to było. Nie doczytałem jeszcze do końca, generalnie zapowiada się ciekawie ale mojej byłej drużynie z zapędami do nadmiernego wnikania w niektóre elementy (co udało się wyplenić po latach) rozegranie scenariusza zajęłoby jakieś 2 lata z powodu nikłej szansy na posiadanie wolnego czasu w tym samym momencie.
Dobra radę ci dam
Krótki scenariusz i prosty....eeee to moje.
Wstrzymuje konie
.
Moja sugestia
Uważam że należy ustalić
MAKSYMALNY rozmiar przygody/tekstu (z możliwą niewielką odchyłką). Niektóre są niemal mini-kampaniami na kilka sesji, a chyba nie o to chodzi żeby napisać mega-długi-scenariusz na konkurs. Jestem za tym, żeby przygody rozegrać za jednym razem, a w przypadku
Kraju w wojnie, Konfrontacji czy Gdzieś w Hillcrest jest to właściwie niemożliwe.
p.s.
poprawiłem błąd tytułu przygody ;p